Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 504 dodaj [1] Re: Seks na kowentach:
Pazuzu [*.chello.pl], 01.04.2004, 22:15:50, oceny: +0 -0 Ludzieeee, to się robi głupie! Gdzie ja się zapisałam?! Więcej takich ankiet! Odpowiedz [4] Re: Seks na kowentach:
Ja powoli dochodzę do wniosku, że temat wcale nie jest tak głupi jakby się mogło wydawać. Od czasu do czasu dochodzą mnie słuchy, jakoby ludzie na konwentach nie tylko oglądali i piracili anime, czy też popijali piwko ze znajomymi, ale także, co by nie być zbyt dosadnym, pupczyli. Jak dotąd brałem to jeno za ploty, bo na tych kilku konwentach, na których zdarzyło mi się być nie zauważyłem nic co by na to wskazywało. Ale wiem, że w swej naiwności często bywam ślepy, a konwenty pełne są różnych zakamrków. Z kolei plota powtarzana usłyszana wielokrotnie z różnych źródeł, nawet jeśli nie zyskuje na prawdziwości to prowokuje do zastanowienia się. Toteż gdy Mike Gold zaproponował taką ankietę postanowiłem się zgodzić. A nuż wyjdą na jaw jakieś ciekawostki... [7] Re: Seks na kowentach:
A byłeś na Harakiri i widziałeś kartki wiszące w sleeping roomie? One nie wisiały tam przez przypadek. Tak samo jak nie przez przypadek czasami jest np. problem z dostaniem się do kibla.
Jak człowiek się uważnie rozgląda, to różne ciekawe rzeczy można zobaczyć. A czasem nawet dołączyć. :DDD [12] Re: Seks na kowentach:
Zazwyczaj konwentowym ubikacjom sporo brakuje pod wzgledem czystosci, ale jak hormony szaleja w żyłach a jest to jedyne miejsce w okolicy gwarantujace minimum prywatnosci, to pożądanie wygrywa z higieną ;) Takie rzeczy sie zdarzaja i zdarzac beda. BTW: Ide o zaklad ,ze wyniki tej ankiety zostana wykorzystane przez ktoregos z redaktorow TVN :)) [20] Re: Seks na kowentach:
[69] Re: Seks na kowentach:
A to wredne pomówienia XDDD. Akurat w panelówce XDDD. Ale już wiem, czemu tam tak często ludzie w nocy zaglądali... Szkoda, że zamiast spodziewanej orgii widzieli grupę j-rockowców XDDD... [113] Re: Seks na kowentach:
[146] Re: Seks na kowentach:
Zgoda- ale i tak Veji wyglądał najlepiej... ROFTL XD! [182] Re: Seks na kowentach:
[346] Re: Seks na kowentach:
Ekhm, Ekhm... Czy moj stan ma sie jakos do topicu o seksie? >:] [348] Re: Seks na kowentach:
[361] Re: Seks na kowentach:
Veji, nie XD. Sorrki za pomoowienia ;). Ale czy ta dyskusja już nie zeszła na offtopic dawno temu XDDDD????!!! [453] Re: Seks na kowentach:
[498] Re: Seks na kowentach:
chce sie kochać ci dziennie w parku [218] Re: Seks na kowentach:
Oszczerstwo. Siedzizłm na kasie prawie całe Magnifi 2 i nic takiego nie mówiłem!! Moze ktoś powiedzia przy kasie ale nie my :( [220] Re: Seks na kowentach:
Kurde - jacy panowie - jesli po 21 to miałeś do czynienia z: Foxbatem, Coachem, Vulcanem i paroma innymi - co prawda jestem "shizolem" ale takiego komentarza nie pamiętam. Inne całkiem nie mile widziane rzeczy działy sie w panelówce ale nie seks zbiorowy - takie algorytmiczne rzeczy (zbiory dzielące/łączące/pokrywające sie) chyba tylko matematyka podnieci...... Jesli chodziło o "dubbowanie" to to było całkiem nieoficialne cośtam robione przez paru orgów - już nimi nie będą na kolejnych edycjach (jesli będą.....) [297] Re: Seks na kowentach:
Sobota, między 13 a 14, jeśli mnie pamięć nie myli. A co do panelówki - od popołudnia rządziła tam JRM, więc wiem co się tam działo (trochę tam przesiedziałem), i prawdą jest, że orgietki nie było. Tak samo, jak to, że taką odpowiedź na kasie otrzymałem (żartobliwą zapewne, i też w takim kontekście została zacytowana, ale widać, że nawet emotka nie pomogła). [500] Re: Seks na kowentach:
[404] Re: Seks na kowentach:
Sugerujesz, że ZDRADZASZ swoją dziewczyne! [406] Re: Seks na kowentach:
[409] Re: Seks na kowentach:
To że się wie i widzi, jeszcze nie znaczy że się uczestniczy. A czyjś punkt widzenia na temat zdrady to temat na dłuższą pogadankę przy piwie - powiem tylko tyle, że nie wszystkie pary w tym kraju dzielą te same poglądy. Poza tym pozostaje jeszcze sytuacja którą poruszyła sama Alienka :DDD [462] Re: Seks na kowentach:
[463] Re: Seks na kowentach:
[480] Re: Seks na kowentach:
Oj, i broni mnie ktoś, kto zawsze czepia się słówek - czuję się zaszczycony :) A fakt że zdanie było niegramatyczne, ale sens chyba łatwo wywnioskować, co? [482] Re: Seks na kowentach:
[483] Re: Seks na kowentach:
[484] Re: Seks na kowentach:
[499] Re: Seks na kowentach:
ja w gdańsku przez pare lat siedziałem z gołym fiutem [6] Re: Seks na kowentach:
No, nie jest to takie głupie - seks na conach stał się dla fandomu mangowego takim samym wyznacznikiem jak chlanie na umór dla fantastów (kto był na Krakonach ten wie o czym mówię). Zresztą, co ja będę mówił, jeszcze się pogrążę ;> [89] Re: Seks na kowentach:
Ale jakim wyznacznikiem?Sorry ale jakoś to dziwnie wygląda.Pij na konie jeśli nie schlewasz się w trupa.Okej.Jedno piwo nikogo nie zabiło ale się nie afiszuj.Ale że seks ?Kurde pieprz się ile wlezie mangowcu.Byle z głową i żeby z tego dzieci nie było.Na prawdę nie rozumiem o jakich wyznacznikach mowa. [114] Re: Seks na kowentach:
Humorystycznie i z pewną przekorą to napisałem.
Ale jak spytać kogoś, czy konwenty fantasy/sf/rpg kojarzą mu się z ludźmi obalającymi jabole, piwo i inne wyroby alkoholowe, to odpowie że tak. Tak samo będzie spora grupa ludzi, którzy odpowiedzą tak na pytanie, czy konwenty mangowe kojarzą mu się z parkami pochowanymi po kątach. I tyle. [127] Re: Seks na kowentach:
takiemu bucowi jak tobie na pewno [153] Re: Seks na kowentach:
Hm, widze ze ktos tu lubi obrazac innych nie ujawniajac sie. Coz, sa ludzie i... :> [237] Re: Seks na kowentach:
[263] Re: Seks na kowentach:
[395] Re: Seks na kowentach:
[129] Re: Seks na kowentach:
Chcę lekko zaooponować.Raczej wątpie że fantastowcy ograniczają się tylko do picia.Też się nieco orientuję ;) [15] Re: Seks na kowentach:
[399] Re: Seks na kowentach:
Amen bracie! [337] Re: Seks na kowentach:
Kahem... Szczerze mówiąc, posmiać się mogę, ale przypuszczam, że, jak już tu ktoś wspomniał, niezbyt byłoby mi do smiechu gdyby działo się to
*tu, koło mnie*. Aha, i mimo, że mam 14 lat W ŻYCIU nie poszłąbym na konwencie się %^%& z kimś, kogo nie nzma, a nawet, gdybym była z chłopakiem czy kims tam, to zastanowiłabym się krótko: CZY KONWENT TO MIEJSCE NA TAKIE RZECZY? [338] Re: Seks na kowentach:
Kahem... Szczerze mówiąc, posmiać się mogę, ale przypuszczam, że, jak już tu ktoś wspomniał, niezbyt byłoby mi do smiechu gdyby działo się to
*tu, koło mnie*. Aha, i mimo, że mam 14 lat W ŻYCIU nie poszłąbym na konwencie się %^%& z kimś, kogo nie nzma, a nawet, gdybym była z chłopakiem czy kims tam, to zastanowiłabym się krótko: CZY KONWENT TO MIEJSCE NA TAKIE RZECZY? No, chyba, że ktoś robi to na pokaz :/ [2] Re: Seks na kowentach:
[3] Re: Seks na kowentach:
Yeah :)
Przeciez to nic złego :P a bardzo dużo przyjemności z tego płynie *^^* ...
Proponuje zrobić kiedyś konkurs... ^^ [16] Re: Seks na kowentach:
[56] Re: Seks na kowentach:
[62] Re: Seks na kowentach:
jedzie ktos moze na hidecon do crakaowa? mozna by zrobic [cut] :> [115] Re: Seks na kowentach:
Nie wiadomo co na ten temat powie Hadzia ;) [123] Re: Seks na kowentach:
Baloo... :>
Toalety, prysznice (np. w Opolu byly,... koedukacyjne *^^*... )... mruu... [130] Re: Seks na kowentach:
Ale takie warunki jak w Opolu nie są niestety jeszcze standardem.Duże przestrzenie.W sumie na temat przydatności prysznicy na Bace co poniektóre tu obecne osoby mogły by się same wypowiedzieć ;PP [139] Re: Seks na kowentach:
[155] Re: Seks na kowentach:
Avuś a na co by była chętna ? [168] Re: Seks na kowentach:
[225] Re: Seks na kowentach:
Na ścięcie ? No sory. Gore na konwentach =__= [5] Re: Seks na kowentach:
rzwawo prponuję ?! Haha ! Dużo głosów na to poszło, ale zastanawiam się czy chociarz heden oddany głos był szczery +_T [8] Re: Seks na kowentach:
[9] Re: Seks na kowentach:
[10] Re: Seks na kowentach:
Święta prawda.
btw. mesiasta - fajna ikonka, kiedy wprowadzona? [26] Re: Seks na kowentach:
[355] Re: Seks na kowentach:
Natknalem sie osobiscie (ktorys tam Asucon) i jakos wygladalo realniej, niz Santa Claus spottings. Miejsce: mala salka na kinowce z tylu. (Poza tym, oczywiscie koedukacyjne spiwory.) NIE CHCE wiedziec, co sie dzieje na konwentach yaoi. (Poza tym, co wiem - i moze wolalbym nie wiedziec.) XD SB PL [17] Re: Seks na kowentach:
[21] Re: Seks na kowentach:
[11] Re: Seks na kowentach:
Róbta co chceta, ale patrzajta co robita :D [14] Re: Seks na kowentach:
[116] Re: Seks na kowentach:
No bez jaj.Teraz 2000 płyt to mało jest ;P [13] Re: Seks na kowentach:
Pamietam, jak na jednym z Assuckonow piracilem spokojnie na orgroomie. Gdy wychylilem sie pozna noca z balkonu mialem niezly widok na sleeping room. Wiekszosc spiworow jakos tak dziwnie skakala, a niektorzy nawet nie przejmowali sie spiworami. Gdybym tylko mial kamere, moglbym nakrecic calkiem niezly filmik amatorski. To byly masowki przy ktorych nawet dochodzilo do przegrupowan. Nie przeszkadza mi to, ze ludzie to robia. Ale mogli by chociaz zachowac troche przyzwoitosci, przejsc do kibelka i zamknac sie w kabinie. Ech... To chyba niereformowalne. W kazdym razie przypuszczalnie spora czesc mlodszego pokolenia fanow bedzie mogla powiedziec ze swoj pierwszy raz przezyla na konwencie. Smarki spuszczone ze smyczy glupieja, a niekiedy i starsi fani tez. Ciekawe, czy niedlugo stanie sie prawdziwym opis typowych konwentow tymi slowami: "Sex, Drugs & Anime"... [18] Re: Seks na kowentach:
Mike, do cholery czego ty się spodziewasz po imprezach na których:
a) jest full singli
b) w.wym single kojarzą się w pary
c) w nocy leci często w roomach hard porno o którym się dewotkom w najgorszych koszmarach nie śniło
d) uczestnicy to jedna wielka banda krewnych i znajomych (królika :P)
Powiem tak. Mi nie przeszkadza nic, póki ktoś mnie w nocy nie kopnie w głowę (na Magnifi zostałem skopany, ale na szczęście przez samotną śpiącą dziewczynę - jest usprawiedliwiona) [19] Re: Seks na kowentach:
a) Nie znaczy ze maja sie na siebie rzucac i rznac po kontach b) a czasem w trojkaty, czworokaty i rozne inne figury c) Czy to dobrze? Hmm... O ile to Anime, to chyba ok. Ja czasem ogladam Hentaie z kumplami/kumpelami i wcale sie na nie nie rzucam. d) Ja sie nie poczowam. Mam jeszcze troche rozumu i nie biore w obroty byle miecha, ktore sie nawinie. Co do koncowki, to kazdy ma swoje podejscie, ale trzeba brac pod uwage tez opinie tych, ktorym to nie odpowiada. Przyjezdzam na konwenty dla znajomych i Anime, nie dla orgii. Jak ktos powiedzial wczesniej, robcie co chcecie ale nie na moich oczach. Calkowicie popieram. [24] Re: Seks na kowentach:
Mike, czy ty przypadkiem nie pisałeś tej ankietki w świętym oburzeniu? BO jeśli tak, to cały jej efekt humorystyczny bierze w łeb... [95] Re: Seks na kowentach:
Oburzenie oburzeniem, ale konwenty zmieniają nieco cel. Nic w tym dziwnego - anime teraz ma każdy, leży wszędzie, aż się podnieść nie chce.
Co do seksu, to na spotkaniach organizacyjnych asuconów (starych) co jakiś czas padały propozycje, by w toaletach postawić automaty z kondomami. Toalety - na makonie doliczyłem się 3 głosów w toalecie. Nie wspomnę czyich :P Szybki połów - też sytuacja autentyczna. O tyle irytująca, że na szybko skojarzona para (około 30 sekund) wyrugowała mnie z ławek na których miałem zamiar spać (ostatnia BAKA). Kąciki - już zdarzało mi się wskazywać parkom, gdzie mogą się zaszyć nie drażniąc nikogo i nie ładując się na aktywne czujniki ruchu. Karteczki na harakiri - na poziomie podłogi w strategicznych miejscach (widoczne jedynie z poziomu gruntu) wisiały karteczki "Jeśli widzisz ten napis, to znaczy, że powinienneś pomyśleć o zabezpieczeniu". Gehator - nie wygrasz. A i nie odróżnisz, czy ktoś dmucha małolatę czy nie. Z doświadczenia wiem, że orgi są tolerancyjne, do czasu "naruszenia porządku publicznego". Więc orgii nie napotkasz (przynajmniej w otwartym sleepie), ale robiących to na "teściową za ścianą" jak najbardziej. Wyszła multiodpowiedź, ale trudno, mam nadzieję, że nie rozbiję drzewka tematu. I na koniec - może czas pomyśleć o akademikach? Przynajmniej koszt "zaliczenia" będzie wyższy, niż wody i proszku do prania śpiwora -_-' [468] Re: Seks na kowentach:
[25] Re: Seks na kowentach:
Ehh, wszyscy tu o tym co "smarki" no conach wyprawiają... coś takiego jest dość oczywiste, jak sie śpi ludż na ludziu (a zawsze można udawać że sie śpi i lunatykować ^^)... tylko jak smarki na nockę zostają to musi być lepszy powód niż oglądanie hentajów... i chyba jednak są dość dyskretni, bo mimo poszukiwań znalazłem tylko jedną "kabinkę" na 2 cony (bo na tylu byłem XD - lat 16,2). Pszestańcie sie chować, młodszych fanów ściągniecie... rynek konwentów wspomożecie... [154] Re: Seks na kowentach:
Tak. Rozumiem ze masz lat 16,2? To kogo uwazasz za 'smarkow'? ;p [286] Re: Seks na kowentach:
Wszystkich fanów młodszych ode mnie... a że znam ich ok. 3 i nie chodzą na konwenty bo nie wiedzą że coś takiego istnieje to inna sprawa ;P [292] Re: Seks na kowentach:
[502] Re: Seks na kowentach:
Smarki smarkami, ale moja znajoma (wtedy lat 21 albo 22) pierwszy raz była ze swoim facetem na konwencie i oczywiscie wylądowali w kabinie... Paru innych znajomych miało nieprzyjemnosci spać w sleepie, w ktorym ktoś usiłował zrobic spiwór 2w1, nie mowiąc juz o tych, ktorzy dorobili sie na konwencie dzieci, bo i tacy są. Poza tym na konwenty jezdze od 11 roku zycia, od 14-15 nocuje... i nie, jakoś nigdy nie korciło mnie do korzystania z tego, ze spi ludź na ludziu, ani nie mialam innych powodow do zostawania niz atrakcje opisane w planie. [57] Re: Seks na kowentach:
[232] Re: Seks na kowentach:
[301] Re: Seks na kowentach:
[78] Re: Seks na kowentach:
Zapomniałeś dodać "Beer". :) [119] Re: Seks na kowentach:
Jeśli pamiętasz jakie na Asu były "wielkie" kibelki to dowiesz się czemu się pukali na sali.Poza tym jeśli pamiętasz zboczone ruchy jaojek i tak dalej to już wiesz że niektóre rzeczy zaczynają prowadzić do ekshibicjonizmu.Generalnie mi to wisi.Org nie ma obowiązku brać odpowiedzialności za spłodzenie na jego konie jakiegoś dzieciaczka.Z resztą gdyby był to przypadek odosobniony.Pojedź na koncert albo na dyskotekę.To to samo.U nas może jednynie jest większa świadomosc na temat środków antykoncepcyjnych.Przynajmniej chcę w to wierzyć.Jak na razie mam tylko nie potwierdzone informacje na temat jednej ciąży.Ale to jedynie plotki [22] Re: Seks na kowentach:
[23] Re: Seks na kowentach:
[504] Re: Seks na kowentach:
[27] Re: Seks na konwentach:
konserwatysta ON jakbym dorwal na konwencie pare, ktora "prokreuje" to nie wiem czy odpowiadalbym za siebie i czy taki chlopak prawdopodobnie nie wrocilby do domu z uszkodzeniami ciala. zaraz pewnie ktos napisze "to ich sprawa co robia na konwencie" - wlasnie, ze nie "ich sprawa". konwent to impreza publiczna, a jakos nie widzialem, aby ktos w miejscach publicznych prokreowal. druga sprawa to to, ze na konwenty chodzi takze mlodziez z nizszego przedzialu wiekowego i zapewne dla takiego 14 latka "bliskie spotkanie" w wc z taka para napewno nie byloby czyms normalnym do wszystkich "praktykujacych" ten proceder - po to mamy mozg aby z niego korzystac. jesli jestescie tak "napaleni" to proponuje wziasc rozbieg i walnac glowa w sciane...na pewno podziala [28] Re: Seks na konwentach:
No i obowiązkiem organizatorów imprezy jest pilnowanie aby takie rzeczy się nie przydarzały! Ale ankieta ma zbadać społeczne przyzwolenie dla tego typu praktyk. No i wychodzi (nie wnikajac ze czesc odpowiedzi moze byc z przymruzeniem oka) ze zwolenników a przynajmniej tolerujacych takie zdarzenia jest okolo 3 krotnie wiecej niz przeciwnikow. A co do prokreacji w miejscach publicznych to calkiem niedawno bylo w prasie glosno o parach, ktore przylapano jak robily to pod wiatą przystankowa czy w tramwaju... Ale VAT w budownictwie to juz zupelnie inna historia ;) [29] Re: Seks na konwentach:
[30] Re: Seks na konwentach:
nie bardzo "obowiazkiem orgow", bo to tak jakby babcie klozetowe oskarzac o to, ze w miejskich szaletach tez uprawia sie seks ;]. gorzej jak tak jak wspomnial Mike Gold jest sie tym orgiem i na stanowisko "lapie sie zdobycz" (a wielu smieje sie z gosci co chodza na silownie aby poderwac kobiete - jak na moje oko to to samo. tamten podrywa na miesnie a ten na "stanowisko") [41] Re: Seks na konwentach:
[43] Re: Seks na konwentach:
[45] Re: Seks na konwentach:
[49] Re: Seks na konwentach:
[52] Re: Seks na konwentach:
[79] Re: Seks na konwentach:
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią całkowicie. [160] Re: Seks na konwentach:
Nie wiem czy traktowac tę wypowiedź poważnie. Ale tak na prawdę co nam do tego. Niech robia co chcą. Obrońcy moralności to nie ta bajka. Powtarzam, to w sumie tak samo jakby wpierdzielać się w to na każdej innej imprezie masowej. [192] Re: Seks na konwentach:
Nie powiem, zebym byl jakis tam strasznie "praktykujacy" - probowalem tylko raz i musze przyznac, ze w domciu na spokojnie bardziej mi sie podoba. Ale z twojej rady na pewno z przyjemnoscia skorzystam, nos tylko duuza plakietke z nickiem, zebym mogl cie rozpoznac. jak bede napalony, to z mila checia wezme porzadny rozbieg i walne twoja glowa w sciane. Krec sie jedynie gdzies w poblizu mnie, bo jak bede musial cie dlugo szukac, to sie wkurze, a to grozi powazniejszymi konsekwencjami, niz po prostu uzycie czyjegos mozgu... [207] Re: Seks na konwentach:
[227] Re: Seks na konwentach:
A Ty "przyjacielu twardy bardziej" uważaj żeby się na Ciebie większa grupka nie zasadziła. Bo ciekawe jak byś wtedy zareagował. Moich przyjaciół się nie rusza. Mówienie jedno robienie drugie. Wybacz ale wielkie H Ci do tego co kto robi na konie. Faszyści i naziści już byli. A takiego czegoś nie toleruję w jakiejkolwiek postaci. Żekłem [236] Re: Seks na konwentach:
1.nie pozwole sobie na plucie w twarz. posiadam swoja godnosc , a postawa K.the_one przypomina mi postawe podworkowego cwaniaka, ktory we wczesniejszym poscie obral mnie sobie jako cel swoich dywagacji. post w ktorym pisze sie o technicznym uszkodzeniu oponenta mozna odebrac jako grozbe i tak ja to odebralem. 2.post dotyczyl tego co K.the_one napisal, gdyby mnie spotkal wiec dziwi mnie troche Twoja postawa i pisanie tekstu "h Ci do tego co kto robi na konie" skoro nie dotyczylo to nawet w najmniejszym stopniu tematu zawartego w ankiecie (czyt. post dotyczyl grozb skierowanych w moim kierunku a nie zachowania w stosunku do osob o ktorych mowa w w/w ankiecie). po prostu skomentowales cos o czym nie bylo mowy 3.wieksza grupka? mam rozumiec, ze w "przyjacielskim swiatku" nie istnieje cos takiego jak honor i duma dlatego tez zaczynam chyba rozumiec postawe K.the_one - "rzuca" sie bo i tak wie, ze mu znajomi pomoga (czy tak wyglada fandom?) 4.zauwaz, ze to Twoj przyjaciel pierwszy napisal (niczym nie usprawiedliwiony) post typu "ktory mi podskoczy", w ktorym za cel (jak juz wczesniej wspomnialem) obral sobie moja osobe (dlaczego? Bog jeden wie) a ja po prostu odbilem pileczke rzekłem [240] Re: Seks na konwentach:
Skoro piłes do obu wypowiedzi K to robię dokładnie to samo. Więc wydaje mi sie że jest okej,prawda?K sam się może wypowiedzieć.Ale jeśli idzie o ścisłość sam w pierwszym poście tego wątku zrobiłeś dokładnie to co on.Może forma językowa nieco bardziej poprawna.
