header imageheader imageheader image
{Wydarzenie}
Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Autor: Pottero, Data: 10.06.2006, 15:09:06, Źródło: Filmweb
PotteroAmerykanie zapowiedzieli niedawno remake’i dwóch japońskich produkcji, skądinąd uznawanych przez wiele osób za kultowe.

Pierwszym rekamkiem będzie... kultowa opowieść Akiry Kurosawy o siedmiu samurajach broniących wioski wieśniaków przed grabieżą! Co prawda dla wielu osób szokiem jest, że Amerykanie mają zamiar nakręcić remake tegoż filmu, ale wszystko wskazuje na to, że do produkcji dojdzie. Pierwsze doniesienia o planowanym remake’u pojawiły się niedługo po zakończeniu tegorocznego festiwalu w Cannes. Mówiono o Donnie’m Yenie, George’u Clooneym i Zhang Ziyi jako odtwórcach głównych ról. Kilka dni temu ogłoszono, że John Fusco (twórca scenariuszy do takich filmów jak „Hidalgo: Ocean ognia” i „Młode strzelby”) zajmie się scenariuszem do nowej wersji „Siedmiu samurajów”. Mówi się, że gwiazdą filmu będzie Zhang Ziyi, w Polsce znana przede wszystkim z „Przyczajonego Tygrysa, Ukrytego Smoka”, „Hero” i „Domu Latających Sztyletów”.

Warto wspomnieć, że nie jest to pierwszy planowany remake filmu Kurosawy — w 2003 roku Amerykanie mówili o nakręceniu remake’u, znaleziono nawet scenarzystę, ale cały projekt ostatecznie nie doszedł do skutku. Mimo to dziś oglądać możemy dwa remaki „Siedmiu samurajów”. W 1960 roku na podstawie filmu Amerykanie nakręcili western „Siedmiu wspaniałych”, a w 2004 roku Japończycy stworzyli serial anime, który swego czasu mogliśmy oglądać w Polsce na AXN-ie.

Drugi zapowiadany remake dotyczy filmu Kinjiego FukasakuBattle Royale”, wydanego niedawno w Polsce na DVD wraz z „Kinem Domowym”. Na razie o projekcie wiadomo niewiele, jedyne ujawnione informacje to nazwiska producentów — będą nimi Neal Moritz i Roy Lee.

Jak widać, Amerykanom powoli chyba zaczyna nudzić się kręcenie remake’ów samych azjatyckich horrorów, więc sięgnęli po bardziej wartościowe i uznane produkcje. Wielu fanów kina azjatyckiego nie kryje swojej dezaprobaty dla tych projektów — obawiają się, że Amerykanie zrobią z „Siedmiu samurajów” kolejny kiczowaty hollywoodzki megahit z plejadą gwiazd, w którym całkowicie zabraknie uroku pierwowzoru Kurosawy. Podobne obawy tyczą się „Battle Royale”: film jest bardzo krwawy i brutalny, ale ma sens i przesłanie — czy Amerykanie go dostrzegą i nie zrobią z filmu zwyczajnej krwawej papki w stylu „Piątku 13”?

Więcej szczegółów na Filmwebie:
- Clooney, Yen i Ziyi w nowej wersji „Siedmiu samurajów”?
- Remake „Siedmiu samurajów” – jest już scenarzysta
- Amerykanie nakręcą nową wersję kultowego „Battle Royale”

Dodaj do:

Zobacz także

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 38 dodaj

[1] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
3x3cu70r [*.toya.net.pl], 10.06.2006, 22:09:18, oceny: +0 -0
3x3cu70rWysiadam... Owszem, wiele produkcji japońskich jest dla widza zachodniego (jeżeli uznamy, że Polska leży na zachodzie ;]) niekiedy niestrawnych. Krąg 1, na przykład, oprócz mocnego klimatu zabijał mnie także sytuacjami, w których odwalałem kitę ze śmiechu. Po prostu niezrozumienie kulturowe. Ale czy to świadczy, że trzeba wszystko przenosić na nasze warunki? To chyba kryzys twórczy w Holywood, bo dobrych (a przy tym własnych od idei do nakręcenia) filmów to ostatnio u nich nie ma.
[12] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
lucy [*.aster.pl], 11.06.2006, 12:38:56, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
Ojejeje, olaboga! Amerykanie znów co kręcą. Może by tak wreszcie zrobili kinówkę Ghosta? Olaboga!
[20] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Astaroth [*.toya.net.pl], 11.06.2006, 21:39:13, odpowiedź na #12, oceny: +0 -0
AstarothWypluj to, bo jeszcze tak zrobią!
[25] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
lucy [*.aster.pl], 12.06.2006, 13:43:23, odpowiedź na #20, oceny: +0 -0
Czekam z niecierpliwością.
[2] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Yen [212.160.215.*], 10.06.2006, 22:58:44, oceny: +0 -0
YenKrajst, już w oryginale Battle Royale jest kiczowaty, jak go Amerykanie zrobią to osiągną większe dno niż kinówka Dragon Bola...
[17] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
ellizjum [*.asta-net.com.pl], 11.06.2006, 18:43:42, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
no wałsnie :P a Amerykanie są zdolni i zrobia z tego jeszcze większy kicz niż w oryginale
[29] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Gargoyle [*.60.jawnet.pl], 12.06.2006, 22:38:39, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
GargoyleKinowka byla z HK (czy z Taiwan, nie pamietam).
[38] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Mecenas [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 17.06.2006, 21:10:34, odpowiedź na #29, oceny: +0 -0
MecenasKinówka była japońska akurat :)
[3] Czy oby to dobry pomysł?
Tamiko [*.astral.lodz.pl], 10.06.2006, 23:21:36, oceny: +0 -0
Tamiko„Battle Royale”? W Stanach nie powinni nawet o tym myśleć.
[4] Re: Czy oby to dobry pomysł?
Corvus5 [*.elsat.net.pl], 10.06.2006, 23:37:48, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
Corvus5Wyjdzie nic innego, jak daleka przyszłość, zły imperator rządzący światem i młodzież, która się będzie zabawiała plazmo-spluwami. Film to będzie wielki pokaz fajerwerków, a główny bohater przez cały czas będzie niepokonanym super herosem.
[5] Re: Czy oby to dobry pomysł?
Zoisaite [*.chello.pl], 11.06.2006, 00:19:22, odpowiedź na #4, oceny: +0 -0
Zoisaitemoze dorzuca do BR jeszcze cenzure lol i historie wielkiej milosci
[6] Re: Czy oby to dobry pomysł?
Tamiko [*.astral.lodz.pl], 11.06.2006, 08:35:17, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
TamikoSugerujesz iż zrobią łzawy romans pokroju 'Titanica'? Choć po amerykańcach można spodziewać się wszystkiego.
[7] Re: Czy oby to dobry pomysł?
szymusiek22 [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.06.2006, 09:03:50, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
szymusiek22Taaa... Szczególnie jak przeczytałem pare ich numerów na stronce darwinawards.com hehe.
[22] Re: Czy oby to dobry pomysł?
p4Rn [*.tomaszow.mm.pl], 11.06.2006, 22:29:16, odpowiedź na #7, oceny: +0 -0
taa, bo amerykanie są głupi a japończycy mądrzy ==" co z tego, że chcą zarobić kase, jak są chętni, żeby ją wydać _-_ sam nie przepadam za remake'ami, ale nie skreślam czegoś czego na oczy nie widziałem
[30] Re: Czy oby to dobry pomysł?
Gargoyle [*.60.jawnet.pl], 12.06.2006, 22:42:23, odpowiedź na #7, oceny: +0 -0
GargoyleCo do Darwin's, nagrode bardzo specjalna dalbym Japonii za pomysl Samobojstwa Stu Milionow.
[8] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
qbulek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.06.2006, 09:09:38, oceny: +0 -0
Chciałem tylko powiedzieć że amerykanie już dawno nakręcili remake "7 samórajów" ---> "7 wspaniałych"
[15] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 11.06.2006, 17:07:24, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
GrisznakMam takie samo odczucie...widać tamten rimejk był nie dość "rimejkowaty"...
[16] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Pottero [*.internetdsl.tpnet.pl], 11.06.2006, 18:24:15, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
PotteroNo i to zostało w newsie podane: Mimo to dziś oglądać możemy dwa remaki „Siedmiu samurajów”. W 1960 roku na podstawie filmu Amerykanie nakręcili western „Siedmiu wspaniałych”, a w 2004 roku Japończycy stworzyli serial anime, który swego czasu mogliśmy oglądać w Polsce na AXN-ie.
[9] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
M3n747 [*.chello.pl], 11.06.2006, 10:57:56, oceny: +0 -0
M3n747zwyczajnej krwawej papki w stylu „Piątku 13”

