Film berserka? Aż tak słabo było w 2012?

Nie było aż tak słabo, po prostu mało ludzi ogląda kinówki i speciale, a Berserk to najgłośniejszy tytuł. Np. kinówka K-ON! była absolutnie perfekcyjna, Steins;Gate miało świetną OVA, speciale do komedii z 2012 są wyśmienite (Nichibros, Jintai, Chuunibyou).

Racja, o tym nie pomyślałam.

Z anidb wynika,że to special, a nie OVA. Zresztą to był 25 odcinek czyli prawdziwe zakończenie Steins;Gate. I prawdę mówiąc bardzo mi się podobało.

Filmy kinowe, OVA, a nawet speciale są często znacznie lepsze i wyższej jakości wizualnej niż serie TV.

Do przyszłych komentujących: tutaj macie templatkę.

Jestem niezmiernie zbulwersowany wygraną (animu, postać czy coś) w kategorii (nazwa kategorii) - uważam, że Senpuu/jury (niepotrzebne skreślić) kompletnie nie zna się na obiektywnym ocenianiu. Pragnę nadmienić, że moim skromnym zdaniem w kategorii (nazwa kategorii) powinno wygrać (animu, postać czy coś), jako że (uzasadnienie). To powiedziawszy, i krótko rzecz ujmując, cały powyższy plebiscyt ssie paukę.

Minusowe punkty za brak zmiany nicka na taki, którzy kojarzy się z Tomkiem.

O gustach się nie dyskutuje, ale o kompetencjach ... Hm.

gust nie jest jednoznaczny z oceną. Można np.: gustować w odzieży sportowej (czytaj dres) ale nie oceni się jej jako elegancką.

Inb4 butthurt wiadomo kogo, że przecież Fate/Zero ssie :3

Also Józek Najlepszy JoJo.

Jezus Chrystus Joestar > Józek > reszta JoJo

JoJo i jego koń XD

Ile osób oddało głosy?

O proszę, Literature Girl została doceniona:)

Zależnie od kategorii, 60-79.

to dużo czy mało
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wydaje mi się, że całkiem dużo, szczególnie, że (na 99%) głosowali wyłącznie Polacy, a fani shounenów i fanki shoujo(większość fanów M&A) pewnie nawet nie zaglądnęli do działu.
Stop shitposting pls.

"Natsuyuki Rendezvous" rozczarowaniem? Bo okazało się być najlepszym romansem od lat? A może dlatego, że nie było golizny?

Morgiana najlepszą postacią kobiecą? Lubię "Magi" i oglądam na bieżąco, ale zwycięstwo Morgiany w tej kategorii to jakiś żart.

Może dlatego, że to był ciężkostrawny crap?

Żartem jest, że wygrała z tak małą przewagą, raptem 12% różnicy między nią, a drugim miejscem. Powinien być pogrom~

Ja na nią nie głosowałem :9

Jak zwykle wszystko zepsułeś :( Ty... TY...! Łośmiornicu.

http://i.imgur.com/FGgYBea.png

http://waa.ai/FXz

Ha, a ja się prawie w ogóle nie rozczarowywałem w tym roku ^^ Za to masa pozytywnych zaskoczeń, z czego zdecydowanie największym okazało się AKB0048.

No dobra... Wyniki nie takie złe jak myślałam :p Punkt za Hyoukę, bo jaka by nie była, graficznie naprawdę zachwyca. No i Nisemonogatari niezwyciężone w kategorii fanserwiśnej - to jest jedyna seria, w której on mi nie przeszkadza, a nawet podoba - jest niezwykle pomysłowy xd

Cieszę się, że doceniono "Hotarubi no Mori E" - to jeden z niewielu tytułów, które mnie wzruszyły, i uważam, że w pełni zasługuje na uwagę. Natomiast "Another" najlepszym horrorem... ten rok był naprawdę taki słaby?

Nie, po prostu Shinsekai Yori oglądało mniej osób, a do tego spora część widzów to homofoby. Prawdą jest jednak, że SSY jest jedynym tytułem w 2012 naprawdę nadającym się do tej kategorii.

Another miało szanse stać się komedią roku, ale obecność Gintamy czy Nichibros uniemożliwiła to :P

Niestety, konkurencję miał zbyt mocną, chociaż zapewnił mi sporą dawkę śmiechu, zwłaszcza końcówka.

Co jest śmiesznego w zabijaniu dzieci ? Tak samo byś pisał jakby chodziło o prawdziwe osoby.

Te dzieci nie istnieją, to postaci fikcyjne :3

A zabawne było to, jak spartolili wszystko i odstawili taką farsę, że nie byłem w stanie traktować tego poważnie.. Po bardzo dobrym początku u przyzwoitym środku dostaliśmy końcówkę na poziomie tandetnych slasherów.

Sam wielokrotnie krytykowałem końcówkę, ale anime ocenia się jako całość.

Nie można napisać, że jeśli na 12 odcinków 2-3 były słabe to całe anime jest nieudane. Jeśli większość odcinków była dobra/bardzo dobra to ogólnie seria też taka jest.

Another miało nieliczne wady, ale ogólnie to udana produkcja i co ważne doskonała wizualnie. Jak na serie TV to zdecydowana czołówka pod względem wizualnym.

