header imageheader imageheader image

It’s all about love…

EnSa

recenzja mangi „Kare First Love”

Nasze życie będzie jak poemat

kare_first_love_5.jpgkare_first_love_1a.jpgkare_first_love_1b.jpg

Ech, kto z nas nie pamięta jak to jest być nastolatkiem… Pierwsze wzruszenia, skradzione pocałunki, (nie)spełnione miłości… Każdy z nas w swoim życiu przechodzi, a niektórzy wręcz kilkukrotnie, etap poznawania kogoś i budowania głębszej relacji z drugą, jakże odmienną od nas samych, osobą… Dlaczego o tym wspominam? Bo właśnie manga, którą pragnę Wam przybliżyć, dotyka tej jakże delikatnej sfery uczuć i skomplikowanych relacji pomiędzy dwójką zakochanych ludzi. Jeżeli więc macie 16-, 17-naście lat, nastoletnie rodzeństwo albo po prostu bzika na punkcie se… znaczy miłości :P to bez obaw możecie zapoznać się z omawianym tytułem…

Trzeba tylko znaleźć dobry temat

Główni bohaterowie naszej historii to dwójka japońskich nastolatków. Pierwsze z nich, Karin Karino, to 16-letnia uczennica japońskiej szkoły średniej, która nawet w autobusie nie rozstaje się z książką. Któregoś dnia, w trakcie codziennego dojazdu do szkoły, zostaje zaczepiona przez nastoletniego chłopaka, przystojnego Aoi Kiriyę. Kiriya już od dłuższego czasu obserwuje dziewczynę bawiąc się przy tym swoim… aparatem fotograficznym. Nagle autobus gwałtownie skręca i Karin upuszcza książkę. Gdy Kiriya próbuje zwrócić ją właścicielce, ta, sądząc iż chłopak chce ją obmacywać (jak śmie!), szybko ucieka z pojazdu pozostawiając młodzieńca z lekturą w dłoni…

Tyle jeszcze drogi jest przed nami

Jak się zapewne domyślacie to właśnie losy tej dwójki stanowią oś całej historii. Relacja Karin i Kiriyi stopniowo przeradza się bowiem w coś więcej niż zwykła znajomość czy przyjaźń. Kolejne rozdziały mangi ukazują ewolucję związku, w ciekawy, nie nachalny sposób prezentując problemy jakie napotykają zakochani. Obserwujemy więc powolną przemianę Karin w kobietę, śledzimy jej obawy i rozterki, przeżywamy wraz z nią pierwszy pocałunek… Jednocześnie towarzyszymy także Kiriyi w jego „dorastaniu” do roli partnera, obserwujemy walkę chłopaka o zapewnienie sobie utrzymania i uzyskanie zrozumienia dla swej pasji. I choć komiks skupia się głównie na relacjach między tą dwójką, nie są oni jedynymi postaciami wartymi przybliżenia…

Poza parą głównych bohaterów spotykamy jeszcze kilka osób, które będą towarzyszyć im tak w szkole jak i poza nią. W murach szkolnych Karin zmuszona jest radzić sobie z Yuką Ishikawą, rozkapryszoną nastolatką, która traktuje naszą bohaterkę jak darmową siłę roboczą wykorzystując ją do odrabiania zadań domowych, pożyczania notatek itp. Yuka zdaje się sądzić, iż jej nieodparty urok działa na każdego faceta, nie odmówi więc sobie próby użycia tegoż uroku na naszym słodkim Kiriyi. Szczęśliwie dla Karin nasza bohaterka poznaje Nanri Ayase, nad wyraz dojrzałą uczennicę tej samej klasy, która pomimo swych własnych problemów miłosnych, poświęci naszej Karin sporo czasu udzielając jej wielu cennych życiowo rad. Swój udział w połączeniu naszych głównych bohaterów będą także mieli Hiromu i Tohru – przyjaciele Kiriyi ze szkoły, oraz Shoko Akiba – szwagierka chłopaka, której obecność przypomina mu o traumatycznym wydarzeniu, które ten wciąż rozpamiętuje…

