header imageheader imageheader image

Ghost in the Shell

Michał Durys

„Ghost in the Shell” jest jednym z najbardziej znanych tytułów anime, także poza kręgiem miłośników japońskiej animacji. Bardzo szybko zdobył sobie miano kultowego i jest wymieniany jednym tchem z „Akirą”. Nic dziwnego, że zapowiedź wydania „Ghosta” na DVD razem z magazynem Kino Domowe w cenie nie przekraczającej 20 zł zelektryzowała fanów, tym bardziej, że już w pierwszych zapowiedziach pojawiły się miło brzmiące deklaracje: japońska ścieżka dźwiękowa i napisy oparte na fanowskim tłumaczeniu.

Pierwsze wrażenie

okladka_dvd.jpg
Okładka prezentuje się elegancko, z pewnością będzie ozdobą każdej półki

Choć nominalnie jest to wydanie gazetowe to film otrzymujemy w normalnym pudełku. Prezentuje się ono elegancko, przednia okładka przedstawiająca major Kusanagi trzymającą pistolet jest niemal identyczna z zagranicznymi wydaniami. Znakiem czasów jest napis „Ten film zainspirował Matrixa”. Ponadto na okładce zacytowano entuzjastyczną opinię Jamesa Camerona i utrzymaną w podobnym tonie konkluzję recenzji Wojciecha Orlińskiego z Gazety Wyborczej. Z tyłu okładki umieszczono kadry z filmu (wydały mi się trochę nieostre), jego krótki opis (znowu nawiązanie do „Matrixa”) i dane techniczne wydania. W pudełku znajduje się tylko płyta, oczywiście również z ładnym nadrukiem, zaś wewnętrzne strony okładki wypełniają dwie grafiki, przy czym ta zaczerpnięta z filmu nosi ewidentne ślady rozciągania. Jeżeli miałbym coś sugerować to wydrukowanie na wewnętrznej stronie okładki listy scen, żeby ułatwić ich wybieranie. To jednak drobiazg, ogólnie opakowanie podoba mi się i jestem pewien, że będzie ozdobą każdej półki.

Główne menu płyty prezentuje się skromnie, nie zawiera żadnych wodotrysków. Z jego poziomu można rozpocząć projekcję, przejść do menu wyboru scen, ustawić opcje związane z wyborem ścieżki dźwiękowej i napisów, przeczytać króką informację o filmie oraz obejrzeć reklamę. Cieszy mnie, że oglądanie reklamy pozostawiono decyzji widza, w odróżnieniu od niedawno wydanego „Okrętu podwodnego 707R”, nota bene droższego o 10 zł.

Obraz

Górną część okładki zdobi dumny napis „widescreen” i w istocie film prezentowany jest w oryginalnym formacie kinowym 1,85:1. Obraz zakodowany jest anamorficznie, dzięki czemu prezentuje się lepiej na ekranach o proporcjach 16:9, a także na monitorach komputerowych w rozdzielczości powyżej 640 x 480. Ponadto IDG chwali się, że polskie wydanie powstało z wersji odnowionej, która miała swoją premierę kilka miesięcy temu. Tu jednak mam pewne zastrzeżenia, bo jakość obrazu na pierwszy rzut oka nie różniła się od posiadanego przeze mnie onegdaj wydania R1. Dla pewności postanowiłem porównać recenzowaną płytę z odnowionym wydaniem japońskim. Z konfrontacji obronną ręką wyszło wydanie japońskie, które w określonych scenach prezentuje się znacząco lepiej: obraz jest bardziej szczegółowy, kolory bardziej naturalne, a zniekształcenia spowodowane kompresją wyraźnie mniejsze. Uwidacznia to poniższy obrazek:

jp_vs_pl.png
Porównanie odnowionej wersji japońskiej (z lewej) z polskim wydaniem IDG (z prawej). W dynamicznej i trudnej do zakodowania scenie pojawiają się widoczne ślady kompresji.
ghost_in_the_shell-07
Widoczne nakładanie się klatek
ghost_in_the_shell-11
Na szczęście większość klatek wygląda dobrze

Niższa jakość polskiego wydania jest wypadkową dwóch czynników. Pierwszym jest źle zrobiona konwersja prędkości na potrzeby formatu PAL. Oryginalnie film ma nieco mniej klatek niż wymagane przez PAL 25 na sekundę. Brakujące klatki powstały z łączenia istniejących, czego efektem jest nakładanie się kolejnych klatek na siebie. Nie dość, że źle to wygląda to jeszcze powoduje, że taka klatka jest trudniejsza do zakodowania – potrzebuje więcej bitów, a jeśli ich nie ma to ślady kompresji stają się bardziej widoczne. Tu dochodzimy do drugiego czynnika, a mianowicie niskiego bitrate. Średnio dane wideo z płyty płyną z prędkością 2,8 Mb/s, co nawet jak na standardy animacji, która kompresuje się przeważnie lepiej niż film, jest wartością niską. Dlatego też we wspomnianych trudnych scenach najzwyczajniej brakuje bitów, czego efekty są widoczne na powyższym obrazku. W tym kontekście tym bardziej dziwi mnie fakt, że na płycie jest jeszcze wolne miejsce (dane zajmują 3,94 GB na płycie jednowarstwowej), które można było przeznaczyć na polepszenie jakości obrazu.

