header imageheader imageheader image

Twoje uczucia zniky?...

Evil Yuki

Recenzja doujinshi „Trickst3r” Aleksandry Kapały i Katarzyny Marlewskiej wydawnictwa Studio JG

Podziękowania dla Mei za konsultację edytorską

trickst3r_okladka.jpg

Do produktów Studia JG, po legendarnym ze względu na mierny poziom pierwszym numerze Otaku, podchodziłam jak pies do jeża. Trudno się dziwić, człowiek uprzedzony opornie zmienia zdanie. Do spojrzenia przychylniejszym okiem na wydawnictwo skłonił mnie dopiero fakt, że zajęli się oni promocją fanowskich komiksów. Jednakże, aby zrażona kobieta nabyła jakikolwiek ich produkt, musiała wpierw zostać zwabiona smakowitym kąskiem. Tym okazał się „Trickst3r”, doujinshi yaoi do „Death Note”. Dzieło autorstwa Aleksandry „Riziak” Kapały oraz Katarzyny „washuuchan” Marlewskiej cieniutka, zaledwie sześćdziesięciostronicowa książeczka, podzielona na dwie odrębne opowieści, przypasowała mi zarówno tematyką, jak i bardzo ładną okładką.

Na początku wspomnę o technicznej stronie wydania, a uwierzcie mi, jest o czym pisać. Stopka redakcyjna szumnie głosi, iż Studio JG zainwestowało w korektora. Niestety, słowo pisane nie zawsze ma dużo wspólnego z rzeczywistością – jeżeli Katarzyna Bogdan naprawdę dbałaby o poprawność językową komiksu, nie zawierałby on prawie czterdziestu błędów! Przypominam, że doujinshi ma zaledwie sześćdziesiąt stron, licząc też te, na które tekst nie przypada, czyli okładki, strony tytułowe, arty. Do druku wkradły się takie chochliki jak „zniky”, „dalczego?”, „będzieto” czy „odpowiedż”. Finezja interpunkcyjna, z jaką miałam do czynienia w drugiej części przyprawia mnie o szybsze bicie serca. Autorki wynalazły dwukropki, a także kurioza w stylu „?...” oraz „...?”. Te dwa ostatnie prawdopodobnie mają służyć pytaniu wraz z zawieszeniem głosu (dziwi mnie także nieco brak konsekwencji w używaniu wymyślonej interpunkcji) – zasady języka polskiego (z resztą, nie tylko polskiego) mówią wyraźnie, iż na końcu zdania powinien znajdować się tylko jeden znak. Prawdopodobnie samozwańczy korektor mógłby się tłumaczyć faktem, iż to autorki dostarczyły tak wyjątkową wersję. Profesjonalne wydawnictwa wymagają pustych plansz, które na podstawie pliku tekstowego wypełnia wykwalifikowany pracownik. Podkreślam, wykwalifikowany.

Kolejną wadą „Trickst3ra” jest brak numerowania stron – to też należy do pracy wydawcy, nie artystów.

To nie wszystkie błędy, jeśli chodzi o formę. Doujinshi zostało wyjątkowo fikuśnie złożone – widać to świetnie na tylnej stronie okładki, gdzie z brzegu jest kilkumilimetrowy, biały margines. W środku nie jest lepiej – sąsiednia strona nieco powtarza się zawsze na poprzedniej – być może jest to zamierzone działanie, mające na celu... No właśnie? Co mające na celu?

trickst3r_ryuk.png

Teraz przejdźmy do oprawy graficznej. Cechą wspólną obu artystek jest ich zdolność, a właściwie niezdolność do rysowania Lighta – nie przypomina on w ogóle siebie. O wiele ciężej bowiem jest oddać postać przeciętnego licealisty, niż charakterystycznego L.

Rysunki Aleksandry Kapały można nazwać ledwie średnimi. Kreska jest nieco uboga, postacie czasami wyglądają trochę dziwnie, szczególną uwagę należy tu zwrócić na Ryuka. Dodajmy do tego, iż autorka lubuje się w czarnych stronach z kilkoma linijkami tekstu – być może ma to budować nastrój, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Kapała po prostu nie wiedziała, jak ugryźć daną ilustrację. Co do fabuły – średnia, dużo nie można o niej powiedzieć, chociaż przyznam, że puenta jest dość zaskakująca. Być może, gdybym znała mniej doujinów yaoi, nie mogłabym nawet przypuszczać, jak historia Riziaka jest schematyczna i sztampowa, oczywiście wyłączając to nieszczęśliwe zakończenie.

Przyjrzyjmy się teraz drugiej części. Wygląda przyjemniej, ale właśnie – tylko wygląda. Katarzyna Marlewska posiada o wiele bardziej wyrobioną kreskę niźli Aleksandra Kapała. Fabuła zaś wydaje się być jeszcze gorsza niż w części pierwszej (chociaż nieco bardziej innowacyjna), skupia się generalnie na problemie pożądania L’a względem Kiry-Lighta a niepożądanie samego Lighta.

W tym miejscu pragnę pochwalić wydawnictwo tylko za jedną rzecz – gorszą wizualnie historię Kapały postawiło przed Marlewską. Gdyby było odwrotnie, niektórzy ludzie mogliby rezygnować z czytania „Pereo”.

Tworzenie komiksów to trudna sztuka – trzeba nie tylko dobrze rysować, ale być doskonałym scenarzystą. Obie autorki posiadły tylko tę pierwszą umiejętność. Jest to błąd większości młodych rysowników, którzy rysują własne, często kiepskie historie, zamiast sięgnąć po czyjś doskonały scenariusz. Gdyby zechcieli pracować z kimś w duecie, być może nie spełniliby się artystycznie, ale poduczyli czegoś wartościowego w dziedzinie tworzenia dobrych opowieści. Taką drogę polecam obu autorkom.

„Trickst3r” ma wąskie grono odbiorców. Są nimi osoby, które interesują się mangą, „Death Note” oraz yaoi. Studio JG, dla własnej korzyści, powinno skupić się na wydawaniu dzieł wybitnych, wyłonionych drogą eliminacji. Doujinshi, które recenzowałam, wybitne nie jest, w żadnym calu, prócz ilości błędów na stronę. Przez jakiś czas czytelnicy będą kupować takie wybrakowane, mierne pozycje, ze względu na lokalny patriotyzm – ale ile można?

Nie polecam „Trickst3ra” nikomu – nie warto marnować dziesięciu złotych – lepiej je przepić bądź przepalić. Frajdę z komiksu miała tylko moja siostra – zrobiła nim furorę na zajęciach z edytorstwa.

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Studio JG.

Inne serwisy:

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
9,57/10 (7 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 125 dodaj

[1] Re: Twoje uczucia zniky?...
nighty [82.160.76.*], 08.01.2008, 18:20:29, oceny: +0 -0
nightyświetna recenzja yuki, gratuluję, aż żal ściska, że nie wylądowałaś jednak na tym dziennikarstwie. doujina nie czytałam, więc się nie wypowiem na jego temat, ale twoja krytyka to słodycz dla uszu, coś mi się wydaje że będę czytać twoje recenzje z równie wielką przyjemnością co twoje opowiadania. no i nie mogę się doczekać aż 'objedziesz' oathkeepera *w* :D
[2] Re: Twoje uczucia zniky?...
Evil Yuki [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 19:11:06, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
Evil Yukiturlaj dropsa! D:

dziennikarstwo nie jest jeszcze przesądzone, babka od grecji wyjątkowo chce mnie udupić i chyba jej się to uda >w<

jak mi sprzedacie tender bee to nawet pochwalę, niezależnie od tego, ile będzie byczków na stronę >w
[4] Re: Twoje uczucia zniky?...
nighty [82.160.76.*], 08.01.2008, 21:20:03, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
nightytak to ja nie chce XD
[3] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 08.01.2008, 19:35:37, oceny: +0 -0
SerafinaAł, Yuki :3 Już myślałam, że świadomy błąd zrobiłaś w tytule artykułu XD Hah, na dziennikarstwo, marsz!
[5] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.acn.waw.pl], 08.01.2008, 22:06:09, oceny: +0 -0
YanekPozwolę sobie zauważyć iż rzeczone błędy wydawnicze dotyczyły jedynie pierwszego nakładu komiksu (obecnie wyczerpanego) - w tym momencie w sprzedaży powinien być jedynie nakład drugi - owych błędów niezawierający. Drukarnia została zmieniona a rysowniczki dokonały odpowiednich poprawek.

Co do pracy nad tekstem to niestety jaki rynek takie teksty - przed pierwszym wydaniem rysowniczki otrzymały pełen spis błędów w komiksie i dokonały "poprawek" - niestety niepełnych - ze względu na termin wydawniczy pierwszy nakład poszedł w takiej a nie innej wersji. Najgorsze jest to, że korekta obrywa za winy i niedopatrzenia innych osób.

Czekam na kolejne recenzje naszych komiksów ;)
[6] Re: Twoje uczucia zniky?...
cry moar [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 22:26:12, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
przed pierwszym wydaniem rysowniczki otrzymały pełen spis błędów w komiksie i dokonały "poprawek"
Wydaje mi się, że od tego się ma korektę, żeby poprawiła błędy w tekście, który otrzymuje. Jak są błędy to nie można zwalać winy na rysownika (czy pisarza), bo to korektor ma mieć bystre oko i poprawić. Jeśli rysownik ma sam swoje błędy poprawiać to po co mu korektor?
[7] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 22:28:38, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
Tak samo było ponoć z pierwszym Otaku, i druga wersja została poprawiona - chociaż w rzeczywistości ubył mizerny procent błędów. Też wina drukarni, broń Boże nie korekty, a tak w ogóle to o co chodzi, przecież poprawiono, eot.

Jaki rynek, takie teksty? Wina rynku?

Korekta jest od poprawienia mimo wszystko, nie autor - przed samym oddaniem powinna "zatwierdzać" ostateczną wersję - tak mi się przynajmniej wydaje, że powinno to być ostatnie ogniwo. Tak jak w głuchym telefonie, sugestie korekty może gdzieś po drodze "wciąć" - i efektu pracy nie będzie widać (a więc jakby go nie było). Nie dziwi więc to, że winą obarcza się korektę, a nie autora (czy w ogóle rynek!), a korektor w końcu "siedzi" u wydawcy. Co innego do roboty ma korekta, jak nie zadbanie o to, że tekst nie ma błędów? Ok, może robi świetną herbatę, ale zwalanie winy na innych to mimo wszystko trochę lewe.

PS: Skoro odcinacie się od redakcyjnej odpowiedzialności za opracowanie komiksu (korekta? nie my skopaliśmy, tylko autorki, to wina innych osób), to czemu kończysz wypowiedź sformułowaniem "nasze komiksy"? To wasze, czy jednak "ich" (winnych "niedopatrywaczy")?
[8] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.acn.waw.pl], 08.01.2008, 22:50:38, odpowiedź na #7, oceny: +0 -0
YanekJeśli chodzi o winę drukarni to miałem na myśli biały pasek i źle przycięte kartki.