Co do punktu 3.Well,realia itd ;P Ale na poważnie to jego sprawa.Częściowo.Wybacz,słowa słowami jak powiedziałem.Ale jak ktoś mi będzie z kumpla robił bitkę to sorry gregory.
Punkt 4.Nie wiesz do czego pije ? Przykre.
Żekłem z ż z kropką. Bo tak [241] Re: Seks na konwentach:
Ale jeśli idzie o ścisłość sam w pierwszym poście tego wątku zrobiłeś dokładnie to co on.Może forma językowa nieco bardziej poprawna. zgadzam sie - napisalem to co napisalem, jednazke jak wspomniales forma w jakiej to ujalem byla okraszona znacznie bardziej dyplomtycznym tonem a sam przyklad przedstawial obrazowo stan emocjonalny w danej chwili co nie bylo rownoznaczne z tym, ze tak bym postapil (jestem cywilizowany i rzucanie sie z piesciami na jakiegos czlowieka nie lezy w mojej naturze)
Ale jak ktoś mi będzie z kumpla robił bitkę to sorry gregory
Nie wiesz do czego pije ? [258] Re: Seks na konwentach:
Niezly mi "bardziej dyplomatyczny ton": jakbym dorwal na konwencie pare, ktora "prokreuje" to nie wiem czy odpowiadalbym za siebie i czy taki chlopak prawdopodobnie nie wrocilby do domu z uszkodzeniami ciala. I, prosze cie, nie mow nic o honorze, bo teraz sugerujesz, ze ani ja, ani moi przyjaciele za grosz go nie maja. Powiedz mi, co przyjaciel ma robic, kiedy ktos ma do jego kumpla o cos niezdrowe pretensje? Ma stac i sie patrzec? Ja, pozwole sobie zauwazyc, nikogo nie prosilem o wstawianie sie za mna w tej sprawie i to, ze ktos zareagowal na twoje niezbyt pokojowe wypowiedzi, moim zdaniem, swiadczy o dobrych stosunkach pomiezy mna, a moimi przyjaciolmi. Jesli jawnie sie rzucasz na KAZDEGO, kto zechce na konwencie spedzic troche czasu ze swoja kobieta i "delikatnie wyjasniasz", ze jakbys taka pare dorwal, to bys chlopaka polamal, to ja mam prawo uznac ciebie za nietolerancyjnego podworkowego narwanca. Na cywilizowanego tez zbytnio nie wygladasz, a juz na pewno nie w swietle niektorych swych post'ow. Jesli az tak ci przeszkadzaja pary na kon'ach, to zrob innym te przysluge, nie pojawiaj sie tam sam. O ile to jest praktycznie niemozliwe, bo konwenty sa calkiem mile (i w zasadzie od nikogo takich poswiecen nie wymagam), przynajmniej nie poluj na te pary, a juz na pewno nie ruszaj nikogo za to, ze sie dobrze bawi. A moze po prostu jestes zazdrosny o to, ze ktos nie siedzi na konwencie sam? Jesli nie masz kobiety (tego akurat nie wiem - czyste przypuszczenia), to, blagam, nie rzucaj sie na innych. No i ostatnie: skoro mowisz o roznicach pomiedzy zachowaniem sie internetowym a realnym, zaznaczaj kiedy mowisz i o czym. Bo teraz nie wiadomo, czy na poczatku cytowany twoj post, to byla wypowiedz internetowa, ktora sie nijak nie przeklada na real'a, czy tez jak najbardziej odzwierciedlala sytuacje, ktora by miala miejsce w przypadku napotkania przez ciebie jakiejs dwojki ludzi? [264] Re: Seks na konwentach:
Powiedz mi, co przyjaciel ma robic, kiedy ktos ma do jego kumpla o cos niezdrowe pretensje? Ma stac i sie patrzec? to ty jako pierwszy napisales post skierowany dokladnie w moja strone. ja swoja wypowiedzia (ktora zostala opatrznie zrozumiana) uogolnialem cale zjawisko nie kierujac jej w zadna strone - ty postapiles inaczej. zaczales mi jawnie grozic, ze jak mnie spotkasz na konwencie to uderzysz moja glowa o sciane (czy we wczesniejszej mojej wypowiedzi zostal uzyty chociazby jeden zaimek? ). moja wypowiedz miala forme prowokacyjna a twoja forme zastraszenia. wyobraz sobie sytuacje w ktorej osobnik A zaczepia osobnika B po czym do A przylaczaja sie jego znajomi - postawa fair play? nie bardzo
Jesli jawnie sie rzucasz na KAZDEGO, kto zechce na konwencie spedzic troche czasu ze swoja kobieta i "delikatnie wyjasniasz", ze jakbys taka pare dorwal, to bys chlopaka polamal, to ja mam prawo uznac ciebie za nietolerancyjnego podworkowego narwanca.
Na cywilizowanego tez zbytnio nie wygladasz, a juz na pewno nie w swietle niektorych swych post'ow
skoro mowisz o roznicach pomiedzy zachowaniem sie internetowym a realnym, zaznaczaj kiedy mowisz i o czym. Bo teraz nie wiadomo, czy na poczatku cytowany twoj post, to byla wypowiedz internetowa, ktora sie nijak nie przeklada na real'a, czy tez jak najbardziej odzwierciedlala sytuacje, ktora by miala miejsce w przypadku napotkania przez ciebie jakiejs dwojki ludzi? [316] Re: Seks na konwentach:
wyobraz sobie sytuacje w ktorej osobnik A zaczepia osobnika B po czym do A przylaczaja sie jego znajomi - postawa fair play? Nie ma być fair play, ale ma być skuteczne.
"nie wiem czy odpowiadalbym za siebie" - jasno chyba jest podane, ze nie wiem czy przypadkiem nie postapilbym w tak ekstremalny sposób. A jeśli tak byś postąpił to jesteś świr i trzeba cię ubezwłasnowolnić, bo jesteś niebezpieczny dla otoczenia. W przeciwieństwie do tych, którzy kopulują, bo oni nikomu niczego nie zrobią, a te dzieci o których wspominasz kilka postów wyżej też juz nie są znowu takie niewinne i wiedzą może nawet lepiej niz Ty, że dzieci nie przynoszą bociany. Obudź sie i zobacz w jakim świecie żyjesz.(a tak btw. chciałbym Cię widzieć jak wyzywasz jednego dresa na honorowy pojedynek, bo przecież nie przystoi, aby całą hordą odbierali Ci komórkę, bo przeciez ty w swoim honorowym podejściu sam byś wobec ewentualnej przegranej oddał im telefon, bo Twój honor nie pozwoliłby Ci inaczej postąpić.) przyklad prosze, bo jak narazie nie liczac jednej opatrznie zrozumianej wypowiedzi wydaje mi sie, ze jestem calkiem dobrze ucywilizowana jednostka. Kończ Waść, Wstydu oszczędź! [470] Re: Seks na konwentach:
No Vulcan, nice ^^ Co do dzieciakow, to sa bardzo inteligentne, bo wiedza jak sie rznac... Hmm.. Polemizowalbym. A Baloo i jego kumpli porownales do Dresow. To mi sie podobalo ^^. Ale faktycznie, to tak wyglada. Innymi slowy widze wynaturzenie i spadek inteligencji wsrod fandomu. Ale kogo to obchodzi? I tak jestesmy tylko zwierzetami. [318] Re: Seks na konwentach:
Wypominanie komus wypowiedzi na temat "uszkadzania ciala" innych, to nie jest naginanie faktow. To jest moj ostatni post w tej dyskusji. Dziekuje wszystkim bardzo. P.S. Vulcan... Twoje teksty rzadza!.. [315] Re: Seks na konwentach:
[396] Re: Seks na konwentach:
1. Balu, nie rob wsi, OK?
2. Komunisci tez byli (pare razy wiecej ofiar). Coach, a napisales w tym poradniku tez "jak przezyc Bala/zaczajona wieksza grupke"? [469] Re: Seks na konwentach:
[243] Re: Seks na konwentach:
K. co ty brałeś?? InstaWKURW?? Come down.... Po tonie słow brzmisz bardziej jak narkoman który chciał mnie ostatnio okraść niż K. (normal mode).... może włożyłeś majtki Chidori jak w tym dojinu (poście na mail a udostępnie). Violence is the last resort of the incompetent.... Pamiętaj o tym zanim sie znów wypowiesz..... Takie wypowiedzi jak te które pusczałeś mogą cie sporo kosztować, naprawde sporo..... Ale jesli chcesz być persona non grata na połowie konwentów to zjeżdaj dalej - mów że wpie*dolisz każdemu, pobijesz tych którzy nie zgadzają sie z twoim zdaniem itp - tylko nie powołuj sie na kolegów - nie będziesz miał wsparcia..... Sensowne argumenty a nie grożby pusczania wpie*dol bo zaczynasz brzmieć jak poseł samoobrony. [288] Re: Seks na konwentach:
Dobrze mówi! Dajesz dzieciom gorszy przykład niż ww. parki ... [244] Re: Seks na konwentach:
[255] Re: Seks na konwentach:
Hmm... Cos mi sie zdaje, ze taka propozycja juz padla, Batou. A swoja droga, co bys powiedzial, gdyby ktos wyskoczyl do CIEBIE z tekstem, bys wreszcie uzyl swego mozgu (co sugeruje, ze go nie uzywasz), wzial porzadny rozbieg i walnal glowa w sciane tylko dlatego, ze siedziales gdzies na konwencie z dziewczyna? [266] Re: Seks na konwentach:
[299] Re: Seks na konwentach:
zważywszy na to, że na konach często zdarzają się osoby nieletnie seks na sleepie nosi znamiona przestępstwa :P. Już se wyobrażam tekst - tatuś do swojej córeczki "podobało ci się chociaż na tym twoim konwencie?" C:"Fajnie było, ale się w ogóle nie wyspałam, bo cały czas ludzie w nocy obok mnie sapali i jakoś śmiesznie się wiercili". T: "..."
Z drugiej strony zajmowanie kibli na dłuższy czas w sytuacji gdy na konie są dwie, trzy sztuki z czego połowa juz pewnie zapchana moze wywolywac rozne reakcje, szczegolnie jesli ktos w swojej glupocie olał jedną z podstawowych zasad dowolnych wyjazdów. - Nie żryj fasolki, bigosu tudziez pochodnych nieznanego pochodzenia. [298] Re: Seks na konwentach:
Nie no faktycznie. Pokazałeś, że masz jaja. Wszyscy Ci wierzą. Ale jak, pisze Grea, nie chodziło o siedzenie(fajnie się siedzi na konwentówce z dziewczyną :), tylko o seks na konach. Jeśli nie widzisz różnicy, to jednak z tym używaniem mózgu masz jakiś kłopot. A co do wielkich jaj - noś luźniejsze gacie, wszystkim to wyjdzie na zdrowie. Joł. [275] Re: Seks na konwentach:
Masz racje tych ktorzy "prokreuja" na sroku korytarza nalezaloby "przekonac" do opuszczenia konwentu. Ale rozmowa ta nie powinna miec zabarwienia silowego jakie proponujesz. Jestem ciekawy dlaczego Tobie przeszkadza, ze ktos uprawia seks w jakims ustronnym miejscu, gdzie nikomu nie przeszkadza, w miejscu gdzie nie ma mozliwosci spotkania innych? Nie wiem jak uklada sie Twoje zycie erotyczne (i nie interesuje mnie to - to jest tylko Twoja indywidualna sprawa), ale dlaczego chcesz wnikac z zycie eratyczne innych. Jesli ktors uprawia seks z boku, z dala od innych i nie przeszkadza innym (!!!) to co Ciebie to inetresjue. Zgadzam się, ze obsceniczne zachowania nalezy tepic, ale nie masz prawa wnikac w to co robia inni jesli nie ma to na Ciebie wplywu (mysle ze o wielu stosunkach na konwentach nie wiesz bo pary byly na tyle dyskretne by cieszyc sie soba tylko we wlasnym gronie). I nie ma tutaj znaczenia takze czy partnerem jest przypadkowo spotkana osoba, czy wieloletni chlopak/dziewczyna czy maz/zona. To co jest instotne to czy zachowanie pary uprawiajacej seks ogranicza, krepuje innych czy nie. Jesli seks jest uprawiany dyskretnie z dala od innych to nikt z nas nie ma prawa go zabronic. [383] Re: Seks na konwentach:
Od uspokajania tych, co prokreują na środku, albo i nie do końca na uboczu, są fotografowie i kamerzyści. Już na bace usiłowałem zebrać materiał do klipu "Chłop żywemu nie przepuści", i kto wie, co by z tego było, gdyby mi twardziela szlag nie trafił. Ale materiały leżą na plytach, jak się zbierze tego jeszcze z innych konów... Tak więc, drodzy sexkonwentowicze - pracujcie, ale lepiej nie pod okiem wielkiego brata :P [31] Re: Seks na konwentach:
Cóż, nawet podrywanie na MAstaha nie zawsze (co przyznaję z bólem)_ skutkuje, na orga czesto też nie, ale jeśli org jest totalnym paszczurem i słonce chowa sie za horyzontem gdy ten wychodzi z domu, to niestety nic innego mu nie pozostaje W tym roku na któryś wreszcie od dwóch lat konwent mangowy sie wybiore, kumpel obiecał przebrac sie za Tentacla na cosplayu, może bnieco zarobie jak nakręce jego poczynania po wygranym konkursie, gdy obleci go tłum fanek [32] Re: Seks na konwentach:
[34] Re: Seks na konwentach:
[37] Re: Seks na konwentach:
Greah- zwyzywam ją też za to że lubi Marsa czy innego parakissa. Wiem, wśród mangowych dziewczątek furory nie robię, ale jakoś nie żałuję :roll:
Zwyczaje godowe Yoghurtów są jak najbardziej normalne, podchodzi sie, zagląda w dekolt (nie ma dekoltu? a fe!), rzuca ciekawą gadkę i po sprawie. No, ale do tego trzeba być mną, nie każdy jest taki zajebisty ;) [38] Re: Seks na konwentach:
[40] Re: Seks na konwentach:
[74] Parakiss
Yogurt, czytales w ogole parakissa, czy tak sobie pier*sz? [90] Re: Parakiss
[203] Re: Parakiss
[214] Re: Parakiss
Bwahahaha :D
Wiesz, jakoś nie ubolewam nad tym, zę nie mogę sobie wyrwac wielkiej fanki mangi, statystycznej 14-letniej zapryszczonej i zakompleksionej panny słuchającej uuu bardzooo uuu morcznej muzyki. O moje geny się nie martw, wystarczy że bez problemu sobie wyrwać mogę co lepsze okazy. A objeżdżam ludzi ze spieprzonym gustem. Podejzewam ze takowy masz, więc powinienem cię objechać, ale dam sobie spokój. pewnie i tak jesteś wystarczjąco smutna i zdołowana tym, zę nikt cie nie kocha i zanurzasz się w mangach by o tym zapomnieć :roll: [215] Re: Parakiss
[221] Re: Parakiss
[271] Re: Parakiss
Znam marigold na tyle, by wiedzieć, że trafiłeś przysłowiową kulą w przysłowiowy płot. To po pierwsze. Po drugie, nikt rozsądny nie będzie tracił czasu na utarczki słowne z Tobą, jeśli Ty na dzień dobry wychodzisz z założenia, że Twoi adwersarze to głupie kmiotki, które same nie wiedzą co mówią i pod żadnym względem nie dorastają Ci nawet do pięt. Jeśli chcesz by szanowano Twoje zdanie szanuj zdanie innych. [285] Re: Parakiss
Zważ na jedno Joe- to moje zdanie na temat Parakissa zostało wyśmiane (nawet słowem nie wyzwałem fanówfanek tej mangi w jakikolwiek sposó, stwierdizłęm tylko tyle, iż Parakiss to manga słaba), i to ja zostałem obrażony przez Marigold pierwszy, nie odwrotnie. Ona jasno zaznaczyła, iż uważa mnie za idiote, bo nie podoba mi się Parakiss. Lecz oczywiscie to ja jestem głównym sprawcą i "tym złym" gdyż da się tu wyczuć podział na równych i równiejszych :roll: [314] Re: Parakiss
Pozwolę się jednak jeszcze raz wypowiedzieć. :] Otóż po pierwsze czepnełam się nie tego, że nie podoba cię się "Parakiss" tylko tego ---> "zwyzywam ją też za to że lubi Marsa czy innego parakissa" i " objeżdżam ludzi ze spieprzonym gustem". Poporstu uważam, że nie jesteś godną osobą wg mnie aby kogokolwiek w tych kategoriach oceniać a tym bardziej obrażać. Po drugie; pokaż mi gdzie Cię obraziłam? To nie ja pochopnie określiłam Ciebie jako: "statystycznej 14-letniej zapryszczonej i zakompleksionej panny słuchającej uuu bardzooo uuu morcznej muzyki...ludzi ze spieprzonym gustem. Podejzewam ze takowy masz, więc powinienem cię objechać, ale dam sobie spokój. pewnie i tak jesteś wystarczjąco smutna i zdołowana tym, zę nikt cie nie kocha i zanurzasz się w mangach by o tym zapomnieć :roll: ". Ciekawe czy byłoby Ci miło gdyby kolwiek Ciebie tak określił? Jeżeli obraziłam twoje męskie ego, kąśliwą uwagą o tym, że twoje drzewo geneologiczne skonczy się na tobie, to przepraszam. Wiem, że potrafie być złośliwa, ale po to dodałam 'buźke' abyś przyjął to z przymrużeniem oka, ale najwyrażniej nie jesteś na tym etapie. Po trzecie: Nie oskarżaj Joe o jakiekolwiek kumoterstwo, bo i tutaj się mylisz. Joe i ja znamy się praktycznie tylko z widzenia. Po za tym nie pogrążaj sie jeszcze bardziej tym "odwracaniem kota ogonem", bo sam wychodzisz na jeszcze większego idiotę. To akurat była dobra rada. I jeszcze jedna - jakbyś był w porządku to byś był na tyle odważny by przyznać się do błędu i przeprosić za swoje obraźliwe komentarze. Zarówno mnie, jak i Joe. Ps: Jeżlei teraz czepniesz się tego, że Cie obraziłam to wyobraż sobie, ale po tych kilku Twoich komentarzach (bo w przeciwieństwie do Ciebie ja przeczytałąm raczej wszystkie Twoje i to dokładnie) nie mam o Tobie za wysokiego mniemania, ale niestety nie jestem tak "zajebista" jak Ty. Pozdrawiam, raczej ozięble. [329] Re: Parakiss