Jednakże dopełniwszy obowiązków krytycznego recenzenta chciałbym wszystkich uspokoić, że mimo opisanych wad „Ghost in the Shell” od strony wizualnej prezentuje się dobrze, w pięciostopniowej skali dałbym mu 3+. Nie zdziwiłbym się, gdyby większość z was nawet nie dostrzegła opisywanych przeze mnie mankamentów, bowiem występują tylko w niektórych klatkach, pozostałe prezentują się dobrze, co można zobaczyć w galerii kadrów z filmu. Dodam jeszcze, że zarówno przy oglądaniu obrazków w galerii jak i samego filmu warto mieć w pamięci, że film powstał w 1995 roku (w ubiegłym wieku ;-)) – jak na swoje lata trzyma się wręcz wyśmienicie.

Dźwięk i napisy

Pod względem ilości ścieżek dźwiękowych i napisów „Ghost in the Shell” z IDG przypomina wydanie kolekcjonerskie. Dostępnych jest aż pięć ścieżek dźwiękowych:

Opcje dźwięku
Opcje dźwięku i napisów
  • angielska (DD 5.1)
  • japońska (DD 5.1)
  • angielska z polskim lektorem (DD 5.1)
  • angielska (DTS)
  • japońska (DTS)
Do pełni szczęścia brakuje tylko komentarza twórców. ;-) Całości dopełniają dwie wersje polskich napisów, jedna dostosowana do angielskiego dubbingu, druga do japońskiego oryginału. Ta druga została przygotowana przez Freemana, którego fanowskie tłumaczenie jest uznawane za najlepsze, co z pewnością jest ukłonem w stronę fanów.

Niestety z powodu braku amplitunera nie jestem w stanie ocenić jakości uprzestrzennienia dźwięku. Domyślam się jednak, że angielska ścieżka DD 5.1 jest identyczna z tą z wydania amerykańskiego, które było jedną z pierwszych płyt, które kupiłem. Tamtą ścieżkę oceniam bardzo dobrze, między innymi na niej prezentowałem znajomym możliwości kina domowego (polecam np. przelot helikopterów w pierwszej scenie albo walkę Kusanagi z czołgiem). Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że oba strumienie DD 5.1 mają bitrate 384 Kb/s (mój GitS R1 chyba też miał tyle), zaś DTS 768 Kb/s.

Dwie wersje napisów różnią się nie tylko detalami, największe różnice dotyczą żargonu technicznego, który w tłumaczeniu fanowskim brzmi lepiej, choć trudno mi oceniać zgodność z japońskim oryginałem. Drugie tłumaczenie wiernie odpowiada angielskiem dubbingowi, w stosunku do poprzedniego jest bardziej „mięsiste”, co można zilustrować okrzykiem kierowcy ciężarówki, na którego trąbią uciekający agenci Sekcji 6. W tej wersji przetłumaczono go jako „W dupę sobie zatrąb!”, co dobrze oddaje znaczenie angielskiej frazy „You can blow your horn at your ass!”. W wersji Freemana w tym miejscu mamy „Już, czego tak trąbisz?!”. Z doświadczenia wiem, że większa dosadność wielu osobom przypadnie do gustu.

Dodatki

ghost_in_the_shell-14
Widowiskowe snopy iskier

Płyta pozbawiona jest wszelkich dodatków, gdyż planszę z informacjami o filmie trudno za takowe uznać, a tym bardziej reklamę nijak nie związaną z filmem. Przypominam jednak, że film kosztuje poniżej 20 zł, co moim zdaniem uzasadnia brak dodatków. Wspomnę jednak, że w wypadku wydania R1 dodatki były bardzo interesujące. Pal licho zwiastuny filmu, mam tu przede wszystkim na myśli arcyciekawy film dokumentujący powstawanie „Ghost in the Shell”. Zawiera on masę ciekawostek, chociażby taką, że animatorzy specjalnie wybrali się na strzelnicę celem własnoręcznego zbadania różnych fenomenów związanych z bronią palną, np. uderzenia pocisku w stalową płytę. Dzięki temu byli w stanie efektownie i zanimować walkę Kusanagi z czołgiem, której towarzyszą widowiskowe snopy iskier.

Podsumowanie

Pytanie „czy warto kupić tę płytę” jest w tym wypadku czysto retoryczne. Za cenę ok. ¼ zachodniego wydania (nie licząc kosztów przesyłki) otrzymujemy znakomite anime w dobrym wydaniu, do którego nawet dołączają jakąś gazetę. ;-) Jeśli tylko podoba ci się „Ghost in the Shell” to omawiane wydanie jest warte tych pieniędzy, niska cena pozwala przymknąć oko na nieliczne niedociągnięcia techniczne i brak dodatków. O ile w swojej kolekcji nie posiadasz zremasterowanej wersji „special edition” sugeruję biec do kiosku i kupować póki jest.

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Ghost in the Shell, IDG.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
7,57/10 (7 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 43 dodaj

[1] Re: Ghost in the Shell
dk75 [*.sierpc.sdi.tpnet.pl], 19.11.2005, 10:36:55, oceny: +0 -0
dk75Jak dla fana GITS to jakość jest żenująca.
O ja głupi, myślałem, że nie będę musiał sprowadzać z zagranicy - piii! WRONG!
Prawdę mówiąc jedyny plus tego wydania jak dla mnie to trochę lepsza jakość obrazu niż w pierwszym polskim wydaniu GITS - na kasetach VHS z tylko angielskim dubingiem, swego czasu zrobione prze firmę Mr.Root'a.

