pie(rw)szy!

No, Tomoe - to faktycznie Wam się udało. Najlepsze jest to, że ktoś może swoje punkty komuś odsprzedać, więc jest coś i dla gadżetowców i dla tych, co by woleli kase. Wszyscy są szczęśliwi. :)

Gratuluję pomysłu i wykonania. Chyba gładko poszło, hm?

Pomysł nie jest nowy, już z niego korzystano.
Nie aż tak gładko jak można by chcieć, trzeba to troche usprawnić.
Ma ktoś pomysły na usprawnienie?

Nie wiem, jak to funkcjonowało u was, ale myślę, że dobrym pomysłem byłoby wręczanie zwycięzcom bonów punktowych.
Ci sobie elegancko idą sobie do stoiska z nagrodami i wymieniają bony na nagrody.

Proste i raczej skuteczne, tylko ustalić punkty za poszczególne miejsca w danym konkursie, czy z góry ustaloną liczbę punktów za miejsca we wszystkich konkursach(może rozwiązałoby to problem "za dobrych" czy "za słabych" nagród za niektóre konkursy.

Mówie o samym wybieraniu nagród, tu było najwięcej zgrzytów.

A to ja nie wiem, nie wygrałem nic od Animatsuri :P
Można wiedzieć, co to były za zgrzyty?

Bo najprostszym rozwiązaniem byłoby chyba ustalenie każdej nagrodzie wartości punktowej i prowadzenie po prostu 'sprzedaży' za punkty, jak na normalnych stoiskach.

Nie pozwalanie podejść do nagród dwóm osobom z jednej drużyny wkurwiało mocno :>

A można wiedzieć, DLACZEGO nie pozwalano im podejść?

Generalnie, to argument był chyba 'bo tak' ;]

nie "BO TAK" tylko dlatego, żeby się nie robił burdel i nie stało tam 50 osób, bo jak kazdy wie, okazja czyni złodzieja..

Pięćdziesiąt osób, a dwie to chyba jednak różnica.
Może nie wyolbrzymiajmy? Robienie wielkiego halo, bo ktoś chce z kimś wybrać nagrodę to zdecydowana przesada.

nie dla osób mających tego pilnować, po prostu trzeba to usprawnić

Można to zrobić prosto: Nagrody rozdajemy pojedynczo, w tym na raz jedną nagrodę mogą wybierać dwie, MAKS trzy osoby. Przy czym te trzy osoby pod nadzorem dwóch orgów. Jeśli nie ma dwóch orgów, przepraszamy, wejdzie tylko dwójka.

Nie chce mi się wierzyć, że człowiek nie jest w stanie zapanować przy wybieraniu nagrody przez dwie osoby.

zwłaszcza, gdy nagrody są tylko na 2 ławkach xD

W takim wypadku nie lepiej dodawać do stolika nowe nagrody co jakiś czas? Co kilka godzin nowy pakiet.
Byłaby większa kontrola i nie byłoby narzekań, że wszystkie najlepsze nagrody od razu pozabierane.

I ludzie będą narzekać, że na początku były lepsze nagrody...

Narzekaczom na siłę nigdy nie dogodzisz.

Pulpet litości. Nie sądzę żeby było ciężko upilnować 2 osoby. Po drugie z własnego doświadczenia wiem że wpuszczanie do stoisk po 1 osobie jest bezsensem (mi.marnowanie czasu) jeśli para (lub trzy osoby) stanowi drużynę która startowała w jakimś konkursie i nie mogą spokojnie podejść razem w celu wybrania nagród (tym bardziej że kupony/bony po konkursach były ciężkie do podzielenia np. 2 "bony" po 20 punktów na 3 osoby).

Samo poganianie było irytujące. Inni stali po góra 5 minut modląc się nad nagrodami przy czym obsługa ani słowem nic nie pisnęła do nich, po czym podeszła do stoiska kolejna osoba która była poganiana po znacznie krótszym czasie (mimo że już kończyła wybieranie nagród). Te i parę innych "kwiatków" mogłabym jeszcze przytaczać w tej kwestii.

