Nawet jeżeli są jakie są, to jeżeli w ogóle zaprzestaniemy na nie chodzić to na pewno nie staną się lepsze.

Zgaduję że za tydzień 3 opcja zbierze żniwo. A jakby tylko zwiększyć frekwencje, aby bawiący się tłum (nie grupka zapaleńców za sceną, pozdrawiam :) ) stanowił azyl anonimowości, aby nie krępować się bawić wśród obcych...

hmm... wydaje mi się że ci co się krępują robią to właśnie w celach zabawowych, i że raczej wolą anonimowość :P

Koncerty na konwentach są Krieg! Zawsze jakieś urozmaicenie i powód do zabawy. Tylko przydałoby sie więcej chętnych do tej zabawy..

Popieram~!

W życiu na takowym nie byłam, bo nie na każdym konie są,więc nie mam w ogóle o nich pojęcia. Co nie znaczy, że bym chętnie nie poszła ;)

Koncerty są rewelacyjną rozrywką - jak ktoś nie chce, to nie idzie ale z tego co widzę na konwentach, rzadko nikt nie skacze czy nie śpiewa razem z występującymi. Podoba mi się też to, że śpiewane są bardziej i mniej znane utwory.

Niestety sie z toba nie zgodze... Przewaznie na koncertach tylko czesc publiki sie "giba";) Co do samych koncertow, to uwazam, ze powinny byc. Lubie troche poszalec;P

Ale ja pamiętam, jak na NEGIconie ludzie się bawili. Sporo ludzi oglądało i część skakała na scenie. Jedynie na Pierniku SE były pustki O.o

Nie tylko na PSE, ale na ostatniej Bace, tez kiepskawo bylo... ale moim zdaniem to kwestia klimatu i odpowiedniego programu. Jesli konwent nie jest w stanie zapewnic dobrej zabawy sam z siebie, to nawet jesli koncert bylby zajebiscie zrobiony, to i tak ludzie beda puszczali smety, a kazdy kto bedzie sie probowal bawic na koncercie bedzie dla nich co najmniej dziwny...

Konwentowe koncerty z reguły wypadają kiepskawo.
Jeśli mowa o takich w dobrym guście i ze smakiem, to jak najbardziej "na tak". :)

Choć faktycznie - ani ziębią, ani grzeją. ;P

a smak ma być jaki? Truskawkowy z nutą siarkową? :P

Frohu, koncerty mają był jak "Czarna Perła", czyli wino owocowe o smaku coca-coli:)))))))))))

jestem za, byle byly coraz liczniejsze ^^ (liczniejszy koncert->weselszy koncert->lepszy koncert xD)

Raz byłem na takowym, podobało mi się średnio więc zrezygnowałem, jak dla mnie mogą być, ale nie muszą.

A ja mam przy okazji pytanko.Załóżmy że na konwent zaproszono jakąś średnio znaną grupę j-rockową.Czyli mamy koncert z orginalną grupą która coś sobą reprezentuje.Ale za to za wejściówkę trzeba będzie zapłacić nieco więcej - powiedzmy 35zł - co Wy na to ?

I tak i nie. Z jednej strony fajnie, bo jakies rockowe klimaty, zabawa i w sumie cena duzo nie wzrosnie. Z drugiej strony ludzie raczej nie jada dla koncertu, on tylko jest mila atrakcja i jego brak jakos malo kto oplakuje.
Zreszta, to tez zalezy od tego, ilu dniowy kowent ;]

Standardowa weekendówka w założeniu.

Mysle, ze jesli reklamowac wtedy z 2 stron: konwent i koncert, a takze sprzedawac bilety na 1 dzien (yen z koncertem), to pomysl ma szanse powodzenia :)

ten, nie Yen... x3

Sa fajnie. Nie ma to jakos nie płacze z tego powodu.

Jeśli jest to coś naprawdę porywającego, znany szerokiemu gronu repertuar, charyzmatyczne wykonianie - to czemu nie. Ale generalnie nie przepadam.

Będą to będą a nie będzie to nie będzie. Na takowych mnie nie ma wiec mi to lotto :)