A czy ja oceniam anime jako słabe? Oceniam Another ze spapranym zakończeniem, które równie dobrze mogło się znaleźć w parodii horroru lub w kolejnej odsłonie takich dzieł jak Piatek Trzynastego czy Koszmar z Ulicy Wiązów. A to dwie zupełnie inne rzeczy, chociaż z drugiej strony 2-3 słabe odcinki w środku serii nie mają takiego wpływu na odbiór całości jak 2-3 słabe odcinki na finał :P

Another nie miało nic wspólnego z parodią horroru. Powiem szczerze, ale trzeba być kretynem żeby tak uważać.

Nie mówię, że Another to najlepszy horror, ale to anime na pewno nie było śmieszne (zabijanie w II ostatnich odcinkach wywoływało największe emocje i naprawdę wzruszało, szczególnie odnośnie niektórych dziewczyn). Jakby nie końcówka (2 ostatnie odcinki) to Another bym ocenił 8/10, a tak oceniłem 6/10.

Albo znać dużo lepsze pozycje w tym gatunku, co kto woli.
A że mało jest dobrych horrorów anime... żaden argument. Seria ma być dobra, a nie dobra w porównaniu z... Another nie jest dobre, gdyż twórcy nie umieli tej serii w sensowny sposób zakończyć.

Horrory anime (i nie tylko anime) to jeden z moich ulubionych gatunków, więc widziałem ich sporo. Chociażby doskonałe było Ghost Hunt.

Another to nie jest dobre, ale bardzo dobre anime nie licząc odcinków 11-12 (zakończenie nie podobało mi się dlatego, że zginęły te dziewczyny, które chciałem żeby przeżyły, a Misaki mnie zdenerwowała). Jednak jak pisałem ja oceniam anime za całość.

W dodatku jest jeszcze OAVka, która jest również bardzo szokująca. Cały odcinek luźny czyli taki dosyć wesoły i z fanserwisem, a końcówka po prostu wstrząsająca (nigdy się nie spodziewałem, że tak okrutnie to pokażą). Takich rzeczy w innych anime to praktycznie nie ma.

Ilość nie zawsze przekłada się na jakość :9
A określanie Another jako bardzo dobre... well... przeciętniak, który mógł być czymś lepszym :P

Horrorów anime jest bardzo mało i trudno znaleźć coś lepszego niż Another.

Przeciętniak to 70 procent anime, a Another jest w 10 procentach najlepszych (a wizualnie to już ścisła czołówka), więc zastanów się co piszesz.

Another oceniam gdzieś na przełomie dobre/bardzo dobre.

Another jako anime oceniam za całkiem fajne, ale to głównie dzięki świetnym postaciom Mei i Akazawy oraz przezabawnej otoczce wokół serii. Jako horror jest zaprawdę nędzne. Pierwsze dwa odcinki starały się budować odpowiedni klimat, ale zbytnio nadużywali ujęć ze "strasznymi" lalkami, przez co popadali w śmieszność, a później to już żal było w tym szukać czegokolwiek strasznego. Ratowało się fajnymi dziewczynami i parodiowaniem gatunku, nawet jeśli niezamierzonym.

Dlaczego ty nie rozumiesz, że w tym anime nie było nic śmiesznego ? Jaka przezabawna otoczka ? Skąd ty się urwałeś ?
I jakie ujęcia z lalkami nadużywali ? Czepiasz się jak porąbany nie wiadomo czego.

Śmiejesz się chyba ze wszystkiego co potwierdza jaki dziwak z ciebie.

Te twoje ględzenie o jakieś parodii, śmiesznej otoczce, popadaniu w śmieszność, źle o tobie świadczy.

Another sprawdziło się całkiem dobrze jako horror, gdyż były nawet odcinki, które na serio potrafiły przestraszyć (a cudowna grafika skutecznie pomagała), a klimat napięcia/grozy panował prawie przez całe anime. Po prostu nie wiedziałeś kto umrze, kiedy i w jaki sposób. To anime było zarazem straszne jak i przygnębiające.

Było śmiesznie - bardzo na siłę ubrutalnione sceny śmierci, niekiedy komiczne i nietuzinkowe, jakie mogą zdarzyć się raz na miliard. Człowiek śmiał się właśnie z tego - bo, kurwa, komu co drugi dzień koparka wjeżdża na chatę? Śmieszny był przesadyzm autorów.

Te sceny śmierci miały być wyjątkowo brutalne, niespodziewane i makabryczne. Oglądałeś w ogóle to anime ? Przecież już na początku Misaki o tym mówiła, czyli że śmierć spowodowana tą klątwą nie jest zwyczajna. Anime należy oglądać dokładnie i najlepiej w wersji Blu-Ray bo w TV większość tych śmierci była cenzurowana (zresztą nie tylko to).

Dlatego traktowanie jako wady (czy powodów do żartów) właśnie takich śmierci jest debilizmem bo przecież o to chodziło w tym anime.

Może nie o to chodziło,ale autorzy podali to w taki sposób, że było zabawne. A to już nie moja wina, tylko twórców, że ich dzieło jest odbierane tak, a nie inaczej.

Nie, nie nie. To, że nie planowali niczego śmiesznego*, nie znaczy, że im się to udało. Sceny, które miały przerażać, szokować jedynie wzbudzały uśmiech lub nawet bawiły.

