zamówiłam to cudo przez neta... jak mi przyślą to zobaczę czy warto było płacić :P

Robicie dokładnie tak samo, jak Mangazyn: "drukujemy mangę", która okazała się koreańskim komiksem, czyli manHwą czy jak jej tam było.
"Otaku" póki co raczej nie jest magazynem, a przynajmniej nie oficjalnym. Nie jest dostępny w Empikach, bo nie ma jeszcze ISSN. Jak będę wiedzieć, że to coś ma, to wtedy zamówię/kupię normalnie "Otaku".

Otaku jest fajne, tak jakby Fanzin tylko normalnie wydawany :)

Normalnie? Normalnie to bylby dostepny chociazby w Empiku albo jakims kiosku...
Poza tym mozna sie przylaczyc jakos do redakcji "Otaku"?
I jak moze byc normalnie wydawany, skoro jeszcze nr ISSN nie ma? (a moze juz ma, tylko nikt o tym nie wie?)

No to czekamy na dodruk, ziomy.

A ktoś wie gdzie to można będzie dostać w Łodzi?

powiem krotko niech spierdalaja ziny mnie nie interesuja od1 numeru widac pelny profesjonalizm być może drugi numer, który będzie miał wyższy nakład aco laske robicie czy jak nie to nie won

to nie czytelnik ma was szukac nie wiadomo gdzie to wy macie go zdobywac i trzymac

nastoletnim angstom z uposledzona interpunkcja mowimy "do widzenia", sie nie podoba, sie nie kupuje

co to angsta?

*plask* wiki it [ja chyba zwariowalem...]

ok thx

Piotrkowska 50 Księgarnia Komiks? Najpredzej tam.

Oki, txh. Mam czas, looknę.

ACP jak Radio Erewań kontynuuje wciskanie kitu. Robaczki drogie, to nie żaden magazyn, tylko fanzin, w dodatku bardzo słaby merytorycznie - nawet jak na standardy fanzinowe. Ja bardzo proszę, nie kpijcie sobie z ludzi, ten biedny polski fandom nie zasłużył sobie na takie traktowanie.

Za to Twój "Kawaii" był wyjątkowym i ponadczasowym wspaniałym czasopismem, który zmienił oblicze polskiego jak i światowego fandomu mangi i anime. Daj spokój. Zazdrość Cię zżera czy co? Ja sie cieszę, że wreszcie poza tym różowym gniotem dla dzieci, który miał czelność nosić nazwę kultowego magazynu, będę mógł w końcu wziąć do ręki i przeczytać coś o naszym ulubionym temacie w normalnej gazecie, a nie na ekranie monitora. Michio, wiem, że zawsze lubiłeś narzekać i krytykować, ale rynek czasopism dopiero u nas raczkuje, więc nie zabijaj "Otaku" kiedy jest jeszcze niemowlakiem. Toż to niehmanitarne.

Pojebało cię?

Ani trochę mnie nie pojebało, napisałem to, co sądzę o Twoim poście. Racja jest jak dupa - każdy ma swoją. Zostawmy to tak jak jest i nie skaczmy sobie do gardeł. Jeżeli uważasz, że "Otaku" nie ma prawa bytu to nie kupuj i tyle.Daj szansę gazecie, aby sie mogłą rozwinąć i zauważ też pozytywne strony pisma. Nie tylko to, że znalazło trochę literówek i słaby jest od strony graficznej. Co do tekstu nt. GitSa nie wypowiem się ,bo jeszcze nie mam "Otaku" w łapkach.

Przecież nie pisałeś nic o moim poście, tylko o Kawaii.
Nie mogę dać szansy gazecie, bo to nie gazeta, tylko fanzin. No i skoro nie widziałeś jeszcze, to jak możesz polemizować z moją oceną??? NIE MASZ DUPY - nie widziałeś, to się nie odzywaj. SPF!

Przeglądałem, ale na własność nie mam. Czytać nie czytałem. Czasu nie było. Tyle gwoli wyjaśnień. Co do "Otaku" jako fanzinu - a nusz wyrośnie coś z tego? Mimo wszystko uważam, ze to coś więcej niż fanzin, a mniej niż magazyn. Coś pośredniego.