Jednak, jeśli ktoś nie jest tak trzepnięty żeby robić pre-order w Japonii na "Innocence" to to wydanie nie jest aż takie złe (za takie pieniądze).
Oglądałem je na LCD 19" i muszę powiedzieć, że nie było aż tak strasznie.
Jeśli będziecie to oglądać na komputerze albo na TV do 29" to będzie dobrze.
Między 29" a 40" nie jestem pewien.
Ale na ekranach 40"+ błędy transferu powinny być już całkiem dobrze widoczne.
[4] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 19.11.2005, 17:36:32, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
AinaelleSigned. Niestety po zsumowaniu plusów i minusów żałuję wydanych pieniędzy. Mimo że wyjaśnienie ze strony IDG to miły gest, nie sprawiło ono że jakość wydania w magiczny sposób nagle się poprawiła. Dwa największe problemy:

- non-progressive = instaFAIL. Źle wykonana konwersja prędkości jest szczególnie bolesna w filmach animowanych, gdzie ilość klatek rzeczywistej animacji jest zazwyczaj niska, a krawędzie bardzo wyraźne. Kto miał okazję obejrzeć ten sam film najpierw w wersji z nakładającymi się na siebie klatkami, po czym w wersji z prawidłowo odtworzoną sekwencją oryginalnych progresywnych klatek, ten wie jak bardzo jest to ważne.
- mimo zachwalanych pięciu ścieżek dźwiękowych, ŻADNA z nich nie posiada oryginalnej muzyki podczas napisów, tylko wsadzony ni przypiął ni wypiął utwór U2 z amerykańskiej wersji. Szczegół? Być może, jednak osobiście uważam, że ta trzecia odsłona "Chóru" jest bardzo ważnym (jeśli nie kluczowym) elementem dla logicznej struktury filmu. Pomijając, że czysto estetycznie jest o niebo lepsza.

Plusy? Tłumaczenie (gratulacje dla Freemana, wyrazy uznania dla IDG za zaryzykowanie takiego kroku). No i pewnie kolejny argument w uświadamianiu ogółowi, że anime to coś więcej niż seks, przemoc i Miyazaki.

Nie wnikając jaki w tym udział miało IDG, a jaki Manga Entertainment, wydanie uważam za spartaczone. Wielka szkoda.

Z poważaniem,
Shitty Polish Fan Ainaelle
[5] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.11.2005, 23:37:05, odpowiedź na #4, oceny: +0 -0
Ostatnio trochę się napisałem nt. GITS na grupach. Szukając pokrewnych wątków, trafiłem tutaj i znów trochę nie rozumiem lawiny krytyki pod adresem polskiego wydania... 1) Znacie jakąś wersję progresywną GiTS w PALu? Mam dostęp do pięciu wydań (2xNTSC + 3xPAL, wliczjąc IDG) i tylko jedna NTSC jest progressive. Jazda z "nakładającymi się klatkami" jest właśnie ceną utrzymania pierwotnej prędkości. Chcielibyście oglądać o 4% szybszego GITSa i przesuniętą tonacją? 2) Pamiętajcie, że to nie jest nowy film. W dużej części był rysowany, a następnie montowany w typowo TV sposób (wczytajcie się w napisy końcowe), a dopiero potem przeniesiony na taśmę filmową. 3) Wszystkie wersje, jakie mam kończą się kawałkiem U2. Jakie wydanie ma trzeci chór? 4) Plusy, a spartaczone... zawiła logika.
[6] Re: Ghost in the Shell
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.11.2005, 23:52:48, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
JoeLawina krytyki to chyba przesada, większość komentarzy (jeszcze nie tutaj, ale w innych miejscach na acp) mimo wszystko jest pozytywnych bądź wręcz entuzjastycznych. Niektóre rzeczy można było zrobić lepiej, co wskazałem w recenzji. Uważam, że to uzasadniona i jak najbardziej konstruktywna krytyka. Dobra krytyka to jedna z cenniejszych rzeczy, jakie można dostać. Może dzięki temu IDG przy okazji kolejnej animacji (oby anime) zabierze się do sprawy lepiej.
[7] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.11.2005, 00:51:49, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
Konstruktywna jak najbardziej - zgadzam się w 100%. Pytanie, czy powinni byli przyspieszyć GiTS 24>25 klatej... A zauwazyliście, czym jeszcze różni się to wydanie od innych? Hmm... jest tłumaczenie pieśni o odurzonej pani... Zmieniając nieco temat, która wersja tekstu polskiego wydaje się wam głębsza filozoficznie?
[8] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 20.11.2005, 04:36:38, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
Ainaelle1) Znacie jakąś wersję progresywną GiTS w PALu? Mam dostęp do pięciu wydań (2xNTSC + 3xPAL, wliczjąc IDG) i tylko jedna NTSC jest progressive.

Nie znamy. Ale skoro istnieje w macierzystym dla filmu NTSC, to można było zrobić.

Jazda z "nakładającymi się klatkami" jest właśnie ceną utrzymania pierwotnej prędkości. Chcielibyście oglądać o 4% szybszego GITSa i przesuniętą tonacją?

Chcielibyśmy. Różnicy w tonacji nie zauważysz lub przyzwyczaisz się po minucie, zepsute klatki kłują w oczy przez cały czas. Można też dźwięk resamplować dla zachowania tonacji przy zwiększonej prędkości.
Z takiego wydania odpowiednio zawzięty widz mógłby stworzyć na własny użytek odpowiadającego oryginałowi xvida w progresywnym 24fps, z IDGowego nie. Innymi słowy, zniszczenia są nieodwracalne, i nie pomoże mówienie że źródłem był poprawiany technologiami kosmicznymi remaster.

2) Pamiętajcie, że to nie jest nowy film. W dużej części był rysowany, a następnie montowany w typowo TV sposób (wczytajcie się w napisy końcowe), a dopiero potem przeniesiony na taśmę filmową.

WHAT

3) Wszystkie wersje, jakie mam kończą się kawałkiem U2. Jakie wydanie ma trzeci chór?