Eeeechhh primo- wyjaśniłem pare postów nizej lub wyzej, (już sie gubie w tym systemie komentarzy), kim jest człowiek ze spieprzonym gustem. jednak nie czytasz moich postów tak dokładnie jak twierdzisz, moja droga :roll: drugie primo-Wybacz, to ty rzuciłaś "zakończeniem drzewa genealogicznego" pierwsza, jako ze jestem człowiek spokojny i ugodowy to przyjąłem to lekko, mniej odporny by sie na moim miejscu obraził. I nie zaprzeczysz, ze statystyczna fanka mangi nie jest zgodna z moim opisem. Przesiaduję aż za długo w jednym sklepie komiksowym, siedze na kilku forach dyskusyjnych i moja statystyka nie wzięła się z niczego, widze kto kupuje mangi. Skoro ty jesteś wyjatkiem (jak twierdzisz ty i Joe), to znaczy, ze chlubnym. Obraźliwa ma uwaga- proste równanie, na atak odpowiedz kontratakiem. Nie jestem z ludzi, któzy chłodno przyjmą ot tak sobie obelge, choćby się nią wcale nie przejeli. :roll: BTW- wiesz co oznacza Roll? Takie sobie przewrócenie oczami, wypowiedź ironiczną. Coś jak twój chomiczy uśmieszek. też nie powinnaś brac tego do siebie i tez powinienem powiedzieć, ze nie jesteś na tym etapie (a przy okazji rzucić tekst o zakończeniu na tobie drzewa genealogicznego :roll:) ale aż tak nisko jeszcze nie upadłem Trzecie primo- nie oskarazam Joe o kumoterstwo z tobą, a raczej zauważam pewną tendencję, ze każdy kto w jakikolwiek sposób skrytykuje czy to fandom (a tfu), czy jakąś mangę/anime od razu jest wyzywany od nietolerancyjnych i nieszanujących zdania innych, choć to właśnie ci biedni pokrzywdzeni nie szanują jego zdania Czwarte primo, ultimo: Nie odwracam kota ogonem- stwierdzam fakty. BTW- gdybym w tym momencie nazwał cię idiotką strasznie byś sie obruszyła i powiedziała, ze jestem prymitywny. Ja to puszczam płazem, z litości. Doceń to :roll: Nie przyznam się do błędu, którego nie popełniłem, to chyba proste. Jedyny, jaki mi sie trafił, to wzięcie cie za stereotypową czytelniczkę mangi. Mogłem się mylić, zdjęcia nie widziałem, ale do tegoz błędu się przyznałem jak najbardziej. Więcej ich nie zauwazyłem. Drobna uwaga- jeśli prawdę powiedzianą brutalnie prosto w oczy ktoś bierze za obraze, cóż, jego problem. Nie jestem z ludzi, któzy zwykli owijać w bawełne. Jeśli ktoś ma paskudną gębe, mówie mu to. Jeśli ktoś nie wie o czym mówi- zwracam mu na to uwage. I jakoś zyje mi się szczesliwie. Mogłbym sie czepić, ze mnie obrażasz, ale jakoś to po mnie spłyneło i za bardzo nie wpłynęło, więc raczej puszcze to mimo uszu. Teoretycznie powinienem cię przekląc 5 pokoleń wstecz i naprzód, ale ani celu w tym nie widze, ani sensu, bo mimo wszystko jeszcze nie wykazałaś sie na tyle, by sie tego dorobić i jakąś tam inteligencję wykazujesz, co jest zjawiskiem niespotykanym. [339] Re: Parakiss
[349] Re: Parakiss
[216] Re: Parakiss
Fajnie, że o gustach opowiada nam człowiek od zaglądania do dekoltów, wyrywania co lepszych okazów. Nie mam pytań. Ach i dziekujemy ci, o łaskawcze, że swą szczodrliwością nas obdarzasz i nie objeżdżasz za posiadanie innego, od twego (jedynie słusznego jak mniemam) zdania! I cóż za trafna anilza psychologiczna, jak dorośniesz powninieneś zostać psychologiem :> A teraz wybacz, muszę się trochę pozanurzać w mangach by zapomniec o tym, że nikt mnie nie kocha i Tobie radzę to samo. Pozdrawiam :> [219] Re: Parakiss
[224] Re: Parakiss
[245] Re: Parakiss
[252] Re: Parakiss
[262] Re: Parakiss
[265] Re: Parakiss
Ach ach, jakze sie poczulam dotknieta Twa cieta riposta :> Szkoda tylko, ze nie zauwazyles ironii w poprzednim poscie, czym tylko potwierdziles moja teorie. Poza tym: raz- juz sie "znizyles do poziomu mangowca" poniewaz, jak sam przyznales, te 4 mangi czytasz. dwa- zalosne kiedy ktos stwierdza ze inny ma, cytuje "spieprzony gust" bo ma inny od niego. trzy- tekst "O moje geny się nie martw, wystarczy że bez problemu sobie wyrwać mogę co lepsze okazy" ostatecznie podsumowuje Twoja mentalnosc. A smutny i zdolowany jestes raczej Ty, objezdzajac wszystko co nie zgadza sie z Twoim uuu wielkim uuu swiatopogladem. Szkoda slow dla takich jak Ty, szkoda tylko ze co rusz sie ich spotyka. Zycze szeczescia w zyciu z takim blokerskim podejsciem. Jak dla mnie EOT. [287] Re: Parakiss
Szkoda tylko, ze nie zauwazyles ironii w poprzednim poscie, czym tylko potwierdziles moja teorie.
Ironię jak najbardziej zauważyłem, ale nie będę chyba przy każdej odpowiedzi pisał "fajna ironia, ale moja riposta brzmi tak". Liczyłem na twoją inteligencję i na to, ze się domyślisz, ze odpowiedzią na ironię takze jest ironia :roll: Poza tym: raz- juz sie "znizyles do poziomu mangowca" poniewaz, jak sam przyznales, te 4 mangi czytasz. Czytanie mang nie czyni z człowieka mangowca. Tu idzie o mentalność Żałosny jest też zupełny bezkrytycyzm i niedostrzeganie wad tam, gdzie są one oczywiste i widoczne jak na dłoni dla tego, kto ma racjonalne, a nie ubóstwiajace spojzenie na dany komiks, film czy cokowliek innego. I to charakteryzuje własnie ludzi ze spieprzonym gustem. trzy- tekst "O moje geny się nie martw, wystarczy że bez problemu sobie wyrwać mogę co lepsze okazy" ostatecznie podsumowuje Twoja mentalnosc. Jaką? Że tak jak każdy normalny facet interesuję się płcią rpzeciwną nie tylko w sferze duchowej i jedynie w marzeniach? A smutny i zdolowany jestes raczej Ty, objezdzajac wszystko co nie zgadza sie z Twoim uuu wielkim uuu swiatopogladem. Szkoda slow dla takich jak Ty, szkoda tylko ze co rusz sie ich spotyka. Niestety, smutny bywam z rzadka, a objeżdzam tylko tych, któzy na to zaśługują, oraz bronię się, gdy jestem atakowany (bo wbrew pozorom- to wy jestescie ttuaj stroną atakującą, a wszystko zaczeło się od wygłoszenia przeze mnie zaledwie swego zdania na temat Parakissa). Szkoda też, że co rusz spotyka sie ludzi, któzy mają czasem problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu. No offence, serio. Zycze szeczescia w zyciu z takim blokerskim podejsciem. Jak dla mnie EOT. Szczęśliwy to ja jestem, dzięki za troske. A podejscie mam racjonalne, blokerskie sa natomiast poglady niektórych mangowców :roll:(i nie mówie tu w tym momencie o tobie) [293] Re: Parakiss
[471] Re: Parakiss
[276] Re: Parakiss
"Zagladanie w dekolt ukradkiem (...)to sztuka, którą niewielu udało się opanować" dobrze czasem jest posluchac desperata, ktory najwyrazniej nie wie o czym mowi ... ;) - czlowiekowi od razu chumor wraca! Yoghurt ... powodzenia na "lowach", czas abys doweidzial sie "co pszczolki robia na kwiatkach"! [284] Re: Parakiss
Odpowiedziałbym w stylu wybitnie mangowym czyli "znasz mnie?", ale jako ze tą taktykę uważam za bezsensowną odpowiem tylko tyle- Cp ty wiesz o pszczółkach i kwiatkach? :roll: Zdesperowany być nie musze, bo na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej nie narzekam. Nie wiem jak jest w twoim wypadku :roll: [334] Re: Parakiss
Po prześledzeniu całej dyskusji nasuwa mi się myśl ,że lepiej się nie kłócić ze świnią .
Człowiek tylko się ubrudzi ,a ona będzie zachwycona . [336] Re: Parakiss
[384] Re: Parakiss
[389] Re: Parakiss
Po czym wnosisz zem troll? Toć jam nie z norwegii, po lasach nie biegam i nawet nie wyglądam, a w każdym razie nikt sie, jka żyje, nie skarżył. :roll: BTW- chciałęm rzucić twierdzeniem, zę świnei całkiem fajne zwierzaki (do tego służą człekowi organami jakby zabrakło :roll:) ale jako ze nie wszyscy o tym wiedzą (i o tym ze locha moze mieć nawet...półgodzinny orgazm. Ale chyba zbaczam z tematu) to nie wspomniałem, jeszcze by powiedzieli, ze znó kłamie i staram sie kogoś obrazić...taaaaaa [33] Re: Seks na konwentach:
[35] Re: Seks na konwentach:
[36] Re: Seks na konwentach:
[39] Re: Seks na konwentach:
[59] Re: Seks na konwentach:
Raz na 200 albo rzadziej, nie? [; [117] Re: Seks na konwentach:
A jak ma człowiek wyglądać, po 7 godzinach w pociągu, 3 godzinach szukania miejsca i 24 godzinach bez snu i jedzenia? :DDDD
Nic dziwnego że ludzie wyglądają tak jak wyglądają. [156] Re: Seks na konwentach:
No wiesz, ale to sie da odroznic od 'rasowego' otaku :DD [42] Re: Seks na konwentach:
[58] Re: Seks na konwentach:
[44] Re: Seks na konwentach:
Jeżeli z tym seksem w toaletach to prawda to ja zaczynam jeździć na wszystkie konwenty.może spotkam jakąś fajną i chętną czternastkę. [46] Re: Seks na konwentach:
[55] Re: Seks na konwentach:
[259] Re: Seks na konwentach:
Gre... Czy ty sie przypadkiem nie powtarzasz? ;] [267] Re: Seks na konwentach:
[84] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 05.04.2004, 20:13:50, odpowiedź na #46, oceny: +0 -1 Mówisz że z wielką gumową pałką??Masz na myśli wibrator??Ja lubię zabawy z przedmiotami daje dziewczynce wibratorek żeby sie pobawiła a sam ładuję w kakao żeby troche bólu też poczuła.Lubię jak mi potem obiera kabla i czyści pałkę z tego gówienka co na pałce zostaje [260] Re: Seks na konwentach:
A swoja droga, ten post, moim skromnym zdaniem, powinien zostac co najmniej ocenzurowany. I to ostro. [407] Re: Seks na konwentach:
[440] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastek(i nie tylko) [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2004, 18:55:57, odpowiedź na #407, oceny: +0 -1 A czemu to się mam powstrzymywać??Przecież ja tylko wyrażam opinię na temat stosunków z czternastkami. [472] Re: Seks na konwentach:
[486] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 17.05.2004, 18:58:35, odpowiedź na #472, oceny: +0 -1 Sam jesteś tłuk hahaha.Ja mam czternastoletnie kurwy i to za darmo.A jak są naiwne to ich sprawa hahahahahaha!!! [487] Re: Seks na konwentach:
[47] Re: Seks na konwentach:
Ja wróciłem właśnie z Kamikaze 2 i powiem, że akcja była. Ba... Nawet dwie akcje widziałem, ale najbardziej to mnie rozwaliło jak kumpel zaczął się dobierać "palczaście" do dziewczyny leżącej między nami (w cztery osoby na dwóch karimatach spaliśmy). Kuźwa kOsmos, sadysto jeden, panna mnie puściła w trąbę i od środy w celibacie żyję starając się nie myśleć o seksie, choć brak mi tego jak cholera, a tu nagle mi zaczyna dziewczyna jęczeć przy uchu. Musiałem wyjść, bo maszt pod kocem stanął momentalnie i trochę niezręcznie taki namiocik wyglądał. [48] Re: Seks na konwentach:
[50] Re: Seks na konwentach:
Dziewczyna poleciała na ciepły śpiwór. Ja miałem tylko kocyk... [53] Re: Seks na konwentach:
Greah --> chodzi Ci o forum MF ???
He,he :] Nothing but irony :] A co racja to racja , miałem Ciepły śpiworek ! [61] Re: Seks na konwentach:
I w takich sytuacjach właśnie jest się najlepiej dołączyć :D [71] Re: Seks na konwentach:
Raczej uciec- im dalej, tym lepiej > [73] Re: Seks na konwentach:
[91] Re: Seks na konwentach:
[473] Re: Seks na konwentach:
Masz jakies komunistyczne zapedy, Coach. Od razu wycinac. Zyjemy w wolnym kraju nad Wisla. Niech ludzie wiedza jak wygladaja konwenty. A tak co do samej akcji, to faktycznie wolalbym robic zdjecia. Chyba odkrylem powolanie. Jak tylko wroce do Polski, zaczne jezdzic na konwenty na polowania. Hunt for pictures. Strzezcie sie, bo karta w mym aparacie jest pojemna ^^. Dzieki, za natchnienie! [98] Re: Seks na konwentach:
[164] Re: Seks na konwentach:
Egzakly =^_________________________^= Nie ma to jak praktyki grupowe :D [75] Re: Seks na konwentach:
Pomysl sobie, ze ta panna to Maciek, od razu ci przejdzie. [51] Re: Seks na konwentach:
[54] Re: Seks na konwentach:
[65] Re: Seks na konwentach:
[67] Re: Seks na konwentach:
[63] Re: Seks na konwentach:
Słuchaj, tak było już dawno, tylko w mniejszym stopniu. Pamiętasz historię z Impaktu, związaną z niesamowitymi wyczynami siostrzyczki Obiektu?
Teraz po prostu wszystko się zbiera, zwłaszcza że konwenty są przede wszystkim w pd. Polsce i ekipy się znają dobrze. Powiedziałbym że nadspodziewanie dobre [64] Re: Seks na konwentach:
[77] Re: Seks na konwentach:
Przyznaję Ci Jeremy pełną rację. Ekipy się znają i to procentuje. A poza tym co złego w tym, że przytuli lub popieści:) się czasami koleżankę. Nikt nie jest święty. A tak btw. to okazja czyni złodzieja więc niech mamusie pilnują córeczek, chociaż moim zdaniem na całość idą głownie panny którym starzy na nic nie pozwalają, więc wystarczy taką puścić i już mam fajną zabawę tzn. problem chciałem napisać. Ale nie bądźmy szowinistami. Do tego trzeba dwojga i jeżeli tylko facet nie wykorzystuje niewinnej 13-latki, a jest to świadoma decyzja dwóch osób to ja osobiście podpisuję się pod seksem na konwentach wszystkimi czterema kończynami.Poprę to starą mądrością ludową: "Nie spróbowałeś, nie wiesz jak smakuje". Ja osobiście próbowałem i uważam, że jest fajnie, ale najlepsze w seksie na konie jest to, że ktoś może was nakryć, ale czego się tu wstydzić przecież jestem dorosły i wiem co robię. Wiem, że niektórzy mnie potępiają, ale mam to gdzieś. [99] Re: Seks na konwentach:
[174] Re: Seks na konwentach:
[228] Re: Seks na konwentach:
Ale ona była tylko towarzysko. W każdym razie stwierdzam że miała mocarnie zjechaną psychikę jak na swój wiek. I K jej nie ruszał. [256] Re: Seks na konwentach:
[382] Re: Seks na konwentach:
Wole nie wiedzieć. Mi wystarczyło widzieć jak ona pije.Boję się.... [166] Re: Seks na konwentach:
Jeżu a czego byś chciała ? Polecam dorwać i obejrzeć UshiiCon Documentary (albo jakoś tak) i zobaczyć jak już od paru lat bawią się nasi amerykańscy koledzy. Raczej ciężko wątpie żeby gdzie indziej było inaczej. Uważam że u nas nadal jest w miarę dobrze. Mimo wszystko jesteśmy powściągliwym narodem. Pozatym zważ że jak byliśmy młodzi to juz było parę ładnych lat w plecy. Przypomnij sobie First Impact i jak wtedy wyglądał fandom. I przypomnij sobie sytuacje ogólnospołeczną. I teraz popatrz na to co mamy. Chcieliśmy rozwoju(i ameryki)to mamy. W każdym aspekcie. Amen [474] Re: Seks na konwentach:
[60] Re: Seks na konwentach:
Hehe ...Dobra ankieta :D CIesze się że taka świetna strona nie świeci sztywniactwem :)
Podał mi ją qmpel który nie interesuje się mangą ...A szkoda był by z niego swietny rysownik :D [66] Re: Seks na konwentach:
Hehehe ja tam na Kamikaze 2 nic nie widzialem:P
Ale to pewnie dlatego, ze nie zostalem na noc :P A co do samego seksu na konach - jak ktos naprawde musi to niech sobie znajdzie jakies miejsce, ze go nikt nie wyczai, i niech podejdzie do tego chociaz troche (sic!) odpowiedzialnie (tzn. niech nie lapie na swoja dzide 13-14 latek, tylko cos starszego troszke:PPP [16^^]). Pzdr [68] Re: Seks na konwentach:
Widzisz tu nie chodzi o to, że ktoś jadąc na konwent myśli z kim by się tu przespac. Najczęsciej jest to pod wpływem chwili.