Rysownik przesyła materiały do korekty, korekta poprawia i odsyła rysownikowi - rysownik nanosi poprawki. Biorąc pod uwagę nakłady rzędu 100-200 egzemplarzy (ów rynek) nie ta skala żeby zatrudniać do tego sztab ludzi którzy będą dopieszczać komiks.
[10] Re: Twoje uczucia zniky?...
bawwww [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 23:03:02, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
Przepraszam, bo mój prosty umysł nie jest w stanie tego pojąć.......ale po co korekta odsyła poprawki rysownikowi i każe mu je nanosić? Przecież to jej zadanie, nie rysownika.
Autorom artykułów też wysyłacie listę błędów do poprawienia?
[28] Re: Twoje uczucia zniky?...
M3n747 [*.chello.pl], 09.01.2008, 08:27:54, odpowiedź na #10, oceny: +0 -0
M3n747Bo to co korektor uzna za błąd, dla autora może być efektem celowym. Zresztą w przypadku gier jest tak samo, nieraz naprawdę grube błędy zostają odgórnie opatrzone niesławnymi etykietkami "Not a bug", "Will not be fixed" albo "Please waive" (pozdrowienia dla Wałka) - i potem się ludzie dziwią, jakim cudem testerzy nie zauważyli, że po pierwszym levelu nie ma dźwięku.
[30] Re: Twoje uczucia zniky?...
Evil Yuki [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 08:51:28, odpowiedź na #28, oceny: +0 -0
Evil Yuki"zniky" albo "odpowiedż" na pewno nie jest zamierzone.
[11] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 23:06:10, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
Starczy jedna osoba, ale.... niech coś robi!
[9] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 08.01.2008, 22:54:40, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
SerafinaOj, na drugi raz trzeba odsyłać z powrotem do rysowniczek jeśli dokonały niepełnych poprawek :) I tak aż do skutku, skoro rysowniczki same wstawiają tekst, a nie wydawnictwo. Im mniej pozwolicie sobie na takie błędy, tym ludzie będą lepiej was odbierać :D
[12] Re: Twoje uczucia zniky?...
kairi~ [*.acn.waw.pl], 08.01.2008, 23:26:53, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
kairi~btw czy to nie jest tak, że jeśli drukarnia zawali druk, to im nie płacicie i każecie drukować od nowa?
[16] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.acn.waw.pl], 08.01.2008, 23:37:12, odpowiedź na #12, oceny: +0 -0
YanekNo niestety nie ma tak dobrze - przysługuje nam możliwość zwrotu ale procedura trwa ustawowe dwa tygodnie + czas oczekiwania na nowe egzemplarze (możliwe że też z błędami). Jak potem wytłumaczyć to osobom które złożyły przedpłatę?
[18] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 23:42:25, odpowiedź na #16, oceny: +0 -0
Że poczekają, ale nie dostaną niedoróbek?
[98] Re: Twoje uczucia zniky?...
PulpetMaster [*.wroclaw.mm.pl], 12.01.2008, 20:47:25, odpowiedź na #16, oceny: +0 -0
PulpetMasterWystarczy datę premiery podać np 3 tygodnie po teoretycznym terminie wydrukowania danego komiksu, jeśli będzie się zgadzać to można rozesłać go osób z przedpłatą wcześniej, co zachęci ludzi do kupowania w wydawnictwie a nie w sklepach.
[15] Re: Twoje uczucia zniky?...
ri [*.ghnet.pl], 08.01.2008, 23:35:10, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
rinie, Yanku, to LISTA nie była kompletna. Ja wciąż mam te jpgi i punkt po punkcie poprawiłam co Naq zaznaczyła, natomiast sławetnego "dalczego" i paru innych rzeczy nie zauważył NIKT :P
[19] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 23:43:37, odpowiedź na #15, oceny: +0 -0
UPS!
[13] Re: Twoje uczucia zniky?...
Pottero [*.238.93.131.ip.airbites.pl], 08.01.2008, 23:28:13, oceny: +0 -0
PotteroAutorka krytykuje za babole, a sama zrobiła dwa błędy:

Fabuła zaś wydaje się być jeszcze gorsza niż w części pierwszej (chociaż nieco bardziej innowacyjna), skupia się generalnie na problemie pożądania L’a względem Kiry-Lighta a niepożądanie samego Lighta.

Jeśli już, powinno być L-a lub w ogóle nie odmienione. Co do drugiego pogrubienia, to chyba brakuje jednej literki albo ostatnia została przekręcona. Chociaż mogę się mylić, bo mój mózg już jedzie na oparach.

Ale, jakby nie patrzeć, te dwa błędy to i tak drobnostka w porównaniu z tym, co dzieje się w „Otaku”. Komiksu nie czytałem, ale wierzę autorce na słowo, w końcu mam w domu wszystkie numery rzeczonego pisma i sam nieraz łapię się za głowę, gdy widzę takie błędy, których nikt, kto mianuje się „osobą od korekty”, nie powinien przepuścić... W pojedynczym numerze można by spokojnie wyłapać ze sto baboli. Ale i tak kupuję, bo, jak to się mówi, na bezrybiu i rak ryba, a czasem można się dzięki temu pismu zainteresować jakimś konkretnym tytułem.
[14] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.acn.waw.pl], 08.01.2008, 23:35:05, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
YanekW ostatnim numerze tylko jeden - bez przesady.
[24] Re: Twoje uczucia zniky?...
Pottero [*.238.93.131.ip.airbites.pl], 09.01.2008, 01:04:22, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
PotteroMoże to trochę dziecinne, ale żebym nie wyszedł na gołosłownego... Przekopuję szuflady, przekładam sterty papierów, aż w końcu wyciągam ostatni jak dotąd wydany numer „Otaku”, znaczy się ósmy. Pierwsza strona, wprowadzenie redaktora naczelnego, którego Tobie przedstawiać nie trzeba :).

Jak zwykle Świętom towarzyszyć będzie gorączka zakupów – w tym roku wydawnictwa zadbały o Nas i przygotowały nader ciekawą ofertę (my nie jesteśmy wyjątkiem! Aż pięć!).

Wyraz „święta” powinno się pisać z małej litery, z wielkiej jest to poprawne w tekstach kościelnych. „Nas” z małej. Jak już wspomniała autorka recenzji, zdanie kończy się jednym znakiem, więc jeśli w nawiasie jest wykrzyknik bądź znak zapytania, po nawiasie nie stawia się kropki. Następne zdanie: Jednocześnie warto pamiętać... Brak dwóch przecinków, zamiast myślnika również powinien być przecinek. Podobnie w następnym – przecinki. I w następnym. Proszę, w tym samym tekście – „super czadowe”. Przymiotniki i rzeczowniki z przedrostkami super-, ekstra-, hiper-, mega-, giga-, multi-, mini-, wice-, eks-, auto-, seks-, porno-, midi-, maksi-, anty- i masą innych pisze się łącznie, czyli powinno być „superczadowe”. Ogólnie w całej przedmowie znalazłem bodajże czternaście błędów.

Idźmy dalej. Krótkie streszczenia tego, co zostało wydane. Pomijam informacje w ramkach, bo te w większości na żywca kopiowane są z acp. Ostatnia linijka streszczenia 10. tomu „Inuyashy”: Czy Sango przejrzy na oczy, kim naprawdę jest Naraku? Nie muszę chyba dodawać, że zdanie jest źle skonstruowane. Mogę wymieniać tak jeszcze długo, ale nie ma sensu. Gwarantuję, że sto różnorakich błędów (interpunkcja, ortografia, odmiana imion, tytułów, różnych nazw obcych, składnia etc.) na numer na pewno się znajdzie. O, otwarłem na przypadkowej stronie, dwudziestej drugiej, czytam pierwsze lepsze zdanie: Ekranizacja „Black Cat’a” dotyka historii od jej zupełnego początku...

Co prawda nie piszę nienaganną polszczyzną, o ile nie mam do czynienia z recenzją bądź jakimś formalnym tekstem, ale przynajmniej tego nie wydaję drukiem i nie mówię, że w całym pięćdziesięciostronicowym wydaniu znalazł się tylko jeden błąd językowy, a już na pewno nie zamieszczam informacji, że ktoś zrobił korektę owego tekstu...

Może wyszło trochę kąśliwe, ale zapewniam takie nie miało być. Dopóki „Otaku” nie ma konkurencji na polskim rynku, będę tę gazetkę kupował, nawet mimo tego, że roi się w niej od baboli, czasem takich, że aż płakać się chce.
[29] Re: Twoje uczucia zniky?...
M3n747 [*.chello.pl], 09.01.2008, 08:33:22, odpowiedź na #24, oceny: +0 -0
M3n747Dopóki „Otaku” nie ma konkurencji na polskim rynku, będę tę gazetkę kupował

Skoro o błędach mówimy.... >_>
[124] Re: Twoje uczucia zniky?...
KnP [*.t16.ds.pwr.wroc.pl], 16.03.2008, 15:43:56, odpowiedź na #29, oceny: +0 -0
KnPnie ma błędu, słownik dopuszcza obie formy, zarówno gazetkę, jak i gazetkę. No, chyba że chodziło o coś innego?
[99] Re: Twoje uczucia zniky?...
PulpetMaster [*.wroclaw.mm.pl], 12.01.2008, 20:55:00, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
PulpetMasterOprócz błędów, macie nierzetelnego recenzenta. W recenzji baki było napisane, że Cosplayowicze marzli, co nie jest zgodne z prawdą, ponieważ osobiście rozdawałem im herbatę, którą ty także dostałeś aby nie zamarznąć. wszyscy biorący udział w cosplayu byli uprzedzeni o tym, że bedzie zimno i żeby wzięli jakieś okrycie, jednej osobie dałem nawet kurtkę. Moim zdaniem Grisznak, mimo iż pisze nieźle, nie powinien pisać połowy artykułów w otaku, ponieważ zamiast dwóch porządnych, wychodzi 5 średniej jakości tekstów.
[17] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2008, 23:41:02, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
I tu jest "jaki rynek, takie teksty" - ludzie kupią niezależnie od tego, co w środku będzie. Czy to czytelnicy się nie przejmują ortografią, bo mangowość wszystko zasłania, czy też redakcja nie zdaje sobie sprawy z tego, co serwuje - nie wiadomo. Może korekta wie, że cycki Winry na marginesie odciągną uwagę i nie poprawia tekstów? Nie wierzę, że "robi co się da", bo takie wytrwałe przegapianie masy byków od pierwszego numeru to nie jest przypadek.
I nie, nie trzeba "sztabu osób" - naprawdę wystarczy jedna, i wystarczy przeczytać teksty DWA razy, żeby poprawić numer (jeśli nie ma się czasu) - a przy takiej ilości błędów nie ryzykuję przesadą mówiąc, że 90% tego, co do druku trafia wyłapałby ktoś przytomny już za pierwszym razem.
[26] Re: Twoje uczucia zniky?...
hyoger [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 08:05:12, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
L'a jest dobrze. Tzn. teoretycznie nie, bo apostrof po imieniu przy odmianie stawia sie, kiedy ostatniej litery sie nie czyta, ale w tym momence wyszloby "La" (lalala) - "L'a" jest wiec bardziej jednoznaczne co do sposobu czytania, a zatem uzasadnione w uzyciu. L-a byloby, jesli to bylby np. skrot, niewiadoma itp. (np. do n-tej potegi).
[31] Re: Twoje uczucia zniky?...
Evil Yuki [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 08:52:55, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
Evil Yukiznalazłam po fakcie w swojej recenzji jeszcze parę błędów v_v' mogłam ją potrzymać z jeden dzień, a nie wysyłać od razu po napisaniu, ale obiecuję, poprawię się.
[65] Re: Twoje uczucia zniky?...
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 23:36:41, odpowiedź na #31, oceny: +0 -0
JoeMożesz podesłać korektę. Internet ma tę przewagę nad papierem, że w każdej chwili można dokonać poprawek.

PS. W tym miejscu posypuję głowę popiołem, bo czytałem tekst przed zamieszczeniem na stronie i błędów nie wychwyciłem. Dopiero dziś w pracy rzuciło mi się w oczy kilka drobiazgów.
[48] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 21:25:58, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
SerafinaYyyyy, Sasek, to nie są błędy O.o L odmienia się L'a, nie L-a. Przynajmniej tak się przyjęło. A niepożądanie... nie rozumiem, jest poprawnie użyte :P
[54] Re: Twoje uczucia zniky?...
Guile [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 21:43:47, odpowiedź na #48, oceny: +0 -0
GuileTo nie Sasek...
[56] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 21:55:13, odpowiedź na #54, oceny: +0 -0
SerafinaO kurczę, przepraszam XD" Sasek miał takiego samego ava ^^"
[63] Re: Twoje uczucia zniky?...
Guile [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 22:41:51, odpowiedź na #56, oceny: +0 -0
GuileNie takiego samego, tylko obydwoje maja Shin-chana w avatarze;P
[64] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 23:34:11, odpowiedź na #63, oceny: +0 -0
SerafinaShin-chan taki charakterystyczny, że wszędzie wygląda podobnie :P
[123] Re: Twoje uczucia zniky?...
Sasek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.01.2008, 01:51:57, odpowiedź na #64, oceny: +0 -0
SasekDzięki Sefi xD
trzeba czasem zerknąć na ksywkę a nie rozpoznawać po avatarze :P
[67] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 10.01.2008, 17:04:05, odpowiedź na #48, oceny: +0 -0
-Zombik-Przyjęło się czy się nie przyjęło, norma językowa mówi jednoznacznie - L-a. Tylko tak.
[68] Re: Twoje uczucia zniky?...
hyoger [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 10.01.2008, 17:20:42, odpowiedź na #67, oceny: +0 -0
Nie. Jesli to imie lub nazwisko, odziela sie apostrofem. Nie myslnikiem. Tylko tak.
[80] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 11.01.2008, 18:42:52, odpowiedź na #68, oceny: +0 -0
-Zombik-Primo - L to nie nazwisko, to pseudonim zapisany jedną literą, a więc przez normę językową traktowany jest jako skrótowiec. Skrótowce odmienia się poprzez dodanie końcówki gramatycznej po myślniku, jak w "PSL-u".
Secundo - apostrof stawiamy tylko w sytuacji, kiedy ostatnia głoska danego wyrazu jest inna w wymowie i w pisowni, jak np. w przypadku nazwiska Clarka Gable'a (ostatnia litera to "e", podczas gdy w wymowie ostatnim dźwiękiem jest "l"). W pseudonimie "L" (wymowa przyjęta w Polsce - "el") zarówno w pisowni jak i w wymowie na końcu jest dokładnie ten sam dźwięk.