Sam pomysł z możliwością wybierania nagród nie jest zły, ale odbija się to na tych którzy konkursy mają np. na drugi dzień konwentowy. Co ciekawsze rzeczy są już wtedy powybierane. Pozostaje kwestia rozplanowania wszystkiego przy kolejnych konwentach, ale jestem na "tak" (zabrzmiałam jak juror z "Mam Talent" LOL :D).

Tak samo jak to poganianie do szybszego wyboru : /

Ps. Jak dla mnie pomysł z wyborem nagród bardzo dobry : 3

Bony wydawane na wygranym konkursie, a nie konieczność łapania prowadzącego dany konkurs kilka godzin po.

Ja już się troche rozpisałem na ten tematu na forum bakowym w odpowiednim temacie ;) tutaj tylko potwierdzę, ze nei zmieniłem decyzji i jestem na 3x TAK.

Pomysł zacny, na Doji się sprawdził, a u fantastów działa z powodzeniem
ale moim zdaniem nagrody powinny być uzupełniane co jakiś czas, bo na początku ludzie zgarną najlepsze rzeczy, a tak to każdy będzie miał szanse zgarnąć coś fajnego

Racja, ten system sprawdza się znakomicie, jak choćby na tegorocznym Pyrkonie. Nagród było sporo, dodam też, że sklepik z nagrodami był uzupełniany na bieżąco- jeśli jakiejś książki już nie było, następnego dnia taka sama była dostarczana do puli z nagrodami, więc teorytycznie każdy miał szansę wybrać sobie to co chciał.
Oczywiście wsystko zależy od ilości danych nagród, tudzież chojności sponsorów.

Pomysl super, bo czlowiek zamiast myslec, co z dana nagroda zrobi, wybiera to, co mu sie akurat podoba :) (ah moj artbook z nany *_*'). Znika tez problem podzialu nagrod w konkursach druzynowych :3.

Tak, ale niestety sklepik konwentowy (taki np. jak na Bace) ma to do siebie, że oferuje towar dany przez wystawców za możliwość wystawienia się na konwencie plus ewentualny kupiony przez organizatorów przed konwentem. Więc tak naprawdę uczestnik ma wybór ograniczony do tego, co wystawcy uznają, że się nie sprzeda (de facto tak to wygląda) i do tego, co wybiorą organizatorzy (co w przypadku wielu konwentów w ogóle nie zachodzi, byłem pod wielkim wrażeniem artbooków z Evangeliona na Bace i nie sądzę, żebyście je dostali od któregoś z wystawców). A nawet w tym drugim przypadku niekoniecznie musi się znaleźć coś, co zainteresuje zwycięzcę konkursu.

Najlepiej byłoby dawać uczestnikom bony/punkty/walutę konwentową, którą mogliby realizować bezpośrednio u wystawców, ale wielu wystawców, zwłaszcza tych mniejszych i z gorszym towarem, się na to nie zgodzi (bo powstaje konieczność zapłacenia pieniędzmi za wystawienie się na konwencie, żeby organizatorzy mieli za co potem wymienić wydane u wystawcy bony na pieniądze). Dlatego na Ecchiconie 4 planujemy wprowadzić rozwiązanie kompromisowe, ale wymaga to jeszcze dokładniejszych przemyśleń, ustaleń i rozmów z wystawcami.

Tak czy inaczej, cieszę się, że B.A.K.A. wzięła się za robotę ;)

Z bonami problem polegał na tym, że były, ale nikt ich nie chciał. Większość osób woli od razu wybrać sobie nagrodę, niż potem drugi raz wybierać.

Serio? Ja zanim wziąłem nagrody, to pozbierałem bony za trzy konkursy i zamiast trzech chujowych nagród mam artbooka z Evangeliona i nie narzekam.

Z drugiej strony jak po Evil Cosplayu na Niuconie widziałem nagrody i system: pierwsze miejsce wybiera z tych trzech nagród jako pierwszy, drugie miejsce jako drugi i trzecie dostaje to, co zostanie, to widziałem, że pierwsze i drugie miejsce byli raczej niezadowoleni z możliwości (i mnie, za trzecie miejsce, dostało się DVD z Maison Ikkoku, bo widocznie nie wiedzieli, co to jest).