Ej, co chcesz od mojego ulubionego horroru? Jasne, nie jest to żadna ambitna produkcja, ale właśnie o tę kiczowatość chodzi. :) Jason 4ever!
[14] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Pottero [*.internetdsl.tpnet.pl], 11.06.2006, 14:01:52, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
PotteroKiczowatość kiczowatością, rzesza fanów oczywiście jest, ale moim zdaniem nie należy się oszukiwać – czegoś w tym stylu raczej nie chcemy z remake’u „Battle Royale”, prawda? :)

A tak swoją drogą: ja wolę Freddy’ego Kruegera. Freddy ma klasę i styl, Jason idzie niestety na ilość, chociaż niektóre z jego morderstw są niezłe :).
[10] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Little Pony [83.238.69.*], 11.06.2006, 12:09:59, oceny: +0 -0
Little PonyJuż się boję......... >.
[11] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
www [*.pwsz.pila.pl], 11.06.2006, 12:28:50, oceny: +0 -0
Japonskie horrory są najlepsze. I są dużo wartościowsze od tam jakis głupich siedmiu samurajów itp
[26] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 12.06.2006, 18:33:46, odpowiedź na #11, oceny: +0 -0
GrisznakCzuć fachowca...
[13] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Pottero [*.internetdsl.tpnet.pl], 11.06.2006, 13:56:58, oceny: +0 -0
PotteroW sumie aż strach się bać, myśląc o tym, co Amerykanie mogą zrobić „Siedmiu samurajom”... Przypuszczam, że naprawdę zrobią z tego beznadziejną hollywoodzką superprodukcję, ubliżając tym samym filmowi Kurosawy... Moim zdaniem to smutne, bo tego filmu nie powinno spotkać coś takiego, zwłaszcza z rąk Amerykanów, którzy o samurajach wiedzą tyle, co Giertych o edukacji i szkolnictwie... Ale pożyjemy, zobaczymy – może, tak jak ten remake, o którym mówiono w 2003 roku, nic z tego w końcu nie wyjdzie, co by mnie ucieszyło? Albo zrobią z tego w miarę dobry film ?