Poznajesz jakąś dziewczynę rozmawiacie. Wieczorem jestescie juz zmeczeni ale dalej chcecie troche pogadac, wiec kladziecie sie kolo siebie kazdy w swoim spiworku. jest ciemno, ty niechcacy dotykasz jej włosów i głąszczesz je. odległośc pomiędzy waszymi spiworami zmniejsza sie powoli. ona chce sie do Ciebie przytulic.... no i tak dalej tak dalej... samo z siebie wychodzi :] [70] Re: Seks na konwentach:
[72] Re: Seks na konwentach:
Right, Gre, dzięki temu kony zrobią furorę nawet w śród ludzi, którzy o M&A nigdy nie słyszeli;)!!
Swoją drogą rzeczywiście jestem stara i konserwatywna, z pół-dewotka najwyraźniej- to w tych czasach babki są TAK chętne?!? Hem,hem, hem...mały szok -_-'... [76] Re: Seks na konwentach:
Ja tam bym wolał takiej reklamy nie robić. Mimo że lubię takie zabawy i mam już ustaloną reputację moralną gdzieś w okolicach zera absolutnego, to jednak czasami nachodzi mnie refleksja, że cony nie do tego zostały stworzone.
A co do "chętności", to nie "w tych czasach", ale "w tych okolicznościach" - tak, tak się zdarza. Bywa też że dochodzi do chwilowej "wymiany partnerów", to też taka ciekawostka. Po conie oczywiście wszystko wraca do normy - jeśli partnerzy robią to za obopólną zgodą. Bo jak nie, to jest płacz [101] Re: Seks na konwentach:
ty, wez sie nie posraj lepiej. mucho macho, kurdebele [108] Re: Seks na konwentach:
Buhahaha :D
Toś mnie rozbawił - widać że z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś nawet słowa... [147] Re: Seks na konwentach:
Zaczynam wierzyć we wszystko -_-'. Gosh... Ale masz rację, Jeremy- nie do TEGO cony zostaly stworzone. A że się ludzie nie boją, to podziwiam. Zdarzają się wypadki, zdarzją się i dzieci "z prezerwatywy"... Wyjątkowo dzielna młodzież. A raczej bezmyślna. Mówię o dziewczynach, bo faceci tegoż problemu nie mają. Ryzykują jedynie zdrowiem -_-'.
Brak wyobraźni- nie ma zabezpieczenia w 100% pewnego... [162] Re: Seks na konwentach:
Nie wszystkie formy seksu na konwencie mogą powodować ciążę. Szczerze mówiąc mało słyszałem przechwałek klasy "zaliczyłem" natomiast o wiele więcej "zmacałem". Z obserwacji - najwięcej jest zjawisk poduszkowych - czyli że dana parka po prostu ze sobą śpi, korzystając z faktu iż pierś dziewczęca miękka i lecznicza.
Do tego nie wszystkie pary mają staż krótszy niż 5 godzin, część to stałe pary (czasem z różnicą wieku). Więc nie dramatyzujmy ;P [170] Re: Seks na konwentach:
[183] Re: Seks na konwentach:
[198] Re: Seks na konwentach:
[206] Re: Seks na konwentach:
Gosh, Coach, nie poznaję Cię XDDD!! [308] Re: Seks na konwentach:
[309] Re: Seks na konwentach:
[397] Re: Seks na konwentach:
Przeciez on jest swinia ;) [167] Re: Seks na konwentach:
16 ? Co nie chcesz żeby Ci się do dupy prawnie przypieli ??? Lamer ;PPP [408] Re: Seks na konwentach:
[80] Re: Seks na konwentach:
W imieniu telewizji TVN chciałem zapytać czy możemy wykorzystać wyniki tej ankiety do naszego nowego programu... [81] Re: Seks na konwentach:
Ależ oczywiście że możecie.A ja mam tez pytanie a mianowicie czemu to członkowie TVN wchodzą na takie strony skoro mówią że to samo zlo,Satanizm i pedofilia?Może redaktorzy TVN lubią takie rzeczy?Jeżeli tak to trzeba was podkablować na policję bo takie rzeczy są zabronione.Pozdrawiam. [277] Re: Seks na konwentach:
zanim cokolwiek z tej dyskusji bedzie Pan/Pani publikowal bardzo prosze o podpisanie sie pod postem, tak abysmy wiedzieli z kim rozmawiamy. Pytam bo pisze Pan/Pani w imieniu TVN - tam pracuje jak sadze wiecej niz jedna osoba. Prosze takze o imie i nazwisko osoby do ktorej nalezy wysylac ewentualne sprostowania. pozdrawiam p.s. mam nadzieje ze ten post to nie pruderia dziennikaza a faktycze pytanie. [304] Re: Seks na konwentach:
Takie troszkę naiwne te wasze komentarze (tylko mnie za to nie zjechać przypadkiem ;p)... Czy myślicie że ktoś z TVN by sie pytał o zgodę??? A sprostowania to by tylko sensacje zepsuły :P [412] Re: Seks na konwentach:
Oczywiście że nie myslę że to ktoś z TVN pisał.Odpowiedź miała być w kontekście jednej wielkiej polewki(ale mi chyba nie wyszło)miało to wyglądać na poważną odpowiedź ponieważ tekst niby redaktora z TVN też jest poważny.Ale nie ważne następnym razem będę pisał bardziej polewkowo. [439] Re: Seks na konwentach:
Polewkowość to do tej ankietki bardziej pasuje :p A pisanie na "poważnie" to świetny materiał na polewke :p (jak to amiee gdzieś tam na dole "wychowawcą" ukazała) [82] Re: Seks na konwentach:
Vulcan napisał:
"Ja osobiście próbowałem i uważam, że jest fajnie, ale najlepsze w seksie na konie jest to, że ktoś może was nakryć, ale czego się tu wstydzić przecież jestem dorosły i wiem co robię"
Wow! Niesamowite! Wow! Wow! Ale cool! Pochwal sie jeszcze! Jestes taki super! Jeee....!
Rety...co ty czlowieku sie tak chwalisz? masz jakis kompleks meskosci?
Ps.Sex na konwentach? Moze ludzie i chca...ale takie podejscie, dzis sobie przelece ta a jutro ta swiadczy o stanie intelektualnym i poczuciu wartosci obu stron...:/ Propagujemy bezplatne uslugi towarzyskie? [83] Re: Seks na konwentach:
[88] Re: Seks na konwentach:
Wiesz, ja tam zazdrosny nie jestem (a święty tym bardziej), ale też uważam że chwalenie się ze szczegółami (co się robiło, z kim, kiedy i może jeszcze jak) jest cokolwiek głupie.
Poza tym jest to dla was ryzykowne. I mówię to szczerze, bo wiem co znaczą nieporozumienia. I nie chciałbym być w waszej skórze, jak się coś takiego zwali na łeb - oby nie. [94] Re: Seks na konwentach:
[310] Re: Seks na konwentach:
[85] Re: Seks na konwentach:
Proponuje w tym miejscu złożyć definicję konwentu. Cel spotkania dużej liczby fanów. Czy chodzi o mangę, anime, poznanie nowych ludzi czy ..?? No właśnie- w co przerodziły się konwenty? Wielki bal samotnych serc albo zjazd nimfomanek? Przpraszam, że tak prosto z mostu, ale ciekawią mnie wasze odpowiedzi. [86] Re: Seks na konwentach:
O! I tu wychodzi problem który mi się tłucze od BARDZO dawna po głowie - czy te imprezy które teraz mamy można jeszcze nazwać konwentami... Cały problem w tym, że imprezek mangowych jest diabelnie dużo i są rozdrobnione. Co gorsza, najczęściej są to spotkania grup świetnie znających się osób ze sporadycznymi przypadkami kogoś nowego/przypadkowego itd itp. Ale tu właśnie ktoś musiałby powiedzieć - kiedy impreza to con, a kiedy nie. Żeby było jasne: ja się takiej próby nie podejmę. Po prostu od dłuższego czasu mi coś nie gra... [87] Re: Seks na konwentach:
He... ludzie sie zmieniaja, realia tez. Kiedy to obejrzenie anime na konie to byla jedna z niewielu mozliwosci jesli ktos nie byl zrzeszony w jakims klubie. Teraz kazdy prawie ma dostep do netu, i stara sie wypelnic czas na konie w inny sposob. Ja jezdze na konwenty aby spotkac znajomych, ktorych nie widzialem czasem pol roku albo dluzej, poznac nowych dla ktorych pozniej bede jezdzil na kony i dobrze sie zabawic w klimatach przezmnie lubianych i z ludzmi ktorzy lubia to co ja :) Wole mimo wszystko, zeby polskie kony zmierzaly w takim kierunku jak teraz niz w kierunki mega komercyjnych papek - polskie kony maja chyba swoj urok, spotkalem kilka osob, ktore byly na konwencie za granica i mowia, ze to dwa rozne swiaty - i tu i tam calkiem inaczej. Mam nadzieje, ze po wejsciu do UE zachowamy swego oscy... tzn swoje konwenty :DD [208] Re: Seks na konwentach:
Ja rownież jak "przedmówca" przyjeżdżam na konwenty tylko aby sie spotkać ze znajomymi, z którymi nie mam innej mozliwosci sie spotkać. Trudno jest sie umówic jednoczesnie z ludzmi ze Szczecina i okolicy Katowic (szczególnie, ze Warszawka jest malo lubianym miastem =3 ). Przy okazji moge sobie kogos poznac nowego, coś obejrzec (bo w przeciwienstwie do wiekszosci(?) nie sciagam filmow z netu), pogadać z wydawnictwami, znaleźć jakiś fajny gadżet, uzupełnic kolekcje itp... Kurcze, dużo jest do zrobienia na konwencie i dziwie się ludziom, którym sie nudzi. Otatnio nawet jak ogladałam zdjecia po Kamikaze (na którym byłam), zastanawialm się dlaczego mnie nie było tam gdzie sie tyle działo? Ogolnie konwent mi sie bardzo podobał, ale widzę, ze nie na wszystko się 'załapałam'. Dlatego śmiem twierdzic, że konwenty m&a są nadal konwentami m&a. :] A co do seksu na konwencie... zadziwiajace, ale _nigdy_ nie widzialam/nie slyszalam (no moze raz, ale o tym za chwile). Mimo, ze w moim życiu konwentów nie bylo mało. Wydaje mi sie, ze albo ja jestem jakas ślepa, albo troche przesadzacie. Nikt sie raczej jawnie nie seksi. Trochę się zdziwiłam wynikami i jawnymi deklaracjami. Fakt faktem, gdy po Cosmic manga 2(chyba?) sprzątałam materace, znalazłam jakieś puste opakowanie po kondomie, ale to o niczym jeszcze nie świadczy. Zresztą, nawet jeżeli ktoś to robił obok mnie to przynajmniej dobrze, ze sie zabezpieczył. =) Fascynujące jest też to, że przyznają sie tylko osoby płci męskiej do tego typu praktyk. Czyżby byli osamotnieni? =)) Przyznaję się bez bicia, ze mi się raz 'zdarzyło', ale po cichu, w pokoiku zamkniętym. Dlaczego? Bo miałam ochotę i mój facet też miał. Czy żałuje? Raczej nie, chyba, ze komuś to przeszkadzało, to szczerze przepraszam. Osobiście wolę romantyczniej i wygodniej. =3 Proszę! Nie linczujcie! :3 Nie obiecuje, że to więcej się nie powtórzy. Po za tym wiem, ze niektórzy nadal myśla, ze mam lat 15 a nie 22, ale na swój wygląd już nic nie poradzę. Ja na prawdę mam 22! :> [209] Re: Seks na konwentach:
Oh my! Ale mi wypracowanie się napisało! ;) Tym niemniej chyba napisałam wszystko. Podumwowujac, bo moze tego nie widać =3 : Wydaje mi się, że jednak nadal konwenty trzymają swoje pierwotne założenie. Był seks, jest i nadal będzie. Zresztą, jak Baloo słusznie już napisał, _wszędzie_ 'to' się zdarza. Nie rozumiem o co tu sie pienić? [475] Re: Seks na konwentach:
[104] Re: Seks na konwentach:
nie wiem, moze sie myle ale mnie konwent zawsze kojarzyl sie z kolejna mozliwoscia do zobaczenia sie ze znajomymi z netu (czyt. drugiego kranca Polski). zbierala sie ekipa, posiedzieli na konwencie, jak zrobilo sie nudno to poszli do baru, powyglupiali sie, pogadali, powymieniali poglady i pojechali do domu. jednakze z tego co widze, to konwenty przeradzaja sie w to co wspomniala Mesiaste - bale samotnych serc. ludzieeee litosci. jesli chce poderwac dziewczyne to ide do pubu/baru/na dyskoteke i mierze swoje sily w danej dziedzinie a nie przyjezdzam na konwent - z nastawieniem czy nie - aby poderwac "goraca szesnastke". nie jest dla mnie normalnym aby na spotkaniu doroslych, trzezwo myslacych ludzi dochodzilo do iscie dantejskich scen. czy idac do teatru albo kina tez szukacie okazji na "numerek" ? czy idac ze znajomymi na piwko kopulujecie w krzakach w czasie kiedy wasi znajomi obracaja kolejny browar? wszystko jest dla ludzi - seks tez ale sa granice przyzwoitosci. czy jadac na impreze trzeba zachowywac sie jak kroliki? zawsze sadzilem, ze mozg czlowieka znajduje sie w glowie a nie ponizej pasa [106] Re: Seks na konwentach:
Na konwentach samych dorosłych nie ma - oni (zazwyczaj) wiedzą co robią. A jak sie zleci jakaś grupka młodocianych (to ja) myślących częścią "poniżej pasa" (żeby nie powiedzieć podpaskiem...), to trzeba im wybaczyć... albo lepiej pomóc się wyżyć ;) Ale i nie zapomnieć o reszcie "normalnych", kturzy zjawili się tam żeby spokojnie pogadać lub popiracić... [148] Re: Seks na konwentach:
Z tego co wiem, to część osób tu się wypowiadających JEST dorosła i kto wie- może z rozmysłem "wyrywa" na konach "gorące szesnastki".
Zgadzam się z Greathorem- i ja na kony jeżdżę, żeby spotkać znajomych mieszkających "na drugim końcu Polski", nieco rzadziej poznam też kogoś nowego.Ale kon jako zjazd nimfomanek czy bal samotnych serc to przegięcie. Naprawdę, są inne miejsca i inny czas na "wyrywanie panienek" -_-'. Może warto spróbować trzymać własne hormony na wodzy... [210] Re: Seks na konwentach:
[251] Re: Seks na konwentach:
[157] Re: Seks na konwentach:
Mam takie niewinne pytanie.. Czy wolalbys poznac swoja dziewczyne na conie i miec z nia wspolne tematy, nie nudzic sie czy w pubie/ barze/ (szczegolnie) dyskotece i nie miec totalnie zadnych tematow do rozmowy? Szczerze mowiac juz predzej na cnach spodziewalabym sie myslacych dziewczyn niz na masowkowych dyskotekach.
Of koz nie chce uogolniac, zdarzaja sie wyjatki, ale takie jest moje zdanie. [196] Re: Seks na konwentach:
wyjatki zdarzaja sie w obie strony. czytanie mang i jezdzenie na konwenty nie jest wyznacznikiem inteligencji. znam wiele dziewczat, ktore nie siedza w tym temacie, jezdza do pubow, na dyskoteki i inne imprezy i mozna z nimi pogadac na wiele roznorakich tematow. btw - jaka dziewczyne bym wolal ? szczerze ta, ktra woli dyskoteke od siedzenia w domu i czytania mang czy historyjek o smokach i elfach. powszechnie wiadome, ze przeciwne bieguny sie przyciagaja. ja osobiscie nei wiem czy mialbym az tak wiele tematow do rozmow z "mangowa dziewczyna" - na komiksach swiat sie nie konczy a i metalu nie slucham, a to chyba to jest swoistym wyznacznikiem mangowca (oczywiscie sa wyjatki, ale te jak wiadomo potwierdzaja regule) [202] Re: Seks na konwentach:
[317] Re: Seks na konwentach:
Na konach jest zdecydowanie mniejszy odsetek przypalonych (na twarzy i nie tylko) dziewczyn i jakoś aż tak bardzo sku****nych twarzy nie mają jak te na dysce. Moja koleżanka pracuje w Dicho przy barze (dla ciekawych: BRAVO w Gliwicach) i gdy rozmawialiśmy to stwierdziła, że te laski które przychodzą z facetami to jeszcze ujdą, bo one rzeczywiście przychodzą się pobawić, a ta reszta to zwykłe Qrwy, które ciągną za drinka). Jak chcesz to przytoczę ci rozmowy przy barze(ale to najwyżej na priv'a, bo to nie na temat). Jeżeli wolisz taką laskę niż spokojnego mangowca. to już Cię chyba lepiej rozumiem. Na konach jesteś spokojny, a zabawiasz się na dyskotekach lub w barach. Wiem, że gówno mnie to obhcodzi, ale czy zastanawiałeś się co robi twoja dajmy na to dziewczyna, którą poznałeś w barze czy dyskotece, gdy Ty jesteś na konwencie i bawisz się w obrońcę moralności. Resztę dopowiedz sobie sam. Ale nie generalizujmy, na dyskoteki też chodzą porządne dziewczyny, a co do muzyki to słucham i dobrego techno i Gabbera (góra do roku 1996, bo potem to w większości chłam), jak i metalu. Komiksiarzem też jestem i zapewniam Cię, że można rozmawiać o komiksach całymi dniami. Jak nie wierzysz to wpadnij do Katowic do Sklepu Imago.com.pl, a tam poznasz ludzi, którzy tym żyją. Pasja nie zaczyna się od do. Ona trwa przez całe życie. Dla pasji się żyje. Ja do knajp chodzę rzadko, wolę poczytać sobie książki i komiksy niż iśc do knajpy i gadać z tymi "dorosłymi" facetami, którzy potrafią gadać tylko o dupach (przepraszam wszystkie panie, ale chyba wiecie że tak was "pieszczotliwie" nazywamy), sporcie i ile kto wypił na ostatniej imprezie. Nie bawi mnie to. Wolę swoje niedojrzałe komiksy. A dla osób, które mnie nie znają, to mam informację, że nie jestem sobą która zna tylko te kobiety których imię kończy się na .jpg. [343] Re: Seks na konwentach:
niestety wiem jakie dziewczyny chodza na dyskoteki(solarium i tapeta) jednakze jak juz wspomniales nie mozna tego uogolniac bo trafiaja sie tez naprawde porzadne dziewczyny. wszystko zalezne jest od czlowieka a nie od tego, gdzie spedza wolny czas.
