Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 187 dodaj [2] Re: Alkohol na konwentach:
I potem dziwić się, że gdzieś na rekolekcjach ktoś pokazuje plakat zapraszający na konwent jako przykład największego zła. Oczywiście przytaczają wtedy zwykle inne argumenty (sekta, sataniści itp.), ale to nie zmienia faktu, że jeśli na takich imprezach spożywa się, lub miałoby się spożywać alkohol, to ja bym tam nie puścił swoich dzieci. A w ogóle to jak wy wyobrażacie sobie zezwolenie na spożywanie alkoholu? Przecież na takie konwenty przyjeżdża mnóstwo ludzi poniżej 18 roku życia. Powiedzmy, że przy wejściu niepełnoletnim będzie się odbierać piwko itp., a w zorganizowanym wewnątrz "stoisku monopolowym" (skoro zezwolić, to czego od razu na tym nie zarobić?) tylko za okazaniem dowodu tożsamości będzie się sprzedawać alkohol. Tylko jak potem wymusić, żeby tylko pełnoletni raczyli się tymi trunkami? Będą chodzić jacyś strażnicy i kontrolować kto i co pije? Ja może i należę już do nieco starszego pokolenia (30-stka za pasem) i do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć "potrzeby" uatrakcyjniania takich imprez alkoholem. Jeśli organizatorzy chcą w ten sposób ściągnąć większą widownię, to jeszcze niech zezwolą na narkotyki i zorganizują "panienki" do towarzystwa. Ale dobrze, że Joe zrobił taką ankietę - z komentarzy będzie od razu wiadomo, kto i po co jeździ na konwenty ^_- [3] Re: Alkohol na konwentach:
[4] Re: Alkohol na konwentach:
Całkowicie się zgadzam z przedmówcą. Jak ktoś ma dowód, to niech robi co chce. W końcu za siebie odpowiada. Jak źle się zachowuje, to niech go wywalą (ale nie za to że wypił piwo z kumplami). Wszystkim zainteresowanym tematem sugeruję zobaczyć materiał z Amerykańskiego konwentu Ushi-con:
http://www.randomvariable.net/videoinfo.php?id=10
Dla nich alkohol na konwencie to norma. Picie na konwentach było, jest i będzie, tylko że aktualnie jest ono w ukryciu. [5] Re: Alkohol na konwentach:
BaToU, dlaczego piszesz, "że trzeba opuszczać teren konwentu i udawać, że się zwiedza miasto". Co jest złego w tym, że wyjdziesz na chwilę ze znajomymi i w jakiejś kawiarence napijecie się tam czegoś? To trzeba ukrywać? Owszem, jak jest się niepełnoletnim, ale w takim wypadku czy będzie zezwolenie na spożywanie alkoholu czy nie, to taka osoba i tak "legalnie" nie będzie go mogła pić. Wiecie, ja wszystko rozumiem, jak podczas takiego konwentu będzie zorganizowana jakaś kawiarenka czy bufet (lub będzie gdzieś w pobliżu) i tam osoby pełnoletnie będą mogły napić się czegoś mocniejszego, ale w granicach rozsądku. Jak wprowadzone zostanie ogólne zezwolenie, to wtedy wszędzie będzie lał się alkohol i może garstka zachowa umiar, a reszta będzie się chciała za przeproszeniem schlać. Będzie to od razu zachęta dla młodszych, bo "skoro im wolno, to czego mamy sobie odmówić?" W końcu konwent to impreza kulturalna, a przynajmniej taką mam nadzieję, podczas której spotkanie ze znajomymi nie stanowi głównego celu przybycia. Widzieliście kiedyś jakąś wystawę sztuki albo przegląd filmowy, podczas którego można pić alkohol? Czyli połowa ludzi np. na seansie anime będzie oglądać, a reszta na dalszych siedzeniach będzie się raczyła trunkami i wspominała dawne czasy? Na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce. Podczas takiego konwentu mangi/anime powinna panować w miarę luźna atmosfera, ale trzeba zachować umiar. Zezwalając na spożycie alkoholu organizatorzy będą się musieli liczyć z pacyfikowaniem delikwentów, którzy ledwo trzymając się na nogach będą się upierać, że "przecież, hik, można, hik, spożywać al..., hik, al..., hik, alkohol!" ;-) [7] Re: Alkohol na konwentach:
Po pierwsze tu nie chodzi o żadne granice rozsądku, a nie przestrzeganie prawa przez sklepikarzy. Bo chyba zdajesz sobie sprawę z tego ze ochrona konwentu nie ma prawa przeszukać rzeczy wchodzących, a przy 200 oczekujących osobach nikomu nawet przez myśl to nie przejdzie. I stojąc w takiej kolejce (Teleport 2k3) widziałem kilku 16 latków ze śpiworami, którzy przed samą bramą pisali sobie glejty.. zezwolenia rodziców na pobyt na konie. A w pleacakach swoisko im dzwoniło szkłem. I co? Weszli bez kłopotów. Tak samo skutecznie były nocne naloty gestapo na sleepy, kto chciał się napić - ten się napił. Różnica w zalegalizowaniu spożycia alko na konach polegała by na tym że "dorośli" mogąc pić legalnie nie musieliby przymykać oka na gnojków. I już nawet nie chodzi mi o to żebym wszędzie mógł brownkować, niech zrobią strefy jakieś - jak dla palaczy, albo w bufecie pozwolą, kulturalnie. I mylisz się - spotkanie ze znajomymi jest głównym powodem przyjazdu na konwent wielu ludzi. Tak że pić - tak, ale.. Schlasz się i narozrabiasz - wylocik. I żadnych procentów dla dzieciaków. Strefy spożyciowe, sprzedaż na terenie konu, dla posiadaczy dowodów osobistych (w końcu to jest główne zastosowanie tego dokumentu ;-). I tylko napoje alko, niczego z wysoką zawartością. Tak na wszelki wypadek. Jestem za tym. Bo "wszystko jest dla ludzi", zwłaszcza piwo! ;} [156] Re: Alkohol na konwentach:
Nieprzesadzajmy...ilu organizaorów konwentów jest całkowicie trzeźwa?, ilu z nich jest ponizej 18 roku zycia?..Ja osobiście nie jestem zwolenniczka alkoholu, ale nie widze w tym nic zlego kiedy grupa znajomych chce sie napic.Jednak wszystko w granicach rozsadku...Wielu ludzi na konwentach siega po alkohol, gdyz chca sobie urozmaicic czas...nic dziwnego skoro w tej chwili konwenty nie maja niczego ciekawego do zaoferowania... [6] Re: Alkohol na konwentach:
W zasadzie to w ankiecie brakuje jeszcze jednej opcji, "Jest elementem integracji międzyludzkiej;]" Przyznaje rację że przychodzenie na konwent tylko poto aby sie narąbać mija sie z celem. Każdy przynajmniej raz na jakiś czas bywa na imprezce, gdzie może sobie lać w gardło do ile wlezie(albo i więcej) :]Trzeba pamiętać że taki konwent to jak by nie patrzeć impreza w miarę publiczna. Z drugiej strony nie widze nic złego w wypiciu browarka czy dwóch z kumplami któryh nie widziało się od pół roku(Mam tu na myśli oczywiście osoby pełonoletnie). Tak więc w kwesti popieram przedmówców - BaToU i MikeGold'a. [9] Re: Alkohol na konwentach:
myśle ze jedno piwo czy dwa to nic strasznego nawet dla osób niepełnoletnich...z gadzaam sie z przedmówcą wszystko jest dla ludzi ale z umiarem... [117] Re: Alkohol na konwentach:
[184] Re: Alkohol na konwentach:
Nio ale i istnieją wyjątki. Mój kumpel na pewnym konwencie został zaproszony do wypicia. I tak się wczół, że pobił nie jeden rekord... Potem był zalany w trupa, ale agresji nie było wszyscy myśleli że kituje i w ten sposób doszło do ożywienia atmofery. Ja nie pochwalam czegoś takiego ale czasmi zdaży się że pomoże.
