Dobra boziu, oddałam pierwszy głos, +10 do samooceny.

No i oklaski dla tej Pani :D

Jeszcze powinna byc odpowiedz 'a co to za diabelstwo?', bo pierwsze slysze... Chyba na biezaco nie jestem.

Lol bez przesady, skąd aż takie zniechęcenie? Nikt do kupna nie zmusza, a to zawsze większy wybór (no i większość głosujących jeszcze nawet Akiby nie widziała). Nie mówię, że jest najwyższych lotów i zajebiste (bo je widziałam), ale chyba pamiętacie jeszcze Kyaa i Otaku na początku kariery?
Chyba po prostu jest teraz moda na narzekanie na wszystko, news że wychodzi jakaś manga to łeee ale ja jej nie lubię! dlaczego nie wydacie tego i tamtego, jesteście gupi, gupi, gupi! - wychodzi nowe pismo, też niedobrze...
Nie mówię, że musi wam się podobać, bo jest nowe, ale skąd od razu ta nienawiść? ^^

"Bo ja płacę i wymagam, hmghrrhrhr !"

"(...)pamiętacie jeszcze Kyaa i Otaku na początku kariery?"
Może jestem ignorantem, ale wydaje mi się, że Kyaa do dziś za bardzo się nie zmieniło ;).

Też miałam okazję zajrzeć i dla mnie Akiba wygląda jak klon Kyaa.

Poczekajmy jeszcze na Ohayo i wtedy może już będzie: "Atakują klony, będą nas miliony..."
...shit'u, ot co. Plus jedno i to samo, żadnej innowacji jakiejś.

shitu bez apostrofu. Apostrof dodaje się, gdy polska końcówka zmienia obcojezyczną koncówkę słowa - zwykle po samogłosce.

Owszem jesteś, gdybyś spojrzał na stare numery i obecne, to chodź dalej stokroć wolę Arigaro, Kyaa naprawdę się poprawiło.

Pocieszam się, że jednak nie w każdym aspekcie :).
Z prasy mangowej tak czy inaczej najczęściej czytuję Arigato, rzadziej Otaku.

No tak, ale życie jest brutalne i nie można od nas wymagać, żebyśmy patrzyli przez palce, gdy produkt jest do dupy. Klient płaci, klient wymaga, dlatego lepiej nie robić "uber pro brand new pisemka" na odpieprz się. Nawet, jeśli jest skierowane do mangowców ;-) (Bo co? Mangowiec też porządny klient.)

Pamiętam Kyaa i Otaku na początku kariery.
Nadal ich nie kupuje i nie zamierzam.

"ale chyba pamiętacie jeszcze Kyaa i Otaku na początku kariery?"

Nie wiem jak inni, ale ja tu jestem nowy, i nie pamiętam. Nie mam możliwości porównania z pierwszymi, więc porównuję z najnowszymi, a tu wychodzi "syf, kiła i mogiła".

Tak się chwalą, że jest w Empikach, a w Tychach nie ma.

A bym kupił. Hmph.

To to coś, od czego 'grafik' odwalał jakieś jazdy w stronę kogoś tam?
Liczę na oświecenie :P.

Nie. Grafik był z Ohayo.

Hmph, pudło. Dziękuję za iluminację :]

Poziom merytoryczny niektórych recenzji nie jest wysoki. Jedyną atrakcyjną rzeczą, jaką znalazłam w tym magazynie było sudoku na ostatniej stronie. Szkoda pieniędzy na to. Niektórzy twierdzą, że dobrze, że rynek magazynów w Polsce się powiększa, ale niech chociaż będą to magazyny dobrej jakości.

"Jakim znajdujesz magazyn Akiba?"
Nie, że się czepiam, ale... Ta germańskojęzyczna kalka aż bije po oczach o3o

Głosu nie oddaję, bo nie było mi dane gazetki zobaczyć.

Mi to znowu angielskim zalatuje. Tak czy inaczej po polsku to to nie jest.

Znafcy. Trzeba stare książki czytać to tam takie rzeczy są.

cytat: To nie jest kalka z angielskiego, to wyrażenie istnieje w języku polskim już co najmniej od 1. połowy XIX wieku. Kalka może być raczej z niemieckiego (wie findest du es) albo z francuskiego (comment tu trouves cela).

PWN-san mówi znaleźć — 6. daw. «ocenić stan czegoś, co się zobaczyło po przyjściu gdzieś»

Więc miałem rację. Gdybym nie miał, nie pisałoby tam "daw". Po polsku to to nie jest.