No więc widzisz, mam taką przewagę nad tobą, że uważnie przeczytałem. I wiele fanzinów, uczciwych fanzinów, prezentuje poziom, do którego Otaku się nawet nie zbliżyło, choćby i pięćdziesiąt zaklinających rzeczywistość newsów się pojawiło na ACP.

Nikt nie wciska kitu. Tytułuję Otaku magazynem z dwóch względów: po pierwsze aby uniknąć nieporozumień (otaku to wszak gatunek fana i onegdaj sklepik), po drugie redakcja tegoż periodyku tak nazywa swoje dzieło. Wciskaniem kitu byłoby pisanie, że to robota na najwyższym pozimie, magazyn pełen ciekawych tekstów, itd.

Pozostaje faktem, że miałem w rękach kilka krajowych i kilkadziesiąt zagranicznych zinów, które prezentowały znacznie wyższy poziom od Otaku - prawdą jest jednak i to, że dochodziły do tego przez kilka - kilkanaście numerów. Otaku ma sporo wpadek, ale cóż, błędy młodości. Jeśli drugi numer faktycznie będzie lepszy - wtedy ok. Jeżeli nie - pa pa. Mimo wszystko do "profesjonalnego" (kurka wodna, definicję tego słowa proszę) magazynu, w rozumieniu tego co mamy na rynkach innych krajów, dużo jeszcze brakuje.

Profesjonalny? Ależ to proste: zarejestrowany, płacący podatki, dostępny w normalnych kanałach dystrybucji, ze składem i korektą, a nie wlaniem tekstu do "za wordo", z materiałami graficznymi wysokiej jakości (i legalnymi), ze współpracownikami, którzy znają podstawy kompozycji tekstu prasowego i po prostu język polski, a także mają coś do powiedzenia w temacie i jakąkolwiek wiedzę (tekst Yanka o GITS-ie to chyba najbardziej nieudolnie napisany artykuł na temat GITS-a jaki widziałem w życiu), z redaktorem naczelnym, który ma jakiekolwiek pojęcie o robieniu pisma.
Wiele zinów - fan, pro i komercyjnych - od początku prezentowało wysoki poziom (daleko nie szukając: Fantazjan). A Yanek, ukrywając fakt, że robi fanzin, nie zasłużył na żadną taryfę ulgową.

"tekst Yanka o GITS-ie to chyba najbardziej nieudolnie napisany artykuł na temat GITS-a jaki widziałem w życiu"
Skąd wiedziałem, że to napiszesz...ale GITS to nie mój ogródek, wiec sza.
"zarejestrowany, płacący podatki"
O to to...dorzuciłbym jeszcze - płacący redaktorom.
"A Yanek, ukrywając fakt, że robi fanzin, nie zasłużył na żadną taryfę ulgową."
Cholera, w sumie masz rację, choć podejrzewam raczej, że Yanek autentycznie chciał zrobić magazyn, ale nie do końca mu wyszło. Niemniej można kupić w imię zasady "wspieraj polski fandom" i ogłosić się potem "wspieraczem fandomu".

Co do artu o GITS-ie: nie chodzi tu już o bzdety na temat GITS-a, tylko chaotyczność całego artykułu. Nie wiem, do kogo jest kierowany - do laika, który nigdy nie słyszał o GITS-ie? No więc nasz drogi autor wspomina o mandze, a potem zaczyna streszczać film. Ani słowa o SAC-u, Innocence, nic. Burdel na kółkach. Sio do podstawówki.

Widzisz, ja fandom wspieram odkąd pamiętam, na konwentach staram się kupować wszytkie ziny jakie zobaczę itd. "Otaku" przecież też kupiłem, a nie zajebałem z Empiku. Ale bardzo, ale to bardzo nie lubię dmuchania baloników i wciskania kitu. I w zwalczaniu tego też jestem konsekwentny.

A dobrymi chęciami to wiadomo.

Michio, a są według Ciebie w Otaku jakieś teksty dobre/do przyjęcia?

O właśnie, Ciebie się nie mam co przyczepić (parę duperełek doprawdy, drobiazgów, np. wprowadzasz termin Manhwa, od razu odmieniony i nie wiadomo co to jest, jeśli wcześniej nie słyszałeś; merytorycznie: skoro mowa o manhwa, to wypadałoby też wspomnieć o Mangazynie; może także o polskich komiksach Kasenu; jakieś drobiazgi pewnie bym językowo doszlifował, ale to jest właśnie zadanie dla redakcji). No i jestem ciekaw jakbyś się zmierzył z "normalnym" tekstem, bo ten w zasadzie był wymienianką.