Z tym, że trasę wyznaczymy sami…

Choć manga może na pierwszy rzut oka wydawać się zupełnie „niewinna” nie jest to pozycja dla najmłodszych, 9- czy 10-letnich fanów. Warto jednak zainteresować nią rodzeństwo w wieku dorastania, porusza bowiem problemy, o których większości nastolatków, ale także i dorosłych - rodziców i krewnych latorośli w wieku dojrzewania, trudno jest mówić. Pojawia się tu więc np. wątek pierwszych doświadczeń seksualnych, ale także i konflikty z rodzicami chcącymi decydować o przyszłości swoich dzieci. Nasi bohaterowie muszą także zmierzyć się z demonami ze swej przeszłości oraz przełamać własne opory i pokonać lęki, tak aby wspólna przyszłość mogła wreszcie nabrać jaśniejszych barw…

Nie rezygnuj ze swych marzeń, kto wie co też jeszcze czas pokaże…

Autorką omawianej serii jest Kaho Miyasaka, która swoją przygodę z mangą zaczęła na poważnie pod koniec 1992 roku w Shogakukan Shōjo Comic. Autorka ta jest utożsamiana z nurtem shōjo i znana m.in. z takich dzieł jak one-shot „Love Love” (1995) czy krótka, czterotomowa seria, „Kiss in the Blue” (1998). Pracę jej charakteryzuje wierne oddanie postaci, a sama kreska nasuwa mi skojarzenie z rysunkami znanej polskim fanom Soryo Fuyumi, autorki „Marsa” (czyż Kiriya nie wygląda jak młody Rei?). I choć autorka „Kare” lubi posługiwać się mocnym kontrastem czerń-biel, to jednak jej styl rysowania wydaje się bardzo „typowy” dla tego typu mang. Przebijanie się przez kolejne strony może więc stać się nieco nużące, a przecież do „pokonania” jest dobre kilka tomów…

„Kare First Love” ukazało się po raz pierwszy w 2002 roku, kiedy to pierwszy z 10 tomików mangi został wydany w Japonii. Seria ta wydana została następnie w wielu krajach Europy, w tym m.in. we Francji, Włoszech czy Danii, a obecnie odnosi sukcesy również w krajach bardziej dla nas egzotycznych, takich jak Tajlandia czy Brazylia. Warto także dodać, iż w odpowiedzi na jej popularność powstały związane z nią Drama CD oraz album instrumentalny „Songs and Melodies”. Muzyka stanowi bowiem także jeden z „tematów” komiksu…

Poddaj się pragnieniu, które w Twoim sercu jest…

Czy więc warto sięgnąć po tę pozycję? Jak na słodkie shōjo manga ta ma niezłą, wciągającą fabułę i zabawny, lekko „sfiksowany” humor. Nie epatuje przy tym seksualnością („Kiriya, łapy przy sobie!” :D), a z niektórymi poruszanymi w niej problemami zetknie się zapewne wielu z Was. Kreska pozostaje miła dla oka, i… tyle – „Kare…” nie zyska więc raczej miana dzieła przełomowego, ale tak jak porządne, choć nie błyskotliwe wypracowanie uczniowskie może uzyskać mocną „czwórkę”…

Dodaj do:

Zobacz także

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
9,00/10 (5 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 5 dodaj

[1] Re: It’s all about love…
Ifrexalis [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.05.2009, 00:58:43, oceny: +0 -0
Ciekawie napisane, osobiście skojarzyło mi się nieco podobne ~fabularnie anime Clannad.

PS. Trochę za duże te nagłówki akapitów..
[2] Re: It’s all about love…
Hana [*.adsl.inetia.pl], 21.05.2009, 08:56:29, oceny: +0 -0
Czytałam, bardzo fajna manga, ładna kreska i dobra fabuła. Ciekawe, czy wyjdzie u nas; jeśli tak, to od razu kupię :D
[3] Re: It’s all about love…
Hitomi [*.adsl.inetia.pl], 21.05.2009, 20:26:21, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
HitomiZ tego co pamiętam, to kiedyś Waneko wspominało coś o wydaniu tej mangi. Ale wątpię, aby mieli ją jeszcze w planach. Choć kto wie ;).
[4] Re: It’s all about love…
Tamiko [*.astral.lodz.pl], 24.05.2009, 19:26:05, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
TamikoI dobrze że nie mają jej w planach. Japończycy mają w swoim dorobku o wiele lepsze tytuły z tego gatunku a "Kare First Love" należy do mang bardzo przeciętnych.
[5] Re: It’s all about love…
LadyKanon [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 29.12.2009, 19:37:56, odpowiedź na #4, oceny: +0 -0
LadyKanonMoże i przeciętne, ale przyjemnie się czyta (moim zdaniem). Porusza wszelkie problemy z którymi, jak narazie, nie było mi dane się borykać. Mi się manga bardzo podobała.
Powered by WashuOS