Odsyłam do zapoznania się z postanowieniami Rady Języka Polskiego, profesor Markowski naprawdę nie gryzie.
[89] Re: Twoje uczucia zniky?...
hyoger [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 12.01.2008, 08:41:03, odpowiedź na #80, oceny: +0 -0
Primo - jesli L traktujemy jako skrot, to sie zgodze. Jesli jako pseudonim (jak sam piszesz) - odmienia sie go tak samo jak imie czy nazwisko (Madonne czy Stinga odmieniasz, prawda?). Sam sobie przeczysz.
Secundo - powtarzasz to samo, co ja pisalam pare postow wyzej. Nie bede drugi raz pisac tego samego, podjedz w gore kursorem, on naprawde nie gryzie.
[93] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 12.01.2008, 12:49:22, odpowiedź na #89, oceny: +0 -0
-Zombik-Jeśli uznamy, że L to nie skrótowiec (co jest nieuzasadnione, biorąc pod uwagę, że jego prawdziwe imię zaczyna się na "L" - jak o tym nie wiesz, to poczytaj, google nie gryzą), to, jak sam napisałeś wyżej, powinno być La. Użycie apostrofu, jak sam zresztą zauważyłeś, jest błędne, z tego samego powodu, który podałem wyżej. Czemu więc upierasz się przy błędnej formie? Naprawdę nie pojmuję...
[94] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 12.01.2008, 15:29:39, odpowiedź na #93, oceny: +0 -0
riziakale bez apostrofu, z zasadami czy bez, ludzie będą czytać [la]. L to imię/pseudonim. Pojedyncza litera, toteż wymaga "e" na poczatku, ale robiąc z tego sylabę, nikt nie przeczyta "ela", no nie?
[95] Re: Twoje uczucia zniky?...
Guile [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 12.01.2008, 15:36:23, odpowiedź na #93, oceny: +0 -0
Guilebiorąc pod uwagę, że jego prawdziwe imię zaczyna się na "L"
Jego prawdziwe imie to "L" (L Lawliet).
[96] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 12.01.2008, 15:44:15, odpowiedź na #95, oceny: +0 -0
riziaknie chciałam tego pisać XD oh well... a co powiecie na forme L.a? XDDDD No, jeśli brać L jako skrót, to z kropeczką, itd ;) (btw, to żart, ofc)
[97] Re: Twoje uczucia zniky?...
hyoger [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 12.01.2008, 15:46:33, odpowiedź na #93, oceny: +0 -0
[jek] ale jednoliterowych skrotow sie nie odmienia w ogole! Znowu sobie przeczysz.. A odpowiedz na swoje pytanie znajdziesz w moim poscie wyzej (oraz w poscie riziaka obok).
[103] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 12.01.2008, 23:32:17, odpowiedź na #97, oceny: +0 -0
-Zombik-L-a jest równie jednoznaczne co do formy fonetycznej co L'a (chyba że to drugie ktoś będzie chciał przeczytać jak we francuskim, bo tam apostrofy służą do czego innego, ale to już pomińmy), jedyna różnica polega na tym, że L'a jest zapisem niepoprawnym. Norma języka polskiego nie określa, jakie skrótowce się odmienia, a jakich się nie odmienia, podaje jedynie zasady odmiany tych, które się odmieniają. Każdy może założyć partię polityczną, której nazwę będzie się zwyczajowo zapisywało skrótowcem i jeśli uzna, że skrótowiec ten ma być nieodmienny (choć można go bez problemu odmienić trzymając się zasad języka polskiego), to będzie nieodmienny i już. A skoro uznajemy, że pseudonim "L" jest odmienny (bo w mowie się go odmienia, a to mowa jest pierwotną substancją języka, nie pismo) i że jest skrótowcem, bo pochodzi od imienia Lawliet, to sam nie wiem, o co ci właściwie chodzi...
[104] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 12.01.2008, 23:45:51, odpowiedź na #103, oceny: +0 -0
riziakkto wie ;D zaczęło się od tego, że każdy każdemu zaczął wytykać błędy w używaniu polskiej mowy. A po prawdzie to ile z czytających będzie się zastanawiało nad poprawnością odmiany skrótowców? :P
PS. Tak całkiem imo, to "L-a" mi się mniej podoba wizualnie na papierze XD
Ps.2. L = imię. Lawliet = nazwisko ;)
[105] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 13.01.2008, 10:29:17, odpowiedź na #104, oceny: +0 -0
-Zombik-Mi też się L-a mniej wizualnie podoba, ale co poradzić, norma to norma. A skoro L to imię (my bad, kajam się), to La i już, trudno, trzeba z tym żyć. Grunt, że użycie apostrofu jest nieuzasadnione nijak, czy gramatycznie czy pragmatycznie.
[106] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 13.01.2008, 11:46:23, odpowiedź na #105, oceny: +0 -0
riziakJak już się czepiamy, to nie mówi się przypadkiem "mnie"? XD
A na serio. W sumie to komiks, a nie dzieło literackie na poziomie, nie wiem, jakimś-tam-bardzo-wysokim. Myślę, że może rządzić się swoimi prawami i perełki typu apostrof i "..?" mogą przejść, szczególnie, że nie mogę zrobić "- blablabla - zawiesił głos/chciał zapytać, ale głos uwiązł mu w gardle" czy whatever XD No bo tekst to tylko dodatek do obrazków i powinien tylko wskazywać na niektóre rzeczy jak np. ton głosu, jąkanie się, przerwa w zdaniu. Bo tego ani nie słychać, ani nie mogę dopisać po myślniku :) Zresztą - tak powstał język polski - poprzez wymyślanie nowych tworów słownych, więc przesadą jest tak trochę czepianie się "homg, źle, zasady języka polskiego mówią wyraźnie, że to i to i tamto" ;D

a z tym apostrofem - no, nie jest to poprawne, ale - jw - sądzę, że można to zwyczajnie olać, bo nikt się nie będzie czytając zastanawiał, czy z apostrofem jest ok czy nie, a osoba całkiem nieobeznana z DN będzie czytać [la] :)

Ważne, żeby było poprawnie ortograficznie i czytelnie. Przecinki w dobrym miejscu itd, choć to komiks, a nie książka i coś z nadmierną ilością przecinków i kropek zwyczajnie źle się czyta ^^"
[110] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 13.01.2008, 19:08:44, odpowiedź na #106, oceny: +0 -0
-Zombik-Oczywiście, że trzymanie się sztywno zasad nie zawsze musi być sensowne. Jak robiłem korektę do Meago Sagi to mieliśmy problem (pomijając to, że autorka poprawiając błędy, które jej wytknąłem, porobiła nowe, a potem już mi tego do sprawdzenia nie dała) z cudzysłowami, bo wg zasad języka polskiego cudzysłów otwierający musi być na dole, a zamykający na górze, ale czcionka, która była użyta, miała cudzysłowy tylko na górze, więc stwierdziliśmy: "Chrzanić to" (cudzysłów na acepie też jest niepolski ;) i już, nikt się nie czepiał :P

Co do słówka "mnie" - jest to forma nacechowana emfatycznie. Jeśli piszesz "Mi się podoba" zwracasz uwagę na to, że coś Ci się podoba i to fakt podobania się jest ważny. Jeśli natomiast piszesz "Mnie się podoba", to informacją ważną w tym wypowiedzeniu jest to, że to właśnie Tobie coś się podoba. Choć nie wszyscy dostrzegają takie subtelne różnice ;)
[111] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 13.01.2008, 19:48:29, odpowiedź na #110, oceny: +0 -0
riziaknooo, bo to już są bardzo subtelne różnice ;D
[114] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 13.01.2008, 23:26:02, odpowiedź na #111, oceny: +0 -0
-Zombik-Lingwistyka stosowana zrobiła ze mnie potwora ;)
[115] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 13.01.2008, 23:49:57, odpowiedź na #114, oceny: +0 -0
riziakdobrze, że nie poruszamy się w tematyce zdrowotnej XDDDD
[72] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 10.01.2008, 20:25:53, odpowiedź na #67, oceny: +0 -0
SerafinaSzczerze, jeszcze nigdy się nie spotkałam z myślnikiem O_o
[75] Re: Twoje uczucia zniky?...
D-chan_Gogatsu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 10.01.2008, 23:00:52, odpowiedź na #67, oceny: +0 -0
za bardzo nie kumam.... tak się robi ale z rzeczownikami, wiem, bo na angielski omawialiśmy ten temat z babeczką co nam lektoraty prowadzi i pare osób właśnie odnośnie L'a sie pytało i ona powiedziała że ma byc "L'a" a nie "L-a" przy imionach i nazwiskach zawsze ma być ten taki dziwny apostrof (chyba tak go zwał :P)
[81] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 11.01.2008, 18:44:02, odpowiedź na #75, oceny: +0 -0
-Zombik-Babeczka od angielskiego niekoniecznie musi być autorytetem w sprawie poprawności języka polskiego.
[20] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.acn.waw.pl], 08.01.2008, 23:47:10, oceny: +1 -0
YanekPoruszony recenzją, chwyciłem egzemplarz archiwalny z pierwszego nakładu i po dokładnym sprawdzeniu, posilę się na recenzję recenzji.
Na początku komiks obrywa, bo okazuje się być komiksem z "40 błędami" - czemu nie z "wieloma"? Przecież to też brzmiałoby niezwykle złowieszczo i przerażająco, czyż nie? Równie dobrze recenzentka mogła by wpisać "121 błędów" i tak nikt tego nie sprawdzi, ale za to jak to ładnie brzmi!Ja rzuciłem się do półki i wygrzebałem pierwszy egzemplarz DN jaki otrzymało wydawnictwo... i co ujrzałem?
Rzeczywiście, pierwsza wersja zawierała cztery wymienione literówki - fakt. Ale nie 40!
Czepianie się interpunkcji, to już zupełny samóbój. Pozwolę sobie za Panią Sobol Elżbietą, Słownik języka Polskiego PWN, Warszawa, PWN, 2005, ISBN: 83-01-14370-3, strona 142:
"[414]94.5.
a) Po znaku zapytania można postawić tylko wielokropek myślnik albo wykrzyknik (oraz cudzysłów i nawias zamykający):
Przykład:
A rewolucja?... Ten chrzcin obrzęd krwawy
Odradzającej się ludzkości?...
(J. Kasprowicz)
(...)
[415].94.6. Pytajnik można łączyć z wykrzyknikiem:
a) Wykrzyknik umieszczony po pytajniku zwiększa emfazę, np.