Inna sprawa, że na Bace wychodziło stosunkowo mało bonów na nagrody. Ja robiłem u was wiedzówkę ogólną i konkurs muzyczny i w obu przypadkach, ze względu na frekwencję, musiałem podzielić uczestników na drużyny dwuosobowe. Sumarycznie potem bonów na jedną osobę zostawało tak mało, że rezygnowałem z dawania nagród za trzecie miejsce. A wystawców mieliście tylu, że chyba mogliście wziąć więcej nagród i zrobić więcej bonów. Tak to przynajmniej wygląda od mojej strony.

Większym problemem było to, że do sklepiku z nagrodami trzeba było podchodzić pojedynczo, co skutecznie utrudniało np. wybieranie prezentu dla kogoś (jeśli ktoś ma taki kaprys) i generalnie przez to spadła wśród uczestników opinia o poziomie kulturalnym organizacji. Ja rozumiem, że ze względów bezpieczeństwa, ale nie traktujmy od razu wszystkich jak złodziei ;)

Ja jestem co do uczestnikow zawsze bardzo ostrozny, ale dopuszczanie jednej osoby to moim zdaniem lekka przesada. Nawet jakby staly tam 3 osoby, a pilnowal jeden org, to mozliwosc kradziezy jest praktycznie zerowa. No chyba, ze org jest slepy/leniwy, ale wtedy to i jeden uczestnik moze cos ukrasc.

Na pewnej bace Ninje od Hebiego opędzlowali pilnowaną przez kilka osób galerię artefaktów fandomowych ze wszystkich eksponatów oraz jednej ławki robiącej za postument.

Można? Można. Da się? Da się.

No to widac byla dupiato pilnowana. Wybacz, ale nie uwierze w zorganizowanie grupy zlodziei na konwentach. Pojedyncze sztuki i owszem, ale nie popadajmy w paranoje.

Spytaj Xiona, Kostara i Vulcana co ja zrobiłam. Zrozumiesz, że przestępczość zorganizowana istnieje xD

Względy bezpieczeństwa to jedno a brak oznakowanego towaru to drugie i to własnie jest przedmiotem naszego usprawnienia na przyszłość... Po prostu mając więcej niż jedną osobę przy stoliku nie jestes w stanie upilnować z którego pudełka wzięła daną rzecz i potem dochodziłoby do nieporozumień typu "ta rzecz to była za 10 czy 12 punktów"... Koniecznie musimy sobie sprawic metkownicę i ocenować wszystkie nagrody, co polecam też pod rozwagę innym ekipom, które to bedą organizować.

"co wystawcy uznają, że się nie sprzeda (de facto tak to wygląda)"

To dziwne, przy organizowaniu Porytkonu w wiekszosci dostawalem bardzo hodliwe rzeczy i ciezko by bylo powiedziec, ze byly to rzeczy, ktore sie nie sprzedadza.

To miałeś naprawdę niezłe szczęście. Na naszych konwentach regularnie dostajemy badziew, chyba, że Roger ma czas osobiście przejść się po stoiskach i wybrać nagrody według własnego gustu. Bo co z tego, że dostajemy zajebistą pro figurkę, skoro nikt nie wie, z jakiej to serii?

..ładna ozdoba?

... klawiatura? ;)

Pierwsza rzecz, ktora musza przyjac do wiadomosci organizatorzy konwentow, to fakt, ze zeby miec fajne nagrody, nie mozna polegac wylacznie na wystawcach. Trzeba czesc kupic i tyle. Kazdy kolejny konwent chce miec coraz wiecej konkursow, co najmniej 3 miejsca nagradzane, coraz fajniejsze nagrody - a wystawcow nie przybywa (mowie o profesjonalnych wystawcach, a nie mam-3-badge-na-krzyz.com).