Nie śmieję się ze wszystkiego. Jedynie z żartów i rzeczy zrobionych "tak kiepsko, że aż dobrze". Another zalicza się do drugiej kategorii.

Z jakiego powodu źle to o mnie świadczy? Z tego co mi wiadomo, zdolność dostrzegania błędów jest czymś pozytywnym. A skoro już zdaję sobie z nich sprawę, to lepiej się pośmiać niż załamywać. Jestem pewien, że Another dostarczyło mi więcej rozrywki niż wielu "prawdziwym fanom".

Nie, w Another absolutnie nic mnie nie przestraszyło. Jedynie czułem pewien fajny klimat w początkowych odcinkach, ale randomowe wstawki z lalkami mi mocno przeszkadzały, widać było, że twórcy starają się jak tylko mogą i niestety przedobrzyli.

Ehh, zapomniałem dopisać
*było trochę scen humorystycznych, mówienie, że w Another nie znalazło się nic śmiesznego to spora przesada nawet dla kogoś, komu się szczerze podobało. Ot, choćby scena gdy się wybierali na wycieczkę i Akazawa teatralnie olała blondyna proponującego wspólną podróż.

Skoro już uzupełniam komentarz wyżej, to...
"Jaka przezabawna otoczka ?" - Mówię, służę folderem. Nie załapałeś/nie umiesz po ludzku poprosić, ale i tak wyłożę na tacy, może komuś innemu się spodoba.
Godne uwagi screeny, ładne arty a przede wszystkim parodie - to ta otoczka o której mówię. Nie znam stanowiska acepu wobec treści o podłożu seksualnym, wiec je wyciąłem. Wciąż znajdzie się tu jednak +18 krew. Link: sendspace.com/file/90ogzk

To anime nie miało nic wspólnego z parodią i nie miało żadnej zabawnej otoczki. Zresztą nie ma sensu więcej z tobą o tym pisać.

A odnośnie tego blondyna i Akazawy to jakby miała bliższe z nim relacje to prawdopodobnie by przeżyła jak w mandze. Po prostu twórcy w anime postanowili ją usunąć bo przeszkadzała Mei (wiadomo trójkącik).

"nie miało żadnej zabawnej otoczki" - dałem Ci link, gdzie jest wszystko. Mam przyjechać do Twojego domu i wytapetować na ścianie, byś wreszcie zauważył?

Wiem, kto zna jego adres, jak coś to wal, za odpowiednią opłatą się dogadamy.

Oczywiście każdy zna mój adres, a ja jestem osobą publiczną.

Dlaczego na siłę wciskasz mi swój kit ? Przecież oglądałem to anime i wiem jakie było. Nie śmieszyło mnie ani przez chwilę, a jedynie robiło się coraz bardziej smutne.

To widocznie już taki jesteś i taki pozostaniesz. Another nie jest dla ciebie, a ja nie mam zamiaru ciebie przekonywać.

Ja już oceniłem Another pisząc że to dobry horror o świetnej grafice i dokładnie przedstawionych scenach śmierci. Jedynie 2 ostatnie odcinki to przesada pod względem dramatyzmu i drastyczności. Takie masowe zabijanie dzieci nie powinno mieć miejsca.

Jeśli dla ciebie Another nie było straszne to trudno.

Ja oceniam Another jako udane anime w gatunku horror.

Po prostu oglądając anime powinno się wczuwać w losy postaci, a nie być obojętnym. Ty byłeś obojętny więc nie było ci ich żal jak umierali.

Komedią ? Nawet tak nie żartuj. Another to był bardziej dramat/wyciskacz łez i częściowo horror.

Chyba, że kogoś (np ciebie) śmieszy zabijanie/śmierć dzieci.

"Wyciskacz łez" - to tam w ogóle była jakaś smutna scena? No i to nie są żadne dzieci, tylko licealiści. Zresztą, wiek nie ma specjalnego znaczenia gdy postaci padają w tak komicznym stylu. Dla chętnych służę folderem, ja płakałem ze śmiechu nad Another.

Teraz to się ośmieszyłeś bo nawet nie wiesz, że w Another to byli gimnazjaliści (ostatnia klasa szkoły średniej I stopnia), a nie licealiści (to jest szkoła średnia II stopnia).

Oglądałem niedawno Another i to w wersji bez cenzury (blu-ray), więc dokładnie pamiętam jakie było. Sceny śmierci celowo były makabryczne i dokładnie pokazane. Ale żeby nazywać je śmiesznymi to trzeba mieć nie po kolei w głowie.

Najwięcej smutnych scen było na końcu anime (chociaż to było najbardziej absurdalne), ale ogólnie cała seria jest przygnębiająca i melancholijna.

Oczywiście to nie zmienia faktu, że było tam trochę absurdów i anime nie jest tak dobre jak mogło być.

Bo co? Bo nieistniejący nołlajf przyjął dźwig na klatę? Straszne. Wybacz, nie ruszają mnie typowe dla slasherów zagrywki, a im dalej w las, to w Another jest ich coraz więcej, zwłaszcza w końcówce, która już zakrawała na pastisz.