Hej! Czy przyjdzie czas, co łzy te spłoszy?!...
(J. Kasprowicz)"

Czyżby liczba błędów nagle spadła do 4? Jest to wciąż niechlubna ilość - lecz brzmi już mniej przerażająco niż 40 nieprawdaż?
Potem otrzymujemy opis "co robi profesjonalne wydawnictwo" (znam przynajmniej kilka polskich, które walą gorsze byki niż zjedzenie spacji lub litery). O numerowaniu stron już się nie wypowiem, ponieważ wystarczy zerknąć choćby do GTO wydanego przez Waneko i jeśli ktoś dopatrzy się tam rzekomo "obowiązkowych" numerów stron to mu konia z rzędem.
Co do ocen strony wizualnej i treści nie mam zastrzeżeń, bo są gusta i guściki - z nimi się nie dyskutuje.
Reasumując - prywatne zdanie recenzentki na tematy artystyczne to jedno - a obiektywne fakty, czyli chociażby rzeczone nieistniejące normy języka polskiego, to już inna sprawa.
Z głębi serca życzę autorce recenzji większej ilości miłych chwil spełnionych w pobliżu słownika języka polskiego, jeśli pragnie wypowiadać się na temat, na który jak widać obecnie nie ma zielonego pojęcia.
[33] Re: Twoje uczucia zniky?...
Evil Yuki [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 09:32:29, odpowiedź na #20, oceny: +0 -1
Evil Yukiśmieszne jest to, że ktoś, kto wydaje tak okaleczone komiksy, życzy mi miłych chwil ze słownikiem języka polskiego...
daj może jakiś przykład z prozy? bo, że poezja rządzi się własnymi prawami (a właściwie nie rządzi), jasnym jest, Mickiewicz też był finezyjny w robieniu akapitów, a Leśmian w słowotwórstwie, ale co z prozą, ja pytam? nawet autorka Twego słownika podała tylko przykłady z poezji.

no cóż, dobrze, w takim razie odejmujemy te znaki zapytania, moja lista spadła więc do 36-ciu błędów.

literówki:
"nie szczególnie", "zwycięztwo", "dalczego", "odpowiedż", "będzieto", "ju" zamiast "już", "zniky", "istniay"

reszta to źle użyte przecinki, farmazony interpunkcyjne, więc nie wypisuję ich. fakt, mogłam ich nie policzyć do ogólnej liczby, to komiks. ale policzyłam. jestem okrutna.

odpowiadając na resztę Twoich postów o recenzji, mówię, że szybko nie skusze się po pierwsze na zakup czegokolwiek, co oferuje Twoje wydawnictwo (pewnie dopiero, kiedy ktoś znajomy coś wyda, smutna prawda), po drugie na kolejną recenzję waszego produktu, jestem bowiem teraz narażona na ataki Twoich Wielbicieli (wybacz, że ich tak nazwałam), którzy uważają, że błędy są spoko, ważne, aby było co i o czym poczytać.
i może mają oni rację, może faktycznie rzucam się jak kurwiszon o każdą przestawioną literę, ale przecież już ponad rok jesteście na rynku. już nie jesteście początkującym wydawnictwem (przynajmniej nie w tym pierwotnym stadium), mniej wam się wybacza.
[34] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.eranet.pl], 09.01.2008, 11:22:30, odpowiedź na #33, oceny: +0 -0
YanekPrzykład z prozy? Ok. otworzyłem pierwszą lepszą książkę z półki, akurat trafiło na Ultimatum Bourne'a nakładem Amberu 1990r, tom 2. str 213.
"... kwotę co najmniej siedmiocyfrową.
- Siedmio?... - DeFazio..."

zaznaczam że jest to przykład kompletnie losowy. Jak wróce do domu to moge sięgnąć po coś "ambitniejszego". Niemniej jednak uważam dyskusje na temat oficjalnej normy języka polskiego za conajmniej bezsensowną.

A ja naprawdę zachęcam - wypisz wszystkie farmazony i źle użyte przecinki - daj możliwość obrony. Bo niestety jak narazie z twoją recenzją to jest jak z komunikatem radia Moskwa: "Na placu Czerwonym w Moskwie rozdają rowery!". Nie w Moskwie a w St. Petersburgu, nie na Czerwonym tylko na Smoleńskim, nie rowery tylko samochody i nie rozdają tylko kradną... Pamiętaj że odpowiadasz za swoje słowa i na każde pytanie czytelników powinnaś sypać faktami a nie mydlić mydliny.

OH LOL! Ataki "Moich Wielbicieli" :P Prawie jak Invisible Anonymous Army! Nie zauważyłaś że większość komentarzy na ACP bynajmniej nie przejawia charakteru "uwielbienia" w stosunku do naszej pracy? Mi to nawet odpowiada bo motywuje do dalszej pracy i udoskonalania tego co robimy. I zauważ że w przeciwieństwie do Ciebie ja przynajmniej podchodze do dyskusji fachowo i używam faktów zamiast demagogicznego bełkotu. Co do "nie bycia początkującym wydawnictwem" to czekam na moment w którym zobacze jak czepiasz się Waneko, JPFu, Kasenu czy czegokolwiek innego - a lista ich wydawniczych grzeszków i popełnionych błędów także krótka nie jest. Jak dotąd mam nieodparte wrażenie że twoje wypowiedzi cechują się jadem skierowanym dosyć personalnie (vide wypowiedź o cosplayu na waszym forum ;) )... W sumie szkoda bo w realu jesteś całkiem sympatyczna ;)
[36] Re: Twoje uczucia zniky?...
_Agit [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 12:43:50, odpowiedź na #34, oceny: +0 -0
Wieki temu na forum magazynu zgłaszałam liczbowo błędy w drugim wydaniu pałeczki. Wiłam się, żeby uwagi były rzeczowe i bez jadu - odpowiedź była mniej więcej "jak to są błędy, jak ich nie ma?" i temat został zamknięty.
Przy podobnym "rozbiorze" drugiego numeru odpowiedź była "dzięki za uwagi, faktycznie głupio wyszło". Nie kupowałam dalszych numerów, ale z komentarzy Pottero wynika, że właściwie niewiele się zmieniło. Po co pisać konkretne nawet uwagi (chociażby na przeznaczonym do tego(?) forum Otaku), skoro można się tylko narazić na niemiłe słowa czytelników - bo przecież nic więcej z tego pisania nie wynika! Po co poświęcać czas na "konstruktywną" krytykę, skoro tak naprawdę nie ma ona "konstruktywnego" wpływu na kształt pisma? Byłam pewna, że z tym "wyślemy ci kolejny numer do poprawki, jeśli jesteś chętna" to taki żart, coś w stylu "zrób sama, zobaczymy, to nie takie łatwe" (a dużo tego zebrałam na forum od czytelników) - w końcu macie swoją korektę (tę samą ciągle?), ale może faktycznie macie problem z obsadą stanowiska... albo jest to problem dla Was marginalny, bo ludzie "i tak kupią". Szkoda (mi szkoda, większość olewa).
[107] Re: Twoje uczucia zniky?...
Dembol [*.net.autocom.pl], 13.01.2008, 13:49:01, odpowiedź na #34, oceny: +0 -0
DembolMi to nawet odpowiada bo motywuje do dalszej pracy i udoskonalania tego co robimy.

Brzmi to mało wiarygodnie jeżeli po ok. półtorej roku od wydania numeru pierwszego dalej zdarza się po kilkanaście literówek w wydawanych pozycjach (nie licząc innych błędów).

Moduł sprawdzania pisowni w Wordzie (albo darmowym Firefoksie) nie boli, a czasami wystarczą nawet najprostsze środki: LOL?
[108] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 13.01.2008, 13:58:30, odpowiedź na #107, oceny: +0 -0
riziako co chodzi z tym znikły/zniknęły? XD
[109] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 13.01.2008, 14:40:18, odpowiedź na #108, oceny: +0 -0
Tam jest w ogóle "zniky".
[116] Re: Twoje uczucia zniky?...
Dembol [*.net.autocom.pl], 14.01.2008, 00:14:42, odpowiedź na #108, oceny: +0 -0
DembolZnowu nikt mnie nie rozumie :(
Chodzi o to, że powinno się pisać zniknęły, a nie znikły. Jak pokazał obrazek tak twierdzą google (i mój słownik też).

Do kolegi niżej - "zniky" bez literówki daje "znikły".
[117] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 14.01.2008, 06:47:38, odpowiedź na #116, oceny: +0 -0
-Zombik-Jaki słownik? PWN podaje, że to formy oboczne (a że za PWN-em stoi prof. Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego, to PWN ma rację z definicji), czyli można ich używać zamiennie. "Zniknęły" jest bardziej rozpowszechnione w użyciu, stąd pomysł Googli zapewne. Natomiast o ile dobrze pamiętam, to MS Word zawsze poprawiał mi "zniknęli" na "znikli", teraz nie sprawdzę na pewno, bo mam wersję angielską.
[119] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 14.01.2008, 13:52:36, odpowiedź na #116, oceny: +0 -0
riziakzgadzam się z kolegą obok, obie formy są poprawne. Zawsze mnie to gnębiło, ale nawet Miodek tak mówił :D Word swoje, google swoje. Btw, "zniknęli" mówią na południu, "znikli" na północy, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji xD
[120] Re: Twoje uczucia zniky?...
Dembol [*.net.autocom.pl], 14.01.2008, 17:07:09, odpowiedź na #119, oceny: +0 -0
DembolMożliwe, że mam przedpotopowy słownik. W każdym razie z formą "znikły" się nie spotkałem (może dlatego, że jestem z południa XD).
[121] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 14.01.2008, 17:19:08, odpowiedź na #120, oceny: +0 -0
riziakprzybij 5 XD "zniknęły" ftw XD
[21] Re: Twoje uczucia zniky?...
ri [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 00:04:15, oceny: +0 -0
riNo, wiecie, nie grzeszę talentem (no jak mam grzeszyć, skoro nie skończyłam najkrótszego kursu rysunkowego jak wszyscy inni, no nie? :P), ale sami spróbujcie wymyślić coś oryginalnego, pięknie narysowanego (tak, tak, najprościej jest zrzędzić i narzekać ;D viva la Polska)
ktoś by sie czasem zastanowił ile pracy musi włożyć w komiks rysownik/wydawca.
Ktoś nie zechce to nie kupi - to nie jest coś (zresztą nic nie jest) co ma się spodobać 100% odbiorców. Tak mogło być 10 lat temu. Natomiast tak, jest to robione dla grona deathnotowców i yaoistów. So what? :P Jednym sie spodoba, inni to zjadą, zawsze tak było, jest i będzie. Natomiast nie rozumiem czemu ma służyć hasło "nie polecam nikomu"? Przypomina mi się artykuł o Naruto w jednym z polskich brukowców, wcale nie tak dawno. Nie podoba mi się, nie polecam. Przepraszam, ale HĘ??
Tak btw, 10zł to nie majątek, ale każdy wyda na co chce. Różni ludzie, różne hobby, potrzeby i listy priorytetów. Zapewne pozostaje tylko gratulować tych lepszych i bardziej wartościowych ;)

Wiecie, widać na oko że nie jest idealnie, ale wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy takie tam. Nawet w że się tak wyrażę "pro" wydaniach - książkach i komiksach - znajdują się jakieś tam błędy (no, inna sprawa że pojedyncze i I nakład to _była_ porażka) niemniej oczekiwanie arcydzieła, wszystko cacy, zero błędów jest słuszne, ale trochę przegięte.
A, jeszcze jedno, że spytam znawców (bo, przepraszam, ale nie każdy jest mistrzem polskiej mowy) - JAK w komiksie zaznaczyć zawieszenie głosu/przerwę między pytaniem, a następnym zdaniem, jeśli nie wielokropkiem? ;P
[22] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 00:22:15, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
Na potrzeby yaoi powinien być specjalny znak interpunkcyjny, oznaczający zawieszenie głosu spowodowane nagłym zajęciem ust bohatera organem drugiego bohatera. Proponuję znak "...==!"

A serio - czytelnik dostaje do ręki gotową pracę i nigdzie nie ma dołaczonego liściku "zajęło mi to XXX godzin, BARDZO się starałam i pamiętajcie, liczą się chęci". Recenzentce się komiks nie spodobał, i to nie jest brak szacunku do Twojej ciężkiej pracy, a opinia. Gdybym kupiła coś, co mi się nie spodoba, nie myślałabym wcale "ojej, ale ktoś się narobił mimo wszystko... więc jednak powiem, że fajne". Są komiksy, które mi się podobają (i recenzentce pewnie też), więc doceniamy cięzką pracę - tylko może po prostu trochę cięższą, o, albo w innym guście. A cięzko polecać coś, co się nie podoba, to nieszczere. Jak kogoś kręci yaoi z DN, kupi przecież niezależnie od cudzych upodobań.