Jednak wszystko jest dla ludzi ( i dla konwentowiczów ^_^ ) ale z umiarem. [8] Re: Alkohol na konwentach:
[10] Re: Alkohol na konwentach:
[88] Re: Alkohol na konwentach:
E tam, poprawność polityczna. Nie głosuję na nie dlatego, że się czuję poprawna politycznie, tym bardziej, że ankieta jest anonimowa. Nie wszystkim narodowe pijaństwo odpowiada, doprawdy. Równie dobrze mogę powiedzieć, że ludzie głosują dla alkoholu na tak, bo liczą, że ich na konwencie te dwunastolatki z winem poczęstują. [187] Re: Alkohol na konwentach:
JA mam problem nie wiem gdzie go opisac wiec zrobie to tutaj.Jakis tydzien temu razem z kumplami udalismy sie na mini impreze ja bylam troche chora wiec wzialm tabletki a potem popilam to dwoma piwami.i "urwał mi sie film" no i troche sie wygłupiłam i paru chlopakow ktorych zanm z widzenia maja do mnie pretensje i wyzywaj mnie od suki itp. ja to zrobilam pierwszy i ostatni raz bo juz nie chce co ja mam teraz zrobic?? prosze o szybka odpowiedziec [11] Re: Alkohol na konwentach:
[12] Re: Alkohol na konwentach:
Dowód mam od paru lat. Piwo lubię. Ale nie chciałabym stanąć na miejscu organizatora, który musi wyjaśniać wściekłej mamusi nieodpowiedzialnego smarkacza, dlaczego jej synek wrócił z imprezy kulturalnej (to taki festiwal, mamuniu...) zionąc tanim piwskiem, albo innym tego typu napojem. Kochani "dorośli", chcecie pić na konwentach to pijcie, nikt wam nie zabroni. Tylko pomyślcie nad tym, że dookoła macie stado dzieciaków-i nie kieruje mną polityczna poprawność, którą zawsze miałam i mam gdzieś, a zwykły rozsądek. Konwent nie służy do tego, żeby wypić piwko-po to można po prostu umówić termin, wsiąść w samochód i odwiedzić tych dawno nie widzianych znajomych. Wtedy bez nieletniego towarzystwa i czystym sumieniem można pić piwko i resztę do woli. I nie dziwić się później, że opinia społeczna ma środowisko mangowe za bandę zboczeńców, pijaków i satanistów. [13] Re: Alkohol na konwentach:
[14] Re: Alkohol na konwentach:
Eee tam. Jak juz pić to kulturalnie... Kulturalnie = w barze. Proszę bardzo. Nikt nie ma prawa was na konwencie przetrzymywać. Możecie wyjść kiedy tam chcecie w celu dowolnym z którego się nie musicie tłumaczyć... Oczywiście jeśli przekroczycie cieńką czerwoną linię to możecie mieć problemy z powrotem na teren konwentu, ale to już inna sprawa... Do tego przypominam że 99.99% konwentów odbywa się w budynkach kulturalno-oświatowych (szkoły, MDKi) gdzie ban na alkohol jest z definicji (ustawowy). Także drodzy "pełnoletni" zróbcie sobie i organizatorom przyjemność i wyjdzie z kumplami na browara poza conplace. [15] Re: Alkohol na konwentach:
[18] Re: Alkohol na konwentach:
[36] Re: Alkohol na konwentach:
Widać, że na meczu piłki nożnej nie widziałeś. Alkohol na stadionie nie jest zabroniony, a stoiska z napojami wyskokowymi można znaleźć na stadionach nawet 3-cio ligowych. A jak wygląda stadion po spotkaniu np.: Arka Gdynia vs. Cracovia? Chyba nie muszę mówić... Prawde mówiąc nie chciał bym zobaczyć konwentów, na których sale wyglądają, jakby ktoś wrzucił do nich granat ręczny... [39] Re: Alkohol na konwentach:
Po czym widać? Jesteś pewien że zakaz sprzedaży alko na stadionach by coś zmienił? Ja osobiście znam gości którzy swoje napoje biorą ze sobą, bo nigdzie nie ma takich cen jak w pobliskiej "mecie". A dwa że sale po konach, tych dłuższych wyglądają jak by ktoś do nich granat wrzucił. I jeszcze raz chciałbym zaznaczyć że nie chodzi mi w żadnym wypadku o zezwolenie na libacje alkoholowe, a jedynie o pozwolenie na legalne spożycie bronka ludziom, którzy do tego dorośli. Tyle. W żadnym wypadku nie zmieniłoby to jednak sytuacji jaka panuje obecnie - vide gnojki i winiaki, ale z drugiej strony - ktoś im to sprzedaje, nie? Więc wolność dla bronkujących, kryminał dla sprzedających nieletnim! ;P [43] Re: Alkohol na konwentach:
[46] Re: Alkohol na konwentach:
[61] Re: Alkohol na konwentach:
[19] Re: Alkohol na konwentach:
[21] Re: Alkohol na konwentach:
[22] Re: Alkohol na konwentach:
To naprawdę niezły pomysł! Tylko trzeba by znaleźć ludzi, którzy naprawdę się na tym znają i jeszcze same trunki... Jak już nie alkohol, bo na to dla nas jeszcze za wcześnie, to jakiś tea room można by zrobić na conie, ale taki prawdziwy, tradycyjny (z naczyniami, sztuką parzenia i degustacji, oraz kimonka ofcoz(=^.^=)! ) [23] Re: Alkohol na konwentach:
To i tak nie zmieni sytuacji ktora jest teraz, czyli mlokosow pociagajacych z gwinta tanie wina w sleepingach. Bo jedyny pomysl na to zeby miec pewnosc ze Twoje dziecko nie ciagnie winiaka w jakiejs sali, na jakims konie, to nie puszczac dzieciaka. O. Innej metody nie ma, polacy maja underground we krwi :-) A poza tym dżapańskie alko wcale nie są takie dobre ;P [24] Re: Alkohol na konwentach:
Mnie osobiście Sake nie smakuje. Ale może by to zniechęciło potencjalnych ochotników :). Zwykłe wino często jest degustowane i nikt nie myśli o ograniczeniach wiekowych (nie mówiąc już o Włochach, u których wino do obiadu to norma). Z tym, że to, co u nas jest nazywane winem, koło wina nawet nie leżało. A co do jabcoków na konwentach pociąganych przez małolaty, to chyba nie jest największy problem. Z tego, co widziałem, to smarki na konach raczej (gomen za wyrażenie) rżną się na potęgę. Ja w ich wieku nawet o tym nie myślałem, a może po prostu nie byłem taki głupi... [32] Re: Alkohol na konwentach:
