Jak dobrze pamiętacie, zapowiadaliśmy się na koniec lutego, finalnie jednak ukażemy się 30 marca. Poślizg to spory, niemniej warunkowany kilkoma istotnymi czynnikami. Zacznę od kwestii kluczowej – modyfikacji ewentualnego terenu działania. Otóż na równi pertraktowaliśmy z reklamodawcami w kraju i większymi wydawnictwami angielskimi oraz amerykańskimi. Negocjacje się przedłużyły i choć do samego końca liczyliśmy, że wystartujemy w Krakowie z dniem jutrzejszym (28 luty), ostatecznie zdecydowaliśmy się poczekać nieco dłużej. Warto zauważyć, iż gdyby "Visual Scene" ujrzał światło dziennie nie tylko w Polsce, marka błyskawicznie nabierze prestiżu, co z kolei pociągnie za sobą większe możliwości rozwoju dla całego projektu.

Miesiąc opóźnienia to również znaczące konwersje w składzie. Urozmaicając profil magazynu wychodzimy bowiem z jeszcze jedną, cokolwiek oryginalną inicjatywą – Ecchi w formie stronicowych ilustracji, których zadaniem będzie uatrakcyjnienie zawartości pisma. Przewidujemy również inne niespodzianki, ale o tym kiedy indziej.

Za spóźnienie przepraszamy, mając jednakowoż nadzieję, iż kolejne tygodnie przygotowań pozwolą nam opracować wydawnictwo na tyle różnorodne, by spełnić oczekiwania każdego z Was. Tymczasem zapraszamy na naszą stronę i forum dyskusyjne.

Krzysztof "TA" Żmuda, red. nacz. "Visual Scene"