Dlatego zapraszamy wystawców z zagranicy. A najczęściej organizatorzy nie mają pieniędzy przed konwentem na takie zakupy, bo kasę mamy tylko z rezerwacji, a koszta są duże - na wynajęcie szkoły, na materiały, na reklamę, identy, informatory, etc. Więc nagrody mamy takie, jakie dostajemy.

A warto wspomnieć, że chętnych wystawców z zagranicy jest pełno. Tylko trzeba wiedzieć jak szukać;)

To szukaj nowych z lepszym towarem.

Czesc mozna kupic juz w trakcie trwania konwentu. Chyba sie jeszcze nie zdarzylo, zeby jakies stoisko wyprzedalo sie do konca, zawsze sie cos znajdzie. Nie wiem jak inne stoiska, ale my jak wiemy, ze cos ma isc na nagrody, to sprzedajemy po kosztach w takiej sytuacji, wiec nie trzeba nawet duzych kwot.

Tak, ale towar kupiony na konwencie to nadal towar od wystawców. Wystawcy mają mangi, badge, figurki, breloczki, plakaty, dvd, cd z muzyką, artbooki i pluszaki. Mang i dvd lepiej nie dawać na nagrody (chyba, że jest możliwość wyboru nagród przez uczestnika), bo nie wiadomo, co już ma, figurki, plakaty, artbooki i pluszaki są zawsze z konkretnej serii, więc uczestnik musi lubić tę serię, żeby mu się nagroda spodobała, podobnie musi lubić dany typ muzyki, żeby spodobała mu się płyta cd. A badge i breloczki są za małe, żeby nadawać się na nagrody (co najwyżej nagrody pocieszenia). Ideałem nagrody za konkurs na konwencie jest dla mnie budzik z bodajże Doraemonem (o ile dobrze pamiętam), który widziałem na którymś Pierniconie, ale tutaj orgowie musieli kupić go wcześniej, ergo, wyłożyć kasę z własnej kieszeni.

Mang i dvd lepiej nie dawać na nagrody (chyba, że jest możliwość wyboru nagród przez uczestnika), bo nie wiadomo, co już ma,
Z tym się zgadzam całkowicie, chociaż jestem bardziej za tą opcją wyboru.
podobnie musi lubić dany typ muzyki, żeby spodobała mu się płyta cd.
Tutaj to zależy, bo może dla uczestnika będzie to coś nowego. a nuż, polubi.
figurki, plakaty, artbooki i pluszaki są zawsze z konkretnej serii, więc uczestnik musi lubić tę serię, żeby mu się nagroda spodobała,
Ale to, to już dupa, bo wystarczy, żeby plakat, artbook, czy pluszak był ładny, a ja będę szczęśliwy. Nie wydaje mi się, żeby ktoś był zawiedziony z powodu pięknego artbooka, ale z postacią z serii, której nie zna, albo wyjątkowo nie lubi.

No, ale nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zadowoleni, więc aż tak bardzo wybredny być nie powinieneś.

Ideałem nagrody za konkurs na konwencie jest dla mnie budzik z bodajże Doraemonem
A jeśli ktoś Doraemona nie lubi? Na to samo wychodzi. Wszystkim tak nie dogodzisz dając takie nagrody 'idealne'.

Przykład: Niucon, za scenkę na cosplayu, gdzie osobiście mówiłem, że nie należy robić cosplayów z Naruto, dostałem plakat z Naruto. Co z tego, że plakat ładny, jak nie lubię serii? Już wolałbym brzydki plakat z Black Jacka.

Pomijam już to, że każdy ma inne gusta estetyczne i nie da się obiektywnie stwierdzić, jaki artbook jest piękny, a jaki nie.

Doraemon jest nieinwazyjny (teraz jak sobie przypominam to to był chyba Hamtaro, nie Doraemon, na jedno wychodzi). Jakbym dostał budzik z Naruto to wyrzuciłbym go przez okno, bo nie lubię serii, bo Naruto jest inwazyjny, budzi skrajne emocje. O Hamtaro czy Doraemonie tego nie powiesz. Poza tym budzik pełni jeszcze inną funkcję. Dlatego dobrymi nagrodami są kubki czy poduszki.