Pozdrawiam, nie wypowiadam się o doujinie, bo nie widziałam, wcale go nie skreślam - i życzę zapału do pracy i samodoskonalenia się (czego trzeba życzyć każdemu, nawet tym najlepszym).
[37] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 14:12:01, odpowiedź na #22, oceny: +0 -0
riziaknie no - żeby była jasność, ja nie mam nic do opinii, w końcu każdy ma prawo do jej wyrażania (wręcz dobrze, że ktoś ma odwagę wytknąć błędy. Ja tam się nie mam za nie wiadomo kogo w kwestii rysowania i pisania historii), niemniej rozbrajają mnie niektóre teksty.
Gdybym kupiła coś co mi się nie spodobało napisałabym "nie podobało mi się" ale zamiast "nie polacam" napisałabym raczej, że "mnie się mniej lub bardziej nie podobało, ale kwestia gustu", bo każdy raczej powinien coś zobaczyć zanim się wypowie, czy to książka, czy film, czy komiks. No, nie mówię że TRZEBA wydać te 10 zł, od tego są empiki czy inne komikslandie :)
[27] Re: Twoje uczucia zniky?...
hyoger [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 08:14:12, odpowiedź na #21, oceny: +1 -0
Sie nie przejmuj. Panuje jakas dziwna tendencja, zeby od fanowskich komiksow oczekiwac poziomu "profesjonalnych" komiksow. Owszem, nie mozna wciskac ludziom gniotow i fakt, ze nie jest sie zawodowym rysownikiem nie usprawiedliwia proby zgarniania kasy za swoje bohomazy, ale z drugiej strony to troche jak kupowanie sosu marki Tesco i narzekanie, ze Knorr jest lepszy (no way!). Natomiast rada nie tylko dla ciebie, ale w ogole dla rysownikow-amatorow - dawajcie to komus do sprawdzenia, zanim gdziekolwiek opublikujecie. Ale NIE psiapsiolce i NIE na strony typu kolowzajemnejadoracji.com. - tu uslyszycie tylko, jakie swietne i wydawaj. Dajcie komus obcemu, kto nie wyglada na litosciwa dusze. Boicie sie, ze wysmieje? A nie boicie sie, ze po wydaniu komiksu ktos was wysmieje? Troche konsekwencji..
[38] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 14:12:55, odpowiedź na #27, oceny: +0 -0
riziak*bows*
[50] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 21:36:12, odpowiedź na #27, oceny: +0 -0
SerafinaMyślę, że recenzantkę najbardziej poraziły te błędy. O ile co do rysunków każdy ma inny gust, jednym może się podobać, innym nie... to samo z fabułą... o tyle sama uważam, że jeśli już się wydaje i pokazuje szerszemu gronu zainteresowanych, nie można sobie pozwolić na takie literówki. I nie chce mi się wierzyć, że nikt ich nie zauważył O_o Może właśnie warto by było dawać do korekty takie rzeczy większej liczbie osób i spisywać wnioski? W końcu historię się buduje i buduje, czasem latami, a jak ktoś krytykuje to nie zawsze oznacza to zgryźliwość czy czepialstwo ^^
[52] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 21:41:27, odpowiedź na #50, oceny: +0 -0
Ja też odebrałam recenzję jako krytykującą wydanie bardziej niż samego doujina. "Typowy doujin yaoi" dla wielu osób to pozytywne hasło ;) A wydaniu należy się krytyka, więc nie ma się co bulwersować.
[23] Re: Twoje uczucia zniky?...
D-chan_Gogatsu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 00:30:08, oceny: +0 -0
khem no więc ja się dorzucę :P... Fakt faktem mogę coś więcej powiedzieć bo akuratnie odbębniam II rok Dziennikarstwa, no więc prawda jest taka, że z której strony na to się nie patrzeć - za błędy jakby nie było odpowiada niestety wydawnictwo i nie ma tu tłumaczenia - "...bo autorzy dostali korektę..." trzeba ciosy przyjąć i wyciągnąć wnioski z tego oraz na przyszłość się poprawić.
Co do kreski i tego jak Dojinek wygląda sie jak na razie nie wypowiem - nie widziałam jeszcze, ale mogę powiedzieć tylko tyle do tych, którzy się czepiają kreski:
primo: o gustach się nie dyskutuje
secundo: właśnie dlatego nie zajmuje się dojinami - problem polega na tym aby narysować w swoim unikalnym stylu, ale zachować takie charakterystyczne cechy postaci, aby odbiorca na pierwszy rzut oka wiedział któż to. Jest to niezwykle trudne
Treść zaś jest yaoiowata... czyli nie wiem czy na 24 strony, które każda z rysowniczek miała da się wymyślić cosik oryginalnego. Ale na razie nie oceniam bo nie widziałam ;P

Co do samej recenzji taka dosyć przykładowa jak to zwykło się czytać w książkach o gatunkach dziennikarskich - nie wiem czy mogę sie mieszać, ale ja bym jednak inaczej zakończyła, twoje zdanie to twoje zdanie, ale jednak nie narzuca się decyzji czytelnikowi do końca, to czy nabędzie czy nie to jego decyzja, ale spoko, pod względem językowym itd. podoba się.

P.S.: pewnie sobie nagrabiłam, już widzę recenzje UFT matko święta, zwłaszcza, że tam to jest masa byków... -> tu nie skomentuje w ogóle dlaczego -_-'
[25] Re: Twoje uczucia zniky?...
JiHad [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 03:53:17, oceny: +1 -0
JiHadNie polecam „Trickst3ra” nikomu – nie warto marnować dziesięciu złotych – lepiej je przepić bądź przepalić. Frajdę z komiksu miała tylko moja siostra – zrobiła nim furorę na zajęciach z edytorstwa..

Mam poniekąd wrażenie, iż autorce rola recenzentki pomyliła się z rolą krytyka...

Recenzja ma być ponoć (ponoć, tak gdzieś słyszałam) obiektywna, aczkolwiek przez cały czas czytania miałam wrażenie, że autorka recenzji wisi nade mną jak jakiś kat i wciska mi na siłę swoje zdanie. A ostatnia fraza zacytowane przeze mnie w mojej opinii oddaje cały pseudo profesjonalizm owej recki. Idź pij, idź pal. O gustach sie tak naprawdę nie dyskutuje, mimo iż to całą recenzję robiłaś. Styl Riziaka i Waschuu jest ich stylem. Wielu osobom się ich kreski podobają, wielu nie. Trudno, nie da sie każdemu dogodzić. Ja je popieram za inicjatywę. Małej ilości ludzi chce się tak naprawdę ruszyć dupę i cokolwiek zrobić. Ile jest osób? Goku i Radi, Riziak i Waschuu... Minako o której jakoś słuch zaginął ostatnimi czasy. Ile osób jeszcze rysuje komiksy dla szerszego grona odbiorców, niż paru kumpli na deviantarcie?

Osobiście ani nie podnieca mnie DN, ani yaoi (którego wręcz nie cierpię tak w sumie), ale jebanie po kresce bez większego (IMHO) powodu to jest trochę nie teges. Recenzentka jak rozumiem poza studiami dziennikarskimi uczęszcza również na ASP? Gratuluję zacięcia. Kreski samej w sobie się nie da obiektywnie ocenić nie będąc osobą w jakiś sposób związaną ze sztuką (szeroko pojętą). Patrząc na rysunki autorki tekstu upewniam się tylko, że średnio ma prawo krytykować czyjeś prace (zwłaszcza już od strony technicznej) ;].

Zgadzam się tez poniekąd z Ri - polska mentalność FTW.
[32] Re: Twoje uczucia zniky?...
Evil Yuki [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 09:03:59, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
Evil Yukinie studiuje dziennikarstwa a archeologie, jest subtelna roznica, jak widzisz.

jesli widzisz dziure w scianie, to nie wolno ci stwierdzic, ze ona tam jest, bo nie jesteś architektem ani murarzem? FTW.

rozumiem po Twojej wypowiedzi, że studiujesz nie tylko dziennikarstwo, bo pięknie stwierdzasz, że moja recenzja to nie recenzja, polonistykę, bo pokrewna, ale także prawo, bo stwierdzasz, co mi wolno a nie wolno oraz psychologię, gdyż uwarunkowujesz mnie jako reprezentanta polskiej mentalności? ah, to tu jeszcze wypada dodać stosunki międzynarodowe. albo gejografie. sama nie wiem. ambitna jesteś, serio.

masz jednak rację, trochę zbyt emocjonalnie podeszłam do komentowanego "dzieła", stąd wyszło tak, jak wyszło.
[35] Re: Twoje uczucia zniky?...
Yanek [*.eranet.pl], 09.01.2008, 11:27:22, odpowiedź na #32, oceny: +1 -0
Yanek"stąd wyszło tak, jak wyszło"

A nie uważasz że skoro na nas wieszasz psy za to że "wyszło tak, jak wyszło" to teraz trzeba przyjąć z pokorą swoją dawkę krytki?
[41] Re: Twoje uczucia zniky?...
JiHad [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 15:20:05, odpowiedź na #32, oceny: +1 -0
JiHadNie, ale jestem plastykiem i stwierdzam, że na rysowaniu się nie znasz, krytykujesz TECHNICZNĄ stronę prac, a nie piszesz, że "są chujowe w Twoim odczuciu, bo nie podchodzi Ci kreska autorek", więc sie wpierdalasz między wódkę a zakąskę pisząc zupełnie bez sensu o technice. Porozmawiamy o tym, jak sama się nauczysz rysować ;].

Co do studiów dziennikarskich, to my bad, musiałam źle odczytać czyjś komentarz jak ktoś napisał "przydały Ci sie studia dziennikarskie". Możliwe, iż było to do kogo innego a zważywszy na późną godzinę pisania mojej odpowiedzi, mogłam to przeoczyć.

Ps. Zanim się weźmiesz za recenzję czegokolwiek, lepiej zrób to na zimno w takim razie, bo jak pisałam - wciskasz człowiekowi na siłę swoje zdanie, wieszając psy na Yankowym Studiu, na Waschuu, na Ri, kompletnie się nie przejmując niczym. Zjebałaś cały dojin z góry na dół, głównie przez pryzmat swoich osobistych odczuć, co mieć miejsca nie powinno. Są ludzie, którym się owe wydanie podoba i chcą je kupić a ty demonizujesz je jak się tylko da, czepiając się znaków interpunkcyjnych... Czytałam mangi JPFu, Waneko, Saishy. W każdych były błędy. Raz mniej, raz więcej. Omg, straszne. Większość normalnych, zwyczajnych czytelników ich nawet nie zauważy.

Rola recenzenta to nie rola krytyka (nie muszę mieć studiów, żeby takie rzeczy odróżnić).

Btw. a propos "wyszło jak wyszło"... Nie sądzisz, ze w takim razie to niekonsekwencja z Twojej strony, że zjechałaś dzieło, bo "mogli to zrobić lepiej zanim puścili w obieg", samej pisząc reckę na dobrą sprawę na odwal się?
[100] Re: Twoje uczucia zniky?...
PulpetMaster [*.wroclaw.mm.pl], 12.01.2008, 21:16:13, odpowiedź na #32, oceny: +1 -0
PulpetMasterWidzisz Yuki, jak ja napisałem recenzję Pierniconu 3, skrytykowałaś go i mimo to że język w naszych pracach jest na różnym poziomie, jednak poziom intelektualny jest na poziomie podobnym. Mam wiele zastrzeżeń do wydawanych przez studio JG komiksów, czy do Otaku, jednak JiHad ma całkowitą rację, nie ty powinnaś krytykować kreskę, zakończenie recenzji mi się w ogule nie podoba. Co do studiowania, archeologia jest nauką totalnie ogłupiającą, jednak już w pierwszym semestrze (przynajmniej na mojej uczelni) uczą jak napisać artykuł, tak aby zostać obiektywnym do teorii innych archeologów, gdyż, jeśli czytasz jakieś ambitniejsze lektury, powinnaś zauważyć, że zdania na niektóre tematy są bardzo podzielone (np. prof. Schild uważa że wczesnomezolityczne ludy przyszły do nas z niemiec i izolowały się od późnopaleolitycznych ludów polski, a ktoś inny uważa że wymiana handlowa była na jeszcze wyższym poziomie niż wcześniej) Jednak ty jesteś bardzo w swoim artykule stronnicza, co już nie jest recenzją, ale artykułem na poziomie "Faktu". Tyle z mojej strony
[101] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 12.01.2008, 23:24:26, odpowiedź na #100, oceny: +0 -0
Recenzja jest stronnicza, autor ma pełne prawo wyrazić w niej własne zdanie. Odsyłam do definicji recenzji!
Mnie osobiście bardzo interesuje właśnie opinia recenzenta, bardziej niż pozbawione JAKIEJKOLWIEK informacji, ale popularne w mangusiowym światku stwierdzenie, że "każda mangusia jest fajna i może się spodobać, więc polecam sięgnąc po to DZIEŁO".
To nie jest analiza naukowa, próbująca pogodzić teorie pięciu archeologów, a osobiste wrażenia po przeczytaniu komiksu yaoi - róznica jest zasadnicza i w temacie, i w fomie, i w założeniu. Nikt od ciebie nie oczekuje, żebyś w obiektywnej pracy zawierał krytyczne opinie ("teoria pana Schwartzkopfa mi się nie podoba, a pan Liebierstein jest fajny") - bo nikt nie oczekuje od ciebie RECENZJI ich naukowego dorobku, tylko wyciągnięcia informacji i syntezy. Zakładasz, że ci panowie są mądrzejsi i nie oceniasz tego, co zrobili, słusznie, nie to jest twoim zadaniem. Recenzent naukowy, owszem, taką oceną się zajmuje, ale to specjalista w dziedzinie - taka już jest specyfika naukowych tekstów.