Ale jest ok.

Tekst był chyba pisany dla laika, mam takie wrażenie, że po prostu Yanek bardzo chciał napisać coś o GITSie. Gdybym miał okazję napisania o np. Lady Oscar to pewnie też bym skorzystał.
Sam artykuł dowodzi jednak, że najlepiej jest jeśli rednacz zajmuje się pismem ale nie pisze do niego nic poza wstępem - dziwnym trafem na zasada sprawdza się nader często.

No więc się nie sprawdził absolutnie jako tekst dla laika. Poza tym wyskakiwać w 2006 roku z tekstem o GITS-ie to nie są małe miki.
Uwagi o rednaczach nie rozumiem - w normalnym świecie jednak rednacz umie pisać. Yanek nie umie, a co gorsza - nie umie ocenić poprawności tekstu, który dostaje. No tak się nie da. Wyobraź sobie, że w MA-88 prosty rybak V2 robił poprawki do mojego tekstu.

Prawda że rybak - ale tytułowany rybak, jeśli dobrze pamiętam. Noblesse oblige...

No ja raczej wyznaje zasade "nie wspierac na sile," gdyz jest to posuniecie nieco glupie i zle wplywajaca na konkurencyjnosc czasopisma. W koncu ktos moze dojsc do wniosku, ze damy polskim mangowcom byle gowno, a oni i tak to kupia co by nasz megarynek mangowy sie nie zalamal. Kupic pierwszy nr - owszem, z ciekawosci. No ale potem to uzelznia sie wszystko od tego jaki byl ten pierwszy raz. Jezeli chce sie wejsc na rynek i zyskac stalych czytelnikow, to trzeba mimo wszystko prezentowac jakis poziom - nie powinno byc taryfy ulgowej i czego w stylu "na razie jest kiepsko, ale kupujscie nas przez 4 nr to w 5 bedzie cala seria Evangeliona na DVD, garagekit, teksty pisane przez japonczykow i recenzje na wysokim poziomie pisane przez ludzi zawodowo zajmujacych sie krytyka filmowa/ksiazkowa." To, co sie do tej pory dzialo na naszym rynku mozna jedynie skwitowac stwierdzeniem "obiecanki - cacanki."
Co do poziomu "Otaku" - coz, nie mialem okazji widziec tego tworu (bo do anglii jeszcze nie zamaszerowal) i watpie czy go zobacze, bo pewnie zanim wroce juz nie bedzie jak go dostac. Mimo to widze nieco nieprzychylnych opini na temat poziomu merytorycznego ow czasopisma, przez co nasuwa mi sie jedna dygresja - jesli cos jest niskiej jakosci, to nie wydajemy pierwszego nr na zaboj z byle czym, tylko czekamy miesiac, dwa, trzy co by porzadny material sie zebral. Zwroccie uwage na to drugie czasopismo, co ma sie pojawic. Oni pisza, ze ukaze sie dopieo za 4 miesiace, nie za miesiac - tak wiec daja sobie czas na przygotowanie wszystkiego, odpowiedia selekcje itd. Nie mowie, ze od razu bedzie super - bo ciezko to stwierdzic na temat czasopisma, o ktorym tak na prawde nic nie wiadomo (lacznie z nazwa), jednak juz ich dzialania wykazuja sie nieco wieksza nutka racjonalizmu. Jezeli zas chodzi o Otaku, to sprawa bardziej przypomina nasze powstania narodowe - a jaki byl los wiekszosci z nich chyba nie musze przypominac.

> Niemniej można kupić w imię zasady "wspieraj
> polski fandom" i ogłosić się potem "wspieraczem fandomu".

Mozna tez wspierac trebacza w imie zasady "wspieraj trebacza" i oglosic sie potem "wspieraczem trebacza" :)

Nie od razu Rzym zbudowano... Uważam, że słuszne jest co najwyżej objeżdżanie megalomanii w nazywaniu cudeńka mangazynem... Jako pierwszy numer ma święte moim zdaniem prawo być jaki jest i uczyć się na błędach o ile rynek na to pozwoli- a że były chlubne przypadki świetnych od początku fanzinów to tylko się cieszyć- ale takie coś raczej nie stanie się regułą. Gdyby wszyscy brali się tylko za to, co już umieją, do dzisiaj mieszkalibyśmy w jaskiniach.