btw - osobiscie nie przepadam za dyskotekami (nie moj klimat i nie ta muzyka) a moja odpowiedz byla ukierunkowana ku temu co napisala Alienka, czyli "konwent czy dyskoteka?". tak na marginesie - preferuje puby, ale takie na poziomie co sie tyczy komiksow. oczywiscie mozna o nich rozprawiac i to dlugie godziny jednakze na nich swiat sie nie konczy i mimo, ze sa one pasja przydaloby sie miec takze inne tematy do rozmow. nalezy wziasc pod uwage to, ze inni nie musza podzielac naszej pasji i to co do nich mowimy moze byc odebrane jako niezrozumiala papka. mangowiec nie musi szukac swojej drugiej polowy akurat wsrod mangowcow...naprawde :] [345] Re: Seks na konwentach:
Wybacz, ale wprowadzasz go w blad - przyjrzyj sie drzewku dyskusji. To Ty pierwszy napisales "jednakze z tego co widze, to konwenty przeradzaja sie w to co wspomniala Mesiaste - bale samotnych serc. ludzieeee litosci. jesli chce poderwac dziewczyne to ide do pubu/baru/na dyskoteke", co sugeruje (jak by na to nie patrzec), ze to robisz dosc czesto w tym celu, a moja odpowiedz byla tylko komentarzem do tego. Nie przekrecaj faktow na swoja korzysc ;) [347] Re: Seks na konwentach:
ale Twoja odpowiedz dotyczyla glownie "masowkowych dyskotek", ktore wymienilem na ostatnim miejscu jako poprawnosc polityczna dotyczaca "rozrywek dzisiejszej mlodziezy" :] po prostu zostawmy w spokoju te dyskoteki i zajmijmy sie pubami, bo to w duzej mierze je mialem na mysli ;]. w pubach czesto mozna trafic na osoby na poziomie i wlasnie za to je sobie chwale. [387] Re: Seks na konwentach:
Od siebie dodam krótką fotoinstrucję dotarcia do imago, często mylonego z komiksiarnią. [289] Re: Seks na konwentach:
Zdecydowanie bardziej wolałbym na conie, rzeczywiście tam dziewczyny znacznie "mądrzej" się zachowują, ciekawiej się zapowiadają (nie w TYM sensie). Tylko te na conach miewają różne "dziwne" zachowania, których te "dyskotekowe" nawet by nie wymyśliły, a które są troszke "stresujące" dla młodocianych ^-^. Zwłaszcza jak pierwszy konwent na jaki by trafili miał tematyke yaoi, a pierwszy napotkany koleś zlał cie twoją własną gazetą ^_^. Ale oprócz ich "ciut dziwacznych" zachowań zgadzam się w 100% [476] Re: Seks na konwentach:
[481] Re: Seks na konwentach:
Tak myślących dziewczyn (chyba, ale po tej ankiecie to już pewien nie jestem...) jest dość mało, zwłaszcza na konwentach. Za dużo szczęścia na raz... Prywatne zdanie nie jest złe, ale nie z byle kim... A czy sie ma doczynienia z "byle kim" to ciężko od razu ocenić...(zwłaszcza jak sie małolatem bez doświadczenia konwentowego jest) [92] Re: Seks na konwentach:
[93] Re: Seks na konwentach:
Yogh napisał: Niestety- wolałem se kupić bilet na Fantomasa ;) Boś buc... [100] Re: Seks na konwentach:
[97] Re: Seks na konwentach:
[177] Re: Seks na konwentach:
[181] Re: Seks na konwentach:
[96] Re: Seks na konwentach:
kiedyś wierzyłam, że choć jedna rzecz na świecie to nie jest seks i pieniądze, że coś na świecie ma szansę być "czyste", że można mieć piękną pasję, że można na tym pier*** świecie znaleźć coś prawdziwie pięknego. No pasję. jakieś uniesienie, jakieś marzenie. Niby manga, niby fandom, "mamo, to nic że konwent jest w kielcach, tam są naprawdę wspaniali ludzie, kultura, poziom"... "patrzcie, za jakich zboczeńców nas uważają, kiedyś to na konwent jakiś ojciec przyjechał i swojej córce w twarz strzelił, że z satanistami się zadaje"... Za moich czasów właśnie tak to miało wyglądać. Już wiem, czemu nie jeżdżę na konwenty... na wszystko jest czas i miejsce, a że sobie wybierają jakieś dziwne czasy i miejsca to już nie mój biznes. mnie już tam nie ma i nie będzie.
rónież i tu nie ma ideału. zapewne ideał nie istnieje, bo wszystko jest seks i pieniądze, albo przynajmniej jedno z nich. dla mnie to wszystko jest jakieś przykre... [102] Re: Seks na konwentach:
co jest zlego w seksie i pieniadzach? ile masz latek, dziecko? [103] Re: Seks na konwentach:
18 mam latek, dziecko. a złego w seksie i pieniądzach jest to, że wszystkim chodzi tylko o nie... lubię sex i lubię pieniądze, ale mój światopogląd zwykł przewidywać także pewną ideologię... no bo anime to dla mnie przede wszystkim takie kenshin OAV, Arjuna, te klimaty, jakieś przesłanie. kiedyś wierzyłam, że i fandom ma jakieś przesłanie. Może i ma, ale nie takie, w jakie chciałabym wierzyć. Wiecie co to wyższe wartości iideologia, dzieci...? bo za moich czasów... to też nie wiedzieli, ale wtedy przynajmniej mi się zdawało ;). Well, każdy kiedyś musi dorosnąć... [105] Re: Seks na konwentach:
18? Ech, mlodosci... Widzisz, wychodzisz wlasnie z okresu, kiedy sie dzieciom wydaje, ze sa jakies idealy i inne goowno tego typu. Ideologia-sredeologia, wazne zeby byc w zyciu dobrym i szczesliwym (ale nie takim tepym bucem jak Yogurt, ktory nie potrafi docenic ParaKissa. Ale jak ktos jest z portalu rpgowego, to nie moze byc zbyt rozwniety intelektulnie). Widzisz, jak juz bedziesz duza dziewczynka, nauczysz sie, ze mozesz robic to co lubisz i nie czuc zadnej krepacji. Nie musisz juz wtedy uciekac przed sama soba, bo np. spodobala Ci sie uslyszana w radio piosenka, po czym sie okazalo, ze to Britnej. O, wlasnie, sztuka jest taka, zeby sie nauczyc miec w dupie wszystko co nie istotne. Jesli jeszcze moge dac kilka rad - faceci w skorzanych spodniach to w wiekszosci buce, od ogladania 'ambitnych' anime nie rosnie mozg, orgazm jest Twoim prawem, nie sluchaj ludzi ktorzy mowia ze wiedza cos lepiej od innych dlatego ze uznaja sie za genialnych, sluchaj tych co sami bladza, nie da sie zjesc za duzo czekolady, ale tylko jak jestes facetem, zawsze zapisuj numer telefonu kolegi, z ktorym dzielisz spiwor, nie wierz, ze kiedykolwiek cos zrozumiesz, unikniesz rozczarowan. Myj zeby, badz dobra dla rodzicow, pielegnuj dobre wspomnienia, zapominaj zle rzeczy, nie dawaj sobie wciskac kitu, choc i tak tego nie unikniesz, odkladaj 10% dochodow na czarna godzine, ale nie dziaduj, czasem trzeba sobie pozwolic na cos extra, nie zdradzaj przyjaciol, nie myl kolegow lub znajomych z przyjaciolmi, badz wierna sobie i partnerowi, nie sluchaj ksiezy, nie sluchaj politykow, nie sluchaj ludzi z forow dyskusyjnych, nie zakladaj bloga, nie ubieraj sie na czarno, nie sluchaj j-roka, sluchaj lepiej j-pop, ma lepsze teksy. i tyle tego. ten fandom i tak nie ma przyszlosci. [125] Re: Seks na konwentach:
Doktorze Dobra Rada, mów mi jeszcze, bo to co napisałeś już strawiłem. Wydaje mi się, że psychologii nie studiujesz, a domorosłym specem też nie jesteś. Skąd takie natchnienie cię wzięło? Słuchaj tych, co sami błądzą? Hehehe... Pijak ci powie "Napij się ze mną" i już więcej do domu nie wrócisz. Co do J-rocka i J-popu, to nie słucham muzy made by Japan, ale to nie zmienia faktu, że nie masz gustu. Równie dobrze lepsze mogą być wierszyki, bo jeśli dla ciebie najważniejszy jest tekst... Człowiek jest z natury wolny i ma wolną wolę. Robi i uwarza za słuszne to co chce, mimo iż czasem jego decyzje mają zgubne skutki. A wiek nie ma znaczenia, bo o niczym on nie świadczy. Więc jeśli ktoś zaczyna "pupczyć" to niech to robi sobie w domu. Co sie rodziców czy tam sąsiadów boicie? W końcu jesteście dorośli, nie? [126] Re: Seks na konwentach:
[128] Re: Seks na konwentach:
[158] Re: Seks na konwentach:
Kicia, idealow NIE MA. Wszyscy sa tylko ludzmi, maja swoje wady, popelniaja bledy. Konwenty sa czescia zycia, wiec czemu tam mieliby byc inni? Dlatego dziwi mnie Twoj brak tolerancji i zawod niczym przy informacji ze nie ma sw. Mikolaja..
Nadludzie nie istnieja. Gorsi moga byc tylko ci, ktorzy krzywdza innych. A tak? Sa po prostu rozni.
Wiec odprez sie, sprobuj zrozumiec innych i ich posluchac - mozna sie czegos nauczyc (to do Twojego zastrzezenia, ze nie potrzebujesz rad).
Trzymaj sie cieplo :) [223] Re: Seks na konwentach:
"Ideałów nie ma" - a toś mi niespodziankę sprawiła! Ho ho... I jaki brak tolerancji? To że mi się niepodoba podrywanie czternastolatek na 5000000 płyt anime to jest nietolerancja? Czemu mangofcy mieliby być inni... nie wiem, hobby mają "ambitne", przynajmniej z założenia. Zresztą jakieś 6 lat temu jeśli nie manga to co miałoby być "inne"? Zawsze miałam problemy ze znalezieniem się w swoim środowisku, więc kiedy przez środowisko mangowe zostałam przyjęta życzliwie i pozytywnie, zaczęłam się po nim spodziewać Bóg wie czego. Ale brak tolerancji wobec błędów..? daj se siana... systematyczne zło to nie błąd tylko premedytacja ;) Poza tym sprostuję - seks na konwentach jako zjawisko nie podoba mi się i koniec. Moje prawo. Podrywanie nieletnich na anime zdecydowanie potępiam. I niczego od takich osób nie chcę się uczyć, wybacz XD słuchać też nie będę, bo mi się jeszcze mózg zlasuje... [250] Re: Seks na konwentach:
Co do nieletnich, ok, chociaz glupota w takim wypadku poraza (wszak tyle sie krzyczy ostatnio o wykorzystywaniu nieletnich itd, ze juz im w mozg powinno wejsc).
Ale Ty potepilas cale zjawisko sexu na konwentach, we wszystkich jego formach. W wypadku takiego potepiania mangi zapytalabys 'a probowalas ze potepiasz?'. Czy mam tak samo zapytac?
A zreszta, masz prawo. A wszyscy z premedytacja chca Cie wyprowadzic z rownowagi i mozg 18-letni zlasowac :> [294] Re: Seks na konwentach:
[444] Re: Seks na konwentach:
Ty jesteś moim ideałem Amie.Czuje to na odległość przez kilometry kabli telefonicznych.Rozkazuj moja pani. [212] Re: Seks na konwentach:
[222] Re: Seks na konwentach:
Quelle porównanie XD Moja definicja ludzia - pusta, szara masa, której cel życia to stanie pod budką z piwskiem... alternatywnie bezduszna jednostka goniąca jedynie do osiągnięcia maksymalnego zysku w keszu tudzież seksie. "Lepszy ludź" = ktoś, kto ma jakiekolwiek ideały czy coś... Ta, może od ambitnych anime nie rośnie mózg, ale ponoć są źle przyswajalne przez całkiem małe mózgi... A jednak prymitywne instynkta są w każdej grupie społecznej ;) (te BARDZO prymitywne jednak też...) i tylko na tym polegał mój zawód. Spodziewałam się po mangowcach "braciach i siostrach" czegoś więcej niż powinnam. Stare czasy, nie rozstrząsajmy tego ;) [278] Re: Seks na konwentach:
Mam tylko jedno pytanie... Kto dal Tobie prawo do oceniania innych? "Ktos" madry powiedzial kiedys: "Judge not, lest you be judged", czy jak wolisz po naszemu "Nie sadz, by nie byc sadzonym" [283] Re: Seks na konwentach:
Ależ ja (chyba dobrze) zrozumiałam o co Ci chodziło z tymi "lepszymi ludźmi", tylko czepnełam się dlatego, że _generalizujesz_ a to już mi się niebardzo podoba, gdyż jest (jak każda generalizacja) krzywdząca. W każdej grupie ludzi znajduja sie ci 'fajni' i 'niefajni'(oczywiście każdy ocenia wg swojego systemu wartości), ale trudno określić, którzy są ci lepsi lub ci gorsi. Wydaje mi się, że zarówno w fandomie mangowców może zdarzyć się kretyn/ka tak w innych grupach. Nie można mowic, ze ktoś jest lepszy. Tym bardziej, że wszystkich nie znasz a i oceniasz (imho) pochopnie na podstawie tej ankiety. Nie bierz tego do siebie. Popełniłaś małą gafę a ja tego się czepłam. =3 Tym niemniej cieszę, się, że masz ideały i wierzysz w coś, bo moim skromnym zdaniem najgorsze to nie wierzyć w nic. Pozdrawiam. =] [477] Re: Seks na konwentach:
Gdy bylem dzieckiem, czynilem i myslalem jak dziecko. Teraz jako maz dojrzaly, nie moge juz byc jako dziecko. Kiedys wierzylem w idealy. Teraz jestem tylko realista. Trzeba pogodzic sie z rzeczywistoscia. Mnie to juz zwisa co ludzie robia. Ufam osobie z ktora jestem i wiem ze nie jest jak to puszczalskie konwentowe bydlo. Ech... (Uwaga! Nie mowie o wsztystkich na konwentach. Tylko o wybranych osobnikach ^^) [479] Re: Seks na konwentach:
[107] Re: Seks na konwentach:
W jednym z komentarzy ktos napisal ze cony w polsce i zagranica to dwa rozne swiaty....ja chcialbym tylko sprostowac ,mianowicie moja 15 letnia kolezanka miala "oralna " przygode z pewnym osobnikiemna na conie w niemczech.Takie praktyki to dzisiaj zecz jak najbardziej normalna ,zawsze przeciez sie ktos z chcica znajdzie,wiec nie bulwersujmy sie i nie rozsprawiajmy nad ludzka natura bo to nic nie da....... [109] Re: Seks na konwentach:
[136] Re: Seks na konwentach:
Ot chociażby różnego rodzaju oskarżenia później. Ewentualnie siniaki po tym, jak się okazało że poznana na konie znajoma miała faceta i "zapomniała" o tym wspomnieć. Nawet jeśli ktoś sam jest odpowiedzialny, nie zawsze ma pewność co do partnera. O problemach z "zewnątrz", gdy sprawa wypłynie szerzej już wspominano - z tym że przesrane będzie miała wtedy już cała społeczność mangowa. [110] Re: Seks na konwentach:
Takie małe pytanko, czy jezeli na takim konwenciku znajdzie się osóbka nieletnia i ona na tym konwenciku przyczyni sie do zwiększenia liczby osobników gatunku ludzkiego, to czy za taką osóbkę (o alimenty i odpowiedzialność karną mi chodzi) nie będzie odpowiedzialna osoba, która pełniła na takim konwencie zaszczytną funkcję main orga, bo udowodnienie kiedy i gdzie to się stało raczej nie stanowi problemu.
Po drugie, czy mi się zdaje, czy też seks przez większość tutaj obecnych traktowany jest czysto użytkowo? Zgaduję, że jakby coś "wyszło" to duża część osób wypowiadających się miałaby głęboko w dupie los dzieciaka i idiotki, która się dała wrobić...
Jeżeli mówimy o parach, które są ze sobą na stałe, to nie widzę problemu, byleby nie przeszkadzały innym. [111] Re: Seks na konwentach:
[112] Re: Seks na konwentach:
do 18-tego, wydaje mi się, że kodeks cywilny tak właśnie definiuje osobę nieletnią (nie wnikając w szczegóły takie jak np. wcześniejsze małżeństwo).
Chyba nie skłamię jeżeli powiem, że były osoby mówiące o wyrywanie 14-tek???
Dobrze radzę uważajcie co piszecie bo ostatnio dwie takie gazetki, przy których nastawienie na sensację TVN-owców jest niewinnym gaworzeniem, (Fakt i SE) rozpoczęły batalię przeciwko pedofili, a to niech się nikt nie łudzi pod to podchodzi. Jakby kto się do tego dorwał, to byśmy tęsknili za czasami gdy uważano mangowców za satanistów. [118] Re: Seks na konwentach:
a widzac ta cala mode na lolitki i do tego sie kiedys dobiora...
to tylko kwestia czasu... [122] Re: Seks na konwentach:
[150] Re: Seks na konwentach:
Chodzi Ci o gothic-lolitki > [151] Re: Seks na konwentach:
? Jeżli tak, to tylko co do niektórych masz rację.
kOsmos, tylko petting, taaak? No proszę, jaki ostrożny-_-. Ja się facetom nie dziwię, ale babkom TAK. Brak wyobraźni...i miano "słodkiej idiotki" nabiera nowego znaczenia... [132] Re: Seks na konwentach:
Wina organizatora, w przypadku zaciążenia na konie jest porównywalna z winą producenta samochodu, w którym jakaś para spłodziła potomka.
Czy też producenta łóżka, na którym odbywały się miłosne ekscesy. Za ciążę odpowiedzialni są rodzice, jako iż oni spieprzyli edukację seksualną córki, i puścili ją na konwent (przypominam, na konach obowiązuje zezwolenie rodziców na noclego osób poniżej 16).
To, że panny, które wskakują do śpiwora po pomachaniu plakietką mam bardzo nisko w poważaniu, nie znaczy, że mam narzucać innym moje normy moralne - rydzyków już mamy dosyć w polsce.
Więc o ile parka nie przeszkadza za bardzo okolicznym śpiącym - do śpiwora org nie zagląda.
Drugie - co najwyżej dzieciak miałby frikowy wstęp na konwenty, a sama parka robiła by za przykład innym. Negatywny przykład, jako iż zapewne mieli by przechlapane w życiu, a z prawa darmowego wjazdu potomek by raczej za szybko nie skorzystał. CZyli po prawdzie - tak, mieli by w dupie. Bycie idiotką nie jest powodem do zwalania na innych odpowiedzialności za własne czyny. [311] Re: Seks na konwentach:
przepraszam cią bardzo! dlaczego ty się czepiasz tylko wadliwej edukacji dziewczyn!!! a faceci to co?? juz zupełnie zwolnieni z odpowiedzialności są? dziewczyna sama w ciążę nie zajdzie! a gdyby rodzice facetów nie spiprzyli edukacji seksualnej swoich synów, to chłopcy wiedzieliby, że istnieje coś takiego jak prezerwatywy! inna sprawa, że jak facet o tym nie pomyśli to dziewczyna powinna się zabezpieczeniem zainteresować. ale nie zwalajmy wszytkiego na jedną ze stron. w wypadku niepożądanej ciąży winny jest zarówno facet jak i dziewczyna.
i prosze nie pobudzaj więcej mojego zmysłu feministycznego bo potem spod moich palców wychodzą właśnie takie elaboraty [375] Re: Seks na konwentach:
W tym szaleństwie jest metoda;). Facet niekoniecznie mysli o zabezpieczeniu (chyba, że w kontekście potencjalnych schorzeń), zwłaszcza z przypadkowo wyrwaną panną. Bo chyba nie wierzysz, że każdy mężczyzna emanuje na dzień dobry wszelakimi odruchami opiekuńczymi? Nie musi mieć też wcale wadliwej edukacji seksualnej, może po prostu mieć to gdzieś. Tylko mi nie wytaczaj zaraz tyrady o odpowiedzialności, bo nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialny przygodny seks. I jeśli kobieta wypływa na głębokie wody z obcym lub prawie obcym facetem, to powinna liczyć przede wszystkim na siebie, bo w razie jakiejś wpadki konsekwencje poniesie tylko i wyłącznie ona. [416] Re: Seks na konwentach:
[419] Re: Seks na konwentach:
Z tym brakiem odruchów opiekuńczych to mocno przesadzasz, całkiem sporo jest facetów, których natura nie pominęła przy rozdziale tego typu zalet. Co wcale nie oznacza, że muszą automatycznie okazywać troskę wszystkim. Od opiekowania się wszystkimi była Matka Teresa.
Nie mówię, że nie można oczekiwać od faceta, że pomyśli o zabezpieczeniu. Ale jeśli juz tak się zdarzy, to kobieta powinna o nim bezwzglednie pamiętać, jako że tylko ona poniesie ewentualne konsekwencje jego braku. Zawsze też może się wycofać. Panny, które bezmyślnie idą na żywioł, a potem się skarżą, absolutnie nie budzą we mnie współczucia. [435] Re: Seks na konwentach:
Hmm... Chyba mógłbym się za to obrazić... No ale smutna prawda jest taka, że jak się przyjrzeć to wśród facetów mnóstwo jest egoistów. Chociaż kobiety też nie są święte - po prostu ich egoizm jest innego rodzaju. Ale za cholerę nie zgodzę się z tezą, że każdy facet interesujący się kobietą robi to tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji. I wiem że nie tylko ja. Nie uogólniaj proszę... [436] Re: Seks na konwentach:
Acha, jakbyś z jakiegokolwiek powodu chciała kontynuować ten wywód, uderzaj na priv (załączyłem e-mail tym razem). Z kilku powodów tej dyskusji nie kontynuowałbym na forum (nie przepadam za niektórym rodzajem komentarzy przy takiej rozmowie), a bardzo mnie ciekawi twój punkt widzenia. Poza tym to już zdecydowany OffTopic. ;) [388] Re: Seks na konwentach:
A facetom brzuchy nie rosną. Niestety, taka praktyka, że płaci za to strona żeńska.