Japońskie? Miałem kiedyś w rękach VHS z taką wersją. Angielski sub (ale raczej nie fansub), oldskulowe białe napisy z czarnym tłem, letterbox. Nie wiem, czyje to było wydanie.

4) Plusy, a spartaczone... zawiła logika.

Wymieniłem plusy, wymieniłem minusy. Uważam, że tych drugich jest więcej i są poważniejsze. Co w tym zawiłego?
[9] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.11.2005, 09:40:40, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
1) I chyba dochodzimy do sedna sprawy: wersję IDG (interlaced) kiepsko przerabia na XviDa, co niektórych boli... 2) What "WHAT"? To powiedz mi dlaczego w napisach końcowych dziękują firmie Avid? 3) Fajnie z tym VHS. To może powinni zrobić z niego wydanie DVD z dźwiękiem ;-). Tylko jak je nazwać... "vintage"? 4) Minusy sprowadzają się do zagadanienia, kóre poruszyłem w pkt. 1...
[10] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.11.2005, 09:45:06, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
Jeszcze jedno: niekórzy słyszą różnicę 4% w wysokości dźwięku (np. ja), a zachowanie tonacji - zwłaszcza w dźwięku 5.1 - nie jest proste. Jakiś czas temu czytałem, że pierwszym filmem, w jakim zrobiono to zawodowo dla wydania PAL był "Lord of the Rings" (chyba).
[11] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 20.11.2005, 11:47:01, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
Ainaelle1) I chyba dochodzimy do sedna sprawy: wersję IDG (interlaced) kiepsko przerabia na XviDa, co niektórych boli...

Przeczytaj jeszcze raz zdanie zaczynające się od "Innymi słowy" i zastanów się, w jakim celu ktoś mógłby sie babrać w robienie 24fpsowego ripa z PALowego DVD (podpowiedź #1: nawet lepszym wyjściem byłoby zauthorowanie własnego DVD; podpowiedź #2: właściwie już sobie na to odpowiedziałeś w >>10).

2) What "WHAT"? To powiedz mi dlaczego w napisach końcowych dziękują firmie Avid?

WHAT

3) Fajnie z tym VHS. To może powinni zrobić z niego wydanie DVD z dźwiękiem ;-). Tylko jak je nazwać... "vintage"?

Głupi jesteś.

4) Minusy sprowadzają się do zagadanienia, kóre poruszyłem w pkt. 1...

You forgot bitrate.
[12] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.11.2005, 15:16:42, odpowiedź na #11, oceny: +0 -0
1) Możesz jaśniej? Jestem taki głupi, że nie zorumiem rozumiem twojej zawiłej logiki...
2) Sprawź sobie, czym zajmuje się firma Avid
3) Ja cię do tej pory nie obrażałem i powstrzymam się do pkt. 4.
4) Jesteś śmieszny. Powiększasz sobie fragmencik obrazka i porównijesz do wersji japońskiej. Ciekawe, kto by to zauważył na TV, siedząc w przepisowej odległości od odbiornika (pięć przekątnych ekranu). Fotka z aparatu 5 megapixeli też będzie mieć takie kwardaciki, jeśli zrobisz z niej billboard...
[13] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 20.11.2005, 16:23:46, odpowiedź na #12, oceny: +0 -0
Ainaelle1) Proszę: jeśli format wydania mi nie odpowiada, chciałbym mieć możliwość stosunkowo bezstratnej konwersji do takiego, który by mi odpowiadał. Uważam, że obraz (rozumiany jako sekwencja źródłowych klatek) powinien być treścią, a format NTSC czy PAL tylko swobodnie zamienną formą (dla porównania, widzisz gdzieś u góry po prawej lub lewej stronie menu z layoutami? użyj go, może cię oświeci). Na dobrych wydaniach DVD ta bliska ideałowi (nie idealna, bo zawsze pozostaje konieczność zmiany rozdzielczości i ponownego kodowania) sytuacja jest osiągana.

2) Wiem, czym zajmuje się firma Avid. Wciąż nie widzę związku z tym co napisałeś w pierwszej odpowiedzi do mnie.

3) To ja się jeszcze przez chwilę ponapawam punktami od 1 do 3, ok?

4) Jeśli odbiornik ma przekątną większą niż 15", i mniej lat niż cali, to artefakty kompresji tego wydania zauważy każdy z minimalną wiedzą na temat cyfrowego wideo. Wyższa przekątna i klasa sprzętu wyświetlającego tylko bardziej je uwydatnią. A przykład z billboardem jest chybiony, bo nie odróżniasz pikseli z makrobloków.

Jeśli nie masz już do dodania żadnego konkretnego argumentu w głównym temacie i zamierzasz się tylko miotać, to z mojej strony EOT.
[15] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 20.11.2005, 18:24:15, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
Ainaelle"pikseli z makrobloków" -> "pikseli od makrobloków" oczywiście.

Joe, podziwiam za dyplomację. ;-)
[14] Re: Ghost in the Shell
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.11.2005, 16:39:13, odpowiedź na #12, oceny: +0 -0
JoePozwolę sobie wtrącić trzy grosze do dyskusji. Po pierwsze wątpię by przyczyną krytyki GitS od IDG była niemożność zrobienia zeń DivXa/XviDa. Po co się męczyć, skoro można ściągnąć z sieci bardzo ładne wizualnie fansuby. Omawiane tu błędy w transferze rzutują na przyjemność oglądania. Nie jest to tylko czepianie się upierdliwych malkontentów, gdyż są to błędy poważne i wynikające tylko z niedbalstwa IDG. Nie wiem czy konwersja z 24 na 25 klatek/sek była spartolona w materiale źródłowym czy to zasługa IDG, tak czy owak została ona wykonana źle. Nawet jeśli nie jest to wina IDG to tylko ich niedbalstwem można wytłumaczyć niski bitrate. Dodatkowe kilobity poświęcone na obraz znacząco poprawiłyby jego jakość: kolory stałyby się bardziej naturalne i zróżnicowane, obraz byłby bardziej szczegółowy, a obecna od czasu do czasu pikseloza (blokowa struktura kompresji) pewnie nie byłaby aż tak widoczna. Na płycie jest wolne miejsce, należało je wykorzystać. Można nawet było wyciąć jedną lub dwie ścieżki dźwiękowe, żeby polepszyć obraz.