No, ale pewnie jestem chorym człowiekiem, bo śmiałem się na "Martwicy Mózgu" :P

Scena śmierci w wyniku klątwy no i wszystko. Oczywiście niektóre pomysły mogą wydawać się dosyć dziwne, ale nie powiedziałbym od razu że śmieszne.

Ewentualnie sposób śmierci tego nauczyciela to już pewne przegięcie. :) Ale też śmiać mi się z tego nie chciało.

Chorym może nie, ale pijanym być musiałeś :P

Ej, oglądałem to na trzeźwo! Po pijanemu nie doceni się w pełni takich "dzieł" xD

Mnie również te śmierci wyłącznie bawiły i na dobrą sprawę to psuły one cały klimat serii. Jedynym motywem, który zrobił na mnie jakiekolwiek wrażenie (pomimo, że zbyt niepowtarzalny on nie był), były te wszystkie lalki, które jednak miały w sobie coś przerażającego. A te "tragedie" typu nabicie się na parasol albo scena z motorówką/łódką? Dziękuję bardzo, ale autorzy chyba nie robili tego na poważnie :P Chociaż trzeba przyznać, że kiedy bierze się "Another" za parodię, to prezentuje się lepiej niż takie "Dokuro-chan".

Dokuro-chan to zwykłe gówno i parodia. Oglądałem i tak je oceniam (choć OP fajny).

Another to jedno z najlepszych, poważnych anime i na pewno można je nazwać ambitnym choć trochę nieudanym (ale to kwestia gustu).

Zresztą nie wiem co niektórzy mają w tych łbach, że te sceny śmierci w Another wydają im się śmieszne.

Ja też przed oglądaniem Another sądziłem, że może być nieudane bo kilka krytycznych komentarzy przeczytałem. A co się okazało ? Że Another to świetne anime, a sceny śmierci nawet w małym stopniu nie można podciągnąć pod coś zabawnego, gdyż po prostu oddziaływały na emocje, a to dlatego, że było mi żal tych, którzy umierali. Były to dobre osoby, które nie zasłużyły na śmierć.

Rzeczywiście, gimnazjaliści. Zmyliła mnie większość innych anime. W każdym razie to i tak nie są dzieci.
Oczywiście, że te sceny były zabawne, np. http://waa.ai/FOi (KMB leciało w tym samym sezonie, pro ending) albo http://waa.ai/FOD
W ostatnich odcinkach? Nic dziwnego, że ich nie zauważyłem, bo ledwo się trzymałem na fotelu widząc tak rozbrajająco słabego slashera http://waa.ai/FOd

Poniżej są SPOJLERY z ANOTHER:

Zgadzam się, że słup zabijający niedobrego ucznia można podciągnąć pod coś nawet śmiesznego, ale na pewno nie śmierć Yumi. Uważasz, że sposób w jaki umarła był niemożliwy ? Sądzisz, że nie można tak umrzeć ?

Zresztą wolałbym zobaczyć śmierć Misaki lub głównego, a nie Yumi i Akazawy.

Nie, po prostu ta poza przy znajomości KmB jest po prostu... zabawna :9
A co do śmiania się ze śmierci innych: istnieje coś takiego jak księga nagród Darwina :P

Co to jest kmb ? Kill Me Baby ?

Zresztą ta poza nie jest zabawna. A wiesz dlaczego ? Po pierwsze dlatego, że jest możliwa, a po drugie ta dziewczyna nie zasłużyła na śmierć. Owszem oszalała na końcu jak w Higurashi, ale to już głupi wymysł twórców. Tak samo zrobili z Akazawą.

I co z tego? Nadal jest komiczna, tak samo jak wszystkie zgony, które otrzymały nagrodę Darwina (a one akurat nie są już fikcyjne) :P

Nie tyle, że te zgony nie były komiczne lecz one nawet w małym stopniu nie były śmieszne. Były dramatyczne, przygnębiające i smutne. Podobnie jak całe anime. Nawet ten dziwny odcinek plażowy zakończył się dramatycznie.

Dramatycznie =/= przygnębiająco. Kiepsko zrealizowany dramat może być bardzo zabawny (niezamierzenie) i tak było w tym przypadku. Po pierwsze, odcinek plażowy wyszedł całkiem dobrze pod względem fanserwisu (ośmieliłbym się powiedzieć, że lepiej niż w typowym ecchi), co jest zabawne jak na anime aspirujące do bycia horrorem. Po drugie, okoliczności śmierci tego gościa naprawdę wzbudzały śmiech, właśnie sobie przejrzałem scenę i nie mogłem powstrzymać tego odczucia. Najpierw się wydaje, że ginie w typowym dla marnych horrorów stylu, potem okazuje się, że wszystko w porządku, znowu wygląda na to, ze się topi i nagle rozjeżdża/przemiela go motorówka XD

Ty tak serio ? Czy rżniesz głupa bo się nudzisz ?

Po pierwsze odcinek plażowy nie miał żadnego wartego uwagi fanserwisu. Bo niby jaki fanserwis ci się podobał w tym odcinku ? Prawie każde ecchi ma fajniejszy fanserwis niż to co pokazali w tym odcinku.
Zresztą sam pisałem wiele razy, że ten odcinek był zbędny, gdyż nie pasował do klimatu horroru. Jedyne wytłumaczenie jest takie, że twórcy chcieli ponownie zaskoczyć widza albo chwilowo rozluźnić klimat.