Epitety możemy rzucać na obie płci, idiota/skur*, idiotka/kur*... dla mnie to jeden pies.
Co nie zmienia faktu, że facet może uciec przed przeznaczeniem, kobieta co najwyżej je wyskrobać.
Bardzo nieładny post wyszedł. Zbyt życiowy. [159] Re: Seks na konwentach:
Uzytkowo to by bylo w celu zrobienia potomstwa ;p Chodzi raczej o zabawe. [172] Re: Seks na konwentach:
Wiesz ciało nie patrzy, czy zabawa, czy na poważnie, a jak wiesz nie ma zabezpieczeń doskonałych. Seks jest sprawą poważną i piękną zarazem, a takim podejściem go się profanuje. Jak z zabawy wyjdzie cos nadprogramowego to zawsze będzie można wyciąć, co nie??? Więc gdzie problem powiesz pewnie. [178] Re: Seks na konwentach:
Ech, jak latwo oceniac ludzi :) Ok. Moze wyrazilam sie niezbyt jasno. W kazdej zabawie, jak wiadomo, nalezy zachowac podstawowe srodki bezpieczenstwa. Jakie, kazdy wtajemniczony wie.
Dwa. Gdyby wszyscy traktowali seks tak powaznie, do dzis kochalibysmy sie przez dziure w lnianej koszuli nocnej. "To tylko seks, nie start wahadlowca" pozwole sobie zacytowac pewien film ;p Trzy. Trzeba umiec ponosic konsekwencje. Nie, nie jestem zwolenniczka aborcji. Lubie dzieci i nie rozumiem idei, jak to ujelas, ich 'wycinania'. Dlatego patrz - punkt pierwszy. Dziekuje za uwage. [187] Re: Seks na konwentach:
Trochę za szybko wyciągam wnioski widocznie, zwracam honor i przepraszam pokornie. Szkoda jeno, że większość osób ma inne podejście - wolność i przyjemność - jak najbardziej, ale gdy przychodzi do ponoszenia odpowiedzialności to ne, ne... Potem się dziwić, że rokrocznie dokonuje się u nas tysiące zabiegów wg różnych szacunków. W tym kontekście "zabawa" często jest po prostu "igraniem" z czyimś życiem.
Pozdrawiam [191] Re: Seks na konwentach:
[120] Re: Seks na konwentach:
[121] Re: Seks na konwentach:
[133] Re: Seks na konwentach:
[124] Re: Seks na konwentach:
A ja po przeczytaniu tego na następnego cona jade w pasie cnoty i jutro jade sobie zrobić testy na wszystko co jest mozliwe. [131] Re: Seks na konwentach:
No i o co całe to halo?
Niektórzy się tu zachowują jakby z księżyca spadli.
Wiadomo ,że w każdym miejscu gdzie jest dużo młodych ludzi czy to koncert,dyskoteka,konwent ,obóz czy domówka zawsze znajdzie się kilka par znających się wcześniej czy nie które postanowią skonsumować znajomość. [134] Re: Seks na konwentach:
ostatnio na koncercie widziałem 13 latka który robił to z 17 latką ... trochę groteskowe... skąd wiem ile mieli lat? poprzez ich znajomych... [137] Re: Seks na konwentach:
o to całe halo, że ludziom się posrało we łbach, od czego właściwie jest konwent. I powoli wychodzi na to, że org robi konwent nie dla idei mangi i anime, ale dla zaliczania nieletnich, najlepiej płci obojga od razu i z gadżetami (to już chyba zależy od ilości płyt). A że seks jest i będzie zawsze w każdym miejscu to wiadomo i nikt tu nieczego nie zmieni. Toczy się dyskusja raczej o to, czy to dobre czy złe. Dyskusje nie mają innego sensu poza światopoglądowym i nie należy dopatrywać się innego... ale jeżeli przez to choć jedna czternastolatka mniej zajdzie w ciążę to było warto ;) [140] Re: Seks na konwentach:
Od czego jest konwent?Od spotkania nowych ludzi i ewentualnie kupienia czegoś.Tak mi sie wydaje przynajmniej dużego doswiadczenia konwentowego nie mam (2 z czego na jednym byłem dosłownie 3 godzinki)
A co do 14-15 letnich gówniar zachodzacych w ciąże to już inna sprawa ,ja wyraziłem swoja opinie na temat "zabaw" na konwencie a nie kolesiach zaliczajacych gówniary co jest karygodne.Dosłownie i w przenośni.Seks z osobą poniżej 15 roku życia jak dobrze wszyscy wiemy jest scigane przez polskie prawo.
Wd. mnie ta granica chyba powinna tak jak było kiedyś podwyższona do 16 lat, ale to już temat na inna dyskusje.
Powyżej tego wieku już się powinno wiedzieć czym "grozi" seks bez zabezpieczeń.
Ostatnia sprawa na temat czy to zjawisko jest złe czy dobre.Nie wiem czy można to w takich kategoriach rozpatrywać.
Dopuki obydwie strony są dojrzałe(czyli NIE jest to np.20 letni koleś i 14 letnia panna) i tego chca ,nie przeszkadzaja innym o jest to całkiem normalne czesto spotykane zjawisko i ciężko tu mówić o tym czy to dobre czy złe.
Wiem ,że dyskusja nie ma mieć zadnego innego znaczenia niż swiatopoglądowe i własnie taki mój swiatopoglad wyraziłem :) [145] Re: Seks na konwentach:
[161] Re: Seks na konwentach:
Moment moment. Ankieta miala za zadanie zbadac stosunek ludzi do stosuknkow na konwentach (ale mi wyszlo, heh :), a nie oceniac 'dobre-zle'. Przestan patrzec tak czarno-bialo :/ [193] Re: Seks na konwentach:
[194] Re: Seks na konwentach:
[135] Re: Seks na konwentach:
[138] Re: Seks na konwentach:
[143] Re: Seks na konwentach:
I maja rację,nawet nie wiesz ilu zboczeńców na takie konwenty chodzi.Na przykład JA [149] Re: Seks na konwentach:
[254] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 10.04.2004, 12:17:04, odpowiedź na #149, oceny: +0 -1 Twoja przyjaciółka?? Czy to w tym znaczeniu o czym myślę?? Lubię les hi hi.Fajnie się patrzy jak sobie patelnie robią. [268] Re: Seks na konwentach:
koledze się chyba forum pomyliło. Zapraszamy na www.ułomny.pl [279] Re: Seks na konwentach:
czy jest jakis moderator na tej liscie? Czy mozna wyciac wielbiciela...? [290] Re: Seks na konwentach:
I czemu znajomi sie ze mną nie zgadzają jak mówie że kolesie od m&a powinni na wolności chodzić? Ot mam odpowiedż :/ [295] Re: Seks na konwentach:
lol, a może mi wytłumaczysz co ma wypowiedz kolesia, ktory na moje oko ma tyle wspolnego z anime ile ja z Talibami, do ogółu "kolesi od m&a"? Pieprz*sz chłopie. [302] Re: Seks na konwentach:
Ehhh, to -miało- być lolowane... Kolesie od m&a (chyba/oby) są dyskretniejsi i wolą się aż tak nie chwalić (zwłaszcza publicznie). A co do talibów to też sie lepiej nie przyznawać - TVN patrzy... [305] Re: Seks na konwentach:
Eeeeeeeee tam tvn, ich to juz dawno mam w kieszeni :P. [313] Re: Seks na konwentach:
A taliby mają tvn :P [213] Re: Seks na konwentach:
[331] Re: Seks na konwentach:
Hehe, dziekuje, czuje sie teraz niemal symbolem seksu ;P
Jednak to co przeczytalem tutaj w komentarzach jest troche ohydne, i trudno to porownac do paradowania w krotkich szortach (maslo maslane, a poza tym jeszcze kompletnym ubraniu) przy garstce znajomych.
Zadne mieso mi z tych spodenek nie wystawalo o ile pamietam i nie cwiczylem gimnastyki na kims przy swiadkach. [340] Re: Seks na konwentach:
[350] Re: Seks na konwentach:
[141] Re: Seks na konwentach:
a ja tez dorzuce swoje 3 grosze (moze kogos nimi zabije) na konwenty jezdze dla ekipy i z ekipa :P nie jezdze zeby ogladac anime to najgrosze co monza robic na konie!!! i jesli na konwencie ogladam anime to znaczy ze kon jest kompletnie nudny i nie ma co robic krotko mowiac do dupy^^ Jade napic sie piwka, pogadac, wziac udzial w debilnych konursach i sie zrelaksowac... ale przejdzmy do meritum... sex na konach jestem za a czemu nie, byle z glowa! Jesli ktos wtopi sorrki jego sprawa, jego(jej)[bo prezeski to podstawa] glupota. Bog mu zaplac jesli robi to w ciemnym kacie, ale nie zawsze mozna takowy znalesc;/// od biedy to i srodek maina ujdzie... Szczerze powiem nie trafiaja do mnie zadne wywody ze sex na konach niee a bee a fuuu ale konwencja sie zmienila i co to sie teraz stalo... nic sie nie stalo po prostu ludzie nie wstydza sie o tym rozmawiac... wyjebane to sprawa tych dwojga ludzi a reszta moze sie bimbac... Co do rzeczonych 14 i straszych typqw ;] bylo take cos na teleporcie 2k3... chopaki mialy szczescie ze qmepl znalaz szybciej ta dziewczyne i ja zabral zanim cos sie stalo, niz ja z ekipa tam wparowalem bo by sie dzialo ];>>
txt "Jestem orgiem i mam 2000 cd." uwazam za zalosny i nie moge uwierzyc zeby jakas laska sie na niego zlapala... no chyba ze jej iq wynosi cale 2 albo niecale ];>>
Podsumowujac: Sex na konwentach czemu nie z piekna pania bardzo chetnie...
[Tu oswiadczam ze nigdy tego na konie nie robilem albowiem jestem Mlodym, porzadnym, inteligentnym czlowiekiem bez nalogow!!]
P.S Vulcan wpadaj na polnoc ^^ w wakacje :P [142] Re: Seks na konwentach:
I po co się tak podniecać jak ślepy latarką ? ;) [152] Re: Seks na konwentach:
Yarmus (Archaniele XDDDD)- co racja, to racja, ale ja na konach co i rusz zastaję coraz większe rzesze panienek o średnim IQ ujemnym -_-'. Oczywiście ktoś ma prawo to wykorzystać, ale mam pytanie- skąd się takie idiotki biorą XD? Może z seksu w miejscach doń nie przeznaczonych, z przygodnymi partnerami XD? A potem taka mamusia nie jest dzieckiem zainteresowana, ewnetualnie bzyka się na oczach dziecka i mamy kolejny typ "słodkiej idiotki", która po jakimś czasie zasili dalsze szeregi osób tego typu -_-'. Koszmar. [163] Re: Seks na konwentach:
Halt halt. Teraz już przesadzasz. Ktoś, kogo matka miała głęboko w dupie trzymał by się budki z piwem, nie konwentu. A idiotki - cóż, m&a staje się popkulturą - czego się spodziewać?
Tyle dobrze, że dress-barbie trzymają się zdala, ale sądząc po argumentach (jam jest org, a ja wskakuję do śpiwora) to tylko kwestia czasu :P [165] Re: Seks na konwentach:
Z tego, co mowisz wnioskuje, ze wszystkie panny robiace to na konwentach uwazasz za idiotki? Rowniez pelnoletnie, robiace to z pelna swiadomoscia?
Jesli tak.. coz.. gratuluje :/
A co do nieletnich, nie sadze zeby wiele bylo tak naiwnych. A jesli sa to nie uchronisz ich od tego. Wiec po co tak nad tym debatowac? [169] Re: Seks na konwentach:
[171] Re: Seks na konwentach:
Wiesz mimo wszystko nie mozna kogos od razu tak oceniac. Z tymi gumkami to w zasadzie racja - ale pamietaj, ze przewaznie w poblizu sa sklepy, wiec zawsze zaopatrzyc mozna sie "na juz" :P Na osobe ktora jedzie na konwent na maly seks (czy tez duzy:P) nie powiem "glupia", co najwyzej "dziwna" ...
pzdr [176] Re: Seks na konwentach:
[175] Re: Seks na konwentach:
[180] Re: Seks na konwentach:
patrze na to przez pryzmat zabawy, ale czy zabawa ma sie opierac na maksymie "sex, beer, manga" ;].
btw racja - nie nasza sprawa. gorzej jak - odpukac - jakas goraca szesnastka zajdzie w ciaze i ta sprawa zajmie sie tv (zajeli sie 2 rysunkami to i tym moga sie zajac - tv wszedzie wypatrzy okazje do skandalu), a wtedy (jak juz ktos wspomnial) wszyscy beda zalowac, ze mangowcow przestano nazywac satanistami a zaczeto inaczej... [189] Re: Seks na konwentach:
[226] Re: Seks na konwentach:
[319] Re: Seks na konwentach:
[144] Re: Seks na konwentach:
Należę do tych szczęśliwców co nigdy nie widzieli, bo też nigdy nie szukali. Ale generalnie to róbta co chceta, jesli ktoś ma taki stosunek do seksu to mu i tak chyba wszystko jedno czy będzie to konwent czy jakakolwiek inna okazja/impreza. Autres temps, autres moeurs... To nie wina konwentów (chociaż warunki tych wybitnie temu sprzyjają). [173] Re: Seks na konwentach:
[179] Re: Seks na konwentach:
[184] Re: Seks na konwentach:
Własnie spędziłem powyżej godzine pisząc text i mi explorer to pożarł...... HERPES IS FOR LIFE NOT JUST FOR CHRISTMAS (Z reklamy RSPCA "A dog is for life not just for christmas") Najpierw opowiem o preżyciach na Kamikaze II Znalazłem fajny pokój do spania - tam jest mój komp, mój stuff, znajomi, jest ciepło ALE któś chrapie - nie tak spokojnie ale jak przelot 747 200m nad domem (miałem to przez pare lat). No to nie wytrzymując tego wyniosłem sie w poszukiwaniu nowego lokum. Gdyby któś mnie wtedy zobaczył to powiedziałby że sie spózniłem na cosplay. Byłem ubrany prawie tylko w śpiwór i buty - ledwo wychodziły przez dolny otwór. Wyglądałęm jak gąsienica z monty pythona i na pół oczekiwałem że jakaś mała japonka w szkolnym mundurku zacznie krzyczeć "KYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA HENTAI!!!!!!!!!!!!" na mój widok. Moja wędrówka miała być krótka ale przerodziła sie w wielki trek przez cały konwent - szukając puste miejsce. Pierwsze miejsce było zajęte przez pare która wcale nie spała - troche zadziwiony zrobiłem szybki odwrót i poszłem na drugie schody - przy górze to samo - w paru innych miejscach też to samo...... załamany położyłem sie spać koło kibla. Po chyba 5 minutach zostałem obudzony przez znajomą twarz (przy pomocy super wake up kick) który prośił żebym zamknał dla nich kible bo chciał miec pare chwil sam na sam z......- to położyłem sie przy drzwiach - po paru godzinach ciągłego budzenia i mówienie że kible są zajęte miałem dosyć i znów wyruszyłem - za drugim okrążeniu znalazłem jakieś spokojne miejsce i poszłem spać - czy to tylko ja mam sczęscie trafiać na tyle par......... Klub samotnych serc jest jedna sprawa - cóż może i łatwiej znaleść osobe o podobnych gustach/upodobaniach - ale czy to od razu przemienia konwenty na rabuho? Ja tego nie zrobie - myśl o wytwarzaniu mini Foxbat-głupiagówniara hybridów mnie wcale nie bawi - o ile gdyby to cóś powstałe miało mój mózg i jej wygląd wyszłoby całkiem nieżle - ale nie chciałbym być odpowiedzialny za to gdyby wyszło odwrotnie, brrrrrr..... Co do osób które podrywają młode i głupie gówniary, wy wiecie kim jesteście, ja też wiem...... good f*ck to you - nie z tymi młodymi ale przez gorące letnie noce poznawać mroczną strone jaoi z panem Zenkem który siezi za zabójstwo i gwałt....... - co do tego - jesli to głupie coś ma powyżej 16 lat to wasza sprawa - nie ma problemu z mojej strony - jesli jest wystarczająco głupia to jej problem. Nie zgadzam sie na wyznaczenia specjalnych stref lub orgy rooms obok org roomów - chcecie sie zabawić - kibel albo poznajcie lokalną flore i faune....... Tyle na dzisaj - mój mózg pada..... ______________ __________________ Prosze nie brać pod uwage to co Foxbat mówi ponieważ on jest "shizolem" (Michio 7/4/04) i "pierd*lniętym" (Michio KT pare miesięcy temu). [195] Re: Seks na konwentach:
Moim skromnym zdaniem, Fox, chrzanisz od rzeczy. Ani to w jedna strone, ani to w druga. Przeskoczyles piec tematow w jednym post'cie i co to dalo? Klamiesz, ty wredny czarnuchu! ^^ Chyba ze nie powiedziales mi o kims, kto cie budzil milym "wake up kick'iem". Swoja droga, kto kiedys zaswiecil saszetka "truskawkowej herbatki owocowej" z tekstem "Foxbat is always ready"? Twoje usmieszki tez mowia same za siebie. A nawet za ciebie. W sumie gowno mnie to wszystko obchodzi. Mogliby sie jedynie ludzie nauczyc kultury, bo przylazenie rano do kolesia, ktory spi przykryty jednym spiworem z dziewczyna i glosne wypytywanie sie w obecnosci innych o to, czy to prawda, ze on siedzial w nocy w kiblu z jakas laska i co tam robil i jak bylo - to jest nic innego, jak proszenie sie o wpierdol. Jak ktos chce dostac po ryju (to do ciebie, Yogi), to niech sie tak dalej pyta. Tenshu (chyba nie myle osoby...) tez by mogl troche pomyslec (a moze wyslac ci cegle klasy "moja_reka-twoja_glowa"?). To, ze zobaczyles kogos w kiblu i ta osoba zwrocila sie do ciebie z kulturalna prosba ("Sorry, czy moge cie przeprosic" - "Eee... jasne, tylko skoncze papierosa, dobra?" - "Nie ma sprawy. Dzieki.") o nie przeszkadzanie, to nie jest powod do rozpowiadania o tym, ze sie tego kogos widzialo, innym. Bo to jest czyste chamstwo i tyle. Ale coz... Skoro mamy w dupie innych, to co nas obchodzi taka szczypta kultury, co nie?