Po drugie to chyba mnie masz na myśli pisząc, że jestem śmieszny, bo to ja jestem autorem recenzji i to ja zamieściłem obrazek porównujący dwa wydania (nota bene nie był on powiększany). Zapewniam Cię, że różnica na telewizorze jest zauważalna. Sprzęt AV mam rozmieszczony mniej więcej prawidłowo (no, kolumny możnaby ustawić lepiej), telewizor przyzwoity (29", 16:9, 100 Hz) i ja różnicę widzę. Być może na jakimś relikcie ze „sprzętowym rozmyciem” różnica faktycznie jest niezauważalna, ale chyba nie to miałeś na myśli. Weź jeszcze pod uwagę, że sporo osób ogląda DVD na komputerze, a monitor komputerowy (zwłaszcza LCD) dodatkowo podkreśla błędy w transferze. Poza tym inkryminowany obrazek ma jedną wadę – nie jest w stanie oddać różnicy widocznej w ruchu, kiedy nakładające się klatki dają efekt smużenia, co wygląda nader brzydko.

Po trzecie zanim zaczniesz kogoś odsyłać, żeby sobie coś sprawdził najpierw upewnij się, że masz rację. Przed przeczytaniem Twoich argumentów sądziłem, że Avid zajmuje się ogólnie narzędziami do montażu, nie tylko na potrzeby telewizji. Zgodnie z Twoją radą sprawdziłem u źródła – avid.com i okazało się, że nie masz racji. Pozwolę sobie zacytować:

Building on a concept that originated in a garage in Massachusetts in 1987, Avid has become the world leader in digital media creation tools for film, video, audio, animation, games, and broadcast professionals. Today, most of what you see and hear – 90% of primetime television shows, 85% of feature films, 80% of commercials, and nearly all of the chart-topping pop music hits – is made using one or more Avid products. And the company has received the most prestigious awards in the industries it serves – including three Emmys, a Grammy, and two Oscar statuettes [...]

Reasumując, w swojej polemice co i rusz rozmijasz się z prawdą albo brakuje Ci wiedzy. Sugeruję byś przed kolejnym podniesieniem rękawicy zastanowił się czy aby przypadkiem nie bronisz mylnej tezy, a jeśli nie to przynajmniej lepiej dobierał argumenty.
[16] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.11.2005, 19:44:20, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
OK, podnoszę rękawicę i walę mieczem w czerep(y):
1) Podaj mi, proszę, przykład lepiej zrobionego wydania w PALu (skan okładki mile widziany). Mam dostęp do trzech innych edycji europejskich - wszystkie są interlaced i jakościowo nie biją IDG. Wiec nie było to raczej "niedbalstwo"... A może mieli zamówić u Japończyków specjalny transfer dla polskiego wydania za 20 zł, które i tak w dużej części będzie zrippowane (choć niektórych boli, że nie da się zrobić tego idealnie)?
Warto dodać, że nie zauważyłem, jakikolwiek wydawca europejski tak bardzo zadbał o wartość merytoryczną edycji: napisy "cywilne", fsnsuby, japoński 5.1 i angielski 5.1 - każdy w dwu systemach... Cóż, Polaczkom trudno dogodzić...
1a) Z ciekawości porównałem kolory pięciu wydań. Na czterech są niemal identyczne - wyróżnia się edycja francuska, która ma barwy dziwnie ocieplone. Tonacja jak na Aterixie i Obelixie.
2) "29", 16:9, 100 Hz" - wybacz, ale takich TV nie ma. OK, pewnie się walnąłeś i ma 28 cali. Jeśli ma obróbkę cyfrową (100 Hz wskazuje, że tak), to może wprowadzać do obrazu swoje cyfrowe śmieci (artefakty). Zjawisko można zmniejszyć bawiąc sie ustawieniami, co pewnie wiesz...
3) Monitor komputerowy (LCD zwłaszcza) z definicji nie nadaje się do oglądania TV/DVD. Inna rozdzielczość (konieczna interpolacja) i inne odświeżanie. Owszem w studiach zawodowych pojawiły się ostatnio monitory LCD, ale mają one niewiele wspólnego z cywilnymi monitorami - a już najmniej cenę.
4) Nie objawiłeś mi żadnej prawdy (poza tym, że możesz znać angielski, czym dziś już głupio jest się chwalić) swoją wstawką ze stony Avida. Nie mogę traktować tego wywodu jako kontrargumentu, a raczej jako punkt dla mnie. GITS miał premierę dzisięć lat temu i nie renderowano go prostu z aplikacji animacyjnych do mpeg-2 dla DVD (jak najnowsze produkcje animowane). Zmontowano go własnie na stacjach/aplikacjach Avida i przeniesiono na taśmę celuloidową. Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś mojego wcześniejszego wywodu i niepotrzebnie się ciskasz, a skoro tak, to przynajmniej tę część dyskusji uważam za zamkniętą.
5) Reasumując: wydaje mi się, nie mijam się z prawdą i mam pewną - coraz większą - wiedzę. Obawiam się jednak, że przyklejasz mi tezy, które nie są moje...
[18] Re: Ghost in the Shell
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 00:39:44, odpowiedź na #16, oceny: +0 -0
JoeNie mam dostępu do innych wydań PAL, więc nie mam możliwości porównania ich w tej chwili, a zatem wskazania lepszego. Zauważ jednak, że krytyka dotyczy nie tylko konwersji z 24 na 25 kl/s, która mogła byś skopana już w materiale źródłowym otrzymanym przez IDG (nie otrzymałem odpowiedzi od IDG na moje pytanie w tej sprawie), ale też niskiego bitrate, które jest, jak mniemam, wyłączną zasługą tylko IDG. Skoro masz inne wydania pod ręką może porównasz je pod tym względem? Czy uważasz, że wykorzystanie wolnego miejsca na zwiększenie bitrate nie przyniosłoby widocznego polepszenia jakości obrazu? Czy naprawdę nie widzisz śladów kompresji wyłażących co jakiś czas?