Poza tym śmierć tego gościa/okoliczności śmierci są serio dla ciebie śmieszne ? To przecież było ciekawie zrobione, gdyż wydawało się, że umarł w inny sposób niż było naprawdę.

Poza tym trzeba być debilem, żeby oglądając anime, w którym giną gimnazjaliści robić sobie z tego żarty.

Argh, z jakiegoś powodu nie wysłał mi się ten koment... Wybaczcie marną jakość poniższego, ale pisanie czegoś po raz drugi niemal nigdy mi nie wychodzi...

Odcinek plażowy z definicji jest fanserwisem. W końcu postaci zakładają mizugi odsłaniające ich ciała i oddają się przyjemnościom w radosnych scenkach. Już samo pokazanie Akazawy i Mei w strojach kąpielowych to dla fanów bardzo dużo, bo są one świetnymi postaciami. Szczególnie w przypadku tej pierwszej, ponieważ jest wyjątkowo atrakcyjna.
Zresztą, scena w której Akazawa ściskała wielkiego, grubego napęczniałego ogóra była tylko trochę bardziej subtelna niż analogiczna sytuacja w Ichiban Daimaou, gdzie ten jeszcze wystrzelił soki.

Tak, to było ciekawe, co nie zmienia faktu, że ciężko było powstrzymać uśmiech po tym jak rozjechała go łódka (nice boat~), a szybko powstałe parodie dopełniły sprawy, podobnie jak w przypadku innych śmierci.

W Ichiban był świetny fanserwis (ogólnie to było bardzo dobre ecchi ze scenami akcji), ale w Another w ogóle go nie było. Jeśli taki zwyczajny odcinek plażowy jest dla ciebie jakimś fanserwisem to niedobrze z tobą. To znaczy, że twórcy nie mogą pokazać bohaterów w strojach kąpielowych bo to od razu fanserwis ?

A zresztą Akazawa zginęła na końcu więc cały "fanserwis" z jej udziałem przestał mieć znaczenie. Fanserwis z martwymi postaciami jak dla mnie jest nic nie warty.

A co do łódki. Powstrzymać śmiech ? Jeśli kogoś z twojej rodziny przejechała by łódka to też byś się śmiał ?

Nie powiedziałbym, ze Ichiban był bardzo dobry (daleko mu do Higschool DxD), ale dobra, zostawmy to.

"Jeśli taki zwyczajny odcinek plażowy jest dla ciebie jakimś fanserwisem to niedobrze z tobą." - Mam wrażenie, że nie rozumiesz co znaczy "fanserwis". Doedukuj się trochę.

"To znaczy, że twórcy nie mogą pokazać bohaterów w strojach kąpielowych bo to od razu fanserwis ?" - Dlaczego traktujesz fanserwis jako coś domyślnie negatywnego? Wręcz przeciwnie, jest zwykle pozytywnie odbierany, w końcu taka jest jego absolutna, fundamentalna idea, przypodobanie się fanom.

"A zresztą Akazawa zginęła na końcu więc cały "fanserwis" z jej udziałem przestał mieć znaczenie." - Nie pojmuję tej logiki? Jakie to ma znaczenie, że umarła? Ważne, że kiedy żyła było z nią trochę fanserwisu i to jest fakt. Nie zniknie on tylko dlatego, że na późniejszym etapie serii zdarzyło się coś innego.

"Jeśli kogoś z twojej rodziny przejechała by łódka to też byś się śmiał ?" - Jeśli nie potrafisz odróżnić kreskówki od prawdziwego życia, zalecałbym wizytę u specjalisty.

Aha, jeszcze jedno. Nie stawia się spacji przed znakami interpunkcyjnymi. Wyjątki to myślnik, nawiasy otwierające i początek cudzysłowia.

Highschool DxD dopiero obejrzę i ocenię.

Dobrze rozumiem co to fanserwis i zazwyczaj mi się podoba (jak nie jest irytujący).

Może twórcy faktycznie w takim celu zrobili ten odcinek, ale jego końcówka temu zaprzecza.

Odnośnie Akazawy to jak dla mnie uśmiercenie fajnej dziewczyny psuje to co było wcześniej z jej udziałem. Po prostu trudno oderwać się od myśli co z nią zrobili.

Poza tym anime to anime i używa się tą nazwę właśnie w celu odróżnienia kreskówek (mam ogólnie na myśli produkcje animowane inne niż japońskie) od animacji japońskich. Ja nigdy nie traktowałem anime jako kreskówek bo po pierwsze nie lubię kreskówek ze względu na ich dziecinność i głupkowatość, a poza tym są po prostu odpychające i brzydkie wizualnie. Natomiast 99 procent anime takie nie jest, więc mnie zauroczyły, a uroda dziewczyn, fajne charaktery, fabuły, muzyka i grafika w największym stopniu.

Jak można się nie śmiać z /watch?v=eNLBB199xwg gdy zna się /watch?v=SyWclvHgp5w ? (oba na yt)

Nie sądzę, że było to niemożliwe, jedynie komiczne. Mogła przecież normalnie spaść na głowę i się lekko rozwkwasić, wtedy bym się nawet przejął, bo ją lubiłem.

