No to w takim razie z powodu kreskówki czy anime ?

Anime to japońskie produkcje, a kreskówki pozostałe. :D

Bo animu to nie kreskówki, ale WIELKA SZTUKA!

Co to za gówno o nazwie animu ?

Widzę grisznak, że twoje trollowskie ograniczenie spowodowało, że nie wiesz iż nie ma takiego słowa jak animu. To słowo zostało wymyślone przez idiotów, czyli inteligentna osoba nie powinna go używać.

Minus małoletniemu paladynowi

Małoletniemu? Śmiej się, ale on do 30 dobiega.

Zostało wymyślone przez ludzi, którzy potrafią utrzymać dystans do swojego hobby/rozrywki i którzy nie mają kompleksów na punkcie tego, że są starymi koniami, a oglądają kreskówki.

Ale tacy ludzie to idioci, gdyż wyśmiewają i drwią sobie z anime (owszem niektóre faktycznie są żałosne, ale na pewno nie większość), więc zaczęli używać takich słów jak animu, bajki, kreskówki itp. To są prawie, że antyfani.

Jak ktoś naprawdę lubi anime to nie używa takich określeń.

Infantylny jesteś ty, nie mogąc zrozumieć, że ktoś może coś lubić, czymś się pasjonować i nie podchodzić do tego, jak fanatyk religijny.

Pieszczotliwe zdrobnienia od tego są, by ich używać. Robią tak ludzie zainteresowani motoryzacją, literaturą, filmami, czy czymkolwiek innym. Wielbiciel porsche pozwoli sobie na powiedzenie do innego wielbiciela porsche "No kurwa, patrz jakie zajebiste autko. Prawdziwe cacuszko.". I żaden z nich o to "autko" się nie obrazi. Nikt nie będzie tłumaczył, że jeżeli ktoś naprawdę lubi samochody, to nie używa takich określeń.

Tylko ty jedyny nie możesz tego zrozumieć (ty i nastoletni otaku z nyaa, którzy na koncie mają obejrzane naruto i kuroshitsuji). Kompleksy nie pozwalają ci zaakceptować, że ty, dorosły facet, móżesz oglądać coś, co ktoś inny nazwie bajką.

Z tym, że to nie są pieszczotliwe zdrobnienia, ale obraźliwe określenia na anime (wyśmiewające).

Nikt mi nie powie, że oglądam bajki (nikt mądry), gdyż ja oglądam anime. Oczywiście nikomu nie zabronię używać takich słów, ale ich nie akceptuję (w tym sensie, że nie oglądam żadnych animu czy bajek).

Co prawda kiedyś bajki oglądałem (i to całkiem sporo), ale od wielu lat oglądam tylko anime.

Czyli gdy do własnej matki mówisz "mamo" albo "mamusiu" zamiast "matko" to też ją obrażasz i wyśmiewasz?

Określenia "animu, bajki, kreskówki" w żadnym wypadku nie są obraźliwe.

Tyle tylko, że pewna grupa osób w internecie zauważyła, że część sympatyków anime, dokładnie takich jak ty, nie ma do siebie i do swojego hobby żadnego dystansu i postanowiła się z nimi podroczyć. A wy to zaczęliście łykać jak młode pelikany, nie zastanawiając się nawet przez chwilę, że ktoś chiny z japonią może mylić świadomie. Że może w świadomy sposób anime nazywać bajką.

Wasz problem, więcej rozpisywać się nie będę, bo domyślam się, że dalsze odpowiedzi, czego bym nie napisał, wciąż będą równie autystyczne.

To ja dodam od siebie - jako fan animacji ogólnoświatowej- wkurza mnie, gdy właśnie FAN ANIME nazywa zachodnią animację "bajką". I wielokrotnie to się zdarza - to anime, tamto anime, a to bajka więc jest fe.
Stąd mój apel do fanów anime, którzy inną animację, oprócz japońskiej nazywają bajką - bajkę to matka czyta przy cycku!

Nietrudno (przynajmniej dla mnie) zauważyć czy ktoś zawsze używa tych obraźliwych określeń na anime (albo myli chiny z japonią) czy pisze głównie na złość.

Po prostu jeśli ktoś na coś japońskiego (np animacje) mówi "chińskie" to dla mnie jest po prostu głupkiem.

Rozumem Rosji nie ogarniesz.

W sowieckiej Rosji postaci z anime doprowadzają do śmierci ludzi.

To zaraz znowu będzie nagonka na Telekanał 2x2 za emisję Naruta i anime w bloku popołudniowym.

Swoją drogą, tak spoiler trochę

Zastanawiałem się nad tym, ale biorąc pod uwagę, że news już od paru dni wisi na wszystkich stronach mangowych, a nawet tych cokolwiek niemangowych, to raczej każdy zainteresowany już nim zdążył dostać po oczach.

Najlepszy był i tak komentarz w niusie na Kotaku:

"It’s been known since 2008 that the character dies. "

http://www.ve sti.ru/do c.html?id=94 8015&ci d=520
Pomineli jedna istotna rzecz, tlumaczenie dla tych, co nie znaja ruskiego/sa zbanowani w google'u:
"Mowi sie, ze chlopiec mial porblemmy w rodzine, i ratujac sie od konfliktow domowych, spedzal za ogoladaniem ulubionych kreskówek bardzo duzo czasu"

A wszystkiemu winne jest Naruto..

Chłopak poszedł za Itachim - ja bym dziękował twórcom za usunięcie tej marnej postaci :( Ale można to inaczej rozpatrzeć.
Pomyślcie - musiał być niesamowicie mocny wpływ tego serialu na tego młodzieńca. Ja jak oglądałem DragonBalla to ćwiczyłem razem z Goku, gdy ten leciał kapsułą na jakąś-tam-planetę na walkę z Frezerem :) Więc jestem świadom, że młody móżdżek łatwo wsiąka w ten świat... A pamiętacie jak było z Pokemonami? Nawet w TV mówili, że dzieci się "tłukły" udając walkę stworków(ja w tym czasie grałem w kapsle).
A co by było gdyby OnePice był tak popularny? Dzieciaki ciągnęłyby się za kończyny, żeby je wydłużyć?
Nie ma rady... trzeba oglądać razem z dziećmi inaczej takie wsiąknie i nie wyjdzie.

A co do powyższej, długiej dyskusji to prof. Bralczyk na pewno zna odpowiedź na wasze językowe bolączki :D

A Itachi i tak został ożywiony

Dokładnie, mógł chłopak oglądać dalej, a tak to smuteczek.