Advik 2010 (AvantaR, moston, Izumi, sikorka)

: O Osu było o.O
Ogólnie fajny event, muszę się kiedyś wybrać.

Polecam :)

Przejechać całą Polskę i jeszcze dalej. Oh wow. To ja też.

Na zdravi! :)

Musisz jechac za rok, Praga do raj dla piwosza :D

Na zdravi! :D

Wybieramy sie kolo?

Na zdravi!! :D

Czemu mnie tam nie było ; :
Osu na dotykowych ekranach : _ :

... tylko nie to zdjeeecie xD

W ogóle można by się wybrać jakąś większą grupą w kilka samochodów albo wynajętym jakimś busem. Z tego widzę to spoko event.. nom i piwo :)
Taki pomysł na inicjatywę fandomową

Pomysł fajny. Ew. można próbować czeską koleją np. z Ostrawy, oni mają fajne systemy zniżek dla przejazdów grupowych.

No a cholera mieliśmy plan, żeby pojechać do tej cholernej Pragi.
Jak wyglądają rezerwacje z polski? Bo nam cholerni Czesi nie odpisali ani razu >.>

Bezproblemowo. Organizatorzy w wiekszosci bez problemu porozumiewaja sie po angielsku. Fakt - na maile nie odpisywali za bardzo, ja napisalem na forum i na jabbera i wtedy byl odzew.

Ogolnie byli bardzo pomocni i mili :)

A plecenie bylo na miejscu wiec jakiekolwiek przelewy odpadaly :)

No to jeżeli w przyszłym roku znowu się pięknie zgra z Balconem, to pewnie 2 osoby więcej na advik xd

No to niezły skok w porównaniu z ubiegłym rokiem gdzie ze świecą było szukać anglojęzycznych orgów. Chociaż kto ich tam wie - może byli nieśmiali ;) Tak samo z matami - rok temu były utwardzane szmaty z nałożoną jakąś wykładziną, a teraz... Also, Kofola wciąż tam króluje ?

Bardziej piwo krolowalo :D

A Kofola byla, ja ja dobrze znalem, ale moston na przyklad pierwszy raz w zyciu pil :D

Ps. Co do ich angielskiego - kilka osob bylo z dobrym angielskim, kilka z komunikatywnym na tyle, ze szlo cos pogadac i sie dowiedziec spokojnie, kilka kali miec kali pic. Ale, ze sam angielszczyzna nie grzesze to sie nie czepialem :D

A próbowaliście dogadywać się po czesku?

Raczej po Polsku ;) Raz tak raz tak, ogolnie jesli ktos ma glowe na karku to nie zginie ;)

No nie, do Czech mam bliżej niż do konów w Wawie.

Ale to jest, kurna mać, Praga, +350km do granicy:P

A po czeskich drogach dojedziesz w 4h, do Wawy ciezko taki wyczyn zrobic :D

No czy ja wiem. 4 h z Oświęcimia do W-wy to w miarę normalny czas nawet przy przepisowej jeździe (ofc zależy od pory dnia), a te Czeskie drogi... Za winietkę zapłacić, a i ta betonowa tarkostrada na Pragę - trzeba mieć zawieszenie jak w terenówce, bo plomby z zębów potrafią wylecieć:D.

Ale tak czy siak, i tak jest 100 razy lepiej niż u nas (i kurde, tam roboty drogowe na autostradzie wykonują w systemie 24/7, a nie jak u nas na A4 - 100m nowego asfaltu na rok)

Nie wiem kiedy ostatni raz jechales, ale droga miedzy Katowicami a Czestochowa to masakra jest jakas (zreszta nie wiem jak z Oswiecimia jezdzicie, pewnie przez Krakow jakos?).

Od Czestochowy do Wawy juz znosnie.

A winietka na Czechy kosztuje 52 pln na 10 dni (na 4 osoby to nie duzo). Tarkostrada nie taka straszna, kiedys ja gorzej wspominalem. Ogolnie trzasc trzesie, ale moja Almerka spokojnie 130 jechala, a pasazerowie spali, takze nie bylo tak zle :D

Od Brna do Polskiej granicy droga marzenie (z malutkimi wyjatkami).

Zreszta od Katowic do Bielska(!) jechalismy jakies 1,5 - 2 godziny. A od granicy w Cieszynie do Pragi jakies 4 :P

Katowice Bielsko - 60 km, Cieszyn Praga - 400 km. To doskonale pokazuje jakosc naszych drog i ilosc samochodow na metr kwadrotowy :P

Będzie można liczyć na jakąś większą relację?

Niedlugo bedzie filmik :)

Też byłem, piwo piłem i bardzo polecam w przyszłym roku :)

Potwierdzam byl, ale pozniej zniknal :P

Czemu na konferencji z Twoimi AMVowymi kolegami nie przyszedles :P ?