Od razu, od razu. Wiele *zynów trzymało poziom od początku. Zbyt wiele, żeby "Otaku" miało mieć taryfę ulgową. I nie ma litości - jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. Próbować możesz w domu, na scenę wychodzisz jak już umiesz.

"Od razu, od razu. Wiele *zynów trzymało poziom od początku. Zbyt wiele, żeby "Otaku" miało mieć taryfę ulgową."

Podaj, jak możesz, nazwy tych zinów(oprócz MA88:) bo może natrafie na jakiś to bym z chęcia przejrzała. KTHXBYE.

Fantazjan, Mangekyou... Oj, patrzę, że moja kolekcja makulatury jest 40 km stąd, więc więcej rzucę przy okazji.

Otaku, którego nie zobaczyłam. Gdzieś przemknał w chaosie kolejki na wstęp na Doji.
A teraz okazuje się- co zresztą po głębszym zastanowieniu się było do przewidzenia- że nie będzie w Empikach i nie będzie nigdzie poza konwentami...
Jako, że nie czytałam, mogę póki co zgodzić się jedynie z tym, że to raczej fanzin, a nie czasopismo.

Ja Otaku w lapkach jeszcze nie mialem [Ecchicon to zmieni], ale wychodze z zalozenia, ze nie ma co deptac i mieszac z blotem kolejnego dziecka polskiej sceny wydawniczej w kregach kultury japonskiej, skoro to dopiero pierwszy numer, a wlasciwie to rozeznanie, a jak ktos czuje sie wielce obrazony tym, iz Otaku gwalci jego wydumane poczucie wlasnej wartosci, to niech sam sprobuje zrobic cos w kierunku obranym przez Yanka. Yanek ftw! Enter.

NEWS FLASH: to nie jest "kolejne dziecko polskiej sceny wydawniczej w kregach kultury japonskiej", tylko MOTHERFUCKIN' fanzin, bitch, do you speak it?

Michio, bo Ci żyłka pęknie!

--
Speak softly and carry a big stick. ;>

Ej tam, jestem oceanem spokoju, śpiącym buddą itp.

Taa, ciężarówką pełną buddyjskich mnichów. ;)

Michio, czy to gazeta, pismo, czasopismo, fanzin, czy renata beger z kurwikami w oczach, to trafia w fandom, a skoro od 'ktoregostam' numeru ma trafic do empikow, well, stad scena 'wydawnicza', do you speak it, biatch?

To nie jest kolejna firma ładująca ciężkie pieniądze widząca w perspektywie przeważnie tylko wiatraki. Oczywiście - za takim drukiem stoją pewne pieniądze (jak kto chce to można nawet się wypytać ile) ale nie ma porównania do takich nakładów jak Kawaj, Mangazyn czy Anime+. Trafia czy nie trafia - może już dosyć obniżania standardów oczekiwań, co? Chyba że ma być to towar tylko dla tej wymienionej sceny - czy jak tam się nazywają krewni i znajomi królika.

Moment, z tego co narazie czytalem - Otaku najlepiej nie wyszlo, ale denerwuje mnie konkretnie burzenie sie o to, ze ktos smial zrobic cos, co mnie sie nie podoba. Otaku jest slabe, upadnie, Otaku sie poprawi, bedziemy miec cos nowego na rynku, co ewentualnie bedzie dalo sie czytac, to dopiero pierwszy numer, szanse dac mozna, wiele do stracenie nie ma [no poza tymi 4 zlociszami]

To nie jest burzenie się czy też inna forma uczuciowego wyrażania swej opinii - mówimy tutaj o faktach (błędy techniczne, merytoryczne, "eufemizmy"). Ta krytyka tutaj jest konstruktywna - można dzięki niej poprawić wskazane błędy - i nie ma znaczenia czy to oszczędzi nam w przyszlości tych 4 złociszy czy nie. To czy jest słabe (czy nie) czy upadnie (czy nie) nie zależy bezpośrednio od tego czy będziemy go tutaj krytykować - zależy od chęci twórców oraz nakładu kosztów i ich zwrotu. Opiniotwórczość paru komentarzy w tym wątku jest imho niska - już bardziej zależy czy Yanek w 2 numerze przepuści tyle błędów (nie słuchając krytyki) czy nie.
P.S. Fanzin - chyba że naczelny coś płaci piszącym... (ale nie w naturze...)