Istotnie, pomyliłem się co do przekątnej ekranu, faktycznie ma ona 28", jednak Twoje domysły co do obarczenia telewizora odpowiedzialnością za zniekształcenia są błędne. W dobrych wydaniach (np. „Tenchi Muyo” ultimate edition, również stare anime odnawiane cyfrowo) obraz jest bezbłędny. Poza tym obrazek z porównaniem wydania IDG i japońskiego pochodzi z komputera, jest to dokładna zrzutka ekranu, o zniekształceniach wprowadzanych przez monitor nie ma mowy.

Jestem świadom, że monitor i ogólnie komputer niezbyt nadają się do oglądania filmów. Nie zmienia to faktu, że wiele osób praktykuje taką profanację i one będą miały najwięcej powodów do narzekań, bo na monitorze błędy w transferze będą jeszcze bardziej widoczne.

Napisałeś, że GitS był montowany w „typowo TV sposób”, co jest w najlepszym wypadku nieścisłością, co by nie powiedzieć bzdurą. Twierdzenie to uzasadniłeś tym, że dokonano tego w systemie Avid, w domyśle zapewne mając, że Avid jest stosowany tylko w telewizji. Ja wskazałem, że Avid jest stosowany gdzie się tylko da, między innymi lub przede wszystkim w filmie, w domyśle mając: mylisz się. Zgadzam się natomiast z Tobą, że nie był renderowany bezpośrednio do postaci cyfrowej, ale to nie uzasadnia twierdzenia, że był robiony w sposób telewizyjny. 10 lat temu tak robiło się filmy. Swoją drogą w „making of” jest ciekawy fragment na temat Avida, o ile mnie pamięć nie myli.

Tym razem nie będę reasumował, bo obawiam się, że w tym miejscu polemika się nie skończy. Proszę natomiast, byś w swej nieuniknionej odpowiedzi ustosunkował się jasno do moich pytań o bitrate.
[20] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 01:48:21, odpowiedź na #18, oceny: +0 -0
Pewnie, że się "ustosunkuję". Zgadzam się, że podwyższenie bitrate'u wpłynęłoby zapewne na poprawienie jakości. W tym sporze bardziej chodziło mi jednak o to, że zakodowanie GITS z niezbyt szczęśliwie przygotowanego źródła "interlaced" było dużo trudniejsze niż uzyskanie świetnej jakości w strumieniu "progressive" w jednym z wydań NTSC. Powtórzę jeszcze raz: dwa inne wydania PAL, do jakich mam dostęp wyglądają jakościowo nie lepiej od edycji IDG. Siostra kolegi ma przynieść mi od kumpeli wydanie niemieckie, więc będzie jeszcze jedna płyta po porównania.

Zagłębiłem się nieco w literaturę i mam pewne podejrzenia, co tego bitrate'u. Otóż strumienie audio w wydaniu IDG mają 0,384 Mbps x 3 + 768 Mbps x 2, a napisy 2 x 0,040 Mbps. Bitrate obrazu nie może więc przekroczyć ok. 6,2Mbps. I przejście na dwie warstwy niczego tu nie zmienia (nie da się podnieść peaków). Wydaje mi się, że do idealnego zakodowania szczególnie trudnych miejsc (dodatkowo utrudnionych interlacingiem) potrzeba by strumienia o objętości co najmniej o 1Mbps większej, co wymagałoby rezygnacji z co najmniej jednego DTSu lub dwóch DD 5.1

Być może IDG po prostu przedobrzyło - abstrahując od ceny, rzadko trafiają się płyty tak "tłuste" dźwiękowo. Ciekawe, jak zareagowaliby miłośnicy gatunku, gdyby IDG wydało w Kinie Domowym płytę z nieco lepszym obrazem, ale tylko ze standardowym DD 5.1 angielskim i DD 5.1 z lektorem i jedną wersją napisaów? Chyba rzucono by na nich klątwę... Przyznaj, że marketingowo możli rozegrać to lepiej: tania płyta z marnym dźwiękiem, a jakiś czas później wersja deluxe (może dwupłytowa) za większą kasę. Ja chyba bym tak zrobił na ich miejscu;-)

Nie musisz mi tłumaczyć, że obrazki porównawcze pochodzą z kompa. Co jak co, ale nie podejrzewałem cię o robienie fotek ekranowi TV ;-)

Cieszę się, że przyznajesz mi rację co do oglądania płyt z kompa.