Co do „Battle Royale” – z tego, co się orientuję, pan Fukasaku w sumie nie ukrywał, że ma coś do Amerykanów, dlatego dziwi mnie, że po jego śmierci to właśnie Amerykanie chcą nakręcić remake jednego z jego lepszych filmów. Może „Battle Royale” to rzeczywiście film brutalny i krwawy, ale moim zdaniem ma on sens, a przemoc jest tylko dobrym sposobem do jego przekazania. Co z tego mogą zrobić Amerykanie, którzy kręcą ekranizacje gier komputerowych (a później takie shity jak „Mortal Kombat”, „Doom”, „Tomb Raider”, „Alone in the Dark”, „BloodRayne” czy „House of the Dead” możemy oglądać w Polsce w kinach i na DVD, zamiast jakichś porządnych filmów, chociażby ze Skandynawii, Meksyku, Hiszpanii czy Azji; te gry same w sobie były dobre albo nawet świetne, ale filmy na ich podstawie... łojezu!)?! Amerykanie mają sporo dobrych filmów, ale ostatnio chyba zaniemogli, kręcąc ciągle remaki, sequele i prequele. Krótko mówiąc: I have a bad feeling about this (to akurat z lepszego amerykańskiego filmu :)).
[27] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Gargoyle [*.60.jawnet.pl], 12.06.2006, 22:23:34, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
GargoyleUwe Boll to Niemiec (mowiacy lamanym angielskim, za niemieckie pieniadze i krecacy bodajze w Rumunii), a Dooma zrobil Andrzej Bartkowiak. BR: moze ksiazka tudziez manga mialy jakis "sens" o ktorym mowicie, ale film to pastisz - prawie Troma.
[31] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Pottero [*.internetdsl.tpnet.pl], 13.06.2006, 00:35:20, odpowiedź na #27, oceny: +0 -0
PotteroAle mimo wszystko duży w tych filmach udział Amerykanów. Uogólniam, bo filmy te trafiały najpierw na rynek amerykański i głównie z myślą o Amerykanach je kręcono, licencja na inne kraje to już indywidualna sprawa dystrybutorów. Bartkowiak, o ile się nie mylę, ma amerykańskie obywatelstwo, więc można go uznać za Amerykanina, podobnie jak Bolla. Może i oboje urodzili się poza granicami USA, ale chyba już na dobre tam osiedli i poniekąd wychowali się w tamtejszej kulturze i obyczajowości. Jeśli chodzi o Bolla i Rumunię, to tam chyba kręcono tylko ekranizację „BloodRayne”, ale mogę się mylić. W każdym bądź razie jego filmy to koprodukcje między innymi z Niemcami, podobnie jak przy „Doomie” wymienia się Czechy, przy „Tomb Raiderze” Kambodżę i Japonię, a „Silent Hill” – Japonię i Francję... Ogólnie chodziło mi o zaznaczenie tego, co się w Ameryce kręci i co trafia na tamtejsze ekrany. Oczywiście jest to krzywdzące, bo w przeciągu ostatniego roku powstały tam dobre filmy, chociażby oscarowe „Tajemnica Brokeback Mountain”, „Good Night, and Good Luck.” czy „Capote” („Miasta gniewu” jeszcze nie widziałem), ale to nie one trafiają na listy box-office’u – o wiele więcej szans na to ma adaptacja gry (poza Bollowską) czy film w rodzaju „Szybkich i wściekłych” albo „Titanica”, niż coś ambitniejszego.

Co do filmu „Battle Royale” się nie zgodzę. Książki, która powstała najpierw, niestety dobrze nie znam, podobnie jak mangi, jednak porównywanie filmu z filmami Tromy (niektóre mieli nawet znośne, chociaż – jako horror – dostać mogą góra 3/10 albo 4/10, np. „Tromeo i Julia”, któraś część „Toksycznego mściciela”, bodajże „Toxic Avenger IV”, czy „Jesus Christ Vampire Hunter”) jest moim zdaniem niesprawiedliwe. Owszem, zalatje to amerykańskimi filmami (mój znajomy ładnie kiedyś powiedział, że wśród filmów ambitnych takie „Ame agaru: Po deszczu” to filmowe sushi, natomiast „Battle Royale” – hamburger), ale ja uparcie twierdzę, że coś w tym filmie jest i stanowi on jeden z lepszych obrazów w dorobku Fukasaku. No bo popatrzmy na to tak: już dziś ja i moi rodzice często nie umiemy dojść do porozumienia, z pokolenia na pokolenie przepaść pomiędzy rodzicami i dziećmi może się powiększać. Kto wie, czy za kilka pokoleń dorośli i młodzież nie będą ze sobą walczyli o szacunek, uznanie, i zamiast wybrać pokojowe rozwiązanie, zaczną szerzyć anarchię i nienawiść, prowadząc ostatecznie do jakichś rozwiązań siłowych? To tylko gdybanie, ale nie możemy wykluczyć, że coś takiego się stanie. A poza tym „Battle Royale” może być nawet filmem zachęcającym do refleksji: co ja bym zrobił w takiej sytuacji? Rzuciłbym się ze skały, czy mordował swoich znajomych, dopóki któryś mnie by nie zabił? Czy byłbym w stanie posunąć się do zabicia najlepszego przyjaciela? Czy odnalazłbym siebie w takim świecie? Pytań można postawić dużo, ale trudno jest nam znaleźć jasne na nie odpowiedzi.