Spadła jak spadła, ale śmieszne to absolutnie nie było. Śmierci w tym anime miały być różnorodne, makabryczne, drastyczne itp. Jeśli to ktoś zrozumiał to nie powinien być tym zdziwiony.

Ja nie żartuję, Another przeszło eliminacje i dostało się do głównego plebiscytu w kategorii "Najlepsza komedia". Dowód:

http://waa.ai/FTe

Another is a pielicious comedy, deal with it :9

Mało mnie obchodzi co skończeni debile wyprawiają. Another to dobry horror i zarazem przygnębiające/smutne anime. Jak ktoś je uważa za komedię itp to jest po prostu idiotą.

Śmiać się można ze wszystkiego, ale to nie znaczy że coś jest śmieszne.

Jeżeli się ludzie z czegoś śmieją, to znaczy, ze jest to śmieszne :3
Na przykład bardzo zabawne jest to, jak niektórzy nie mogą pogodzic się z faktem, że komuś nie podobało się coś, co oni uwazają za niemalże dzieło sztuki :3

Za dzieło sztuki ? Wizualne owszem, ale pod względem wykonania to uważam Another po prostu za dobre anime.

Mój gust posiada w sobie większe stężenie prawdy objawionej niż twój, więc nie masz racji. Prosta matematyka, czysty spiryt > tani sikacz, ty przegrywasz, a Another pozostaje śmiechowe :9

Twój gust = brak gustu

A Another to perełka wizualna i ogólnie bardzo dobre anime z pewnymi wadami (jak chociażby ostatnie odcinki).

Flejm i bulwers wskazują na coś zgoła innego. Proponuję walnąć sobie jakąś dobrą parodię na rozluźnienie, najlepiej Another.. oh wait... shit xD

Hej, zawsze można sobie obejrzeć dla zabawy Elfen Lied... wait a bit... damn 8D

Elfen Lied to również poważne, dramatyczne i drastyczne anime. To po prostu bardzo dobry horror gore. Tylko idioci sobie z niego żartują.

Mówisz o tym przedramatyzowanym crapie? Na trzeźwo nie polecam :9

Nie wiem jaki crap masz na myśli. Ja pisałem o świetnym anime, które nazywa się Elfen Lied. Całkiem dobry horror i dramat, a co najważniejsze to bardzo wciągająca seria, choć niedokończona w stosunku do mangi.

Wiem, że nie powinienem się przejmować głupotami wypisywanymi przez takich jak ty i prawdę mówiąc zazwyczaj się nie przejmuję, ale to nie znaczy że nie rozmawiam na dany temat.

Nie nei nei, ty nie rozmawiasz. Ty rzucasz bluzgami na lewo i prawo, bo jest tylko jeden prawdziwy "znafca", a taka postawa tylko odtrasza od tytułów, które nieudolnie starasz się bronić. Handluj z tym :9

Nie muszę bronić anime, które jest bardzo dobre pod prawie każdym względem. Wiem jak jest średnio oceniane, a nieliczne komentarze takie jak twoje to nic wielkiego.

Zresztą ja nie oglądam nowości, a jedynie serie, które są w całości i to zazwyczaj na Blu-Ray. Więc ten kto już chciał to obejrzał Another czy inne anime, które ja dopiero mam w planach obejrzeć.

Jak dla mnie oglądanie anime na zasadzie czym prędzej tym lepiej to kompletny idiotyzm.

Co to teraz robisz? Sadzisz ogórki, czy podlewasz kwiatki?

A jak oglądasz... who cares?

Czytam te pierdoły, które wypisujesz. :D

Ale ja pisze same mądre rzeczy

"Jak dla mnie oglądanie anime na zasadzie czym prędzej tym lepiej to kompletny idiotyzm."
Powiedział ten, co znał całe SAO zanim wyszedł pierwszy BD XD Choć nie, w sumie sam świetnie pasujesz do tego co napisałeś :P

Żartowałem odnośnie SAO (po prostu takie były moje domysły na ten temat). Pisałem wiele razy, że oglądam anime dopiero jak wyjdzie na BD. Kiedyś było inaczej, ale obecnie stwierdzam, że jeśli oglądać anime to w najlepszej wersji i jakości, a potem je dokładnie ocenić.

Tak właśnie było w przypadku Another. Oglądanie anime w trakcie wychodzenia (odcinek na tydzień) to psucie sobie klimatu i emocji. Odcinki często się kończą w najciekawszych momentach, więc musi być bardzo irytujące nie mieć następnego i czekać tydzień czasu.

- Stupid, uneducated opinion
- "You are fucking retarded"
- "...Lulz, I was trolling you"

Znamy to, znamy.

Głupiś. :D

SM, czuj się pojechany :9

Weź, nawet rodzony Craftsmen nigdy tak do mnie nie powiedział ;( Cthulhoo, pociesz.

http://i.imgur.com/fncp7qU.png

http://waa.ai/FJ9

Zapamiętam to sobie. Przyjdziesz jeszcze ze spódnicą w zębach.

Przypomniałeś mi za co nienawidzę Ore no Imouto. Jeden z największych shitów anime jakie widziałem.