Czyli, że 90% lektur w szkole jest po jakiemu? Po chińsku? To tłumaczy dlaczego robi się je na przedmiocie nazwanym 'język polski'. ;)

Więc obowiązuje nas wreszcie jaka pisownia? Dawna czy dzisiejsza?

Pisownia to jest np. kwestia 'partykuła nie z imiesłowami', którą zmieniono (upraszczając zasady) w 1998 roku na wniosek uchwały Rady Języka Polskiego, popartej przez Ministerstwo Edukacji. I teraz za poprawny uznaje się ten sposób pisania i obowiązuje uczenie, że tak ma być. Co nie przeszkadza masom ludzi pisać w sposób w jaki ich uczono i w jaki pisali przez większość swojego życia.

Natomiast 'jakim znajdujesz' to tylko dawno nieużywane znaczenie tego słowa. Wyszło z mody, ale nikt nie stwierdził uchwałą, że jest niepoprawne. To jest pewnie dla ciebie szokujące, ale stare słowa i zwroty wciąż należą do języka polskiego i nie są błędne. Kiedyś się mówiło trotuar, teraz są chodniki. Trotuar wciąż jest poprawny i jest grupa starszych ludzi, którzy wciąż tak mówią. Za 30 lat w słowniku znajdzie się adnotacja 'daw.' bo poumierają użytkownicy tego słowa tak jak się to stało z 'ambarasem' (ale wciąż mamy takie fajne przysłowie z tym słowem, niesamowite!). Albo słowo zmieni znaczenie jak 'automobil', który też jest 'daw.' ale, niespodzianka!, używa się go obecnie jako określenie starych samochodów (i nikt tego nowego użycia nie dekretował uchwałą, niesamowite!).

Więc piszmy jak nam się podoba. Po co komunikować się komunikatywnie, skoro można niekomunikatywnie?

A może zaczniesz czytać więcej książek, żeby mieć bogatsze słownictwo? ;)

Choćbym czytał 100 razy więcej książek to nie miałbym bogatszego słownictwa. Książki są dla ludzi bez wyobraźni (i nudne przy okazji).

Sto razy zero to wciąż zero.

Dokładnie ;).

To dojebałeś... You, sir, are an idiot.
To co jest dla ludzi z wyobraźnią jeśli nie książki (gdzie mając tylko tekst musisz użyć wyobraźni by móc oddziaływać na zmysły)?

Co to za używanie wyobraźni, gdy wszystko masz opisane? Srsly, zastanów się o czym piszesz sir. Dla ludzi z wyobraźnią jest chociażby pisanie książek (i wszystko inne, co potrzebuje choćby odrobiny kreatywności...)

Jeśli w ksiażce jest opis dziewczynki idącej drogą a nei ma obrazka to musisz sobie ta dziewczynke wyobrazic,drogę wyobrazic nawet kolor nieba wszystko.
Dlatego np filmy nie wymagaja wyobraźni już sa gotowa interpretacja.

Filmy wymagają takiego samego poziomu wyobraźni. Podczas oglądania filmu nie wszystko jest wyjaśnione, nie wszystko jest pokazane - to taki sam rodzaj używania wyobraźni. Człowiek z wyobraźnią przede wszystkim potrafi filtrować informacje. Potrafi podchodzić do różnych spraw z własnym podejściem. (a nie np. narzuconym przez nauczycieli, którzy mówią, że czytanie książek jest dobre, bo rozwijają wyobraźnie pfff...).

Wyobraźnię rozwija czytanie komentarzy na acp, bo człowiek zaczyna się zastanawiać, jak można pisać takie pierdoły. Ciężko to sobie wyobrazić.

Nie jest to dla mnie dziwne. Wiele osób trwa w głupim przekonaniu, że książki rozwijają wyobraźnię ;).

Ale o co się rozchodzi? Osobiście znajduję temat ankiety znakomitym!

Zaiste!

Ja rozumiem, cudownie, że rynek się powiększa. Ale... po co nam X pism, w których jakimś cudem miesiąc w miesiąc wychodzą zgodnie, chórkiem pisane recenzje niemal tych samych pozycji? Kalka z kalki.
Bez sensu. Stęchlizną zaczyna śmierdzieć.

Zresztą jakbym chciała poczytać recenzje, weszłabym na Tanuki, albo coś.

Ta... sugerując że na Tanuki są solidne recenzje warte przeczytania (bo takowych jest skrajnie mało, o czym świadczą oceny niektórych pozycji nie poparte żadną sensowną argumentacją)

Wszystkie te magazyny to jeden wielki zlepek informacji z neta + kolorowa grafika. Osobiście kupuje gazetkę, wyciągam plakat a gazetkę wrzucam do kosza.