Mowicie o tym, by inni zeszli wam z oczu, nie uprawiali seksu w spiworach na sleep'ie (skoro juz w ogole to robia na konwencie) i zmyli sie laskawie do kibla... Ale jakos nie wyciaga sie na swiatlo dzienne poszczegolnych osob ze sleep'u. Nikt tez im nie przeszkadza. Jesli natomiast ktos zejdzie wszystkim z oczu i sie ukryje w kabinie po to, zeby NIE PRZESZKADZAC INNYM, czyli WAM, to od razu znajdzie sie taki, co sie wchrzani, mimo ze ktos delikatnie tlumaczy, zeby tam nie wchodzic; trzeba sobie jednak wejsc, posiedziec, zapalic... A potem opowiedziec innym, powypytywac sie "A jak bylo? A dobrze sie bawiles?". Moze jeszcze na zakonczenie kazdego konwentu urzadzimy forum publiczne ze szczegolowym omawianiem przygod innych? Gnoje jestescie i ostatnie ku**sy. Tak sie wlasnie zachowujecie. Miejcie odrobine szacunku dla innych, lub przynajmniej na tyle kultury osobistej, by nie odstawiac takiej chaly, jaka z mila, najwyrazniej, checia odstawiacie. [197] Re: Seks na konwentach:
Wiesz - K. nie będe wchodził to w sczegóły ale ja tam siedziałem dobre pare godzin...... Moge tylko powiedziec że widziałem sporo rzeczy na konach ale tyle jak na K2 to...... P.S. - ta w portwelu - rodem Full Metal Panic - nigdy nie wiadomo kiedy bedziesz musiał przenieść litr wody lub usczelnić M16'ke lub inne badziewie mało-odporne na wode..... To tak naprawde miłe wspomnienie moich dni z kadetów morskich (bez podtekstów jaoi http://www.jda.go.jp/ JMSDF/event/cm_p/index.html (trzeba usunąc spacje). [199] Re: Seks na konwentach:
Halt. Zacznijmy od ustalenia 3 rzeczy. 1. Konwent to nie Lovu Hotelu, sekskibli w planie nie ma, więc w żadnym razie nie "należy ci się" nic związanego z sekskonwentowaniem. 2. Fandom to nie zbiór aniołków, tylko zbiór ludzi. I to, że po nocnych ekscesach jest się na językach, to że ludzie robią uwagi, jest naturalną konsekwencją owych ekscesów. Akcja-reakcja. Równie dobrze możesz biadolić że świat jest okrótny, bo seks bez zabezpieczenia grozi ciążą. Świat się nie przejmie, zabezpieczyć się musi para. W skrócie - decydując się na seks dobrowolnie rezygnujesz z części prywatności. 3. Co do spuszczenia wpierdolu - gratulację. Kultura, psia mać. Racz przypomnieć sobie, że konwent był darmowy, i byłeś na nim GOŚCIEM. Racz sobie też przypomnieć, że sex nie jest atrakcją konwentową, a przyzwolenie na zajęcie strategicznie ważnych kibli jest "przysługą", coby nie rzec "łaską" wyświadczaną przez orgów, oraz przez współkonwentowiczów, którzy z toalet nie mogą korzystać. Wymachuj dalej łapami i wyzwiskami, a na kolejnych konach będzesz mial taką obstawę, że nie prześpisz się z własną ręką do czasu, aż nie dowiedziesz, że ma 18 lat. No, tyle. Na koniec pragnę zaprotestować przeciwko puszczaniu na grupę personaliów, zwłaszcza osób nie biorących udziału w dyskusji. Bo to jest czyste chamstwo. [217] Re: Seks na konwentach:
PAX,K.PAX!!!
Spokojnie!! Co się tak rzucacie? Nie ma w tym sensu... K., mówisz o kulturze osobistej- ta wymaga spokoju. Do kultury osobistej zaliczam również [B]NIE[/B] uprawianie seksu na konach. W sleepingu nie, bo to może komuś przeszkadzać, w toalecie też nie -_-! Ktoś może chcieć z niej skorzystać, a poza tym...sorrka sex w kiblu? To brak szacunku do siebie i partnerki/a.
Przynajmniej ja tak sądzę... [229] Re: Seks na konwentach:
Keju luzuj. Troszkę przekręcasz sprawy. W każdym razie wygląda to tak jak byś się do czegos sam przyznawał. A doskonale i Ty i ja wiemy do czego najdalej jesteś w stanie się posunąć :D
Więc spokój. Bo będę Ci musiał dupę ratować ;P [246] Re: Seks na konwentach:
Ja o tobie i o twojej sprawie wogule nie wspominałem i powinieneś wiedzieć że jesli pisze że ktoś mnie obudził kopem to obudził kopem!!!! A ty mnie tak nie budziłeś...... Gratulacje - zrobiłeś piękne "foot in mouth" z powyszym postem "A jak bylo? A dobrze sie bawiles?". Robiąc to pod okiem publiczności ryzykujesz omawianie na forum publicznym - TWOJ wybor miejsca - TWOJE ryzyko. Ale popatrzmy na taką sytuacje:Chce sobie pospać - ide do sleepa - brak miejsca (lub nie wypada)- ide do jakiegoś kąta - akcja pro-rodzinna, tak w każdym koncie - kłąde sie gdzieś w korytarzu. Chce isć do kibla - ktoś tam sie rozmnaża "Sorry, czy moge cie przeprosic" - no to ide do drugiego - to samo, wiem że jestem wyjątkowo wytrzymały w sprawach kiblowych ale to nie miło tak zajmować kible...... a jesli jest jeden kibel to wogule..... [247] Re: Seks na konwentach:
[261] Re: Seks na konwentach:
Way! way! Yey! Wywolalem burze! Yey!
jestem boski ^^ [398] Re: Seks na konwentach:
Dziwne. Kiedy ja cie obudzilem (bo ktos mnie poprosil, bo drzwi nie mogla otworzyc), wcale nie mowiles mi ze kibel jest zajety (bo i nie byl)?
Co do wake up kickow, to chcialem, ale wpierw zdolalem cie rozpoznac i zrobilem to chyba jakos inaczej. [185] Re: Seks na konwentach:
A teraz moje podsumowanie(przeczytałem właśnie wszystko od początku do końca zamiast spać, to co se będę? ;-). "Nie nasza sprawa jest przejmowac sie i debatowac nad czyms, co w ten sposob nas nie dotyczy." (źródło) I cała dyskusja sprowadza się do tego - sprawa warta rozważenia tylko, jeśli będzie dotyczyła mnie. Dyskusje na ten temat nie mają sensu, bo każda opinia powinna być na tyle dobrze ugruntowana, że trzeba zdecydowanie więcej, niż czyjś głos pod ankietą, w 'wortalu zajmującym się chińskimi porno-bajkami' ;), żeby ją zmienić. A co do samej ilości komentarzy: jeszcze nigdy w polskim fandomie tak wielu, nie napisało tak niewiele, przy pomocy tak wielu literek(mylę się?). Bo przecież sprawa sprowadza się do tego, co tłustym drukiem. A tak ćwierć za, ćwierć przeciw, ćwierć "olaboga co się dzieje?", a ostatni kawałek niezdecydowany i tyle tylko, a już prawie 200 komentarzy. Więc oddawać głosy, a dyskusję może lepiej przenieść na pl.rec.anime, trochę życia jej nie zaszkodzi ;-) [186] Re: Seks na konwentach:
A jesli to nas dotyczy?? Ja często jeżde na konwenty i nie chce żeby sie spaczyły do orgii i chlania.... są inne miejsca na taką rozrywke. Jescze w regulaminie nie widziałem zakaz stosunków..... ale jesli ludziom zdrowy rozsądek nie działa to może takie klausuly będą potrzebne.... lub czasopisma ______________ __________________ Prosze nie brać pod uwage to co Foxbat mówi ponieważ on jest "shizolem" (Michio 7/4/04) i "pierd*lniętym" (Michio KT pare miesięcy temu). [188] Re: Seks na konwentach:
FOx: ja tez nei chce zeby byly tym czym opisales ze moge byc...ale niestety wszystko ku temu mierza..i czlowiekowi sie przykro robi.. [233] Re: Seks na konwentach:
[235] Re: Seks na konwentach:
[238] Re: Seks na konwentach:
[242] Re: Seks na konwentach:
[248] Re: Seks na konwentach:
[204] Re: Seks na konwentach:
LPR czy ludzie leppera? Chwycisz jedną ręką widły, drugą pochodnie i jazda? Sprawa każdego z osobna, i choćbyś nie wiem jak się starał, to nic z tym nie zrobisz. Zakazu stosunków raczej nie będzie, chyba, że z klauzulą "z wyłączeniem orgów", bo (patrz wyżej). A jeśli kony ograniczą się do orgii i chalania, to po prostu będzie trzeba ze znajomami spotykać się po knajpach, albo na innych imprezach. [211] Re: Seks na konwentach:
A może kwestia kultury osobistej? Nie będę tego robił/a ludziom pod nosem? Bo inaczej to naprawdę kony będą już nie dla mnie...i pewnie nie dla paru innych osób. [230] Re: Seks na konwentach:
[190] Re: Seks na konwentach:
Przeciez tak jest z kazda dyskusja - kreci sie w kolko. Dlatego od dawna nie uczestniczylam w zadnej ;)
A co do mojego zdania, ktore zacytowales, to nadal bede przy nim obstawac. W tym wypadku. Oczywiscie nie zawsze jest tak, ze mamy puszczac mimo uszu to, co nas nie dotyczy. Ale tutaj, wydaje mi sie, bedzie to zdrowsze dla obu stron. Mozliwe tez ze jest to chwilowa "moda" i przejdzie :) [205] Re: Seks na konwentach:
[231] Re: Seks na konwentach:
[321] Re: Seks na konwentach:
[327] Re: Seks na konwentach:
[200] Re: Seks na konwentach:
A my czekamy na pierwsze "dziecko konwentowe". [201] Re: Seks na konwentach:
a ja się wstydze... *^^* [234] Re: Seks na konwentach:
[239] Re: Seks na konwentach:
a ja poszedłem sobie spać cóż ... samotnie , mając nadzieje że ktoś ptzyjdzie się choć przytulić do rana ale nie było nikogo na tyle samotnego na tym konie.... to dobrze świadczy bo albo się dobrze bawili albo byli w towarzystwie więc dość szczęśliwi , tak nawiasem nie ma co rozwodzić sex na konach był jest i będzie... [249] Re: Seks na konwentach:
[253] Re: Seks na konwentach:
[257] Re: Seks na konwentach:
[269] Re: Seks na konwentach:
[312] Re: Seks na konwentach:
[320] Re: Seks na konwentach:
Definitywnie i ostatecznie koncze moj udzial w tej dyskusji. W zasadzie zrobilem to juz wczesniej, ale nie moglem sie powstrzymac przed komentarzem dotyczacym magicznego przejscia centrum uwagi dyskusji z seksu na konwentach na zdjecia z Kamikaze 2 i DDR. Dziekuje wszystkim. See you in the post Third Impact world. BAFU! [323] Re: Seks na konwentach:
[324] Re: Seks na konwentach:
[325] Re: Seks na konwentach:
[341] Re: Seks na konwentach:
[342] Re: Seks na konwentach:
[381] Re: Seks na konwentach:
Tak , a potem tacy sceptycy DDR jak ja lądują(dosłownie) w logu.Nie mam pytań. [393] Re: Seks na konwentach:
[401] Re: Seks na konwentach:
[356] Re: Seks na konwentach:
[359] Re: Seks na konwentach:
Heh - to sie dopiero nazywa super PKP. 1 return osobowy ticket to hel(l) please - yes, the 5 min Krakow - Hel(l) quantum fireball osobowy please...... Co prawda straszliwie szybki ale tak rzucał na zakrętach, no i przeskakiwał ekspresy i IC..... Sczerze mówiąc radziłbym tą dyskusje przenieść do działu: konwenty - Kamikaze II [400] Re: Seks na konwentach:
[270] Re: Seks na konwentach:
Ba, seks był i będzie, tak samo jak %%% i dragi. Chodzi o to, żeby nie przeszkadzać innym (zapewne jeszcze "niedoświadczonym") konwentowiczom (co w 90% się nie udaje). Takie czasy, cony to nie święte miejsca, a konwentowicze to nie iron maiden o IQ nie schodzącym poza 190, którego wysokość zapewnia m&a.
Ciekawe są za to formy używane w stosuku do osób "seksiących się": słodka idiotka, zaliczyć pannę, wyrywać dobre okazy... A jak konwentowiczka ma 14 lat to jest łatwa, jedyne do czego służy to do zaliczania/pukania, bo jest gupia. Osoby, które sprzeciwiają się seksowi na conach (a jeśli są po 18-stce, to już jakiś odchył, nie tylko moralny) na conach są przed "pierwszym razem", nikt ich nie chce, mają taką ilość kompleksów jak ujemne IQ i ryj jakby ktoś na niego nasrał i nie trafił. Seks jest zapewnieniem poczucia wolności i dorosłości, z jednoczesnym otrzymaniem przyjemności, bo od życia się należy, skoro mamona się nie sypie w ogromnych ilościach do stóp. A jeśli taka panienka zajdzie w ciążę, to jest nieodpowiedzialna. W końuu to ona, a nie facet zachodzi w ciążę.
Łojezu, jak mogę zapomnieć o jednym: 18-latka to jeszcze gówniara (no tak, przecież wiek jest wyznacznikiem inteligencji, a różnica 3 lat jest kolosalna, przecież to aż 3 lata doświadczeń!). Acha, a na forum licytujemy się także zaliczonymi panienkami.
Powiedzcie mi, że się mylę, to Wam wszystkim wpierdolem.
BTW: Jogurt - bedziesz na warszawskim conie? Moje kondolencje. Ja też. [291] Re: Seks na konwentach:
Tyle tu się o 14-tkach pisze, a ja no conach w wawie jeszcze żadnej (chyba) nie spotkałem :P A co do jogórtóf - załatwiłby ktoś jakieś oznaczenie (tabliczka itp.) wskazujące któren to... ciekawie sie zapowiada :] Ew. poznam po fioletowo- czerwonym ubarwieniu :] [296] Re: Seks na konwentach:
[303] Re: Seks na konwentach:
1. po tym co tu wyczytuje to chyba przestane do kibla na conach chodzić...
2. po tej radzie to jakaś wesoła grupka sie w kibelku zaczai, jeden go przywoła żeby pokazać co o nim myślą i wtedy (cenzored). I od razu jest gdzie resztki spuścić :] [330] Re: Seks na konwentach:
[332] Re: Seks na konwentach:
1. Ktoś tam na górze wspomniał o ochroniarzu z gumową pałką... wynająć trzeba i nasłać na wchodzących... 2. Rzeczywiście kibelek nie zasłużył i nie jest to miejsce na taką jatkę (a do czego to w tej ankiecie opisano ze szczegółami). Przed wejściem zawsze sie znajdą jakieś dyskretne krzaczki... [351] Re: Seks na konwentach:
[366] Re: Seks na konwentach:
1. Zostaje tylko prywatna przenośna toaleta japańska (c) 2. Najlepsze tylko jogurty naturalne... [374] Re: Seks na konwentach:
[379] Re: Seks na konwentach:
1. Zaczynam przestawać kapować o co w pkt.1 chodzi, ale tak czy inaczej tylko natura zostaje (i tentakle w krzakach XD) 2. Po pierwsze (albo drugie) nigdy z własnej woli, po kolejne nie do ust (a gdzie nie powiem bo tu i tak jest co cenzorować). 3. Ludzie już narzekają na za dużo komentarzy... :P [380] Re: Seks na konwentach:
[410] Re: Seks na konwentach:
1. Jak to ankieta wykazała: ludzie pozwolą na wszystko tylko żeby im nie przeszkadzać. Na szczęście ja jestem tolerancyjny ;) 2. Całą tą ankiete tsza by ocenzurować... ;) 3. Pobije sie rekordzik ilości postów ? ;) 4. Zaczne też wpisywać te ;) na końcu każdego punktu to więcej miejsca zajmie ;) [455] Re: Seks na konwentach:
[465] Re: Seks na konwentach:
1. Lekka przesada to wrzucanie wszystkich do jednego sleepa jest... ::p 2. Chef to sie na jakieś nowsze ankiety przeniósł (oby) ::p 3. i 4. Co tam endżajn, większy problem to właśnie Yo (ale jak to znowu wyżej napisano orgi są tolerancyjne...)::p [272] Re: Seks na konwentach:
Heyah
Ja uważam, że jak sex to tylko ze stałym partnerem. a jeśli chodzi o sex na konwentach, to też ze stałym partnerem :-P Tak się składa, że ja akurat mam przyjaciółkę... No dobra, dziewczynę, ale ona mieszka na drugim końcu Polski. więc widujemy isę niezwykle rzadko. Tak się składa, że i ona i ja interesujemy się M&A. Spotykamy się właśnie na konwentach najczęściej. No i nie ukrywam, że dochodzi między nami do stosunków.
Sex tylko ze stałym partnerem! [273] Re: Seks na konwentach:
[274] Re: Seks na konwentach:
Aranea zgadzam się z tobą w 100% ... Sasuke jaka jest frajda z zycia jezeli robisz to tylko z jednym partnerem? tzn. rób jak chcesz ,ale ja uwazam ze nowe doświadczenia sa potrzebne :) [403] Re: Seks na konwentach:
Jesli twoje partnerki sa tak 'slabe", ze jedna Ci nie wystarcza, to wspolczuje. Mam nadzieje, ze kiedys uda Ci sie na taka trafic... [280] Re: Seks na konwentach:
Sex to zdowie, więc czemu nie???
Można wyskoczyć na jedną akcję do hotelu :)
Uwaga !!!
Za dużo seku na konwentach to niezdrowo, można mieć mało z konwentu :):):) [281] Re: Seks na konwentach:
Dobre XXXD. Tylko czemu do hotelu, jak można z ubikacji skożystać :P:P:P. [282] Re: Seks na konwentach:
No tam też można, ale hotel jest wygodniejszy (posiada łużko :) najczęściej wygodne).