Prawda jest taka, że wszystkim dogodzić się nie da, więc muszą sobie dogadzać sami, a żeby mogli, to muszą mieć wybór. I o to się rozchodzi.

No ja nic przeciwko ładnemu plakatowi z Naruto bym nie miał.
Ja miałem ciekawszą sytuację: za bieg w kaftanie na Animatsuri, który był jedną z ciekawszych atrakcji, za drugie miejsce dostałem tandetny i wcale nie ładny breloczek z Naruto. Ani go nigdzie nie przyczepię, bo brzydki, ani go nie odsprzedam, bo nikt nie odkupi tandetnego breloczka za góra 2 złote.

Tutaj dochodzi inna rzecz. Określenie, co byłoby wystarczającą nagrodą za konkretny konkurs. Bo nagradzanie tak samo zwycięzcy krótkiego konkursu, który trwa tą godzinę i zwycięzcy trwającego cały dzień turnieju, to jednak nie najlepszy wybór.

Co do tego Hamtaro, to nie każdy chciałby mieć na biurku budzik z małym słodziuchnym chomikiem. Takiej nagrody nie nazwałbym idealną. Zresztą, żadnej nagrody idealną nie nazwę, bo nie ma takiej rzeczy, która zadowoliłaby każdego bez wyjątku.

Zgadzam się jednak, że kubki i poduszki są fajnymi nagrodami. Jeśli chodzi o mangi, to najlepszym wyborem byłyby chyba wydania jednotomowe. Tego, że ktoś może już ją mieć, niestety się nie ominie, ale zawsze łatwiej jest odsprzedać/wymienić pierwszy i jedyny tom jakiejś mangi, niż piętnasty jakiegoś tasiemca.

Ja tam stwierdzam, ze takie rozumowanie, to o kant dupy można potłuc. Niby czasy się zmieniają, ale kiedyś ludzie się cieszyli, że w ogóle coś dostają. Nie ważne było, czy serię znają czy też nie. Jak nagroda im się nie podobała, to po prostu ją komuś odsprzedawali, lub ewentualnie wymieniali na coś innego u wystawcy. Słyszałeś kiedykolwiek o sklepiku z nagrodami na zachodnim konwencie? Nie? Ja też, bo czegoś takiego tam nie ma, ale fakt w końcu mają same nagrody wysokiej jakości, z której każdy się cieszy... też nie do końca prawda, bo co z tego, że powiedzmy dadzą matę do DDR-a, komuś kto go nie lubi. Kolejną sprawą, że takie eventy na zachodzie nie mają tylu atrakcji co nasze, a tym samym ilość nagród za cokolwiek zmniejsza się do paru(nastu?). Gdybyśmy na naszych konwentach mieli tylko parę konkursów, to też można by było pokupować jakieś konsole do gier na nagrody. Ktoś by narzekał? Pewnie tak, bo nigdy nikomu nie dogodzisz, a takie dogadzanie na siłę też do niczego nie prowadzi, a tylko nastręcza dodatkowej roboty. Sklepiki z nagrodami to dla mnie nie jest za specjalny pomysł, bo na jego prowadzenie trzeba poświęcić nieco siły roboczej, która przydaje się także w innych miejscach, aczkolwiek jest to na pewno wygodniejszy sposób od wydawania nagród na informacji, bo przeważnie tylko parę osób wie jak powinny być podzielone...

pomysł fajny, oczywiście jestem na tak

ale już z rozdawaniem nagród było kiepsko... jako że cosplay jest puźnawo, a przecież są też konkursy przednim, musiałam zadowolić się tym co zostało (miałam nadzieję na jakaś figurkę, a tu same narutardowe zostały T^T)

ale takie rozdawanie rozwiązuje też inne kwestię - są serie których się nie lubi (i wtedy po kiego jakiś tam gadzecik) no i są przedmioty/mangi/inne co się już ma (i też nagroda mało cieszy)

na doji się prawie sprawdziło (mogłam wziąść jednak tego drugiego artbooka x_X)

ale już z rozdawaniem nagród było kiepsko... jako że cosplay jest puźnawo, a przecież są też konkursy przednim, musiałam zadowolić się tym co zostało (miałam nadzieję na jakaś figurkę, a tu same narutardowe zostały T^T)

Na Avangardzie i na Constarze dodawano nagrody do sklepiku z czasem, także różne rarytasy nie poszły od razu tylko schodziły powoli do samego końca konwentu (na Avie pod koniec była nawet licytacja:) Wesoło było).