SM, i tak wiesz, że moja waifu > twoja waifu. Pogódź się z tym xD

Od kiedy niby Tenshi jest twoją waifu? :| Ledwo głowę odwróciłem, a ten już swoimi mackami... powyrywam Ci je z głowy!

Oddawaj. No, teraz śmiało można napisać, że moja waifu > twoja :)

Nie rozpędzaj się tak, Tenshi jest moją waifu

Mój Aniołek > Twój Aniołek. Każdy o tym wie.

Tenshi? Who cares abuot Tenshi? She's maso :P

Jak możesz tak mówić o waifu Proga? :( Sam ją lubiłeś.

Btw, your waifu is a shut-in neet.

Piszę o brzoskwiniowej dziewicy, która lubi być karana :9

Najlepszy horror: Another

Chyba dużego wyboru w tym gatunku nie było, a Another i tak okazało się całkiem dobre pod tym względem. Horrory anime są bardzo nieliczne.

Chciałem głosować, ale w sumie w minionym roku brałem dużo serii, a niewiele kończyłem. Another mi się podobało, Misaki Mei lubiłem. Na Muv Luv Alternative dobrze się bawiłem ze względu na lasie i mecha-akcyjkę. Wiem, że to dosyć trashowa seria, ale chyba lubię takie rzeczy. Fate/Zero było ok, ale nie rozwaliło mi łba. Pełnometrażowy Berserk nie skopał dupy i walił po gałąch CG w miejscach, gdzie można było dać efektowniejszą klasyczną animację. Nisemonogatari i Jormungand mnie rozczarowały. Aczkolwiek to drugie a) dostarczyło najbardziej "catchy" loop na dzwonek w telefonie (Koko Loco, kurwa !) b) Koko i Valmet fajne + jak nie jaram się pairingami, tak one zajmują zaszczytne miejsce w tej kategorii (chyba, że chodzi o związki, które faktycznie zaszły w anime, a nie mokre marzenia fanów). I to chyba tyle o 2012.

"związki, które faktycznie zaszły w anime"
Toki x Ryuuka w Achiga-hen.

Jeszcze dodam, że dla przeciwwagi dla Nisemonogatari, Nekomonogatari: Kuro bardzo mi się podobało. Jak w Nise przeszli na fanserwis+romans w dziwnych klimatach, tak w Neko był znowu supernatural+trochę romansu + dziwny klimat. Tym samym odzyskali klimacik Bakemonogatari, za co mega plus. Znalazły się również jakieś urywki zapowiadające, co będzie się działo w Kizumonogatari i może być ciekawie.

Another mi się podobało, ale Misakę Mei znienawidziłem po obejrzeniu całości (chociaż przez większość anime wydawała się fajna i tajemnicza).

związki, które faktycznie zaszły w anime

Tego to chyba nie ma dużo, pamiętam jak w School Days jedna laska zaszła i dobrze się to nie skończyło...

Pierdoły totalne. Taa najlepsza grafika Hyouka. W pierwszym odcinku co najwyzej. Reszta puste tła i mega nuda na ekranie.

FEŚ BO SIEM NIE SNASZ
Harpaganie ty jeden ty, zaraz Nianię zawołam i będziesz miał kindersztubę.

Czuwam.

Jak mniemam widziałeś tylko pierwszy odcinek? A może pomyliło Ci się z K, które po kapitalnie wygladającym pierwszym odcinku szybko zmieniło się w walki gifów (przynajmniej tła zostały świetna). Jestem pewien, że potrafisz wskazać masę brzydkich scen i brak animacji w kolejnych odcinkach. Prawda? Nie zawiedź mnie.
Póki co wydaje mi się jednak, że seria przez cały okres emisji miażdżyła wszelką konkurencję swoim nad wyraz wysokim poziomem jak np. http://waa.ai/FOr z siódmego odcinka i http://waa.ai/FO5 z początku drugiej połowy serii.

W Another była lepsza grafika.

Ahahahahhaha. Nawet tła nie były lepsze, a w kwestii animacji Another przegrywa z kretesem, podobnie jak każde anime PA Works (i dowolnego innego studia) nie ma startu do KyoAni. Chara design porównywalny, z jedynie delikatnym wskazaniem na Another, KyoAni naprawdę przyłożyło się do oprawy Hyouki (także audio).

Pieprzysz jak potłuczony. Na jakość wizualną składa się:

- kreska (jak przesadzą z proporcjami postaci to również psuje wygląd)
- jakość grafiki/tła
- animacja

Biorąc te 3 rzeczy to KyoAni wypada słabiutko w porównaniu z PA Works.

PA Works słynie z doskonałej oprawy wizualnej. Co prawda Hanasaku Iroha z uwagi na ilość odcinków miało trochę gorszą grafikę (chwilami było widać zbytnią niedbałość i uproszczenia), ale przykładowo takie arcydzieła jak Angel Beats! i Another to już ścisła czołówka perełek wizualnych i nie tylko wizualnych, gdyż to po prostu świetne anime.

Napisałeś to samo co ja, tylko na koniec walnąłeś przeciwną konkluzję. Lol.
Ja już zaprezentowałem cząstkę możliwosci Hyouki, Twoja kolej by pokazać w, a niech Ci będzie, dowolnym anime PA Works coś na wyższym poziomie.