Zresztą, „Battle Royale” trochę mniej mnie obchodzi – przypuszczam, że Amerykanie zrobią z tego stuprocentowego hamburgera, więc schodzi to na drugi plan. Trochę bardziej mnie martwi tych „Siedmiu samurajów” – „Siedmiu wspaniałych” da się obejrzeć i to całkiem spokojnie, bo to dobry western. Ale jest jednak trochę różnicy pomiędzy takim remakiem jak „Siedmiu samurajów”, a remakiem z prawdziwego zdarzenia... Jeśli Amerykanie zdecydują się osadzić akcję w feudalnej Japonii i z Clooney’ego zrobić samuraja, to naprawdę mam co do tego mieszane uczucia... Co prawda inne amerykańskie filmy osadzone na japońskim gruncie były w miarę zjadliwe, np. „Ostatni samuraj” (przerysowany, trochę przydługi, ale ogólnie 6,5/10-7/10) albo „Kill Bill” (1. część – 9/10, 2. część – 7/10; uwielbiam filmy Tarantina, więc trudno jest mi spojrzeć na „Kill Billa” bardziej obiektywnie), ale znając możliwości Amerykanów po prostu muszę być podejrzliwy i pełen obaw...

P.S. Cały dzień na nogach jestem, mózg mi już wyparował; mógł z tego wyjść bełkot niemożliwy do zrozumienia – jeśli tak się stało, przepraszam.
[33] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Gargoyle [*.60.jawnet.pl], 13.06.2006, 09:20:33, odpowiedź na #31, oceny: +0 -0
GargoyleCo do rozgryzania BR emocjonalnie, to sory, ale ja nie jestem emo. Uwe Boll to Niemiec z krwi i kosci (piwa i golonki), swoje filmy i rezyseruje, produkuje i rozpowszechnia za kase z Vaterlandu (Boll Filmproduction and Distribution GmbH). Silent Hill to dobry film (co do ww. narodow to rezyser Christophe Gans - wczesniej Crying Freeman, nadzor Team Silent). Co do samurajow w USA - widziales Ghost Dog?
[35] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Pottero [*.internetdsl.tpnet.pl], 14.06.2006, 02:23:39, odpowiedź na #33, oceny: +0 -0
PotteroDobra, mniejsza z tym, jakiej narodowości jest Boll. Jak już powiedziałem, chodziło mi tylko o małe uogólnienie tego, co w Ameryce ludzie lubią oglądać i na co wywalają kasę. W każdym bądź razie polecam gorącego newsa ze świata filmu, dotyczącego Bolla. Ostatnio tak się uhahałem, gdy słuchałem hymnu Polski w wykonaniu pana prezesa albo kiedy Polska dostała w dupę na mundialu – już nie pamiętam, co było wcześniej.
[36] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Gargoyle [*.60.jawnet.pl], 14.06.2006, 12:08:25, odpowiedź na #35, oceny: +0 -0
GargoyleAmerykanie nie lubia ogladac Bolla, a kase wywalaja Niemcy, zeby nie placic podatkow.
[37] Re: Remaki Amerykanie kręcą, remaki...
Pottero [*.internetdsl.tpnet.pl], 14.06.2006, 21:07:00, odpowiedź na #36, oceny: +0 -0
PotteroJezu złoty, wiem! Ale po raz kolejny powtarzam, że chodziło mi tylko o zobrazowanie tego, co się w Ameryce ogląda, czyli adaptacje gier, niekoniecznie Bolla (co wychodzi w box-officie: na jego filmy wydano kilkadziesiąt milionów dolarów, zarobiły niecałe dziesięć albo trochę ponad dziesięć milionów). Teraz wiem, co stosuje Boll, sam to przyznał w wywiadzie jakimś (wyczytałem to wczoraj na angielskiej Wikipedii; wcześniej się za bardzo nim nie interesowałem, stąd też moje braki odnośnie jego postaci; miał być przydupasem do tej rozmowy, a na razie wychodzi na główną postać :P).