W sumie wydawanie co jakiś czas pakiecików tanich, średnich i droższych to całkiem fajny pomysł. Przez cały konwent można by mieć wybór :D

Ja jestem całkowicie za tym systemem. Jedyne co mi nie odpowiadało to to, że mi się te bony pogubiły zanim zdążyłem nagrody odebrać ~~

To już nie wina organizacji, a twoja :P Boniki trzyma się w zapinanej kieszonce, albo w portfelu :)

Co do szybkiego 'wykupywania' najlepszych nagród, to uważam, że odpowiednie wyważenie cen najlepszych fantów pozwalałoby na dłuższy żywot tychże na stoisku.

Jestem na NIE - najlepiej NIC im w ogóle nie dawać ;/

Nie bedzie nagrod, nie bedzie konkursow, nie bedzie niczego.

Porządek w końcu będzie! "I Polska w końcu będzie wolna~!"

Ty się w Kononowicza nie baw!

Nagrody suxx ;3 Chyba, że będzie to uśmiech prowadzącego odciśnięty w betonie.

Generalnie mozliwosc "kupienia" nagrod za punkty jest bardzo dobrym rozwiazaniem. Jest z nim jednak jeden problem. Jesli nie rozdzielimy nagrod na "X" paczek to na ostatnie konkursy najzwyczajniej nie zostanie nic fajnego. Wszystko bedzie wyzbierane przez laureatow poprzednich konkursow.

TAK

mam juz dwa wygrane (poza 3 kupionym) tomy "jak powstaje manga cz1" za konkursy rysownicze >>

Na Polkonie rok temu sklepik z nagrodami sprawdził się bardzo dobrze. Każda nagroda miała własna cenę i ceny te były dostosowane do rzeczywistej wartości przedmiotu. Przyznam, że za pojedynczy konkurs ilość pieniędzy konwentowych jakie dawano była spora. ale cóż.. Polkon to konwent innej klasy jednak niż nasze mangowe. Tam jest zawsze imponująca liczba sponsorów, nie tylko stoiskowych itp. Czasem fantaści mają lepiej.. :P

Z pilnowaniem, też nie było problemu. Było chyba z dwóch pilnujących i ograniczali liczbę jednorazowych oglądaczo-wybieraczy do kilku osób.

Pomysł jest dobry. I w moim odczuciu jak go realizowaliśmy na DOJIconie to się sprawdził. Jedyny problem jest taki, że jak uczestnik ma coś wybrać to dużo bardziej narzeka (co zresztą wiem po sobie - sam tak miałem na Constarze).
Pozwolę sobie zgodzić się z Hyo, że organizatorzy powinni nagrody kupować przed konwentem. Co do braku kasy - zostawia się kasę z poprzedniej edycji, żeby mieć za co kupić. A jeśli to pierwsza edycja? Jest to bardziej problematyczne, ale też się da.
Co do kradzieży - Na DOJIconie pilnowaliśmy stoiska w dwie osoby a naraz podchodziło do niego do około 10 osób i nic nam nie zniknęło (a przynajmniej nie zauważyliśmy). Poza tym większość wystawców ma na stoisku 1-2 osoby a ludzie idą tłumami - więc da się pilnować. Oczywiście jakieś straty mogą być ale dopuszczanie tylko 1 osoby jest paranoją.

sam tak miałem na Constarze
Na Constarze to łapnąłeś całą furę nagród :)

Ale miałem problem z wyborem ;P A fura i owszem była:D