Nie myl ich jednak z popularną literaturą (tak, komiksy yaoi to nie naukowe traktaty).
Do napisania recenzji artystycznej (czy może raczej "artystycznej"? W końcu nie mówimy o wielkim dziele literackim, pewnie nawet autorki się zgodzą) nie trzeba być grubą rybą. Recenzję sztuki napisac może i teatrolog, i szary człowiek, który o teatrze ma blade pojęcie (nigdy nie pisałeś recenzji w szkole?) - i OBOJE mogą sztukę objechać lub pochwalić, z tym że sięgną po rózne argumenty. Dlaczego uważasz, że tylko spec ma prawo wypowiadać się o czymś, co docelowo ma trafić w ręce nastolatek? Dla mnie ważniejsze jest to, jakie zdanie ma osoba podobna do mnie, która zwraca uwagę na podobne rzeczy - recenzji teotrologa wiele osób, które na sztukę by poszło nawet nie zrozumie (lub nie doceni tego, co mu się spodobało). W tej recenzji wypunktowane są właśnie sprawy, które są dla mnie ważne - jakość wydania, poprawność ortograficzna, fabuła, kreska, to, jak autorki radzą sobie z prowadzeniem historii (bo wiem, że to trudne) - i wiem, co autorka sądzi o komiksie. Sama mogę sobie na bazie jej uzasadnień (bo, nie wiem czy zauważyłeś, ale uzasadnia swoje opinie o każdym elemencie) wyciągnąć wnioski i zdecydować, czy się zgadzam. Dla masy ludzi tutaj ortografia nie jest w ogóle istotna (jak widać nie przeszkadza im ona w róznych pozycjach ze Studia JG), a z opinią o kresce się po prostu nie zgadzają - czy to problem? Nie sądzę, po prostu powinni stwierdzić: "mi się to pewnie spodoba, bo akurat to lubię/ignoruję".

To dobra recenzja - według mnie. Możesz się nie zgadzać - ale czy jesteś w ogóle specem od recenzji recenzji? Pokaż papierki, inaczej nie możesz się wypowiadać, poza tym nie jesteś wcale obiektywny! ;)

tl;dr: Recenzja jest z założenia subiektywna, krytykować (uwaga, to znaczy "oceniać" = objeżdzać lub _nie_) może każdy, nawet bez dyplomu, poza tym TO DOUJIN YAOI Z DN i nie trzeba być wielkim filozofem, żeby go ocenić. Każdy czytelnik ma prawo, może i potrafi ocenić chociażby kreskę (a zwłaszcza taki czytelnik, który jest w grupie docelowej!) - wystarczy, żeby WIDZIAŁ (tj nie był niewidomy).

Żeby moja recenzja recenzji recenzji nie była opluwana przez wrażliwych mangowców za same negatywy, dodam, że porównywanie tekstów o paleolicie z rysunkowymi wygibasami homoseksualistów, na których zerka spod sufitu orientalny diabeł, BARDZO mi sie spodobało :)

Długie , wiem , przepraszam , ale nawiedziła mnie dusza Radagajsa .
[112] Re: Twoje uczucia zniky?...
Anonymous [*.60.jawnet.pl], 13.01.2008, 21:53:44, odpowiedź na #101, oceny: +0 -0
AnonymousBonus Internets for Radagajs reference.
[39] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 14:29:24, odpowiedź na #25, oceny: +1 -0
riziakNooo, inicjatywa inicjatywą, ale "dobrymi chęciami..." ;D
Nie no, nabijam się. Chodzi o to, że tworzy się jakieś takie błędne koło. Ktoś chce coś zrobić, ale się boi, a jak już się zdecyduje, to na jakieś 80% czeka go zjebka. Nikt nie tworzy idealnie, zawsze znajdzie się ktoś kto zjedzie. Ok, spoko, tylko żeby ta zjebka to była konstruktywna krytyka to luzik. Ale najczęściej jest to puste narzekanie i odechciewa się całej pracy dla publiki (w końcu oni umieją lepiej ^^"). Ambitnych osób nie brakuje, ale czasami dziwię się że na naszym rynku cokolwiek wychodzi, czy profesjonalne, czy nie.
[40] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 14:39:16, odpowiedź na #39, oceny: +0 -1
"Zrób lepiej/umiesz lepiej?" to najbardziej upośledzony argument na obronę swojej pracy - don't go there.
[42] Re: Twoje uczucia zniky?...
JiHad [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 15:22:34, odpowiedź na #39, oceny: +0 -0
JiHadPies to jebał :P.

Mam nadzieję, że się nie zniechęcicie jednak i dacie wszystkim "krytykom" wycisk następnym razem :3.

Z tym wydawaniem to racja. Większość fanowskich dojinów dostaje jednak zjebkę i ludzie się boją cokolwiek pokazywać publicznie (w sumie się nie dziwie, ale ja i tak wydam moj artbook)... No cóż, polska mentalność :p.
[44] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 15:32:29, odpowiedź na #42, oceny: +0 -0
riziakwydasz to się pochwal :D
będzie ciężko z tym wyciskiem, ale co, ja nie skoczę? ;D no, w każdym razie będę sie starać, tylko byłoby łatwiej gdyby człowiek miał czas kiedy się wprawiać ^^"
[55] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 21:44:02, odpowiedź na #42, oceny: +0 -0
SerafinaHad, wydajesz arbooczek? *w*
[53] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 21:42:51, odpowiedź na #39, oceny: +0 -0
SerafinaJa tam doceniam, że w ogóle są osoby które mają odwagę coś wydawać :) dawniej nie było mowy o doujinach w Polsce! Podziwiam osoby, które w dodatku mają na tyle dużo sił by rysować w kadrach :P Ale na przyszłość lepiej sprawdzić 100 razy bo błędy nawet nieprzyjemnie się czyta :)
[46] Re: Twoje uczucia zniky?...
Faro N. Re [*.vnet.pl], 09.01.2008, 20:29:03, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
Stwierdzenie, że do konstruktywnego oceniania kreski niezbędne jest wykształcenie czy powiązanie z szeroko pojętą sztuką uważam za nie do końca na miejscu.
Bo powiedzmy sobie szczerze, manga wywodząca się z masowej kultury, jest dla ludzi, bez względu na ich powiązania. Zadaniem rysownika jest rozrysować historię tak, by była czytelna i estetyczna. Większość moich znajomych nie rysuje i czytając komiks nie rozczulają sie nad tym, że to przecież "oryginalny styl autora". Stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje" to sztampowa zapchajmorda do zdławiania dyskusji. Każdy ma prawo wrazić swoją opinię, stwierdzić że coś jest "gorsze graficznie" -- do tego nie potrzeba być erudytą. Jeżeli autorka tekstu ma odczucie, że nie są to najtrafniej wydane 10zł to może to chyba głośno powiedzieć, nie?
Poza tym jechanie po prawach autorki dlatego, że jej galeria na deviantarcie jest taka a nie inna, jest wogóle niedopuszczalne. Czyli co, jeśli jestem gorsza nie wolno mi powiedzieć "król jest nagi"? Rysuję gorzej, mam się więc nie odzywać gdy nie podoba mi się dzieło kogoś lepszego (bo, broń Boże, pewnie w swej małości nie jestem w stanie zrozumieć jego sztuki)?

Jeszcze jedno:
"Małej ilości ludzi chce się tak naprawdę ruszyć dupę i cokolwiek zrobić."
Teraz to pojechałaś. Narysowanie czegoś to nie jest kwestia "ruszenia dupy", bo ludzi chętnych jest wielu. Rzecz leży w tym, że narysowanie czegoś "na poziomie" jest zajebiście czasochłonne (i "forsochłonne"). (Z góry uprzedzę, że mangową kreską rysuję większość mojego dotychczasowego życia, więc wiem o czym mówię.) To nie jest tylko szanowne zasiądnięcie przed pusta kartką i machnięcie paru kresek, aby coś dobrze i przekonująco narysować trzeba to wpierw wystudiować. Niestety nie żyjemy w Japonii gdzie mangaka może sobie pozwolić na całkowite poświęcenie swojego czasu na rysunek (bo z tego wyżyje) -- większosć polskich rysowników albo się uczy, albo pracuje, a mangą zajmuje się po godzinach. Nawet jeśli z takiego "hobbystycznego" zapału coś już powstanie to i tak bywa chowane do szuflady, aby uchować przed ogniem krytyki. Powiem Ci szczerze, w życiu nie poszłabym do wydawnictwa z komiksem, który w moim odczuciu nie byłby co najmniej bardzo dobry -- nie chciałabym żeby ludzie wydając na to pieniądze zawiedli się.

Krytyka też jest potrzebna, jeśli będziemy pławić się w samozachwycie na zawsze pozostaniemy na poziomie "amatorskim".
[47] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 21:14:54, odpowiedź na #46, oceny: +0 -0
Popieram BARDZO - skończymy na tym, że przy zakupie doujina trzeba będzie podawać adres swojego devianta, a w przesyłce będzie dołączona kartka czerwona, zółta lub zielona, czyli "Rysujesz gorzej niż autor, tym samym komiks musi ci się spodobać", "Rysujesz mniej więcej na poziomie autora, tym samym uzyskujesz prawo komentowania komiksu w pewnym zakresie, ale nie szalej" oraz "Rysujesz lepiej niż autor, masz prawo oceniać, a przy okazji wyślij swoj komiks". Gorzej, jak ktoś nie rysuje w ogóle - wtedy chyba nie ma prawa do żadnej opinii, bo co sie leszcz zna, niech ocenia sam tekst (chociaż w tym wypadku krytyka tekstu też nie jest mile widziana).
W wypadku pozytywnych opinii nikt nie pyta o kompetencje osoby oceniającej - a czasem by się przydało, bo dużo ludzi widzi mangowe oczy i automatycznie chwali, a autor nie widzi potrzeby poprawy (swoje uszczerbki niełatwo zobaczyć). Jak koleżanka powie "nyuu *_* cavay obrassek" mimo że coś z nim jest nie tak to jest to rzeczowa ocena, jak powie "hmm, koślawe nogi trochę" to musi się tłumaczyć i pokazywać dyplomy.

"Polska" postawa to narzekać na wszystko? Mi się bardziej rzuca w oczy nie mniej "polskie" "a zrób lepiej/ty lepiej nie umiesz".