Momentami nawet nie patrzę co łapię, szukam tylko plakatu. Pójdę do mangowego/anime piekła.

Nie lepiej samemu sobie druknąć? xd

Drukuję,ale wiesz, to nie to samo co wyrwany z gazetki! XD

Za te 10 zł mogłabyś po prostu kupić sobie plakat w sklepie/internecie/na konwencie- większy i lepszej jakości...
Poza tym niektórzy lubią czytać gazety- tak po prostu. Tak jak ludzie wolą czytać książki czy komiksy mimo, że są ebooki.

Te same informacje mam na wykład na uczelni, tudzież od znajomych siedzących w M&A. A skoro mnie stać wydać 10 zł na plakat a gazetkę wyrzucić, czy dać komuś na uczelni, to chyba moja sprawa, nie?

z estetyczno-artystycznego punktu widzenia Akiba przyprawia o niemiłe dreszcze. poza tym to zadziwiające, że ktoś zdecydował się wydać czwarty z kolei zin na rynku, dla tak małej grupy potencjalnych klientów, w dodatku niczym nie wyróżniający się spośród pozostałych.

A ma być kolejny (?).

popraw na piaty
Otaku
Kya
Arigato
Visual scene
akiba

Zachodzę w głowę, po co komu tyle czasopism z recenzjami anime? Nie dość, że wszystkie te gazetki recenzują te same pozycje z aktualnego sezonu to jeszcze można bez problemu równie wartościową opinię znaleźć w internecie. Z jakkolwiek wyróżniających się pozycji wspomnieć można tylko Otaku [dużo pierdół typu zdjęcia, gotuj z otaku, whatever, imho zbędne ale są tacy co lubią] i Arigato [recenzje mniej znanych mang]. Tylko patrzeć aż 3/4 z tych czasopism padnie. Żeby się dzisiaj przebić, potrzeba jakiegoś nowego pomysłu na periodyk dla mangozjebów - nisza, w której siedzą wyżej wymienione jest i tak zapchana do granic.

Wiem, niech dodają do pisemka dakimakury! :)

Odkryłem żyłę złota :)

Chyba z papieru zrobione, bo nie wyobrazam sobie kupowac czasopisma za ponad 70zl...

w Japoni do niektorych gazet za 1200 yenow dodaja

Ja zachodzę w głowę po co niektórym ludziom tyle czasopism z kolejnymi ploteczkami, skoro tyle z tym serwisów? XD
Kwestia tego, że przeciętna osoba kupująca takie czasopisma, kupuje już jedno, wybrane, ulubione, to, które jej najbardziej podpasuje pod tym czy innym względem. Tak więc to, które było gorsze od innych (czyli spodobało się mniejszej ilości osób - 13/100 nie wystarczy) szybko padnie. Niestety.

Nie wszystkie babcie potrafią obsługiwać komputer. A gazetkę z Górniakową potrafią, a jakże! Choć wzrok już nie ten tego...

Bramka numer 3. Niestety.

Wysupłałem kaskę dziś w okolicznym Empiku.
Wady? Grafika, spis treści (elementarne błędy, literówki), składanie tekstu (spacje na pół strony, trzy wyrazy/linia, zachodzące elementy grafiki na tekst i słabe dobranie kolorystyczne fontów), treść i jej styl pomijając - przeczytałem głównie recenzje. Jak na razie na plus kalendarz anime na lato 2011, coś jak z neta, ale fajnie jest mieć w wersji papierowej. Plakatu nie obadałem :).
Prędzej to to mogłoby się ukazywać w formie zina, nie najwyższych lotów zresztą, aczkolwiek może będzie lepiej. Ujdzie jako odmiana od prasy codziennej do czytania na tronie, chociaż czytuję też lepsze rzeczy.
Obadam drugi numer, co by zobaczyć ewentualne postępy bądź ich brak/degradację.

wg mnie kolejny tego typu magazyn jest zbedny. recenzji w internecie nie brakuje, choc jak dla mnie nie ma nic lepszego od zapytania znajomych o cos godnego polecenia lub jakis konkretny tytul. niezwykle rzadko podzielam opinie i odczucia recenzentow. co do pozostalych elementow czasopisma, to rowniez to wszystko jest lub moze byc dostepne w internecie. nowe czasopismo jako sposob na zarobek to moim zdaniem pomysl nietrafiony - obecna duza konkurencja (a z opinii czytelnikow nie wynika, by nowosc bila konkurencje na glowe) i bardzo atrakcyjna alternatywa w postaci darmowego dostepu do tych samych lub podobnych tresci w internecie. moim zdaniem nowe czasopismo mialoby racje bytu, gdyby znacznie sie roznilo zawartoscia od konkurencji (np. traktujace glownie o j-music i k-music czy o j-games i k-games), przy czym tworcy takiego czasopisma musza miec swiadomosc tego, ze rynek zbytu jest dosc maly.