Wiem, że opowiastka o Avidzie jest w dodatkach w wydaniu dwupłytowym - niestety kolega pożyczył komuś tę drugą płytę na wieczne oddanie. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że Avid był użyty przez twórców GITS do montażu offline'owego. W ogromnym skrócie: materiał z internegatywu przegrano w telekinie na postać elektroniczną, na której dokonano montażu filmu. Powstała lista edycyjna wszystkich cięć, przeników, itp. Wg niej pocięto później taśmę celuloidową i powstał właściwy film. Pytanie, jak zła była jakość postaci offline. Jeśli telewizyjna (720x480 w NTSC), to możliwe, że właśnie materiał z Avida został użyty to zgrania filmu na nośnik telewizyjny (także PAL). Klatki "z duchami" musiały powstać, by zapewnić płynność ruchów obrazu przez przyspieszenia 24>25 fps. Może teraz rozumiesz, dlaczego tak czepiłem się Avida...

Czekam na konstruktywną odpowiedź...
[39] Re: Ghost in the Shell
dk75 [*.sierpc.sdi.tpnet.pl], 23.11.2005, 00:06:57, odpowiedź na #20, oceny: +0 -0
dk75Zagłębiłem się nieco w literaturę i mam pewne podejrzenia, co tego bitrate'u. Otóż strumienie audio w wydaniu IDG mają 0,384 Mbps x 3 + 768 Mbps x 2, a napisy 2 x 0,040 Mbps. Bitrate obrazu nie może więc przekroczyć ok. 6,2Mbps. I przejście na dwie warstwy niczego tu nie zmienia (nie da się podnieść peaków).

I tu się mylisz.
Wiem o co ci chodzi, że strumień na DVD w sumie obrazu + dźwięku nie może przekroczyć 9800Kbps.
Tak, ale tu chodzi o odtwarzany strumień.
Czyli w przypadku DTS w 768Kbps + 400Kbps na napisy daje nam około 1168Kbps na postronne sprawy i w peek'u zostaje nam 8632Kbps dla obrazu.
A średni mogli nawet na 3200Kbps ustawić bez wycinania czegokolwiek - 400Kbps i peak wyższy o 2000Kbps mogły dać rónicę.
Również te nieszczęsne "duchy deinterlacingu" - to już 4% przyspieszenie jest lepsze.
[40] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.11.2005, 17:48:29, odpowiedź na #39, oceny: +0 -0
Wybacz, ale muszę to powiedzieć: jesteś głąbem, a to co napisałeś to zupełna fantastyka. Wartości poszczególnych strumieni się sumują i jest dokładnie tak, jak napisałem ja. Howgh! O tym czy przyspieszać, czy nie, już sobie pogadaliśmy. Założę się, że jeśliby przyspeieszyli, zaraz odezwaliby się niezadowoleni i oszukani...
[19] Re: Ghost in the Shell
Torin [*.internetdsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 01:43:57, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
TorinPodpisuje się pod tym co napisał Joe, bitrate jest zdecydowanie za niski i to widać ale na szczęście głównie na komputerze, konwersja też została zrobiona nie najlepiej, w sumie prosty zabieg ale chyba ktoś poszedł zbyt prostą drogą :( Mam monit 17 cali CRT i pomimo wady wzroku widzę wyraźnie niedostatki w obrazie. Możnaby na ten temat polemizować bez końca ale ja mam DivXa z lepszymi kolorami i żadne argumenty już do mnie nie trafią...
Jak na odnowioną wersję to ona wygląda raczej na wypraną i tu IDG zawaliło sprawę :(
O muzykę w menu itp bzdury co niektórzy tutaj wypisują czepiać się nie będę bo to jest dla mnie śmieszne, płytę kupuje się dla filmu a nie dla muzyki w menu, no ale może ja się nie znam...
Cieszą mnie natomiast napisy freemana do japońskiej ścieżki, nie ukrywam że oprócz ceny był to jeden z powodów dla których zakupiłem tą płytę.
Co by nie mówić, kupić warto, mogło być gorzej, mogło być też lepiej, kolory mogę sobie nieźle podrasować na moim Flatronie 29' więc płakać nie będę ;)
[21] Re: Ghost in the Shell
michio [*.espol.com.pl], 21.11.2005, 02:11:26, odpowiedź na #19, oceny: +0 -0
michioNauczyć się kurwa czytać. Nie chodzi o muzykę w menu, tylko w czasie napisów. W oryginale jest to "Reincarnation", (druga repryza "Making of a cyborg"), który domyka a) spaja sensownie całość b) jeden utwór w "Innocence" nawiazuje do niego c) nie brzmi, jakby ktoś nagle zmienił stację - ten utwór zaczyna się w czasie panoramy miasta, co słychać również w wersji ang., tyle że nagle jest zagłuszony przez piosenkę kolesiowców z U2.

Oczywiście, dla zwykłego widza to jest kompletnie nieważne, ale w końcu jesteśmy na acp.
[22] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 09:06:55, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
A masz jakieś DVD z taką werjsą dźwięku? Podobo taka była tylko na jakimś wydaniu na VHS...
[23] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 21.11.2005, 09:51:20, odpowiedź na #22, oceny: +0 -0
AinaelleTroll czy zwykły idiota?
[24] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 10:32:53, odpowiedź na #23, oceny: +0 -0
Wiesz, mam taka zasada - z palantami nie gadam...
Jesli uwazasz sie, za wszechwiedzacego, to twoj problem... Ale moze warto sie leczyc, bo powazny.
I zebys nie przywalal sie do pisowni: na tym kompie nie mam polskich czcionek.
[25] Re: Ghost in the Shell
Ainaelle [*.bielsko.dialog.net.pl], 21.11.2005, 10:56:41, odpowiedź na #24, oceny: +0 -0
AinaelleNO U
[26] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 11:49:21, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
powaznie? bardzo sie zmartwilem...
[17] Re: Ghost in the Shell
michio [*.espol.com.pl], 20.11.2005, 23:48:13, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
michio3) Wszystkie wersje, jakie mam kończą się kawałkiem U2.