Zgadzam sie, ze to lezy w interesie Yanka, natomiast uwazam, za cala ta sytuacja z Otaku nie uprawnia ludzi do jechania po nim, like - fajnie, ze ktos mysli aby cokolwiek zmienic

Akurat jest dokładnie na odwrót - niesłychanie megalomańskie deklaracje i ZOMG wstępniak oraz felieton Yanka wręcz nakazują, żeby po nim jechać jak po burej suce.

To zaloz forum antyfanow Otaku, bedziecie niemalze jak antyfani CDA ;p

Chyba ocipiałaś.

w takim razie watch me being ocipied

Chciałbym ci chłodno przypomnieć że nie ma tutaj w tym wątku (tej stronie) "jechania po nim" (Yanku) w inny sposób niż obiektywny i merytoryczny. Jeśli się mylę wskaż gdzie z cytatem. Jeśli zaś chodzi o jego ocenę jako rednacza - niestety jest ona także wystawiona przez osobę która już widziała (nie)jednego i sama nim była - czyli osobę kompetentną (napewno najbardziej z nas wszystkich). Nadal, podkreślam, nadal mówimy o faktach.

Moze i tak, ale prosze popatrz tylko, w jaki sposob robi to Michio

Nihil novi. Konkretnie i bez bawełny - a dogryza w tej chwili tobie - powód napewno jest, mógłbym nawet wykoncypować jaki tyle że "się mi nie chce" - to wasz biznes.

Ano jest, bo z dyskusji to juz dawno zeszlo

> Oczywiście - za takim drukiem stoją pewne pieniądze
> (jak kto chce to można nawet się wypytać ile)

Wydanie 100 egz. (tyle bylo na doji?) w zeszytowym formacie, b&w + semi-kolorowa okladka? Kilkaset zlotych, ale raczej nie wiecej niz cena fanzina (4,5?) x 100 ;)
Tyle, co lepsza imprezka.

Bełkoczesz.

Smiesznie pachniesz.

To mydło i dezodorant. Jakoś mnie nie dziwi, że nie znasz.

Well, to byla rownie inteligetna i konstruktywna krytyka co twoja, szybko i byle ostatnie slowo bylo moje, a tekstem typu 'a nie bo ty' sprobuj przedszkolaki poobrazac ;p

Aha, a połykasz? Widzisz, różnica taka, że ty mnie nie wąchałaś, a ja widzę co piszesz.

Nah, wypluwam. I jak juz to wachaLES. I skad wiesz, ze nie wachalem? Co do tego, co pisze - skoro juz belkocze, to pokaz gdzie, w jaki sposob i czemu, o to chodzi.

Tu: Michio, czy to gazeta, pismo, czasopismo, fanzin, czy renata beger z kurwikami w oczach, to trafia w fandom, a skoro od 'ktoregostam' numeru ma trafic do empikow, well, stad scena 'wydawnicza', do you speak it, biatch? bełkoczesz.

Przeczytaj post swoj, a potem moja riposte, to moze w koncu pojmiesz znaczenie tego 'belkotu' -_-'

A nie mógłabyś po prostu pisać po polsku? Zamiast o jakiś kurwikach?

Zaczne pisac po polsku, kiedy ty zaczniesz polska mowe rozumiec. Gdzie ja niby uzylem formy zenskiej przy okreslaniu siebie?

Dobrze, dziewczynko.

lol

Jestem rozdarty wewnetrznie bo chcialbym czytać artykuly za które redaktorzy dostawali by pieniądze, a zdrugiej strony nie chce żeby takie przedsięwzięcia upadaly. Ogólne moje spostrzeżenie to że po anime gate następne takie chwali się na wyrost. Może nie ma innego sposobu żeby sie reklamować, może trzeba im to wybaczyć.

dlugo to nie pociagnie zobaczymy 2 pismo tez nadchodzi

Heheheheh ale emocje z tym calym wydawnictwem (zinem, magazynem...)
Okladka np. nie zacheca wcale do spojrzenia na nia drugi(taką to ja tez potrafie zrobic) ale jakie juz maja publicity ^^ teraz kazdy bedzie chcial zobaczyc, ach, czy to naprawde magazyn, czy moze jednak fanzin (bitch)!??!!