O ja dziuuu, pierwsza ankieta od dwóch lat, na dodatek walentynkowa. Do szafy! *raczej nie solo* [;

W tym roku wyjątkowo zamiast emigracji w końcu pocałuję swoją ukochaną mangę!

Widzisz, Joe? Wciąż tu jesteśmy :)

Kurna się pomyliłem, chciałem dać Ci plusa a dałem minusa. Wybacz :(

Ja dałem plusa aby było na równo :)

Nie chędożyć truchła!

Co poradzić? Mangozjeby mają swoje upodobania.

hohohoh duzo mam tych elementów do pocałowania xD

W tym roku mam dużą szafę, dużą komfortową :3

Nowa szafa w domu to się zmieszczę xD

Ankieta po takim czasie? Nice one

to dziwne znów tutaj być i się logować.

hmm:
-nie
-nie
-hmm tylko którą ....?
-nie chce mi się biegać!@
- szafa zajęta, poza tym mam duży pokój i szkoda mi trzech dni.

ACP nieśmiertelny, starzy wyjadacze nadal tu grasują ;3

do szafy a w szafie będę robić trening :D Bicek sam się nie zrobi :D

>nie pamiętasz hasła
>ostatni działający mail jest na trollkonto
>smutna_zaba.viv

To już podpada pod nek(r)ofilię.

Grisz XD

Świat się skończy ale na acepie będzie ankieta walentynkowa.

Old habits die hard.

Stare habity szklana pułapka?

Może w tym roku trochę pobiegam sobie za ludźmi ;D Będzie fajnie.Najwyżej mnie wyleją z pracy.
ACP wciąz żyje, stary fandom nie umarł ,haha ;D

Yo.

Dziada swego pocałuję!

będę całował jutrzejszy utarg :)

Jak za starych dobrych czasów

Jeszcze Toma-- i jego kolekcji 20 kont brakuje.

To on miał 20 kont?

Chyba nawet więcej.

Z tego wszystkiego aż awatar wzięto mu w obroty.:D

On miał ich ponad 60

Ulala

Nie wierzyłem że wskoczyła nowa ankieta i aż musiałem sam sprawdzić. Wow. Acep naprawdę jest nieśmiertelny.

No nie wierzę ;DDDDD

Nie wiem co napisać, tylko się melduję.

Tostuję w epickim wątku, etc.

O jezu, ankieta. Czemu ACEP nie może po prostu wrócić?

dobre pytanie. ale w jakiej formie? fandom daje (szczególnie dzisiaj) wrażenie nieobecności, martwoty. treści nie ma kto tworzyć, nic w tym nowego. animo-podobna społecznościówka, serwis zrzeszający bywalców konwentów? brzmi rozsądnie. alternatywy są, pozbawione impaktu. tymczasem ACP zdawało się mierzyć hen wysoko. za wysoko? o rozczarowaniach być może? ale hej, tutaj się jeszcze niektórzy logują. coś tam się tli w piecu. póki prób nie będzie, póty szansy na nowy ogień takoż. ciekawe, czy forum które piszę sobie od lat siedmiu (?), pojawi się wcześniej od lokalnej restauracji... nie to, że ustanowiłbym jakąkolwiek konkurencję, bo w to nie wierzę, ale czas mija. i do tego piję. czas mija, nieubłaganie.

W podobnej formie co wcześniej. Oczywiście czasy się zmieniły, więc trzeba by było zobaczyć co się dalej sprawdza a co nie i się z czasem dostosować.

Ale po co? Czasy się zmieniły, fandom się rozrósł i już nie da się go aż tak centralizować, plus młodzież (a jednak większość mangowców to zawsze będą dzieciaki) siedzi na fejsbukach, snapczatach i tych innych rzeczach dla młodych ludzi co ich pewnie nie znam. Po co jakieś przedpotopowe miejsce dla dziadków, jak można ładować emoji i naklejki i nawet śmieszne memsy reakcyjne?

coby rynek (lokalny) miał jednak jakąś konkurencyjność w sobie, a ot.

Zagraniczne serwisy działają i mają się dobrze, nie widzę powodu dla którego w Polsce nie mogłoby to dalej działać. ACEP nie umarł bo ludzie przestali go odwiedzać, ACEP umarł bo mimo, że ludzie chcięli tu przychodzić, to nie było po co.
No i nie przesadzajmy z tym FB, serwisy informacyjne i fora dalej istnieją.

skoro ludzie chcieli przychodzić, to czemu nie zawalczyli o przyszłość? czasem minimalny wysiłek to za mało. tak jak w tych japońskich klubach sportowych, co to szablonowo przewijają się w mangach. stary menadżer szuka następcy, gdyż zna limity. swoje limity.

twierdzisz, że nie istniał powód do wizyt. odwiedzający potrzebują zatem ciągłej daniny ze strony administracji, a co stanowi o ich udziale - jak w kawiarni. niby miejsce spotkań, ale gdy na stole nie pojawiają się filiżanki, ciastka, tedy goście wybierają inny lokal.
tyle, że pula adresów jest mocno ograniczona. o podobnych klimatach chyba nie ma alternatywy. no, -może- kasumi.pl, ale ono też "leży" na mieliźnie. bardziej niż ACP.

w ostatnich miesiącach wielokrotnie przeglądałem sieć (nie tylko googlem), w poszukiwaniu forów oraz stron poświęconych tematyce m&a. bezskutecznie! rynek jeno się kurczy. wyjątkowo dosadny przykład znalazłem pod adresem "Haihai.pl", gdzie obecnie stoi blog niezwiązany. gdy zajrzałem po raz pierwszy, dwójka użytkowników toczyła dyskusję o tym, co się dzieje. tona porzuconych tematów, brak chętnych i to wszystko przy pierwszej bodaj stronie w googlu. nowo zarejestrowany przecierał oczy ze zdumienia, a jego rozmówczyni jeno przytakiwała. jakże to? dziesiątki kont i nikt nie znajduje czasu? nawet trzech minut dziennie? nowy rwał się do zmian, obiecywał dużo i emocjonalnie. jednakże kilka dni później, właściciel domeny poinformował, by odwiedzający.. wypchali się, pomijając butne kolokwializmy. taką to bowiem mamy scenę. nie dość iż niewielką, to nie dbającą o siebie wzajem.
ankieta tutaj pełni rolę dobrego przykładu na to, czym ACP mógłby być. sam podejrzewam, iż publikacje leżą przez format. włodarze chcieli mieć zbyt dużą kontrolę nad treścią, a gdy zabrakło na to czasu, tedy maszyna stanęła. już nawet nie na bocznym torze, gdyż nie było potrzeby myśleć o innych. komunikacja leży odłogiem.

diabli gdzieś wzięli podstawową wartość wypływającą ze strony www, prócz tej reklamowej. a mianowicie budowania społeczności. "nie ma po co". jak to nie ma? ACP także pomaga w utrzymaniu kontaktów.
"Facebook" jest o tyle groźny, iż umożliwia wstawianie ficzerów liczących JEGO użytkowników pod konkretnymi adresami. to moloch, który kradnie zainteresowanie, karmiąc się danymi osobowymi, profilami. wynalazek zuckerberga nie podaje żadnej kawy. nie ma oferty. to pusta szafka, do której ludzie wpychają co chcą, a czasem także siebie samych. jakim cudem to przechodzi, nie wiem, ale wiem iż jest to pozbawione smaku!