Kurde, powinienem sie wlaczyc do tego "rzniecia" :) Nie ma to jak seks z niewinnymi nastolatkami :) [165] Re: Alkohol na konwentach:
Proponuje konkurs "ikinomi" - picie "na raz" bardzo jest popularne na japonskich imprezach, a ile przy tym zabawy! Publika spiewa "nonde, nonde, nonde!", zawodnicy pija i jest kupa smiechu. Taka zabawa dla pelnoletnich konwentowiczow...:))) [27] Re: Alkohol na konwentach:
[68] Re: Alkohol na konwentach:
tradycyjnie wszystko zależy od organizatorów i ich uczuleniu na alkohol. Jak wszyscy wiemy są konwenty na których oczy są przymykane puki ktoś nie narozrabia i są takie na których ochrona najchętniej zajżałaby nawet do firmowo zaplombowanego Kubusia... Myślę że tu powinniśmy czerpać przykład z fantastów... Jako że większość z nich to już "wyrośnięci" fani toteż stosuje się politykę liberalną z przymykaniem oczu, co nie zmienia faktu, iż raczej w celach trunkowych wychodzi się do pubu i ew. wraca na lekkim rauszu. Zamordyzm się nie sprawdza głównie z powodu zadziałania u młodych mechanizmu "owocu zakazanego". [16] Re: Alkohol na konwentach:
"zboczeńców, pijaków i satanistów"
z ta opinia sie zgadzam wszyscy ntak mysla... [17] Re: Alkohol na konwentach:
ta ja sam widzialem jak sami orgowie pija piwsko... [25] Re: Alkohol na konwentach:
[20] Re: Alkohol na konwentach:
[26] Re: Alkohol na konwentach:
pytanie w ankiecie jest sformulowane przewrotnie ;] ja oczywiscie wybralem opcje druga, pomimo tego, ze uwazam, iz mozna sie bawic bez alkoholu. ale nie bede sciemniac. lubie sie napic ze znajomymi alkohola, czy to lzejszego czy mocniejszego :> przegladajac niektore wypowiedzi, nie wiem czy to ja zle rozumiem, czy niektorzy komentujacy, ale potencjalna legalizacja napojow alkoholowych dotyczylaby jedynie pelnoletnich konwentowiczow. wszak sprzedaz alkoholu mlodziezy do lat 18 jest prawnie zakazana. z drugiej strony, pelnoletnosc wcale nie jest rownoznaczna z odpowiedzialnoscia, wiec mimo tego konwenty moglyby sie zamienic w suto zakrapiane libacje alkoholowe. [29] Re: Alkohol na konwentach:
[30] Re: Alkohol na konwentach:
[33] Re: Alkohol na konwentach:
[37] Re: Alkohol na konwentach:
[40] Re: Alkohol na konwentach:
[41] Re: Alkohol na konwentach:
[47] Re: Alkohol na konwentach:
[28] Re: Alkohol na konwentach:
Ohayo! Według mnie alkohol na konwentach powinnien być zabroniony i tak jak ktoś wcześniej już pisał, gdyby ktoś byłby sprawgniony pifa mógłby się udać do miasta, tudzież innego miejsca spotkań Bohaterów większości gier fabularnych ^_- Rozumiem, że miło jest sobie wypić pifko ze znajomymi, porozmawiać o tym co się dzieje na danym konwencie i wogóle odpocząć na chiwilę od tego wszystkiego (tak, tak - każdego otaku możę wziąść zmęczenie na konwentach). Tak więc jeśli już miały by, być jakieś ogródki pifne to ludzie nie powinni wychodzić poza nie z alkoholem. Tak stawiam ja sprawę :P Żegnam! [31] Apropo alkoholu
[72] Re: Apropo alkoholu
Alkohol na konwetach? Niech pije ten kto umie pić. [73] Re: Apropo alkoholu
Alkohol na konwetach? Niech pije ten kto umie pić. Ludzie upici psują całą zabawę. [34] Re: Alkohol na konwentach:
Szczerze mówiąc sądzę, że polska młodzież generalnie (zaznaczam, że generalnie!) upija się szybko i na trupa i raczej mnie nikt nie przekona, że jest inaczej, bo za dużo się tego naoglądałam. Ale takie harce to można uprawiać sobie po bramach. Po diabła od razu na konwent. Byłabym za opcją : "jedno piwo nie zawadzi", ale zasady muszą być jasne, bo nikt tego przecież mierzyć nie będzie. Więc suma summarum, jestem na nie. Z tej prostej przyczyny, że kilka wstawionych osób może totalnie rozłożyć kilkunastu innym (trzeźwym) cały wieczór. A dwa dni bez procentów to chyba każdy przezyje. [35] Re: Alkohol na konwentach:
Jako 100% abstynent, muszę powiedzieć, że widząc "nawalonych" młodych osobników dowolnej płci, nie potrafię się powstrzymać od śmiechu. Śmiechu nie z ich nieumiejętności prostego chodzenia, czy czegoś podobnego, ale z ich głupoty. Co małolatom daje picie na konach? Głupota, głupota i jeszcze raz głupota. Rozumiem starszych. Jedna puszka [=butelka] długo ważonego, ale tyle styknie do polepszenia humoru i lepszej zabawy. Kiedyś mój stary kumpel mi wytłumaczył dlaczego pije. Powiedział: "Nie pije żeby się upić, ale po to aby się fajnie bawić." Mimo iż nie jest to jakaś prawda życiowa, to wydaje mi się to dość "normalnym" podejściem do sprawy. Małe pytanie: po co pić na konach? Rozumiem, że są starzy kumple, ale chodzi o konwent, a nie o spotkania po latach. Osobiście wolę napić się Coca-Coli lub innych napojów gazowanych na konach, bo bycie trzeźwym nie przeszkadza w zrozumieniu fabuły oglądanych animców :D [38] Re: Alkohol na konwentach:
Czemu zabraniać ludziom tej jednej puchy piwa? Weźcie pod uwagę, że nie rozważamy tu zniesienia wszystkich zasad. Jak ktoś już powiedział, smarkom nie można sprzedawać piwa. Ochrona też nie powinna tolerować picia smarkaczy. Tak samo jak ktoś jest urżnięty w trupa, powinien być "dyskretnie usunięty". Natomiast wychodząc z założenia "Wszystko jest dla ludzi, ale w granicach zdrowego rozsądku", można by pozwolić. Jest też druga strona medalu, (pouczony przez moją dziewczynę muszę o tym wspomnieć) 1. Rodzice nie będą chcieli puszczać dzieciaków na konwenty wiedząc, że można tam pić 2. Starsi mogą się dzielić z młodszymi/kupować im alkohol 3. Ludzie będą się spijać tylko dlatego, bo można. Jak jest zakazane to niektórym po prostu się nie chce kombinować i szmuglować alkoholu. A na dzień dzisiejszy to - "Wszystko można co nie można, tylko z wolna i z ostrożna" :) [42] Re: Alkohol na konwentach:
Jest jeszcze jedna kwestia:
Ktoś ma lat 18 i 3 dni i pije w najlepsze, a reszta 17-latków to co? Spokojnie patrzy i nie dostaje plam na twarzy z samego faktu, że on może a ja nie? W takie cuda nie wierzę. Już nie mówiąc o tym, że kto niby miałby sprawdzać czy konwentowicz ma 18 lat i mu wolno? [44] Re: Alkohol na konwentach:
[45] Re: Alkohol na konwentach:
A co to ma do rzeczy? Przecież nie mówię o sprzedawaniu tylko o piciu alkoholu. [49] Re: Alkohol na konwentach:
[60] Re: Alkohol na konwentach:
No dobrze. Dajmy na to, że na terenie konwentu pojawia się młody człowiek pijący piwo, które sobie z domu przytaszczył i podchodzę doń jako organizator i proszę o okazanie dowodu w celu sprawdzenia czy ma te 18 lat. On nie chce pokazać, bo najprawdopodobniej 18 nie skończył. W takim przypadku trzeba by go było wyprosić, a to nigdy nie jest takie bezproblemowe jak się wydaje. A co z tymi, którzy na konwent przyszli bez dowodów? Hmm? No i kolejna scysja. Z czysto organizacyjnego punktu widzenia lepsza jest opcja: "Na terenie konwentu nie wolno sporzywać napoi alkocholowych". I problem z głowy. [62] Re: Alkohol na konwentach:
[80] Re: Alkohol na konwentach:
Mam dowód. I nie nosze go ze soba n.p. na konwenty odbywające się w moim mieście, tak samo jak kart kredytowych czy innych meneli, bo mi jeszcze poginie. [81] Re: Alkohol na konwentach:
[86] Re: Alkohol na konwentach:
Przez długi czas mieszkałam jakieś trzy bloki od miejsca, w którym w Łodzi odbywały się konwenty, więc nawet bawić się w przejady nie musiałam. Nie mam pojęcia gdzie tam mogli by ode mnie chcieć dowodu i w jakiej sprawie. [87] Re: Alkohol na konwentach:
[64] Re: Alkohol na konwentach:
[135] Re: Alkohol na konwentach:
niestety ale nie masz racji według prawa alkohol sprzedaje sie po okazaniu dowolnego dokumentu tozsamosci ze zdjeciem wiec dowod, legit szkolna/studencka, paszport, prawo jazdy pod warunkiem ze masz ukonczone 18 lat, bo dowod mozna dostac od 15? 16? roku zycia, a dwa nie masz obowiazku noszenia dowowdu tylko dokumentu na podstawie ktorego mozna stwierdzic tozsamosci i panowie niebiescy nic nie moga ci zrobic jak wylegitymujesz sie paszportem, a imho alkohol na konwentach powinien byc zakazany, co za problem powstrzymac sie od picia na 2 dni? [48] Re: Alkohol na konwentach:
wychodzi na to ze na konwenty jezdza pedaly, lesbijki, nonalkoholicy i inni wysoco rozwinieci umyslowo ludzie ktorzy alkoholem sie brzydza... a sami Qwa nie kca sie przyznac ze alkohol w odpowiedniej ilosci jest ok... przeciez konwent nie musi byc tylko dla abstynentow... rasisci czy co?! brak tolerancji... [50] Re: Alkohol na konwentach:
[51] Re: Alkohol na konwentach:
jestem gejem :P [55] Re: Alkohol na konwentach:
Pewnie! Niech dwunastolatki rżną się na potęgę i zalewają w trupa i klną na wszystkich dookoła, a my im nic nie mówmy, bo jesteśmy tolerancyjni, tak? gratuluję pomysłu... [69] Re: Alkohol na konwentach:
Oczywiście że alkohol w odpowiedniej ilości jest ok. Ja jako organizator tylko poproszę o definicję odpowiedniej ilości. Taką żeby średnio inteligętna małpa jaka jest org po nieprzespanych 32h mogła zastosować mechanicznie. A z tolerancją uważaj. To broń bardzo obusieczna. Już zarzucając komuś nietolerancję pokazujesz że nietolerujesz go z jego poglądami! [70] Re: Alkohol na konwentach:
Z tą tolerancją, to się trochę Vito zagmatwałeś. Jeśli to do mnie było, to zwróć uwagę na posta, na jakiego odpowiadałem. Nie zanegowałem jego tolerancji. Jedynie jego wypowiedź zasiała we mnie zwątpienie. A co do mechanicznej reakcji, to chyba nie ty będziesz się tym przejmował, a ochrona (macie coś takiego, nie?) [89] Re: Alkohol na konwentach:
"Ilość odpowiednia" to ilość taka, po której nie rzyga się na podłogę w sali, w której za chwilę będą leciały hentaie, w związku z czym nie da się tam wysiedziec. Nie, zebym wypominal ekipie Reanimationu :). Ale skoro przez trzy dni takie akcje zdazyly sie... trzy razy? Moze cztery. Jesli o reszcie sie nie dowiedzialem, to znaczy, ze orgi sie postaraly, zebym sie nie dowiedzial. I dzieki im za to. Jesli tylko do alkoholu nie dostana sie malolaty, a orgi beda sprawnie usuwac to i owo (i niektorych czasem) to nie widze problemu. Choc i tak nie piję na takich imprezach. [52] Re: Alkohol na konwentach:
nie ma wyboru pośredniego? dziwne. jeśli albo zdecydowanie tak, albo zdecydowanie nie - to ja nie odpowiadam wcale.
dzisiejsze polske konwenty wieją raczej nudą, na każdym jest praktycznie to samo, w tej samej kolejności, z tymi samymi ludźmi (to akurat jest pozytywne). w związku z tym można je potraktować jako spotkania towarzyskie grupki znajomych i nie widzę powodu dla któego nie mógłbym napić się wieczorem piwa i pogawędzić sobie w jakiejś salce. jeszcze w życiu nie zdarzyło mi się zrobić burdy, na jednym konwencie się spiłem i tego się wstydzę ale cóż zdarzyło się dawno temu. w chwili obecnej potrafię sączyć jedno piwo godzinami.