Przepraszam, że nie podam devianta, ale nie umiem lepiej - jestem li tylko czytelnikiem (czyt. nie znam się).
[49] Re: Twoje uczucia zniky?...
rizu [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 21:26:51, odpowiedź na #46, oceny: +0 -0
rizuZnowu coś co mnie zawsze bawi ;D zdefiniuj "na poziomie" i zdefiniuj "mangową kreskę". Manga = komiks. Kreska komiksowa. Każda. A jak mi ktoś palnie o wielkich oczach i małych nosach to zapytam "a Akira? a DN?". Tzw mangowa kreska ewoluuje w Japonii. Sporo mang (aka komiksów) jest rysowana realistycznie. A mimo to, o niespodzianka, nadal zwie się mangą ;P U nas się woła "mangowa kreska" na wszystko co nie jest stylem 100% realistycznym, tudzież nie przypomina amerykańskich komiksów. Tylko, że nawet jeśli, to jest to nadal spory rozrzut stylów. Czepiam się, wiem ;D
Po drugie. Coś co jest gorsze dla jednych, będzie lepsze dla drugich - stad hasło o gustach. No i jednak ktoś, kto w życiu parę prac narysował, zobaczy więcej na obrazku, niż ktoś, kto się na tym nie zna, bo zwyczajnie bardziej się przyjrzy.
I tak, KAŻDY ma prawo do wyrażania opinii, ale też są pewne granice jak to się robi (nie mówię akurat o tym tekście). A używając hasła "graficznie" dobrze jest mieć już pojęcie o czym się mówi. Można powiedzieć "nie/podoba mi się graficznie", ale mówiąc "gorsze graficznie" ktoś już mógłby się spodziewać elaboratu na temat "dlaczego".
Co do ruszania dupy - oczywiście, że chętnych jest wielu, ale oni to chowają do szuflady zamiast się pokazać. Czasochłonne tak - i stąd hasło o ruszaniu. Bo ludzie gadają i nic nie robią. A jak coś robią to chowają, bo inni będą gadać. Hej no, trochę odwagi też by się przydało, zamiast ślęczeć i jojczeć "co za chłam znowu wszedł na rynek, też bym mogła, ale wolę do szuflady bo się nie opłaca" i takie tam. To po trzecie.
Po czwarte. Nikt nie pławi się w samozachwycie. Przynajmniej nikt, kogo znam. Wręcz przeciwnie.
Po piąte. Heh, chciałabym widzieć, jak ktoś ciapnie komiks i poleci z nim do wydawcy a wydawca powie "tak, fajnie, nie mamy co robić, więc wydamy". To trochę nie tak działa. Albo wydawca musi się porządnie zastanowić, rozważyć za i przeciw, pokazać sztabowi krytyków, albo sam rusza na poszukiwania "co by tu złapać" (nie mówię tylko o komiksach). Myśmy się nigdzie z tym dojinem nie pchały, po prostu Yanek zaproponował wydanie, a myśmy się zgodziły, choć wahając się, bo do ideału mu daleko (ale myślimy "dobra, wejdzie dojin na rynek, może nie super-ekstra, zjadą go na pewno, ale może ktoś będzie miał frajdę.... i niekoniecznie siostra autorski tekstu _^_). To wszystko. Dla różnych ludzi różne rzeczy będą "na poziomie" (co też jest sztampowym określeniem, tak btw, bo wszyscy pytają czemu nikt nie wydaje czegoś ambitnego i na poziomie... to znaczy? same angsty o tematyce wojennej? historyczne? z 10 dnami i morałem i tak ciężkie, że głowa boli? ;) )
Pozdroofka :)
[57] Re: Twoje uczucia zniky?...
Faro N. Re [*.vnet.pl], 09.01.2008, 22:14:00, odpowiedź na #49, oceny: +0 -0
Wiesz, mówiąc o mangowej kresce miałam na myśli to co nam, polakom, jako pierwsze przychodzi na myśl słysząc takie określenie. Nie wiem jak Tobie, ale manga kojarzy mi się jednak z kulturą azjatycką. A komiks to komiks, pojęcie uogulaniające zamykajace w swoim znaczeniu i mangę, i komiksy klasyczne.
I u nas jednak nie woła się na nierealistyczne twory że są "mangowe" (no, chyba że jest to wredny nauczyciel rysunku Xd).

Z tymi gustami to prawda że jednemu podoba sie to a drugiemu tamto. Jednak zamiast kończyć na tym to warto zapytać dlaczego ci się to podoba -- może wtedy dojrzę w tym coś dla siebie i zmienię zdanie. To fakt, że ktoś kto rysuje prawdopodobnie zobaczy więcej. Jednak opinie osób niezwiązanych z rysunkiem są tak samo cenne -- zdziwisz się, ale tacy ludzie zwykle potrafią dostrzec zupełnie inne aspekty pracy.

Nie widzę granic w wyrażaniu opinii. Każdy to robi według własnych odczuć, czy to doktor habilitowany, czy przeciętny dres spod bloku. Wątpliwości może budzić jedynie poziom takiej wypowiedzi.
"Graficznie". Sugerujesz ze autorka tekstu nie wie o czym pisze?

"Gadają i nic nie robią. A jak coś robią to chowają, bo inni będą gadać". (Wiesz, przykro mi że mimo moich najgorętszych chęci nie znajduję czasu na rysowanie mangi w momencie gdy mam rok maturalny i wychodzę z domu o 7 a wracam dopiero po 19, czasem 22, ale to juz nawiasem)
Uważam jednak, że lepiej faktycznie schować coś do szuflady niż pchać się z czymś niedoskonałym na rynek (nie mówię w tym momencie o Waszym dziele). Minimum szacunku dla pieniądza.

Używając określenia "na poziomie" mówię o wyrobionym warsztacie, nie angst-tematyce. Akurat tematyka w mangach mnie osobiście najmniej interesuje tak sie składa ;)

ps- Jakiś kawałek czasu temu też zdarzyło mi sie dostać zaproszenie do wydania czegoś swojego. I ja sie nie zgodziłam.
[62] Re: Twoje uczucia zniky?...
riziak [*.ghnet.pl], 09.01.2008, 22:39:20, odpowiedź na #57, oceny: +0 -0
riziak- Naprawdę uważasz że nie pytam? dobrze czy źle, nieważne. miło jak ktoś w komencie zamieszcza swoje plusy i minusy.
- Poziom, forma. O tym mówię.
- Nie powiedziałam tego.
- Godziny, cóż, ja tak prawie codziennie od paru lat ;) no nevermind.
Zgadzam się, ale słowo "niedoskonałe" to też pojęcie względne. A generalnie nic nie jest doskonałe. Więc albo będzie to, co ludziom ma szanse się spodobać mimo swoich wad, albo nie będzie nic. Fanowskie czy nie. Przecież profesjonalni, popularni mangacy też sadzą momentami takie gnioty ze przykro patrzeć.
[58] Re: Twoje uczucia zniky?...
JiHad [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 22:16:26, odpowiedź na #46, oceny: +0 -0
JiHadOh to już nadinterpretacja tego co napisałam...

Pisząc o małej ilości ludzi którym się chce ruszyć dupę nie miałam na myśli pierwszego lepszego rysownika z brzegu, kurwa. Myślałam, że to bardziej oczywiste. Mów mi jeszcze że rysowanie jest czaso i kasochłonne. No coś Ty. Serio?

Ja mangi nie rysuję, rysowałam kiedyś, ale z tego wyrosłam.

Chętnych do rysowania jest tyle, że boli, popatrz na samego deviantarta. Ja nie mówię, że od razu można powiedzieć "brzydkie-ładne" i musisz mieć do tego 4 fakultety, ale bądźmy w miarę konsekwentni. Jak się biorę za reckę, to mam jakieś pojęcie o tym, co mam zamiar opisać, prawda? To tak jakbym na ten przykład teraz napisała, że jakiś film jest chujowy. Okej, to moje zdanie. Ale za to jakiś znawca mi powie, że to film świetny, bo to, tamto, sramto. Zdania mi nikt nie każe zmieniać, ale grunt to wyłożyć coś konstruktywnie.

Nadal twierdzę, że autorce się popierdoliła krytyka z recenzją i zdania nie zmienię. Cały czas czytanie tej pseudorecki to wciskanie przez Yuki kitu o tym, ze dojin jest chujowy, ssie paue z połykiem i w ogóle ojeju. I tak są osoby, którym się dojin podoba i są takie którym się nie podoba. Żadna sztuka doczepić się czegoś ot tak se, dużo trudniej jest jak widać obiektywnym okiem spojrzeć na przedmiot oceniany. Autorka do tego z góry zaznacza na samym początku, że JG Studio w jej odczuciu ssie paue i na dzieńdobry jest na "nie".
[59] Re: Twoje uczucia zniky?...
Faro N. Re [*.vnet.pl], 09.01.2008, 22:28:13, odpowiedź na #58, oceny: +0 -0
O. To ciekawe, wybacz że jestem niedomyślna, widocznie nadajemy na różnych falach. (tylko w tym momencie ciekawi mnie kogo miałaś na myśli)

Widzisz. A ja od 12 lat i jakoś nie mogę.

Recenzja czy krytyka to mnie akurat najmniej obchodzi. Gdy coś czytam, najbardziej obchodzi mnie to, co z takiego tekstu wyniosę dla siebie.
Wydaje mi sie jednak że w tym tekście jest trochę więcej jak tylko "JG jest chujowe" i "dojin ssie paue". Ale nie wiem, może ja nie umiem czytać czy co. Albo znowu za mało domyślna jestem.
[60] Re: Twoje uczucia zniky?...
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 22:30:29, odpowiedź na #58, oceny: +0 -0
Odebrałam, że doujin uprawia lekki petting, a już wydanie ssie murzyńską pałkę. A nie ssie? W komentarzach masz wypowiedź redakcji, że to przez autorki. Aua.
Autorka wyjaśniła, co jej nie pasuje (wydaje mi się, że dość wyczerpująco - chyba że chodziło o podanie detali obrazków/fabuły, które się nie podobały?) Recenzji zakończonych zdaniem "Manga/Anime XXX może się podobać lub nie, więc wszystkim polecam zapoznanie się z tą pozycją" jest w necie aż nadto - chyba każdy, kto przeczytał powyższy tekst widzi, że jest to opinia subiektywna i nie trzeba dopisywać "ale możesz się nie zgodzić". Ja tam wiem, że mogę, obiektywnych opinii nie ma.
[61] Re: Twoje uczucia zniky?...
Faro N. Re [*.vnet.pl], 09.01.2008, 22:35:44, odpowiedź na #60, oceny: +0 -0
Exactly.
Obiektywność w wydaniu surowym nie istnieje (i całę szczęście, bo kim w takim razie musieliby być ludzie, którzy by takie opinie pordukowali?)
[113] Re: Twoje uczucia zniky?...
Anonymous [*.60.jawnet.pl], 13.01.2008, 22:59:45, odpowiedź na #60, oceny: +0 -0
AnonymousLekki petting w twoich ustach brzmi rozkosznie.

A murzynskie paly to w wiekszosci mit.
[122] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 14.01.2008, 20:22:18, odpowiedź na #113, oceny: +0 -0
-Zombik-Nie pytam skąd wiesz tyle o murzyńskich pałach...
[88] Re: Twoje uczucia zniky?...
Meagoś [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.01.2008, 23:58:36, odpowiedź na #46, oceny: +0 -0
słusznie prawisz Faro :3
[51] Re: Twoje uczucia zniky?...
Serafina [*.146.rev.vline.pl], 09.01.2008, 21:38:39, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
SerafinaHad, nie obrażaj mi proszę kierunku artystycznego XDDDDDDDDDDDDDDDD
[66] Re: Twoje uczucia zniky?...
... [*.internetdsl.tpnet.pl], 10.01.2008, 15:13:55, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
Recenzja ma być ponoć (ponoć, tak gdzieś słyszałam) obiektywna

Ktoś cię strasznie oszukał.
[73] Re: Twoje uczucia zniky?...
Strus [213.155.191.*], 10.01.2008, 20:46:34, odpowiedź na #66, oceny: +0 -0
Nie znam JiHad, ale tryska (i pryska) znakomicie zdrowo pseudo-intelektualizmem. Taka mała uwaga dla owej panny - wyciągnij wnioski, że temu "co się gdzieś tam" słyszało, wiary dawać nie należy bez weryfikacji. Używasz z zaciętością prawdziwego bojownika Świętej Wojny Jihad(TM) argumentów z duppy. Dwa zastrzeżenia:
- recenzja MUSI być subiektywna, ponieważ z definicji jest to osobista ocena i relacja na dany temat (in b4 -> ktoś będzie chrzanił mi że z tego iż jest nieobiektywna, wynika że recenzent może pisać wszelkie durnoty nie mające nic z rzeczywistością wspólnego)
- słownik zamontować gdzieś proszę, najlepiej w jakimś niezagospodarowanym miejscu (klata||czacha), i korzystać. Skrótem - recenzent jest krytykiem
1. Krytyka «analiza i ocena wartości czegoś z określonego punktu widzenia, ocena ujemna;
2. «artykuł krytyka, recenzja»
[74] Re: Twoje uczucia zniky?...
D-chan_Gogatsu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 10.01.2008, 22:56:20, odpowiedź na #66, oceny: +0 -0
hmmmmm recenzja sama w sobie jest gatunkiem publicystycznym co skreśla ją jeśli chodzi o obiektywizm, autor prezentuje swoje subiektywne zdanie, nie mówimy tutaj o gatunkach informacyjnych gdzie wszo musi być zgodne z faktami i obiektywne (nawet tu są wyjątki - np. reportaż niby ma być obiektywny a tak naprawdę zależy z jakiego punktu widzenia go ugryziemy)

Autorka miała pełne prawo do ostrej krytyki, z tym, że jak już pisałam czasami można zastąpić jedno zdanie innym...
[43] Re: Twoje uczucia zniky?...
gokunoBaka [*.ptim.net.pl], 09.01.2008, 15:32:15, oceny: +0 -0
gokunoBakaBardzo fajnie napisane, jednak jak czytalam te recenzje, jakos nie moglam pozbyc sie wrazenia, ze byla to bardziej krytyka studia J.G jak zrecenzowanie samego dojina;

Rynek DJ w polsce dopiero powstaje i na prawde super, ze ktokolwiek wyszedl z taka inicjatywa oraz, ze rysownicy odwazyli sie cos wydac. Nie mowie bron boze, ze w zwiazku z tym trzeba komus dawac taryfe ulgowa jednak po zapoznaniu sie z materialem, pomijajac nieszczesne literowki i kilku milimetrowe bledy w spadach uwazam, ze jak na poziom polski, dojin jest spoko a recenzja, tudziez krytyka jest zbyt ostra i dosc subiektywna.

