nie bardzo rozumiem co to ma do anime ?:P

To nawet nie chodzi o to, że film nie ma nic do anime... Sęk w tym, że pan Tarantino (o słodkiej Umie nie wspominając) NIC NIE WIE o wschodnich sztukach walki, a już najbardziej o szermierce. Słodka Uma trzyma miecz jak parasolkę - co zresztą bardzo przypomina tzw. "pojedynki na bokkeny" prezentowane przez rodzimych gwiazdorów na wielu konwentach... A poza tym film jest denny:))

Nie zapomnij dodac, ze Lucy Liu gra Japonke, hahaha :))

kochani z anime ma ten film wiele wspolnego nie wiem czy w czesci 1 czy 2 bedzie okolo 10 min animacji z studia Production I.G. chyba nie musze dodawac, za co odpowiedzialne jest to studio

Byłem na filmie wczoraj. Uma z kataną radzi sobie całkiem nieźle, a sam film jest po prostu niesamowity, ujęcia są perfekcyjne w każdym calu. Tak dobrego filmu dawno nie było...

Mastah- któz to się pdoe mnie podszywa, co?

Pan tarantino obejrzał w swoim życiu tyle filmów ze sztukami ewalki, ze może uchodzić za eksperta w teorii, a Yu Woen Ping odpowiedzialny za walki w MAtrixie który robił tutaj choreografię to ma się orzumieć tylko dla picu według ciebie...

Poza tymm- ma być 10 minut animacji właśnie anime, geniusz Quentin jest wielkim miłośnikiem anime a przy okazji zrobi prequela do Kill Billa w całości jako Anime.

Poza tym- właśnie na ten pokaz premierowy się wybieram ;)

A na koniec, aby wszystko było jasne- można lżyć na mnie i moją rodzinę, można zwyzywać nawet papieża od najgorszych, ale gdy ktoś skrytykuje Tarantino, to potnę na plasterki i rozrzucę szczątki w promieniu paru tysięcy kilometrów :)

W dzisiejszej wkładce do Wyborczej napisali , że Tarantino to mamisynek.

phie... ja już widziałem tydzień temu ten film- TAK ! w połowie pierwszej częsci jest wstawka anime- dość krótka ale niesamowita- naprawde lecieć do kina jak jeszcze nie widzieliście popieram w pełni Yoghurta (oprócz jego potajemnego czczenia) i tarantino jednak coś wie, zaś choreografią zajmował się także nie byle kto- co do trzymania katany w ręku, to istnieje naprawde wiele szkół walki gdzie nawet trzyma się ją trzema palcami bądź w inny jeszcze bardziej dziwny sposób

Oprocz 10 minutowej wstawki anime, caly film jest nakrecony jak film animowany. A jatka pod koniec sprawia wrazenie zywcem wyjetej z Ninja Scroll. No i oczywiscie Gogo w swoim mundurku >) Tak, film mi sie podobal. Marsz do kina>)

Amen bracie.

Cały film jest hołdem dla japońskich produkcji, od Kurosawy począwszy, na Anime skończywszy... Zreszta, 3/4 dialogów jest w japońskim języku.... Cudeńko, precz do kina, ale już :)

Mastah, a cóż takiego dziwnego jest w tym, że Luvy Liu gra japonkę? Jak Pierce Brosnan może grać anglika, to ona może japonkę.Byle to robila dobrze.

Takim hołdem dla Kurosawy jak sushi z pasztetówką... A może raczej z keczupem? Niech żyje Ameryka!

faktycznie "deszcz konczyn" ninja scroll przypomina ;) w ogole duzo frajdy sprawia takie wylapywanie smaczkow wyciagnietych zywcem z anime. krytycy japonskiego aspektu w 'kill bill' sa natomiast albo krzykaczami z natury, albo nigdy nie widzieli zadnego filmu quentina i nie wiedza o co w nich chodzi.

ekhem:) jak to powiedzieli w filmie- Lucy Liu jest "pol japonka, pol chinka i pol amerykanka":) trzeba ogladac uwaznie:) uwazam ze film jest swietny- ale czy dziewczyna ktora gra gogo to nie jest czasami Tomoko, pierwsza ofiara w ringu 1??? nie pisze nic o tym w jej biografii ale glos i "apirenc" baaardzo podobne:):):)

Apirenc? Ten kawaii mundurek? Czy nie mniej slodziutka kuleczka na lancuszku. Mowcie, co checie. Naprawde dobry film akcji. A wlasciwie masakry