oby to był Gainax jaki lubimy ;)

A jak nielubimy to nie gainax :)

Jak nie lubimy, to Production I.G. XD

Wszystkie Tytuły Gainaxu są bardzo ciekawe wiec za rok czekam i nie ustanie wypatruje tej o to serii

No tu bym polemizował, gdyż zdarzyło się GAINAX-owi wyprodukować np. takie Ebichu. Obejrzałem jeden epizodzik i byłem, jakby to powiedzieć, lekko zszokowany ^_^ Co więcej, temu całemu chomikowi głosu udziela w tej serii jedna z moich ulubionych seiyuu - Mitsuishi Kotono (znana chociażby z roli Misato w NGE, Mireille w Noir, czy Urumi w GTO). Nie oznacza to oczywiście, że nie jestem zainteresowany najnowszą produkcją GAINAX-u, ale po doświadczeniach związanych z Ebichu jestem przygotowany na wszystko :)

Ja tam z Gainaxu tylko Eve i Fushigi No Umi No Nadia oglądałem i Nadia [mimo iż krytykowana przez wielu fanów] zyskała miano najlepszej produkcji Gainaxu [choć na późniejszych odcinkach się zawiodłem (ta krzywa morda Kinga :D)].

Muszę przyznać, że o Nadii pierwszy raz słyszę, ale z tego co właśnie zdąrzyłem się zorientować jest to anime, które powinno mnie zainteresować. Po pierwsze fajna historia, po drugie autorem muzyki jestem ten sam facet co w NGE i Macross II (takie melodie stylizowane na lata 70-te mnie po prostu powalają) i na koniec jest w tym serialu kolejny głos, który oczarował mnie od pierwszego spotkania - Kikuko Inoue (Belldandy z AMG). W tej sytacji Nadia - The Secret of Blue Water jest moim kolejnym celem. Dzięki Cycu za podpowiedź :)

Nie ma za co :P Chce tylko powiedzieć, że Nadia jest wspaniałym anime, ale fanom Gainaxu, któży Nadii nie znają, nie polecałbym. Kreska całkiem odbiega od tej z innych pozycji [tym bardziej od tych nowszych jak EVA, Kareshi Kanojo no Jijoo(na które ciągle poluję :P dajcie znać jak macie) czy FLCL], gdyż rok, w którym seria powstała, jest dość odległy. Chociaż fanatykom podobno to nie przeszkadza :D

No ja w zasadzie nie jestem jakimś wielkim fanatykiem Gainaxu - po prostu NGE wywarło na mnie wielkie wrażenie. Ale nawet gdybym był, to sposób rysowania w Nadii raczej nie będzie mi przeszkadzać. Znam kilka anime mniej więcej z tego okresu, o których czytałem, że "animacja i rysowanie odbiega od dzisiejszych standardów", ale po obejrzeniu stwierdziłem, iż są bardzo ładnie wykonane i trafiają wręcz w mój gust. Chodzi mi głównie o Vampire Princess Miyu OVA (1988) i wspomnianego wcześniej Macross II (1992). Zresztą mnie podobało się nawet rysowanie w Saber Marionette R. Anime to jest wszędzie straszliwie krytykowane, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, ale potwierdza to trochę Twoje słowa, bo SM R najbardziej nie lubią zagorzali fani SM J. No cóż, ja takich ludzi nie nazwałbym prawdziwymi fanami :P

No no, widze że nie brak jeszcze prawdziwych fanów :D

mnie się Ebichu podobało (a zainteresowałem się właśnie za sprawą Mitsuishi Kotono którą również b. lubie za ten wspaniały głosik- jeszcze była taka skromniutka rola;) Usagi Tsukino w pewnym malutkim serialiku :) ) bardzo fajne, chociaż trudno zrozumieć niektóre żarty, które raczej są cięższego kalibru, kreska może również jest niecodzienna ale anime ma swój urok a słuchanie słodkiego "dechu" jest muzyką dla uszu ;)) gainax nie wszystko mial idealne, i oby omawiany tytuł zaliczał się do tych udanych ;)