Jezeli idzie o te czesc z L'em - nie sztuka jest narysowac komiks, kopjujac kreske danego autora, ale przedstawic postac tak by dalo ja sie rozpoznac we wlasnym stylu. Dziewczyny narysowaly wszytsko po swojemu, co wedlug mnie jest na plus, tymbardziej, ze rozpoznalam bez problemu kto jest kim.
Od dluzszego czasu kupuje bardzo duzo japonskich dojinshi ktore sporadycznie poczytuje i na prawde, nie sa wiele ambitniejsze jak na pierwszy rzut oka moglo by sie to wydawac, przez zludna, piekna kreske ;;; Zadko kiedy trzymaja sie kupy, a w komiksie akcje typu "....?!" albo "...." sa czyms naturalnym. W koncu komiks rzadzi sie wlasnymi prawami i poprawnosc pisowni jest rzecza wzgledna. W komiksie mozna uzywac np emotikonek, "kropelek" owych wielokropkow, czy czegokolwiek innego co w jakis sposob moze pomoc nam spotegowac nastroj bohatera. Na swoj sposob wszytskie chwyty dozwolone, aczkolwiek fakt faktem - Janku, przyloz sie do korekty ;P Czasem lepiej zawalic wydanie o tydzien ale miec pewnosc, ze nikt sie do tego nie przyczepi :)

Inna sprawa ze DJ to komiks fanowski, i jak sama nazwa wskazuje robiony przez fanow, a nie profesjonalistow, wiec nie powinno sie od niego wymagac profesjonalnego poziomu. Chociaz kto wie, moze jak ilosc wydawanych dojinow skoczy nam z 2 rocznie na kilkanascie tysiecy - tak jak w japonii - to moze sie cos zmieni XD
[45] Re: Twoje uczucia zniky?...
_Agit [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 09.01.2008, 16:04:48, odpowiedź na #43, oceny: +0 -0
Ej, mówisz tak, jakby ci, co widzą błędy się "czepiali". Poprawienie literówek to - w porównaniu do całego czasu poświęconego na wyprodukowanie tomu - praca bardzo szybka i niewymagająca. Przykro po prostu, że ktoś robi doujina, potem się to opracowuje, a taka podstawowa sprawa, która powinna być złapana i poprawiona przez wydawcę psuje obraz całości (tak, wiem, tylko w oczach "przewrażliwionych purystów", zboczeńców, polonistycznych dewiantów itp). Jak już wkradają się klimaty besztające krytyków: "a pomyślcie o zranionych uczuciach autorów!", to coś mi się zdaje, że potraktowanie korekty po macoszemu (a później zwalanie winy na autorów, oczyszczając korektora, a co!) to gratisowy klaps dla autorek. Nie wiem, może powinny być po prostu wdzięczne za wydanie czy coś, pojęcia nie mam jak tam wyglądają relacje autor-wydawca, ale sposób wydania rzutuje na całość i efekt jest gorszy. Mi by było przykro, że komuś zabrakło kilku minut na doszlifowanie mojej pracy (a później i tak byłoby na mnie, ups).

Oczekiwanie poprawienia literówek (sygnały o niedomaganiu wydawcy na tym polu pojawiały się od początku, sorry!) to nie jest wymaganie hiperprofesjonalizmu, tylko normalnej, stosunkowo łatwej do uniknięcia rzeczy! Ja po recenzji nie zraziłam się szczególnie do pracy autorek, a raczej do samego wydania.
[102] Re: Twoje uczucia zniky?...
gokunoBaka [*.ptim.net.pl], 12.01.2008, 23:31:43, odpowiedź na #45, oceny: +0 -0
gokunoBakaAno wlasnie, dlatego dodalam, ze lepiej sie spoznic tydzien z wydaniem jak wypuscic cos bez porzadnej korekty ;D

No ja po recenzji odnioslam mocne wrazenie, ze po prostu autorka z wydawca sie nie lubia, a to ,ze wydawca ma jeszcze przed soba troche pracy (aczkolwiek abstrachujac od tego typu wpadek, idzie im coraz lepiej ) to inna para kaloszy :)
[69] Re: Twoje uczucia zniky?...
-Zombik- [*.chello.pl], 10.01.2008, 17:37:20, oceny: +0 -0
-Zombik-"Studio JG zainwestowało w korektora"

Lol. Faktycznie, duża inwestycja ;)
[70] Re: Twoje uczucia zniky?...
Mai Takeru [*.chello.pl], 10.01.2008, 18:38:33, odpowiedź na #69, oceny: +0 -0
Mai TakeruNoooo, zwłaszcza, że już ja bym to lepiej skorektorowała - przy czym wcale nie uważam się za jakąś megaznawczynię języka polskiego.
Tak naprawdę to wydanie Trickstera jest jeszcze do zniesienia; już się boję, co by napisała Yuki na temat korekty Studia JG po przeczytaniu "Undead Fairy Tales", bo ja osobiście zaliczyłam zgona (i przy okazji mocno się do wydawnictwa zraziłam, ale to tak BTW).
Recenzja jest ok, choć faktycznie ostatni akapit trochę za bardzo zionie zniesmaczeniem. "Nie polecam „Trickst3ra” nikomu – nie warto marnować dziesięciu złotych – lepiej je przepić bądź przepalić." No sorry, ale to naprawdę przesada. Chyba, ze rzeczywiście aż tak Ci się to nie podoba... Choć jak dla mnie ten komiks nie ma w strukturze fabularnej czy graficznej (aaa, użyłam przeklętego słowa ;P) aż tak wysokiego poziomu wywoływania frustracji u oczytanego czytelnika, by powiedzieć, że równie dobrze można równowartość jego ceny wydać na wódkę. Może uznasz to za czepianie się (nie, nie znam autorek osobiście tudzież przez neta XP), ale jak dla mnie właśnie przepijanie/przepalanie kasy = (na dłuższą metę) marnotractwo i jeśli lepiej to zrobić niż kupić XXX, to to JEST bardzo ostry tekst przeciwko XXX. Trochę Cię poniosło, taka moja opinia o recenzji (ponoć każda konstruktywna opinia jest ok? xD).
Ale właściwie nevermind, bo zaraz zostaną mi wytknięte błędy w konstrukcji opinii, że jakieś zdanie jest pokrętne albo że za dużo trzeba się domyśleć. Wybaczcie zjadliwość, ale tu niedługo się będzie toczyć regularna wojna, a nie dyskusja, jak tak czytam komentarze. ^^"
Co do samego doujina, już nie patrząc na wydanie - owszem, poziom bardzo dobry to nie jest, zarówno pod względem fabuły, jak i rysunków - ale i tak jako całość mi się podoba. Natomiast oceniając historyjki osobno, to - o ironio - ta słabsza graficznie część, czyli dzieło RI, podoba mi się dużo bardziej. :) [WARNING opinia hipersubiektywna: on]Ma w sobie coś uroczego po prostu. [opinia hipersubiektywna: off] Co oczywiście nie znaczy, że Washuu-chan poległa na całej linii czy coś w tym guście. :P
Aha, a co do tego, że recenzja ma być obiektywna - CO?! Równie dobrze można powiedzieć, że dyktatura ma być demokratyczna. Ja nie wiem, co sądzić o tym, kto takie rzeczy mówi...
[71] Re: Twoje uczucia zniky?...
Mai Takeru [*.chello.pl], 10.01.2008, 18:40:06, oceny: +0 -0
Mai TakeruKurde, kliknęłam niechcący "zamieść" zamiast "podgląd" i przerw między tekstem przez to nie udało mi się zrobić. U_U" Gomenasai za zbity tekst.
[76] Serious business
Yen [*.interbit.com.pl], 11.01.2008, 00:22:50, oceny: +0 -0
YenDeath Note polish yaoi doujin. Spełnienie artystyczne.
[77] Re: Serious business
-Zombik- [*.chello.pl], 11.01.2008, 06:35:35, odpowiedź na #76, oceny: +1 -0
-Zombik-Każdy robi to, co lubi.
[78] Re: Serious business
Yen [*.interbit.com.pl], 11.01.2008, 11:08:18, odpowiedź na #77, oceny: +0 -0
YenNie kwestionuję, są różne formy Spełnienia Artystycznego, kwestia taka której się należy rozgłos?
[79] Re: Serious business
silverene [*.acn.waw.pl], 11.01.2008, 18:08:45, odpowiedź na #77, oceny: +0 -0
Fakt, ale już się boję jaka masakra będzie kiedy acep wypuści reckę Akatsukiss -_-''.
[82] Re: Serious business
-Zombik- [*.chello.pl], 11.01.2008, 18:45:26, odpowiedź na #79, oceny: +0 -0
-Zombik-Najpierw ktoś musiałby być na tyle szalony, żeby ją napisać ;)
[83] Re: Serious business
... [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.01.2008, 20:58:39, odpowiedź na #82, oceny: +0 -0
człowieku, to już jest napisane i ma prawie 500 stron gotowego, w sensie narysowanych stron, nieskończonego, w sensie fabuły, komiksu
[84] Re: Serious business
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.01.2008, 21:23:56, odpowiedź na #83, oceny: +0 -0
człowieku, "kiedy acep wypuści reckę" - "najpierw ktoś musiałby JĄ napisać (reckę)". Jeśli Akatsukiss to "ona", to ciekawe.
[90] Re: Serious business
silverene [*.acn.waw.pl], 12.01.2008, 10:27:58, odpowiedź na #83, oceny: +0 -0
hmm... jak sie domyslam tutaj wypowiadala sie ktoras z autorek. Jak widac dla czesci osob liczy sie jakosc a nie ilosc, ale ja np Akatsukiss zamowilam ze wzgledu na postacie :).
To jeszcze nie Rauhreif, malo komu w Polsce do ich poziomu, ale nic nie jest przesadzone ;).
Powodzenia i trzymam kciuki.
[92] Re: Serious business
Yen [*.internetdsl.tpnet.pl], 12.01.2008, 11:41:45, odpowiedź na #83, oceny: +0 -0
YenNajpierw się zbierło pokemony to teraz się puka strony? ;)
[85] Re: Serious business
D-chan_Gogatsu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.01.2008, 21:33:08, odpowiedź na #82, oceny: +0 -0
juz zaczynam się bać recenzji UFT .....
[86] Re: Serious business
piksel [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.01.2008, 21:44:43, odpowiedź na #85, oceny: +0 -0
Ponoć znów ekstra korekta - prawda/nieprawda?
[87] Re: Serious business
D-chan_Gogatsu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.01.2008, 22:12:23, odpowiedź na #86, oceny: +0 -0
no, khem... tak można powiedzieć (to było ironicznie?? xD)
[91] Re: Serious business
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 12.01.2008, 10:37:06, odpowiedź na #79, oceny: +0 -0
JoeNie bójcie się. Spójrzcie jak często ukazują się recenzje czegokolwiek na acp i przemyślcie raz jeszcze jaka jest szansa na kolejną recenzję w namacalnie bliskiej przyszłości. ;-)
[118] Re: Twoje uczucia zniky?...
Froh [*.ssp.dialog.net.pl], 14.01.2008, 10:59:10, oceny: +0 -0
Drobne sprostowanie - jako (MSZ) "Czyjś Wielbiciel" nie dokonywałem żadnych ataków tylko uprawiałem malkontenctwo. Podnoszenie tego do rangi ataków to przesadna nobilitacja.
To tak ku pamięci w "namacalnie bliskej przyszłości"...
[125] Ależ mierna recenzja
Ziomek [*.chello.pl], 01.10.2008, 01:53:48, oceny: +1 -0
Insza o komiks, ale autorka recki jest chyba analfabetką, bo inaczej by wiedziała, że pytajniki w rodzaju ...? i ?... (zamienne zresztą) są stosowane w literaturze. Zapewne dziewczę przed maturą jeszcze. Współczuję.
Powered by WashuOS