[18] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
qqq [*.red-82-159-137.user.auna.net], 11.06.2006, 19:52:16, oceny: +0 -0
Niestety zazwyczaj amerykanom nie wychodzą remaki.
[19] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
tonm [80.51.4.*], 11.06.2006, 19:57:08, odpowiedź na #18, oceny: +0 -0
Po prostu brak słów.
[21] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Bolciu [*.net.autocom.pl], 11.06.2006, 21:40:59, oceny: +0 -0
BolciuMam dziwne przeczucie, że te remake'i będą niewypałem... Moim zdaniem oryginały zawsze są najlepsze, nie żadne remake'i. Zwłaszcza, że za filmy azjatyckie biorą się Amerykanie, którzy zwykle jak kręcą taki remake, to robią z tego jedną, wielką szopkę i kicz z gwiazdami Hollywood na czele...
[28] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Gargoyle [*.60.jawnet.pl], 12.06.2006, 22:35:43, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
GargoyleOh rly? The Thing tez? The Fly? Cape Fear? Scarface? King Kong? Geez, ppl. nigga plz
[23] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
adam6pl [*.stny.res.rr.com], 12.06.2006, 04:51:17, oceny: +0 -0
adam6plhm a mi sie krag w wersji made in usa bardziej podobal niz orginal na ktorym poprostu usnelem, wiec mimo wszystko mam nadzieje ze bedzie to cos dobrego moze cos w stylu ostatniego samuraia??
[24] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
BioBuster [*.tpi.pl], 12.06.2006, 10:32:39, odpowiedź na #23, oceny: +0 -0
BioBuster"Ostatniego samuraja"? To ten z Cruisem, na którym usnąłem po 10 minutach? :-)
A tak na serio, to akurat parafrazowanie Kurosawy jak do tej pory Amerykanom wcale źle nie wychodziło. Przynajmniej te dwa filmy które ja widziałem oglądało mi się i ogląda nadal z niekłamaną przyjemnością. Chodzi mi oczywiście od "Last man standing" i "Magnificent Seven". No ale co innego takie "inspiracje" a co innego remake. Jeżeli rzeczywiście mieliby zrobić film w japońskich realiach, tak jak to widzi Amerykanin, to rzeczywiście może się skończyć średnio.
[32] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
shibien [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 13.06.2006, 07:17:22, oceny: +0 -0
shibienPrzecierz większość co made by Wijek Sam to skucha i tandeta(są wyjątki,owszem,ale rzadkie) Niech trzymają się z dala od remake'ów(i to TAKIEJ klasyki!!) bo to schrzania i tyle^_-
[34] Re: Remake’i Amerykanie kręcą, remake’i...
Bolciu [*.net.autocom.pl], 13.06.2006, 16:08:57, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
BolciuDokładnie! W ogóle nie popieram remake'ów. I mówiąc, że remake'i zwykle nie wychodzą Amerykanom, to nie miałam na myśli WSZYSTKICH... Tylko niektóre.
Powered by WashuOS