header imageheader imageheader image

Teleport 2002

Grzybek

Kto wcześnie wstaje - ten więcej robi

Sobotni poranek był istną katorgą. Wstałem jako pierwszy i obudziłem pozostałych śpiochów na sali głównej . Kilka osób zaczęła rzucać "soczyste wiąchy", które nie zmieniły faktu, że i tak trzeba było wstać i posprzątać. Po otworzeniu drzwi głównej sali zauważyłem, że ludzie przechadzali się po korytarzu w dość sporej ilości. Penetracja korytarza wykazała, że wciąż nie ma odpowiedniej ilości pomieszczeń przeznaczonych do pozostawienia rzeczy uczestników. Bieganie z drugiego piętra na parter i z parteru na drugie piętro po krętych schodach przebudziły mnie doszczętnie. Wynikiem mojej bieganiny było ulokowanie ludzi w różnych zakątkach budynku.

Pierwszy panel i pierwszy konkurs

Pierwszy panel "Fan w społeczeństwie" był chyba formalnością. Ludzie przyszli, porozmawiali i poszli. Co nie oznacza, że panel był nieciekawy i źle przygotowany... Zabrakło tylko ludzi do głębszej dysputy, również wielu uczestników panelu chciało wziąć udział w konkursie fandomowym. Konkurs fandomowy przyciągnął dużą liczbę zawodników, których podzielono na cztery drużyny trój lub cztero osobowe. Pytań było sporo i dotyczyły one głównie konwentów, klubów i fandomu. Podczas konkursu uczestnicy przypominali sobie stare konwenty tworząc zarazem niepowtarzalny, pełen sentymentu dla naszej mangowej historii klimat. Sądzę, że poziom konkursu był bardzo wysoki. Sam bym miał problem z odpowiedzią na sporą część pytań, gdybym ich wcześniej nie czytał. Znalazły się też pytania "siekiery", które Duch przygotował przed samym konkursem i miały być one zaprezentowane na ewentualnej dogrywce. Pomimo, że nie było dogrywki a pytania zostały użyte trochę w innych momentach, fanom nie przysporzyły trudności. Konkurs wygrała drużyna "Zbol i Jego Kobiety" w składzie Atsuko, Wampirka i V2. Główną nagrodą była książka o sektach, z której na koniec konkursu wyczytano pewien akapit niebezpośrednio opisujący fanów mangi . No i znów nastał kolejny konkurs...

Zrobić z siebie wariata

Konkurs Słuchowo-muzyczny miał być fenomenem w swoim rodzaju. Aby nie przerazić uczestników poinformowano ich, że przygotowano pytania dotyczące rozpoznawania muzyki oraz tekstu piosenek i nic nie oznajmiono o tańczeniu przy teledyskach. Niestety do konkursu udało się skompletować tylko dwie niezależne drużyny. Obawialiśmy się, że konkurs się nie uda przy dwóch drużynach, dlatego część ekipy organizacyjnej postanowiła dołączyć się w trzeciej turze - tej tanecznej. Pytania o muzykę i tekst były bardzo łatwe ale pojawiły się problemy z ich rozpoznaniem. Kiedy drużyny doszły do trzeciej tury i dowiedziały się na czym będzie ona polegać, na minach członków drużyn pojawił się strach zastępując uprzednie niepewne uśmiechy. Jedna z drużyn wręcz oświadczyła, że nie weźmie udziału w konkurencji. Po namowach prowadzącej - marti - drużyna wzięła udział i rozlosowano teledyski. Ja tam osobiście bym polemizował nad sposobem losowania utworów ale jako członek trzeciej drużyny nie miałem nic do powiedzenia. Zaczęło się... Morning Musume, Gackt oraz Yatta zostały wyświetlone na ekranie. Drużyny po krótkiej oprawie choreografii wystąpiły przed publicznością najlepiej jak potrafiły naśladując zarazem ruchy piosenkarzy. Zabawa była przednia a tańce zostały udokumentowane na kasecie video.

Jeść, jeść, jeść...

W czasie przerwy obiadowej odbył się konkurs "Fast-foodowy", który polegał na zjedzeniu ryżu pałeczkami na czas. Uczestnicy starali się szybko pożerać ryż. Łatwo więc zgadnąć, że konkurencja przebiegła wyjątkowo szybko a mi przypadły resztki nie zjedzonego ryżu z garnka... To był mój pierwszy posiłek tego dnia...

Odrobina mordobicia

ConsolRoom ciągle był zapchany i oblegany. Dzięki wspaniałomyślności Combosa i Kokaia prowadzone były co chwile konkursy i zawody. Ci też opiekunowie ConsolRoomu zafundowali z własnej kieszeni wartościowe nagrody i upominki.