Jedem Osiem L rlz. [300] Re: Seks na konwentach:
O ktoś z Opola ^^
Mruuu ;P [306] Re: Seks na konwentach:
[402] Re: Seks na konwentach:
[307] Re: Seks na konwentach:
[322] Re: Seks na konwentach:
Jeeesoooo, za dużo tych komentarzy, więc przeczytałam kilkanaście pierwszych XD
A co do tematu ankiety... mnie sie wydaje, ze owy sex na konwentach popularny sie owszem robi, czasem moze nie koniecznie na terenie konwentu. Bywa, ze ludzie jadą na konwent, zeby sie spotkac i wiadomo co zrobić :P
Orgie zaś są popularne ale i tak nic z nich nie wychodzi, częściej można sie na nie natknąć na jakiś czatach, i wtedy o wiele ładniej wyglądają :P [326] Re: Seks na konwentach:
[328] Re: Seks na konwentach:
[352] Re: Seks na konwentach:
A jednak... ze 3 razy sprawdzałam i... JEST! [353] Re: Seks na konwentach:
[354] Re: Seks na konwentach:
[360] Re: Seks na konwentach:
Taa, poprawią. Niby po co? :) Kurde, ludzie, nie umiecie się przebrać za tentakla? :] Albo zaprezentować scenki z hentaja [to NIE znaczy "zgwałcić koleżankę na scenie", żeby nie było -_-; ]? Tak więc, jeśli Ryu^2 wypali i ludzie się przebiorą, to będzie. Jak nie wypali, to większość atrakcji otrzymuje Teleport, więc też będzie. :] I to nie jest żaden "name error", tylko prowokacja. :] Przebierać się! :] [362] Re: Seks na konwentach:
[364] Re: Seks na konwentach:
>To ile trzeba mieć tentakli, żeby być dobrym tentaklem? ;)
Spoko,Batou nadasz sie :] [jakby nie patrzec jestes członkiem pewnego kanału:P] >Poza tym jaką scenkę niegwałtową, ale hentajową można odegrać? Radze pojsc na "żywioł" :P Albo na piwo i wtedy obmyslić:> Hentaje to nie tylko gwałty >Niestety moja edukacja w tym zakresie jest mocno ograniczona.. chociaż czekaj, pewnie tentakl-actions odpadają, nie? Spoko-udzielimy ci korepetycji :] Podstawowe przeszkolenie tentaclowe masz juz w koncu za soba >Trudno udawać rozerwanie tentaklami. ;) Nie tak znowu trudno,nie takie rzeczy sie robilo Wiec nie marudzic i przebierac sie! :] Pamietajcie-gwalcic potrafi każdy,ale nie każdy może być dobrym tentaklem,lepiej zacznijcie ćwiczyć juz dziś! [369] Re: Seks na konwentach:
>>To ile trzeba mieć tentakli, żeby być dobrym tentaklem? ;) >Spoko,Batou nadasz sie :] [jakby nie patrzec jestes członkiem pewnego kanału:P] Szkoda, że ostatnio głównie w, khemmmm, "stanie spoczynku" ;} >>Poza tym jaką scenkę niegwałtową, ale hentajową można odegrać? >Radze pojsc na "żywioł" :P Albo na piwo i wtedy obmyslić:> Hentaje to nie tylko gwałty Na piwo? Zawsze ;} >>Niestety moja edukacja w tym zakresie jest mocno ograniczona.. chociaż czekaj, pewnie tentakl-actions odpadają, nie? >Spoko-udzielimy ci korepetycji :] Podstawowe przeszkolenie tentaclowe masz juz w koncu za soba Właśnie po tym podstawowym przeszkoleniu myślałem o ciepłej emeryturce.. nie da rady? ;P >>Trudno udawać rozerwanie tentaklami. ;) >Nie tak znowu trudno,nie takie rzeczy sie robilo Wiec nie marudzic i przebierac sie! :] Ale ja się boję @@ hehehe, oczywiście o widownię i moją "ofiarę" ;} >Pamietajcie-gwalcic potrafi każdy,ale nie każdy może być dobrym tentaklem,lepiej zacznijcie ćwiczyć juz dziś! "Aj łont ju for de tentakl rezistans", si? ;P [386] Re: Seks na konwentach:
>Szkoda, że ostatnio głównie w, khemmmm, "stanie spoczynku" ;}
Boś leszcz i unikasz porządnych miejsc:] [podobnie jak krecacy sie w poblizu Liar,ale od nas nie da sie tak latwo uciec:P] >Na piwo? Zawsze ;} No to jestesmy umowieni :] >Właśnie po tym podstawowym przeszkoleniu myślałem o ciepłej emeryturce.. nie da rady? ;P Can't do stary,zostałeś włączony do defaultowej dywizji desantowej >Ale ja się boję @@ hehehe, oczywiście o widownię i moją "ofiarę" ;} O widownie sie nie boj-zlkanieni widowiska,ktorego nie mozna im odmowic.A ofiara?Coz,wwszystko wymaga poswiecen... >"Aj łont ju for de tentakl rezistans", si? ;P Egzakli amigo :] Nie badz podlym gringo i /j #xxxxxxxx.pl :] [392] Re: Seks na konwentach:
>Boś leszcz i unikasz porządnych miejsc:] [podobnie jak krecacy sie w poblizu Liar,ale od nas nie da sie tak latwo uciec:P] Nie mam czasu ostatnio, poza tym czuję się jakoś tak wyobcowany, panie doktorze :P >No to jestesmy umowieni :] Pod pomnikiem, czy na fortach? Znasz mnie - ja zawsze i wszędzie. ;)) >Can't do stary,zostałeś włączony do defaultowej dywizji desantowej A mogę chociaż marszować w ostatnim szeregu? ;} >O widownie sie nie boj-zlkanieni widowiska,ktorego nie mozna im odmowic.A ofiara?Coz,wwszystko wymaga poswiecen... Jak to szło? "Nie da się zrobić omletu, nie zabijając kilku ludzi" ? ;) >Egzakli amigo :] Nie badz podlym gringo i /j #xxxxxxxx.pl :] K. Coming soon, to #xxxxxxxx.pl near U ;) [370] Re: Seks na konwentach:
[333] Re: Seks na konwentach:
Cóż za wspaniały tekst. I jak pasuje do tej ankiety. Weżcie sobie do serca rady dobrego wychowawcy, zepsuta młodzieży... Dzięki temu tekstowi moje życie (na kilka godzin) zostało odmienione! Dzięki ci, o wielka wychowawczyni... [357] Re: Seks na konwentach:
artykuł jest świetny i naprawdę daje do myślenia. jest to najlepszy przykład jak pięknymi słowami mozna ludziom zrobić wodę z mózgu (zakładając, że ci, którzy w takie gadanie wierzą ślepo, mózg w ogóle posiadają). tylko że jak się tak lepiej w to wczytać to wychodzi totalne zakłamanie! na zmianę się śmiałam i klęłam na ludzi którzy potrafią na powaznie takie bzdury mówić. przyznaje, że tekst jest bardzo adekwatny do tej ankiety. jak dla mnie to pozycja obowiązkowa dla wszystkich :D
jak ty to znalazłaś??? [358] Re: Seks na konwentach:
hehehehehehehe... :) www.wychowawca.pl to jedna z moich ulubionych stron *^^* a poznałam ten adres właśnie z acp! ktoś stąd kiedyś dał linka do tamtejszego artykułu o mandze... swoją drogą równierz warto przeczytać. na stronie głównej jest wyszukiwarka artykułów. wpiszcie sobie słowo "manga" ;) można się wiele o mandze dowiedzieć... i o rpg, i o prezerwatywach... (chyba z 15 artykułów jest ^^). Ludzie, czytajcie wychowawcę! on was wychowa! i nie będziecie mi tu takich szmatanistycznych cherezji na acp wypisywać ^^ (błehehehehe ^^) [411] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 18.04.2004, 18:22:06, odpowiedź na #358, oceny: +0 -1 Tiaaaa Wychowawca jest genialną stroną.Niech żyją katolicy!!! Najbardziej nietolerancyjna religia na świecie(no może poza islamem)takie herezje na tej stronie walą że mi się płakać chce.Naprzykład że seks z czternastolatką jest zły.A ja tam nic złego nie czuję jak się biorę za takiego czternastoletniego śledzika.Mniam... [413] Re: Seks na konwentach:
[414] Re: Seks na konwentach:
jak ja uwielbiam, jak mi pedofile pieprzą o tolerancji XD kto dalej? seryjni mordercy? politycy? czytelnicy komiksów i inni zboczeńcy? dresiarze klasyczni na przykład XD? a że na wychowawcy herezja się szerzyto wiem, każdy wie kto tam zajrzy... ale jak "nie czujesz się zły" biorąc się za czternastolatkę to świadczy jedynie o twojej nie do końca zdrowej psychice i niech Bóg uchowa wszystkie czternastolatki od takich jak ty. Amen. [415] Re: Seks na konwentach:
jak tak czytam te twoje wypowiedzi to mi sie mdło robi na samą myśl że ty jeszcze na wolności jesteś... twoje wypowiedzi wyraźnie świadczą o tym że masz problemy z psychiką - jak to już słusznie zauważyła Amie. zastanawia mnie czy wiesz co robią w więzieniu z pedofilami... ale chyba nie skoro tak się ze swoimi skłonnościami obnosisz.
tak z ciekawosci czym różni sie 14latka od np 18latki (poza tym ze ta druga jest cztery lata starsza)? bo o ile zauważyłam to większość czternastek i tak wygląda na starsze niż są w rzeczywistości. naprawdę nie rozumiem męskiej fascynacji małolatami! [420] Re: Seks na konwentach:
Zakazany owoc lepiej smakuje!!!W tym jest różnica [422] Re: Seks na konwentach:
[423] Re: Seks na konwentach:
A tak pozatym to walę tylko w kakao i smakuję śledzika.Przecież jakbym wpadł i zrobił bahora to by było przegwizdane.A pozatym nie chcę już być chamsko perfidny i przedwcześnie dziewictwa pozbawiać.Wystarczy że się zaspokoję a nie małolacie totalną zrypkę psychiki zrobię. [425] Re: Seks na konwentach:
Przecież żadnej na sile za włosy nie zaciągam.Same chcą.Najwyrzej zarzucam jakąś przynetę najczęściej pieniądze działają bo teraz młodzierz to na kasę leci [427] Re: Seks na konwentach:
[426] Re: Seks na konwentach:
[428] Re: Seks na konwentach:
[430] Re: Seks na konwentach:
[431] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastek i nie tylko [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2004, 17:50:32, odpowiedź na #430, oceny: +0 -1 Jeżeli jesteś chętna to zapraszam.starsze też lubię.Na Szatana jak ja lubię śledzie!!!A lubisz analne stosunki?? I jeszcze jedno połykasz czy wypluwasz?? [432] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel wszelkich śledzi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2004, 17:56:25, odpowiedź na #430, oceny: +0 -1 A tak wogóle to spadam z tej strony bo już mi się odechciało was w jajo robić.Narazie [433] Re: Seks na konwentach:
[434] Re: Seks na konwentach:
Ale powiedz połykasz czy wypluwasz?? [437] Re: Seks na konwentach:
[441] Re: Seks na konwentach:
A lubisz być związana?? Mógłbym cię związać i spedzilibyśmy upojny wieczór.Zasadziłbym ogóra trochę w muszelkę trochę w kakałko troszki do buzi i by było miło.A potem wylizałbym twoją muszelkę do sucha bo lubię smak śledzia mniam.A na koniec mogłabyś mnie ukarać za to żem taki niedobry i byś mi trochę pejczem wlała moja pani.Wtedy jako twoj niewolnik bym ci obiecał że skończę z nieletnimi jeżeli ty byś mi tego zabroniła.A jak by mi się coś na boku nieletniego udalo wyrwać to bym mial znowu karę.Tym razem to ty byś mnie związała i włoiła pasem a potem wsadziła wielkiego wibratora w odbyt żeby mi się milej zrobiło no i koniecznie bym musiał ci muszelkę wyczyścić bo jak już mówiłem bez smaku śledzia nie mogę wytrzymać. [442] Re: Seks na konwentach:
wielbiciel robienia w jajo [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2004, 19:19:19, odpowiedź na #433, oceny: +0 -0 Dobra teraz to już na poważnie piszę kończę z tymi tekstami o czternastkach.Odwołuję te teksty oprócz tego ostatniego co go do Amie skierowałem.Mam naprawde ochotę na twojego śledzia.Wiesz co podaj adres a czeka cię to wszystko co napisałem moja pani.Chcę być twoim niewolnikiem.To ja spadam.Narazie wszystkim.A tak pozatym to się tak nie bulwersujcie bo wam żyłka pęknie. [446] Re: Seks na konwentach:
[449] Re: Seks na konwentach:
Na prawdę czuję coś przez neta.Kurcze na pewno fajna jesteś.Nie wiem dlaczego ale mam na ciebie ochotę.Rozkazuj moja pani.Niewolnik czeka [451] Nie karmić trolla!
[452] Re: Nie karmić trolla!
[457] Re: Nie karmić trolla!
Na p.r.a. byłem krótki okres czasu i z tego co przyuważyłem black miał coś z psychiką, ale chyba nie był aż tak spedalony jak ten tutaj. Zresztą nie wnikałem w jego wypowiedzi, więc może się mylę. Nie da się tego kolesia po prostu zbanować? [458] Re: Nie karmić trolla!
[460] Re: Nie karmić trolla!
[467] Re: Nie karmić trolla!
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [335] Re: Seks na konwentach:
Ja ogólnie co do tematu uważam "czemu nie...". Tylko oczywiście troche kultórwy i odpowiednie miejsce żeby nikomu nie przeszkadzać :~~~~. [344] Re: Seks na konwentach:
No cóż, a z tym to chyba jest najgorzej na konwentach. Zawsze może Ci z pod parapetu ktoś wyskoczyć :P [363] Re: Seks na konwentach:
ech dzieci _-_; [365] Re: Seks na konwentach:
[367] Re: Seks na konwentach:
To wy sie na tych konwentach az tak tniecie?:)
Róbcie do dusza zapragnie, bo nie jeżdżę na konwenty i mnie to nie dotyczy ot co [368] Re: Seks na konwentach:
[371] Re: Seks na konwentach:
Chodziło mi o odpowiedź do ogółu nie do twego komentarza, po prostu przez przypadek źle nacisnąłem linka na odpowiedź i wpisało mi pod twój. Mogłas sie domyślic że koło dupy mi lata co chciałaś robić z Gabrielem i szkoda byłoby mi czasu by to interpretować albo wogóle czytać. Poza tym ankieta nie była do tego czy ty uprawiasz seks na konwentach czy robią ludzie jako ogół. [372] Re: Seks na konwentach:
[376] Re: Seks na konwentach:
A ja takich jak ty nie trawię.Zamiast się chwile zatsanowic piszesz co ci walnie do twej mózgownicy z 2 synapsami... [378] Re: Seks na konwentach:
Liar stul pysk, a przynajmniej okaz jakiekolwiek objawy wychowania. [390] Re: Seks na konwentach:
gówno cie obchodzi mój pysk śmieciu jeden, jak będę w 3 city to si,e w końcu wybiorę do ciebie i po pysku ciebie zleję jak kiedyś obiecałem [394] Re: Seks na konwentach:
To będziesz też musiał do Wrocka (i w kilka innych miejsc), bo w tym przypadku Gabryś ma rację. Zamknij się. [405] Re: Seks na konwentach:
Jedź gdzie ci sie podoba Jeremy, do Wrocka mnie nie ciągnie [385] Re: Seks na konwentach:
[373] Re: Seks na konwentach:
A ja jestem za a nawet przeciw.
Mysle,ze nie powinno sie sexic na konwentach,bo konwent nie jest do tego stworzony,a z drugiej strony samym gadaniem nie zapobiegne sexowi. A wiec robta co chceta,byle z głowa i nie pod moim kocykiem xP (ktory czesto zostaje bez opieki i kusi. na szczescie nikt go jeszcze nie zmolestowal ;D) [377] Re: Seks na konwentach:
a ja lubię seks jak koń owies. [391] Re: Seks na konwentach:
[418] Re: Seks na konwentach:
posełka: "lubię seks jak koń owies!" [421] Re: Seks na konwentach:
Wielbiciel czternastoletnich śledzików [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2004, 17:03:54, odpowiedź na #418, oceny: +0 -1 Jak już coś to posłanka [424] Re: Seks na konwentach:
[443] Re: Seks na konwentach:
Rozkaz moja pani.Już się tak nie będę podpisywać tylko pozwól mi lizać twą muszelkę o apetycznym aromacie śledzia [445] Re: Seks na konwentach:
[450] Re: Seks na konwentach:
Ale nie mogę się powstrzymać.Nie wiem dlaczego.Pewnie to twoja magia tak mnie przyciąga do monitora.Chcę być twoim niewolnikiem moja pani kochana słodka Amie [417] Re: Seks na konwentach:
Musze przyznac ze ankieta mnie ostro zaskoczyla. W jeszcze wieksze zdziwienie wprowadzila mnie lektura komentarzy... Trzeba przyznac ze do tej pory nie udalo mi sie jeszcze wybrac na zaden konwent (glownie z powodu czystego lenistwa, choc brak czasu itp. ma tu takze swoja wine), aczkolwiek sadzilem, ze mniej wiecej wiem jak one wygladaja. Okazuje sie ze jednak sie mylilem - wyglada na to ze musze sie w koncu wybrac i zobaczyc jak to naprawde wyglada! Swietna ankieta :) [429] Re: Seks na konwentach:
Ha... :) No i wyszło szydło z worka (z rozporka? oO) i prawda się wydała!
Sam się przyznaje bez bicia. Jednak racje ma Coach jakieś 200 postów wyżej bo większość tzw. konwentowych seksów to poprostu tulące się do siebie pary. Ja osobiście spotkałem się z kilkoma fajnymi akcjami:
- akcja nr1. dwie dziewczyny w spiworze na stole na Magnificonie II... spiwor tak dziiiwnie falowal a obok przechodzili ludzie.
- akcja nr2. Sugoi Sakura Next... proboje usnąć w salce na parterze... i nagle z mojej prawej strony 20 cm od mojej głowy słysze szept: "włóż go we mnie" i serie cichych pojękiwań i stęknięć... a śpiworek faluje - thanx god za infrared camera :D [438] Re: Seks na konwentach:
To ja ci opowiem o akcji która mnie rozwaliła na Bace2. Siedzę sobie w kibelku (męskim, żeby nie było, przy pisuarku) i załatwiam swoją naturalną potrzebę, gdy nagle drzwi kabinki za mną się otwierają i wychodzą z nich... dwie dziewczyny. Okay, nie wnikam, mogły się też przebierać, albo plotkować, ale do cholery czemu w kabinie, czemu we dwójkę, i czemu w męskiej toalecie?!? [447] Re: Seks na konwentach:
[448] Re: Seks na konwentach:
Siedzę = przebywam ;P Wrrr, nie lubię jak mnie ludzie (i inne osobniki) łapią za słowa. [454] Re: Seks na konwentach:
[464] Re: Seks na konwentach:
[456] Re: Seks na konwentach:
Zdaje mi się że w liczbie komentarzy nic nie pobije tej ankiety.To naprawdę był gorący temat. [459] Re: Seks na konwentach:
uprawialem sex w (multi) kinie i nie widze przeszkod zeby tak na konwencie :) [461] Re: Seks na konwentach:
No nie no kurde...I ja na konwenty nie jeździłem. Najwidoczniej musi sie zmienić. Teraz dopiero bede wierzący praktykujący XD. [466] Re: Seks na konwentach:
Hehehe... Zaczynam się coraz bardziej cieszyć, że w tym roku czeka mnie trochę konów XD. [478] Re: Seks na konwentach:
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [489] Re: Seks na konwentach:
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [501] Re: Seks na konwentach:
[503] Re: Seks na konwentach:
MOTTO: SEKS, to: biologiczna energia !! __PODPOWIEDŹ: SEKS.1. WIKIPEDIA: W znaczeniu ogólnym seks (łac. sexus płeć) oznacza całość życia erotycznego człowieka, w znaczeniu węższym zachowania seksualne, a potocznie stosunek płciowy. Z tym tematem związana jest kategoria: Zachowania seksualne. Oprócz pełnych stosunków płciowych, ludzi (a także niektóre gatunki zwierząt) cechuje też wiele innych zachowań seksualnych. Zaliczają się do nich flirtowanie, uwodzenie (czyli zachowania i działania mające na celu zainteresowanie sobą potencjalnego partnera seksualnego), petting (czyli pieszczenie narządów płciowych lub innych stref erogennych partnera, które może doprowadzić do orgazmu, ale z wyłączeniem immisji członka do pochwy), masturbacja – autoerotyzm (czyli doprowadzanie się do orgazmu bez fizycznej aktywności innej osoby). Zachowania seksualne mogą zachodzić przy kontakcie dwóch osób płci przeciwnej (zob. heteroseksualizm) lub tej samej (zob. homoseksualizm), a także większej liczby osób (seks grupowy). IRL KRAKÓW. Kumulację naturalnej energii seksualnej UZYSKUJEMY zwiększając znacznie spożycie tzw. __GLUKOZY naturalnej. Nasz organizm odzyskuje tj. pozyskuje tę energię z: RYŻU, z wszystkich KASZ, z warzyw STRĄCZKOWYCH, a więc z fasoli, grochu oraz z soczewicy, również ze wszystkich OWOCÓW i pozostałych warzyw. Największą jednak KONCENTRACJĘ uzyskujemy w strukturze żywieniowej jaką stanowi: CHLEB typu KR-IRL, również tzw. Chleb na OSTEOPOROZĘ. Przygotowanie takich produktów realizuje się poprzez gotowanie, a następnie pieczenie. To tworzy bezsprzecznie produkt silnie energetyczny Tzw. koncentrat glukozowy !! Wobec tego w seksie powinien być produktem jednoznacznie ZALECANYm. Ostanie słowo, co oczywiste należy zawsze do naszego lekarza rodzinnego. PUENTA: SEKS; z energetycznymi tzw. NISKIMI węglowodanami, to tak !! Nieprawdy biologiczne oraz puste frazesy o RYŻU, KASZY i nie tylko o RYŻU, rozpowszechniają jedynie SPECE od tzw. Indeksu Glikemicznego, a to dlatego, że nic nie badali, nie znają glukometru, również nie czytali książek ze szkoły podstawowej (biologia 4 klasa) czyli plotą i plotą, wydając książę za książką o tym Indeksie Glikemicznym. Kłamią. OMIŃ !! Przecież do Nich nie możesz zadzwonić, bo nie ma gdzie. Nie masz kogo zapytać, o te wpisy w Internecie, dziesiątki sprzecznych ze sobą tabel, dlaczego ? To proste uciekają przed prawdą bo mówią kłamstwa, oszczerstwa i Ich nigdzie nie ma. Do krakowskiego IRL KRAKÓW, zawsze możesz zadzwonić bo są to żywi, realni naukowcy nie poddani żadnym NAUKOWYM REŻIMOM czyli lekko, łatwo mówią PRAWDY BIOLOGICZNE, które zbadali. Warto !! Zobacz też: __Książka; _pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku. Wydanie drugie: zaktualizowane i uzupełnione. __Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL __ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/ Pozdrawiam Ciebie i WSZYSTKICH | Użytkownik Szukacz Radio | |||||||||||||||||||||||||||