Co to za wersje?
[27] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 12:54:40, odpowiedź na #17, oceny: +0 -0
[28] Re: Ghost in the Shell
Tiber [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 20:57:14, odpowiedź na #27, oceny: +0 -0
TiberAle trzeba brać poprawkę na to, że to strona [anime.com.pl] we władaniu konkurencyhnej wobec IDG firmy Vision, więc może być "moderowana" :-)
[29] Re: Ghost in the Shell
michio [*.espol.com.pl], 21.11.2005, 21:13:40, odpowiedź na #28, oceny: +0 -0
michioNie, to o anime-gate było.
[32] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 22:52:24, odpowiedź na #28, oceny: +0 -0
tak, chodziło o anime-gate
[33] Re: Ghost in the Shell
Tiber [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 23:15:56, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
TiberFuck. Sorry. Myślałem, że może pije do tych banneroankiet Miszy.
[30] Re: Ghost in the Shell
michio [*.espol.com.pl], 21.11.2005, 21:15:06, odpowiedź na #27, oceny: +0 -0
michioMożesz nieco jaśniej? Region, wydawca, kraj - a nie opisy obrazków na płytach...
[31] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.11.2005, 22:51:36, odpowiedź na #30, oceny: +0 -0
Problem w tym, że pudełko od tej płyty zaginęło (ktoś sobie pożyczył). Poproszę kolegę (właściciela), żeby namierzył to wydanie w sieci (pamięta, jak wyglądało).
Kupił je w USA w tym roku.
[34] Re: Ghost in the Shell
michio [*.espol.com.pl], 21.11.2005, 23:31:15, odpowiedź na #31, oceny: +0 -0
michioAch, US of A. Rozumiem, że wśród tych wielu wydań nie ma oryginalnego?
[35] Re: Ghost in the Shell
Dyrcie [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 22.11.2005, 10:25:48, odpowiedź na #34, oceny: +0 -0
Ja miałem dwa oryginalne wydania na DVD. Australijskie,R4,wydawca Madman Amerykańskie,R1,wydawca Palm Production czy jakoś tak:P W obu japońska wersja kończy się utworem U2.
[36] Re: Ghost in the Shell
m. [217.153.4.*], 22.11.2005, 10:52:24, odpowiedź na #35, oceny: +0 -0
Oryginalne=japońskie, nie mówię o oryginale w sensie "nie piracie".
[37] Re: Ghost in the Shell
Tiber [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 22.11.2005, 11:47:41, odpowiedź na #36, oceny: +0 -0
TiberSztuka czytania trudna sztuka.
[38] Re: Ghost in the Shell
asp [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 22.11.2005, 12:12:30, odpowiedź na #34, oceny: +0 -0
Tak, "US of A" - a znasz jakieś inne państwo o nazwie USA. Jakieś kompleksy?
Wydania oryginalnego japońskiego nie mam, bo nie stać mnie na wywalenie dwóch paczek + koszty przesyłki na film, który mogę kupić sobie w Polsce z napisami i wypasionym dźwiękiem za 20 zeta.

Płyty, o których mówię należą do mojego kolegi - ma kasiastych staruszków i sam "robi" w grafice, wiec już nieźle zarabia.

Dobra wiadomość jest taka, że właśnie zamówił najnowsze wydanie japońskie. Zobaczymy, jaka muza leci na końcu - ktoś oberwie po nosie. Założę się, że U2.
[2] Re: Ghost in the Shell
SAper111 [*.ipt.aol.com], 19.11.2005, 11:21:53, oceny: +0 -0
SAper111Hym Napewno dla rzeszy fanów jest to doskonałe wydanie i powinno się sprzedać... Co do recenzji to jest ona wspaniała i autor mi zaimponował. Oby tak dalej.
[3] Re: Ghost in the Shell
one-T [*.internetdsl.tpnet.pl], 19.11.2005, 12:01:30, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
one-TTeż mi się recenzja podoba, film zresztą też. I tak jest o wiele lepszy, niż by się można było spodziewać za taka cenę.
[41] Re: Ghost in the Shell
rAnger [*.netia.piekary.net], 21.12.2005, 14:12:22, oceny: +0 -0
jeżeli wszystkie kolejne (oby były) anime w Kinie Domowym będą mialy tak skopany obraz i dzwięk i w dodatku będą kosztować 20 zeta to chyba normalnie... będę z radości kupować po dwa egzemplarze :P

jak ktoś chce ultra obrazu i innych wodotrysków niech kupuje w japonii remastera. Zobaczymy czy zmieści się w 20 zł. Jak słysze takie pierdolenie, że wersja z KD jest nic nie warta to rzygać mi się chce. Odłóż se te 20zł. i dozbieraj na pożądne wydanie a nie pociskaj farmazony.
[42] Re: Ghost in the Shell
Hitomi [*.adsl.inetia.pl], 22.01.2006, 21:51:10, odpowiedź na #41, oceny: +0 -0
HitomiZgadzam się nie powinniśmy narzekać. Kilka wad jeszcze o niczym nie świadczy. Raczej powinniśmy się cieszyć z postępu, jaki u nas zachodzi. Kto z Was spodziewał się GiTS'a po polsku (i to na dodatek w gazecie;-).
[43] Re: Ghost in the Shell
R'Q [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.09.2006, 16:11:01, odpowiedź na #41, oceny: +0 -0
R'QYo, popieram. Ja tam nawet nie zauwazyłem żadnych wad obrazu.
Powered by WashuOS