Do mordobicia nie doszło jednak podczas panelu "J-elitowego", w którym każdy mówił o czymś innym, rozmowa się nie kleiła i każdy chciał wyjść ze spotkania zwycięsko. Najczęściej nawiązywano do OOZKów, fandomu i pojęcia - fan.

- Przepraszam, czy mogę pożyczyć Twój stanik i majteczki?
- Zboczniec!!!!!!! Pomocy, zboczeniec!!!!!!!!!

Dzięki uprzejmości V2, na drugiej edycji Teleportu odbył się konkurs "Happosai Brutal Killer Anything Goes Martial Arts Tournament II". Poprzednia edycja tego przezabawnego konkursu odbyła się na "Światach" w Szczecinie. V2 skrzętnie skrywał konkurencje, jakie miały się pojawić na drugiej edycji. Kazał dobrać się ludziom w pary koedukacyjne i usiąść na krzesełkach. Pierwsza konkurencja i szok. Ponownie mamy biegać za damską bielizną. Dodam, że na pierwszej edycji konkursu też biegaliśmy za bielizną i zająłem z Dragonem pierwsze miejsce. Nikt się jednak nie spodziewał, że V2 postanowi ponownie nas zaskoczyć tą konkurencją.

Zaczął się na Teleporcie wyścig z czasem i konkurencją. Kilka zaprzyjaźnionych dziewczyn obdarowało mnie swoimi zasobami bieliźnianymi inne musiałem zdobywać w inny ciekawymi sposobami. Moja partnerka - Kirie też zdobyła wiele asortymentu podtrzymującego piersi. Ponownie okazałem się specem w tej dziedzinie przynosząc największą ilość bielizny. No ale tym razem V2 przygotował więcej niespodzianek... Bardzo zabawna konkurencja polegająca na wydawaniu przez uczestników pewnych dźwięków, które zostały przez kilka osób nazwane - śpiewem. Ciekawą konkurencją okazał się konkurs tworzenia z ubrań - węża i malowanie mangowych oczu na żywych okazach męskich. Końcowe konkurencje polegały na wykorzystaniu dwumetrowej linki. Służyła ona głównie jako ubranie tudzież asortyment "zaczepny". Pierwsze miejsce w całym tournamencie zajęła Kirie wraz ze mną. O drugie musiała być dogrywka, która polegała na - biczowaniu partnera przez partnerkę. Oczywiście wszystkie konkurencje były traktowane przymrużeniem oka i nikt nie ucierpiał. No chyba, że pomalowane okazy męskie, które w łazience przekonały się, że farbki nie były wodoodporne... Pytania mężczyzn w stylu "widać jeszcze farbę na mej twarzy" rozbawiały tymczasowych lokatorów łazienki.

Czas iść spać...

Sala główna w okolicach godziny 22:00 zakończyła projekcje. Anime leciały jeszcze w ClassicRoomie. Wykończeni fani i organizatorzy ciężkim dniem szli szybko spać a nocne marki szwendały się po korytarzach... Tak się dla mnie skończył sobotni dzień...

Morał organizatorki

Nie było tak źle jak przypuszczałem. Ludzi ogólnie zadowoleni z konkursów i atmosfery. Niestety natłok paneli i zabaw nie pozwoliły mi na zjedzenie pożywnego posiłku i na przyzwoity odpoczynek. Tym razem odbyły się wszystkie zaplanowane konkurs, jednak kończyły się one na styk i jakakolwiek dogrywka była by tragiczna w skutkach dla planu... Trzeba następnym razem postawić więcej na jakość a nie na ilość...

 [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Teleport.

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
10,00/10 (1 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 2 dodaj

[1] Re: Teleport 2002
Lord Raven [*.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl], 09.09.2002, 07:57:48, oceny: +0 -0
I gdyby można to było tak szczegółowo opisać w Kawaii, to nie wyszłoby na to, że np. w konsolówce na TP200 nic się nie działo... Eh.. Przeklinam limit znakowy. Niemniej jednak recenzja, jak i sam konwent, była wypaśna^^ Mam nadzieję, że w przyszłym roku też będe.
[2] Re: Teleport 2002
Darth Vader [*.wloclawek.dialup.inetia.pl], 04.10.2002, 19:19:42, oceny: +0 -0
hmmm... :P Nic sie nie dzialo ??? hehehehe, z tego co pamietam, to nas z tamtad nie mogli wywalic nawet w nocy i to pod grozba "kar cielesnych" :) ale co tam, telepek byl super i na nastepny juz sobie mieczyk ostrze ^________^
Powered by WashuOS