generalnie - wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. [53] Re: Alkohol na konwentach:
Osobiście jestem conajmniej zdegustowana w ogóle hasłem "alkohol podstawą dobrej zabawy". To jest OBLEŚNE i dobre dla ostatnich meneli. Może alkohol jest potrzebny dla jakiegoś UBARWIEBNIA sobie zabawy, ale jeżeli ma być jej PODSTAWĄ to ja się wypisuję. Jeżeli jedziesz na konwent na mangę i się przy okazji cośtam napijesz, skoro koniecznie musisz, to jeszcze OK, ale jeżeli jedziesz TYLKO po to żeby się schlać, to ja nie wiem po co płacisz te 10 zyli za wstęp, skoro możesz schlać się przecież wszędzie indziej. [54] Re: Alkohol na konwentach:
[56] Re: Alkohol na konwentach:
Mam 16 lat. Ostatnio po północy zadzwoniła do mnie na komórkę koleżanka, żebym koniecznie przyszła do parku, "bo Elka się schlała i ona sama jej do domu nie zaprowadzi, przecie to dwa kilosy, a Ela nie jest w stanie samodzielnie iść i nie do końca wie jak się nazywa". Wraz z koleżanką prowadziłam pijaną przyjaciółkę i MENELE PATRZYŁY SIĘ NA MNIE ZE ZGROZĄ I ZGORSZENIEM W OCZACH. Jeżeli coś takiego miałoby mieć miejsce na konwencie, to wstąpiłabym do ligi katolickich rodzin polskich, czy jak tam zwał tych światzbawiających fanatyków dewotów i pierwsza klnęła na mangę. Dobra, pijcie se to piwo albo dwa, ale nie popijajcie nim środków przeciwbólowych... amen. [57] Re: Alkohol na konwentach:
to sie robi tragiczne... o czym wy piszecie? [58] Re: Alkohol na konwentach:
[59] Re: Alkohol na konwentach:
[63] Re: Alkohol na konwentach:
[65] Re: Alkohol na konwentach:
[75] Re: Alkohol na konwentach:
[77] Re: Alkohol na konwentach:
Wierzysz w rozsądek Polaków? A że Lepper tak naprawdę jest wróżką zębatką też wierzysz? Coś takiego nie istnieje... Już prędzej wizyty autentycznego świętego Mikołaja w maju się doczekam > [66] Re: Alkohol na konwentach:
[67] Re: Alkohol na konwentach:
Owszem,czesc z nas zachowala zdrowy rozsadek ale jest to tylko czesc.Rozumiem ludzi ktorzy sa pelnoletni,znaja swoje granice i sa za zalegalizowaniem alkoholu na konwentach.Nie watpie ze w Waszym wypadku bylo by to urozmaicenie.I nie dlatego by lepiej sie bawic .Piwo jest smaczne.Niestety tak jak juz niektorzy zauwazyli na konwenty przyjezdza mnostwo mlodych ludzi a i ci starsi nie zawsze znaja umiar.Osobiscie glosowalam za zabronieniem alkoholu bez odstepstw.Bo to jest jak z tama na rzece.Jesli wykujemy w niej nawet mala dziurke z biegiem czasu tama peknie.Wydaje mi sie ze przy postawieniu jasnych regol nie bedzie mozliwosci do zadnych tlumaczen.Osoby ktore zas chcialyby sie napic alkoholu ze znajomymi (ktore calkowicie rozumiem) zawsze znajda okazje do zrobienia tego poza obszarem konwentu.Pamietajcie ze na te imprezy przychodza rowniez ludzie z mediow,czesto juz negatywnie nastawione do tematu i tylko czekaja na okazje.I oni nie beda sprawdzac czy ktos ma dowod czy nie.Wiem ze ktos moze napisac"mnie to nie obchodzi" ale swoja wypowiedz kieruje raczej do ludzi znajacych umiar. [71] Re: Alkohol na konwentach:
Oczywiscie ze powinien byc dozolony, kazdy cos pije, a ze wszyscy najchetniej pija browarki to jest kurewsko zajebiscie [74] Re: Alkohol na konwentach:
Każdy chodzi do lekarza. Ty też powinieneś iść... do psychiatry... [76] Re: Alkohol na konwentach:
[78] Re: Alkohol na konwentach:
i to dopiero jest kurewsko zajebisty problem w tym kraju. [133] Re: Alkohol na konwentach:
Skąd ci przyszły do głowy takie myśli?Czy myślałeś kiedyś nad wizytą u psychologa lub psychiatry?Wątpię!Ale nie sądzę żeby istniało coś co mogłoby ci jeszcze pomóc! [132] Re: Alkohol na konwentach:
Skąd ci takie przyszły myśli?Myślałeś kiedys o wizycie u psychologa czy moze psychiatry?Ale nie wiem czy COKOLWIEK jest jeszcze w stanie ci pomóc! [79] Re: Alkohol na konwentach:
Może pobawimy się tak: jak ktoś będzie miał życzenie organizować konwent i się będzie ogłaszał, to może niech pisze, jeżeli chce, że na jego imprezie alkohol jest zabroniony pod karą oddania w ręce ochroniarza_byłego_seryjnego_mordercy_ale_on_już_jest_po_terapii. A jak ktoś lubi pić to niech się liczy z możliwością zbrukania takiego sobie imienia mangi w tym kraju. [82] Re: Alkohol na konwentach:
Konwenty są po to, by dowiedzieć się czegoś o swoim hobby, zdobyć interesujące nas informacje albo dokonać jakichś zakupów a nie zalewać się piwskiem. Jak mam ochotę na libację, to umawiam się z kolegami i idziemy do knajpy. Jeśli czyimś hobby jest alkohol to pub jest dobrym miejscem na jego praktykowanie. Konwenty zostawmy mangamaniakom (albo innym maniakom - wszak konwenty są różne). [83] Re: Alkohol na konwentach:
no tak i znowu ten sam problem zabronic czy nie .... jednak ludzie ie nigdy niczego nie naucza a historia sie lubi powtazac. a jaka historia? a no np. w usa gdy to ludzie od czasu do czasu po pracy lubili skoczyc na piwko , ktos postanowil im tego zabronic wprowadzajac prohibicje co doprowadzilo do tego ze zamiast czasem pic piwo pili na okronglo wodke. wiec uwazajcie bo wszelkie zakazy przynosza odwrotny skutek niz mozna by sie spodziewac. podsumowujac dajcie nam wiecej zasad i zakazow zebysmy mieli co lamac ;) [84] Re: Alkohol na konwentach:
Po jaką cholere ktoś przychodzi na konwent pić?! Tak samo se może zaprosić znajomych do chaty i wychlać po 0,5 l wódki na łba i ma taką samą zabawe! Uważam, że alkohol na konwetach to durnota, bo one są organizowane dla poszerzania swoich wiadomości, do zabawy ze znajomymi przy ulubionych zajęciach związanych z hobbym, powygłupiać się, poznać prawdzwe ja od strony humoru, a nie po to by się zchlać i psuć zabawę innym (no czasami bywa że sie uda przejśc niezauważonym). Jestem na wielkie NIE! [85] Re: Alkohol na konwentach:
[90] Re: Alkohol na konwentach:
na ostatnim konwencie komiksowym w warszawie (WSK) alkohol był całkowicie legalny, do kupienia w barze, przy okazji w sali było wiele stolików i jakoś nie zauważyłem, żeby któryś był wolny dłużej niż 15 minut. co nie przeszkadzało konwentowi toczyć się wytyczonym torem, organizatorom trzymać nad wszystkim pieczę, a konwentowiczom słuchać, kupować, bawić się i zawierać nowe znajomości. dzieciaki też były, w końcu rzadko który fan komiksu po 20stce kupuje witch'a. dziwne? [91] Re: Alkohol na konwentach:
W Polsce to było? W takim razie to nie jest dziwne tylko jakieś paranormalne : D [92] Re: Alkohol na konwentach:
a jakże! w polsce! i to w stolicy! trzy rzuty beretem (prawie) od centrum. ;> po prostu, komiksiarze są jak widać poważniejsi i bardziej na luzie podchodzą do życia. no i przede wszystkim, realnie, bo po co mam się chować po kątach? żeby wypić ze znajomymi jedno piwo? w końcu jestem dorosłym człowiekiem (ba, niektórzy twierdzą że nawet starym już ;PPP). [93] Re: Alkohol na konwentach:
waa, no to jak taki dorosły człowiek jesteś to możesz przecie walić piwsko non stop wedle własnego upodobania do piwska. Czy doprawdy nie jesteś w stanie sobie odmówić jednego browarka akurat w czasie konwentu? czy naprawdę nie lepiej raczyć się ze znajmomymi jakimś soczkiem? ^^ [94] Re: Alkohol na konwentach:
[95] Re: Alkohol na konwentach:
nic tylko przyklasnac pozdro waste :) [100] Re: Alkohol na konwentach:
[96] Re: Alkohol na konwentach:
Jako powód mogę Ci wymyślić dawanie złego przykładu innym i jeszcze 100000 głupszych powodów : D No ale jeżeli faktycznie wszystko jest kulturalnie... I piwo (czy jakikolwiek bądź alkohol) uważasz za stosowne do intelektualnych dyskusji... to pij sobie nawet benzynę, ja ci nie mam prawa w tym przeszkadzać, nie? :P Jestem przeciwna przede wszystkim zalewaniu się w trupa, zwłaszcza przez osoby w wieku wczesno szkolnym bądź przedszkolnym tudzież niemowlęcym (podejrzewam, że w tym kraju jest to możliwe ^^), więc póki tą benzyną dzieci nie częstujesz... krzyżyk :D [99] Re: Alkohol na konwentach:
wydaje mi się, że nie można nazwać demoralizacją wypicia piwa przy wyznaczonym do tego stoliku w barze/bufecie z grupką kulturalnie zachowujących się osób, przy okazji jakiegoś posiłku dajmy na to. ja rozumiem, że tam są dzieciaki, ale na ulicach i w restauracjach też są dzieciaki, a przecież ludzie piją przy nich piwo. nie zabrałabyś dziecka do restauracji gdzie podają piwo? dzieciaki i tak widzą latem w ogródkach dziesiątki osób pijących piwo. myślę że nie trzeba generalizować i siać niepotrzebnej paniki. jeśli wszystko byłoby porządnie zorganizowane to taki widok nie byłby jakiś dziwny czy szczególnie demoralizujący. [109] Re: Alkohol na konwentach:
Powiedz mi proszę, jak sądzisz - ile osób przy alkoholu śmieje się jak obłąkaniec (tak po pijanemu, wiesz o co chodzi), wali nieprzyzwoite dowcipy do nieznajomych, rozbiera się czy popada w jakieś agresje, a ile ludzi siedzi spokojnie i kulturalnie? W polskim społeczeństwie znaczna większość jest za pierwszą opcją. I to jest złe. Jeżeli naprawdę wszystko jest coolturalnie etc, to pij se człowieku nawet olej silnikowy, tylko żebyś dzieci nie częstował i nie zalał się w trupa. Picie alkoholu może nie jest takie znowu demoralizujące, ale jak leżysz tak pijany, że nie jesteś w stanie się ruszyć i w ogóle doznajesz aparycji ostatniego menela NA IMPREZIE CO BĄDŹ KULTURALNEJ (przynajmniej z założenia), to jest to... wstrętne i tak dalej. Więc jeżeli zagwarantujesz mi, że po zalegalizowaniu alkoholu na konwentach te nie przekształcą się w absolutną libację i zjazdy nieletnich alkoholików, to jestem za zalegalizowaniem picia nawet paliwa rakietowego.
PS. nie zabrałabym dziecka do restauracji/baru gdzie podają piwo, bo tam z reguły morderczo śmierdzi ^^' [97] Re: Alkohol na konwentach:
[98] Re: Alkohol na konwentach:
po pierwsze, buraku, to siędząc przy piwie można się dowiedzieć wielu rzeczy. po drugie, właśnie dlatego, że wszystkich nas skupia dana tematyka i spora większość zna się przez internet, to wiemy bardzo dużo o sobie i bardzo dużo o naszym hobby, przez co konwenty robią się czasami nudne i wtórne (zakładam że wiesz co znaczy to słowo). nie wiem co nowego mógłbym się dowiedzieć na konwencie. i po trzecie, jest to SPOTKANIE jak sam zauważyłeś, czyli fizyczny kontankt z kimś z kim przez pół roku mogłeś tylko pogadać na ircu, a teraz masz tę nieczęstą okazję, żeby wreszcie móc sobie spędzić z tym kimś czas sącząc piwko i gadać na tematy związane z czymkolwiek, a często gęsto najmniej z mangą. po czwarte, chyba Cię oświecę bo może tego nie wiesz jeszcze... manga to jest dodatek, o mandze wiem zarówno ja jak i moi znajomi bardzo wiele, nie muszę jeździć na konwent żeby zobaczyć nowe anime, ani po to żeby się dowiedzieć co nowego w polskich fansubach. konwent jest tylko motywacją do wspólnego spotkania grupy osób która na codzień zna się bardzo dobrze ale tylko przez internet. bardzo często dotyczy to zarówno organizatorów jak i stałych bywalców. co innego jakby to był wielki komercyjny konwent, ale takich nie ma w polsce. i po piąte - a co ci przeszkadza spędzić pół dnia na zwiedzaniu tego co nam organizatorzy przygotowali, a wieczorem zebrać się grupką i wypić po piwie? czy ja powiedziałem żeby chodzić cały dzień po konwencie z puszką w ręku??? czytasz w ogóle dyskusję która się tu toczy?? bo narazie to potrafisz tylko rzucać mięchem. [101] Re: Alkohol na konwentach:
[102] Re: Alkohol na konwentach:
[104] Re: Alkohol na konwentach:
[110] Re: Alkohol na konwentach:
i koniecznie jogurcik ^^ [114] Re: Alkohol na konwentach:
tylko broń cię Panie Boże nie przez słomkę ;P [106] Re: Alkohol na konwentach:
Tobie już chyba raczej nie pomoże... ani bronek, ani cola. zanim na drugi raz odpowiesz, przeczytaj bardzo dokładnie wypowiedź przedmówcy. może się okaże, że tak naprawdę nie masz nic do powiedzenia? przeczytaj w takim razie moją, i to kilka razy, i jak nie zrozumiesz (w szczególności pierwszego zdania) to bądź łaskaw nie odpowiadać. a jeśli już - to poproszę o jakieś argumenty. aha i jeśli do tej pory nie zajażyłeś dlaczego nazwałem go burakiem, daruj sobie, nie odpowiadaj wcale, bo nie mamy o czym dyskutować. [108] Re: Alkohol na konwentach:
"po pierwsze, buraku, to siędząc przy piwie można się dowiedzieć wielu rzeczy"
Ja do ciebie nic nie mam. Skomentowałem twoją wypowiedź, której cytat widnieje na górze tego komentarza, zadając pytanie, a ty zarzucasz mi nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Może jednak sformułuję inaczej pytanie [choć sens pozostaje ten sam]: "Czy siedząc przy Coka-Coli nie można się dowiedzieć wielu rzeczy?". Ja czekam na odpowiedź, bo twój komentarz zabrzmiał, jakby owy chmielowy trunek był czymś pokroju ambrozji i dlatego pytam. Chyba że użyłeś metafory, choć wątpię. Jednak jeśli tak to przepraszam... Do "buraka" nie mam nic, poza tym, że bardzo lubię ćwikła... Może ty też je lubisz? [116] Re: Alkohol na konwentach:
pisząc "po pierwsze buraku" zrozumiałem że ten burak Ci wybitnie nie leży, bo jakbyś chciał skomentować tylko pierwszy punkt to można było skomentować po prostu "1." co zaś do Twojegu argumentu był chybiony. mój przedmówca napisał że na konwent jedzie się po to, żeby się czegoś dowiedzieć, natomiast mnie chodziło o to, że pijąc piwo również mogę się wiele dowiedzieć. in fact mogę się wiele dowiedzieć robiąc cokolwiek, nie muszę do tego jechać na konwent. co się zaś tyczy nektaru... mój komentarz miał na celu jedynie sprzeciwienie się głupiemu fanatyzmowi. nie jestem za upijaniem się i uwaleniem ala' kłoda pod nogami konwentowiczów, ale umiarkowane, i przede wszystkim z głową, spożycie nie jest szkodliwe. bo przecież jeden czy dwa browarki ze starymi znajomymi widywanymi raz na pół roku to przyjemna sprawa, przynajmniej tak mi się wydaje. problemem mogą być Ci którzy tej granicy zdrowego rozsądku nie potrafią zachować i to właśnie ich powinna ganiać ochrona, a nie tych którzy przypadkiem zostali w kącie zauważeni z otwartą puszką. w każdym razie również chylę czoła w geście przeprosin, przy okazji dziwując się faktowi że nazywasz ćwikłę ćwikłem. ;> w moich stronach ćwikła ma rodzaj żeński. choć nie zmienia to faktu, że ja również ją/go bardzo lubię. ^_- [123] Re: Alkohol na konwentach:
No i doszło [przynajmniej w moim przekonaniu] do porozumienia :D Mam tylko jedno "ale". Tyczy się to wszystkich, którzy piszą "pić z umiarem". Wierzę wam, że wiecie co to umiar, ale jak jakiś "niedoświadczony" delkwent przeczyta te słowa, prawdopodobnie uzna: "jedno mi nie zaszkodzi... po jednym jeszcze sie nie włączył autopilot, to jeszcze jedno zmieszcze... hip... ooo! już sie kiwam, ale żem jest jeszcze trzeźwy[!]... hip... zZZzzzZZZzzZZz [czyt: zaśnięcie :D]. Jak każdy wie, alkohol uzależnia, również w krótkich odstępach casu. Osoby o słabej psychice i braku silnej woli, mogą zalać się po uszy mimo "chęci" zachowania umiaru. Jednak powtórzę. Mimo iż Was [tzn. osoby piszące o zachowaniu umiaru] nie znam osobiście, WIERZĘ, że potraficie spożywać napoje wyskokowe kulturalnie i z umiarem [jedyne Batou wydaje mi się jakiś dziwny... te jego hasła "wolność dla bronków"... ;P] [137] Re: Alkohol na konwentach:
[124] Re: Alkohol na konwentach:
[112] Re: Alkohol na konwentach:
[103] Re: Alkohol na konwentach:
[105] Re: Alkohol na konwentach:
[107] Re: Alkohol na konwentach:
[111] Re: Alkohol na konwentach:
póki alkohol nie jest podstawą tylko jakimśtam kolejnym dodatkiem, bez którego ostatecznie możnaby się było obejść, to wszystko jest w jak najlepszym porządku i to jest jedyne zdrowe podejście. [115] Re: Alkohol na konwentach:
...zgdzam sie, zle... wszytko jest zle i zawsze mozna bylo zrobic laepiej... ale bez przesady ... ;):P
Ale tak na powaznie bramka nr. 2 powinna byc zaznaczana przez alkoholikow a bramaka nr. 1 przez deVotki... z tad wniosek ze powinna byc bramka nr. 3 [znaczy to ze ankieta jest zle zrobiona ;)] czyli odpowiedz pomiedzy... czyli... ze alkohol powienien byc spozywany w jego lagodniejszych formach i z umiarem lub wcale.
Wkoncu zawsze moga znalezc sie tam osoby niepowolane... [118] Re: Alkohol na konwentach:
[119] Re: Alkohol na konwentach:
I co? zapewne wydaje Ci się, że jesteś sprytny? [121] Re: Alkohol na konwentach:
[126] Re: Alkohol na konwentach:
A powinieneś czuć się sprytny, bo nawet nie wyczułam tu podstępu :D No i uzyskałeś swój cel czyli dyskoosję :D (i to prawie taką na miarę aborcja & eutanazja... piszem 127 komentarz :D) Winszuję. [120] Re: Alkohol na konwentach:
[122] Re: Alkohol na konwentach:
[127] Re: Alkohol na konwentach:
Lubię tematy tabu :D [185] Re: Alkohol na konwentach:
a ja seks na konwentach i seks w ogóle..... Byłam rozczarowana, że Dżo to nie kobieta, bo z tym kotkiem wygląda tak smakowicie, że wylizałabym od góry do dołu i spowrotem. [186] Re: Alkohol na konwentach:
[128] Re: Alkohol na konwentach:
[129] Re: Alkohol na konwentach:
[125] Re: Alkohol na konwentach:
[139] Re: Alkohol na konwentach:
[113] Re: Alkohol na konwentach:
Dlaczego piwo a nie soczek? Prosta odpowiedź. Jedno piwo rozluźnia język, pozwala mówić bardziej otwarcie, ciekawie itp. Piwo to pomoc dla ludzi zamkniętych w sobie niepewnych itp. Natomiast jest ono także wrogiem ludzi głupich, którzy po wypiciu dziesiątego browaru leżą na podłodze i bulgoczą pod nosem. Więc tak jak ktoś wcześniej powiedział, gdy nie jest to event na konwencie, a tylko możliwość, to czemu nie... [130] Re: Alkohol na konwentach:
PIWO NAJ! co Z TEGO ZE TO IMPREZA MANGOWA?! A CO MY NIE ZWYKLI LUDZIE?!?!? PRZESTANCIE MYSLEC ZE JESTESCIE InnI!!!! [134] Re: Alkohol na konwentach:
Jak my nie jesteśmy inni, to ja nie wiem, kto jest taki sam jak my... wprawdzie pełno w kraju satanistów i zboczeńców, ale tylko niewielki procent z nich (mangowcy) modli się przecież do chińskich bajeczek. Aczkolwiek nasze środowisko składa się głównie z ludzi światłych i względnie oczytanych (ewentualnie takich, którzy do tego dorosną bądź za takich się uważają) i dlatego przynajmniej w jakimśtam założeniu powinniśmy wykazywać się ę... j... INtelektem i tom tego.. cooltoorom : D [131] Re: Alkohol na konwentach:
Moim zdaniem na konwentach mozna się dobrze bawic i bez tych trunków!Alkohol+nieletni=wielkie kłopoty! [138] Re: Alkohol na konwentach:
[142] Re: Alkohol na konwentach:
[136] Re: Alkohol na konwentach:
xxxx....my nie myslimy ze jestesmy inni....staramy sie tylko myslec racjonalnie....za i przeciw..... [140] Re: Alkohol na konwentach:
[141] Re: Alkohol na konwentach:
[143] Re: Alkohol na konwentach:
[144] Re: Alkohol na konwentach:
[145] Re: Alkohol na konwentach:
[147] Re: Alkohol na konwentach:
[152] Re: Alkohol na konwentach:
[173] Re: Alkohol na konwentach:
[146] Re: Alkohol na konwentach:
[148] Re: Alkohol na konwentach:
[150] Re: Alkohol na konwentach:
[155] Re: Alkohol na konwentach:
[149] Re: Alkohol na konwentach:
[151] Re: Alkohol na konwentach:
[154] Re: Alkohol na konwentach:
[153] Re: Alkohol na konwentach:
[157] Re: Alkohol na konwentach:
Alkohol na konwentach był ,jest i będzie nic z tym nie poradzimy. Ja nie widze nic złego w jednym czy dwóch browarach. W końcu konwenty są po to żeby sie bawić... [158] Re: Alkohol na konwentach:
[159] Re: Alkohol na konwentach:
[160] Re: Alkohol na konwentach:
[161] Re: Alkohol na konwentach:
Wiecie jak sie rozpoznaje polska mlodziez w krajach UE? Po tym ze pija browara w parku lub pala stadnie fajki za winklem, we francji jak sie ktos schleje to sie mowi "upiles sie jak polak", taka nasza narodowa cecha, zaraz obok chamstwa i cwaniactwa, a nieliczne wyjatki potwierdzaja tylko regule. Sad but True. [162] Re: Alkohol na konwentach:
Jest to tłumaczenie artykułu z jednej z francuskich gazet: "Oto znajdujemy sie w Swiecie absurdu. Kraj, w ktorym co piaty mieszkaniec stracil zycie w czasie drugiej wojny swiatowej, ktorego 1/5 narodu zyje poza granicami kraju i w ktorym co 3 mieszkaniec ma 20 lat. Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, ktory odbudowal swoja stolice wg obrazow Canaletta, a stare miasto odtworzyl jak nowe. Kraj, ktory ma dwa razy wiecej studentow niz Francja, a inzynier zarabia tu mniej niz przecietny robotnik. Kraj, gdzie czlowiek wydaje dwa razy wiecej niz zarabia, gdzie przecietna pensja nie przekracza ceny ( ! ) trzech par dobrych butow, gdzie jednoczesnie nie ma biedy a obcy kapital sie pcha drzwiami i oknami. Kraj, w ktorym koncesjami rzadza monopolisci: Kraj, ze stolica, w ktorej centrum stoja nowoczesne biurowce, oferujace pomieszczenia po10-35USD za metr. Kraj, w ktorym cena samochodu rowna sie trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znalesc miejsce na parkingu. Panstwo, w ktorym mozna sobie kupic chodniki, postawic parkomaty i placic panstwu tylko 10% podatku od zysku. Kraj, w ktorym rzadza byli socjalisci, w ktorym swieta koscielne sa dniami wolnymi od pracy (!), Gdzie otrzymanie paszportu do niedawna stanowilo problem, a mimo tego ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjezdza na wczasy za granice. Jedyny kraj bylego bloku socjalistycznego, w ktorym obywatelowi wolno posiadac dolary, choc nie wolno mu ich kupic ani sprzedac poza bankami i kantorami. Cudzoziemiec musi zrezygnowac tu z jakiejkolwiek logiki, jesli nie chce stracic gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w ktorym z kelnerem mozna porozmawiac po angielsku, z kucharzem po francusku, a ministrem lub jakimkolwiek urzednikiem panstwowym tylko za posrednictwem tlumacza. Polacy! Jak wy to robicie?" No comment... [163] Re: Alkohol na konwentach:
[167] Re: Alkohol na konwentach:
[170] Re: Alkohol na konwentach:
[164] Re: Alkohol na konwentach:
"a wolisz jechać na konwent, gdzie nie będzie procentów, czy siedzieć z kolegami pod blokiem i walić piwsko dożylnie bez odbezpieczenia zawleczki?" bezsensowne uogólnianie, przeginasz z tym przykładem. tak jakby nie było rozwiązań pośrednich. ale jeśli podałabyś jako przykład spotkanie ze znajomymi z konwentu w pubie, przy jednym czy dwóch piwach (i tyle wystarczy) to rzecz jasna wybieram pub. polskie konwenty na dzisiejszym etapie zaawansowania nie oferują rzadnej rozrywki. chociaż jak czytam wypowiedź niejakiego Tifo (parę komentarzy w górę) to faktycznie ostro bym się zastanowił komu piwo sprzedawać, a komu nie. ^_^;;; [168] Re: Alkohol na konwentach:
wiesz, może to było uogólnienie, ale wypowiedź "tamtej osoby" zrozumiałam jako "bez alkoholu zupełnie nie ma sensu jechać na konwent". I chciałam wiedzieć, co jest ważniejsze - alk czy konwent. Bo jeśli alk rządzi na pierwszym miejscu, to po co pchać się na imprezę kulturalną? (dobra - przynajmniej z założenia kulturalną). A jeżeli konwent jest ważniejszy, to wypowiedź "bez alkoholu to nie ma sensu" jest.... no, alk ma być po to, żeby ubarwić. Nie ma być podstawą. Alk ma być podstawą na libacji alkoholowej, nie konwencie... [171] Re: Alkohol na konwentach:
[172] Re: Alkohol na konwentach:
[174] Re: Alkohol na konwentach:
[175] Re: Alkohol na konwentach:
co łatwiej przełknąć - batonika (czy jakieśtam słodycze) czy kieliszek wódki? dla podpowiedzi dodam, że większości populacji po tym drugim bardzo wykrzywia się paszcza ^^'A tym koktajlem, jeśli spróbuję,upiję się z pewnością - albowiem po pół butelki piwa nie mogę się przestać śmiać. czyli jestem poważnie wstawiona. Jakaś wada genetyczna...? A może mnie bocian nie do tej mamusi podrzucił i nie jestem Polką...? [176] Re: Alkohol na konwentach:
[177] Re: Alkohol na konwentach:
[178] Re: Alkohol na konwentach:
[179] Re: Alkohol na konwentach:
może nie rozumiem tego picia całego, bo jakoś nigdy nie miałam problemów z atmosferą - są ludzie, z którymi mi się źle gada, to ich unikam, a są tacy, z którymi mi się wspaniale gada i wtedy nie potrzeba już nic... przynajmniej w moim skromnym przypadku :P Zabawnego w upiciu czasem jest to, że jak jesteś jedynym tzreźwym wśród rozpijaczonych, to możesz im zrobić zdjęcia i potem ich szantarzować ^^ albo namawiać do jakiś tańców erotycznych... w moim środowisku szeroko stosowane :P [180] Re: Alkohol na konwentach:
[181] Re: Alkohol na konwentach:
[182] Re: Alkohol na konwentach:
[183] Re: Alkohol na konwentach:
[166] Re: Alkohol na konwentach:
[169] Re: Alkohol na konwentach:
o jaki fajny z ciebie człowiek, oglądasz rower błażeja :D Ja nie widziałam ani jednego odcinka. Txt o alku dożylnie był w ksk w którymś kawaii i miał być subtelną metaforą do "picia na umór". poza tym zadałam ci proste, kulturalne, nieskomplikowane pytanie, na które odpowiedź otrzymałam, że mam "narąbane w bani", co świadczy przede wszystkim o twojej bani, nie mojej. A skoro nie zamierzasz dyskutować to po co wypowiadasz się w ogóle na forum dyskusyjnym??? Aha, i miłej zabawy we własnych wymiocinach po ciężkiej libacji.... wybacz, ale właśnie taką osobą mi się wydajesz, patrząc na wypowiedzi. Jak taki nie jesteś to mnie kulturalnie wyprowadź z błedu. Potrafisz? | Użytkownik Szukacz Radio | |||||||||||||||
Dziś to wszystko jest tylko tłem, pretekstem do libacji, przynajmniej ja tak to widzę. Żałosne jest widzieć nieletnich w takim stanie...
Gdyby nie było alkoholu na konwentach, jestem ciekaw czy była by możliwa dobra zabawa... w dzisiejszych czasach chyba nie.