traktujace glownie o j-music i k-music czy o j-games i k-games

o to to właśnie! jeszcze bym dramy dorzuciła do tego :3

Tak pomiędzy tym drugim a trzecim. Dzisiaj sobie właśnie z kolegą omówiliśmy Akibę w porównaniu do pozostałych magazynów mangowych wydawanych na polskim rynku. Prawdę mówiąc błędy proste, takie, które można by poprawić z czasem. Ale uważam, że raczej szybko zostanie wygryziony. Na polskim rynku wystarczająco magazynów dla każdego, już ukształtowanych, posiadających masy fanów, stałych czytelników i takich tam (XD), więc uważam, że Akiba może nie mieć jakiejkolwiek szansy na poprawę.
Literówki, nieestetyczne ramki, nieczytelna okładka i takie tam - niby małe błędy, łatwe do poprawienia, ale jakby spojrzeć, można było ich nie zrobić na wstępie.
No, żem się rozpisała jak na mnie. Koniec.

Cieszyłam się, że wyjdzie nowy magazyn, ale jak już wyszedł... Ani nie trafiła do mnie różowawa okładka, ani ogólnie magazyn, choćby duży spis treści (na dwie strony). Po prostu uważam, że ma sporo drobnych minusów (zbyt ciemne zdjęcia, błędy, lanie wody - skoro dali zdjęcie figurki po co opisywać w jakiej znajduje się pozycji?) Ogólnie sam pomysł jest fajny (figurki, origami) więc kupię następny numer (jeśli się ukaże ^^). Absolutnie nie zniechęcam do tego magazynu, ale do mnie on nie trafił.

Jest gorzej niż Kyaa!, a to wyczyn.

Zastanawia mnie jedna rzecz... Magazyny rzuciły się na M&A, powielają się wzajemnie, a na dodatek starają się łączyć ze sobą wszystko - mangę, anime, gry, szeroko pojęta kulturę i popkulturę Japonii, tradycje japońskie, modę i kuchnię...
A jakby tak wreszcie ktoś wydał rzetelne pisemko na jeden z tych tematów? Ja tam chętnie kupiłabym coś, co traktuje o nippońskiej modzie, muzyce czy kuchni na więcej niż 1/3 kartki A5...

Tak, ty i 20 innych osób, które ten temat obchodzi.

Ja tak jak i Himo, wolałabym żeby powstało chociaż jedno, dwa pisemka które nie traktowały by tylko o mandze i anime, ale też w większej mierze o muzyce, modzie, kuchni i całej reszcie. Ile już jest mangowych pism? Pięć? Sześć? We wszystkich to samo...

tak, można by wydać pismo o kuchni japońskiej. proponuję nazwać je "książka kucharska", tak wiecie, innowacyjnie. i jakby było w kartonowej lub w twardej oprawie to już w ogóle.

szkoda, że nikt dotąd na coś podobnego nie wpadł.

Właśnie się zorientowałam, że tytuł ankiety to piękny przykład kalki językowej. I to takiej, jakiej jeszcze nie widziałam. Super, do pracy magisterskiej jak znalazł.

Widzę, że nie tylko ja się zorientowałam.

Tylko się nie sugeruj, że z angielskiego, i że to błąd.

Ależ oczywiście, że to błąd.

chyba w Rudzie Śląskiej.

Dobrze, że napisałeś chyba (gdyż w reszcie Polski temat tej ankiety również jest niepoprawnie sformułowany).

Oczywiście, że to błąd. Jak już coś, powinno być "jak znajdujesz", a nie "jakim znajdujesz".

Czy jakakolwiek z możliwych odpowiedzi odpowiada na pytanie "jak znajdujesz..."?

Odpowiada, tyle że to archaizm.

Więc od dziś gdy ktoś mi wytknie błąd, będę się tłumaczył, że to archaizm/jakiś środek stylistyczny.

Ale ja wcale nie twierdzę, że tak powinno się pisać. Po prostu forma "jak znajdujesz" w tym znaczeniu naprawdę istniała, a ja nie rozumiem czemu się tak gorączkujesz. I proszę bardzo, możesz tak tłumaczyć sobie każdy błąd, nie bronię ci:)

czemu się tak gorączkujesz
Nie znajduj mnie w ten sposób.