Boże jaki ten świat mały. Pioter, dzieńdobry (chociaż pewnie mnie nie kojarzysz, jestem tylko znajomą z netu sprzed 3-4 lat?) Konwentu szkoda... :(

Czyżby Bellcia-chan? ;)

Jestem pod wrażeniem :)

Jakże mógłbym zapomnieć kogoś takiego, jak Ty? ;)

oj, to nie brzmiało jak komplement :p

Jakto NIE BĘDZIE?! Przecież to niemożliwe, ja juz się tak napaliłam. A wszczegulnościna ten konkurs teledysków. Buu... a zapowiadało się tak fajnie. Nie da się w innym domu kultury? W innym terminie? Poprostu cały plan był ciekawy.

ja nawet nie wiedziałem że miał się odbyć...

Rzeczywiście plan zapowiadał się naprawdę ciekawie, "kulturalnie" rzec by się chciało, więc mam nadzieję, że nie zrezygnujecie tak całkowicie tylko po prostu przesunie się to trochę w czasie:). W każdym razie trzymam za to kciuki.

Może z ekipą Pantsu jakoś połączycie siły? To byłoby coś...

Raczej wolimy na spokojnie przygotować Ichigon od nowa w nowym miejscu. Może nawet uda nam się trafić w bardziej truskawkowy sezon ;)

Ja coś dodam od siebie, jako że ja głównie prowadziłem rozmowy z kierownikiem D.K. Bo to, że D.K. mamy za darmo to już wszyscy słyszeli. Otóż wyjaśniam: DK miało nam udostępnić salę i część sprzętu bez jakichkolwiek opłat POD PEWNYMI WARUNKAMI JEDNAK (m.in. że nie możemy na konie zarobić). My uzbieraną kasę ze składek przeznaczyliśmy na opłacenie takich dupereli ;P jak ochrona czy nagrody za konkursy (mimo że braliśmy pod uwagę możliwość sponsoringu- do każdego konkursu miały być nagrody). Kupiliśmy część nagród, załatwiliśmy ochronę, ostatnim krokiem było obniżenie cen biletów z 20zł na 15zł za 2 dni. I nagle, gdy zacząłem się pytać o szczegóły ów układu z D.K. zacząłem dostawać wymijające odpowiedzi (najlepsze było to jak kierownik się zapytał czemu to właśnie z nim o wynajmie DK rozmawiam :P). Pojechałem na umówione spotkanie do DK-jednak kierownika nie zastałem. W rozmowie z innymi pracownikami wyszło parę rzeczy na jaw. Otóż praktycznie nie mieli Nas wpisanych w kalendarzu, a człowiek odpowiedzialny za nagłośnienie (za niego mieliśmy zapłacić koło 100zł) W OGÓLE O NASZYM KONWENCIE NIE SŁYSZAŁ. Tak więc jak się pytam: Jak można zakładać że któryś z pracowników weźmie 100zł za robotę, skoro sam o niej nic nie wie?? A dalej... Dalej to już poezja. A to kierownik zmęczony, a to kierownik w terenie... W ostatnim mailu z prośbą o spisanie PISEMNEJ UMOWY wymieniłem jeszce raz wszystko co razem z DK ustaliliśmy. Ten w odpowiedzi jednak postanowił wprowadzić pewną "małą" poprawkę- zamiast 100zł za pracownika zarządał 2000ZŁ brutto. Tak nagle. Bez podania przyczyn.tak więc: sale mieliśmy za "darmo", sprzęt "za darmo", tylko za pracownika suma się nagle powiekszyła 20-krotnie. Chyba nic więcej dodawać nie muszę, wnioski pozostawiam Wam. Owszem, mogliśmy na to przystać, ale... Wziąć pożyczkę, powiększyć cenę biletów z 15 do 20zł? Tak nagle? Zwłaszcza że z reklamą-mimo wszystko- mieliśmy pecha (Mangazyn). Dlatego woleliśmy zrezygnować z przedsięwzięcia... do czau jednak :). Na koniec dodam tylko ze 1rok pracy nie poszedł na marne i na pewno będziecie się mogli o tym przekonać na nowym, jescze smaczniejszym Ichigonie... Co zaś do D.K.- ponieważ sami na własnej skórze przekonaliśmy się że może on przeciwko nam (kto by zakładał...) będziemy szukać dalej. Aż znajdziemy DK nam odpowiadający. I bez umowy pisemnej ani rusz... Tak właśnie to widzi Zitz, odpowiedzialny m.in. za panel o grach M&A na konwencie ichigon (o którym jeszcze usłyszycie:))