Czyli te beznadziejne gify miały pokazać jakie to Hyouka jest świetne wizualnie ? Już w gorszej jakości nie mogłeś tego pokazać.

Potrafisz tylko paplać? Śmiało, pokaż mi JEDNĄ lepiej zanimowaną scenę w którymkolwiek anime od PA Works.

Zobacz przykładowo Opening (I albo II) Hanasaku Iroha (najlepiej w wersji BD) to zrozumiesz jak wygląda genialna animacja.

Z dedykacją dla SStefanii.

Wybory jury były całkiem sensowne, a randomów przewidywalne (których słabe, ale rozreklamowane produkcje przyciągają jak obornik muchy). Na te 80 głosujących osób zapewne tylko garstka widziała Space Brothers, Sakamichi no Apollon, Initial D 5th Stage, Tsuritamę, itd. Trochę więcej (ale wciąż mało) osób widziało JoJo (inaczej wygrałby z F/Z w podskokach, bo to najlepsza seria akcji od czasów Samurai Champloo i S.A.C. 2nd GIG).

Chociaż kategoria "najlepsza seria" i tak nie wypadła tak źle jak "najlepsza walka" gdzie wybrano żałosny pojedynek. Generalnie w Fate/Zero każda walka wyglądała żałośnie. Nie miało znaczenia czy walczył Gilgamesh, Rider, Lancer czy Saber, żadnemu z nich buzia się nie zamykała. Przed walką, po walce i w czasie walki. Najbardziej denerwujące jest jednak gadanie przed walką i po walce, bo wówczas nie dzieje się nic oprócz tego smęcenia bohaterów. Weźmy walkę Ridera z Gilem nad którą tylu się zachwyca (lol). Wstęp do niej to praktycznie cały 22-gi odcinek, w którym zanudzić można się na śmierć. Rider gada, jego master gada, Gil gada ("jestem tak potężny, że mogę zniszczyć świat" albo "pozwolę ci się zniewolić" rotfl), jego master gada, a potem jeszcze inni gadają komentując jaka to była "epicka" walka. Jeszcze żeby dialogi coś sobą reprezentowały, ale one tylko są niezamierzenie śmieszne.

No i może rzecz najważniejsza - walkom w Fate/Zero brakowało pomysłowości. Opierały się one tylko i wyłącznie na power levelu (ewentualnie asom wyjętym z d**y) czego najlepszym przykładem był ślepy pęd Ridera ku śmierci (podczas gdy Gil sobie stał i się śmiał). I ten frajer Rider to wg wielu najlepsza postać męska/drugoplanowa? :D :D :D

Tu jest właśnie przewaga JoJo (szczególnie drugiej części historii). Zarówno protagoniści jak i ich przeciwnicy korzystają z mózgu (w Fate/Zero to nie wiem nawet czy go mają). Sposoby walki są wręcz błyskotliwe i nigdy nie wiadomo czym ktoś zaskoczy. Co ważniejsze jednak nie ma tu żadnych asspulli, przynajmniej na razie.

Jeszcze wygraną Kiritsugu Emiya vs Kirei Kotomine byłbym w stanie zrozumieć, w końcu to podróbka najgenialniejszej walki w historii animu czyli Spike'a i Vicious'a. Ale Rider vs Gilgamesh? Zbyt wielu długowłosych głosowało.

Czekam na kontrargumenty. Oh wait, czego ja wymagam od fanów Fate/Zero?

Goral z ciebie to jakiś dziwaczny troll. Prowokujesz na ACP nie wiadomo czemu.

góral, co ty ćpiesz. Jeszcze zrozumiałbym tę twoją życiową misję hejtowania F/Z, ale wmawianie sobie że kazdej serii którą lubisz nikt nie ogląda i wszystkie one są oh takie zajebiście niszowe (zwłaszcza JoJo, lol) żebyś mógł się poczuć bardziej hipstersko jest już trochę smutne.

This is going to be fun :D
Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Po pierwsze zwracam uwagę na słowa-klucze: "zapewne" i "trochę więcej (ale wciąż mało)". Po drugie nigdzie nie napisałem, że "nikt nie ogląda serii które lubię i są one niszowe". Po trzecie sugeruję spojrzeć na MAL-owe statystyki wymienionych przeze mnie anime. A czemu MAL-owych? Bo na ANN/anidb itd. głosuje znacznie mniej osób i dane właśnie na tej stronie są bardziej reprezentatywne.

Fate/Zero: Score: 8.681 (scored by 45232 users)| Ranked: #392 | Popularity: #109 | Members: 78,845
Fate/Zero 2: Score: 8.851 (scored by 33792 users) | Ranked: #162 | Popularity: #212 | Members: 55,354

JoJo's Bizarre Adventure (2012) Score: 8.131 (scored by 5034 users) | Ranked: #3362 | Popularity: #996 | Members: 15,027
Space Brothers: Score: 8.261 (scored by 6353 users) | Ranked: #2242 | Popularity: #865 | Members: 18,293

Co ciekawe JoJo wypada jeszcze nędzniej niż myślałem.

Pozostałych wypisywać mi się nie chce, ale chyba łapiesz aluzję (choć widząc twoją umiejętność czytania mam wątpliwości). Jak ktoś nie lubi MAL-a zawsze może też skorzystać z Google'a (mam nadzieję, że nie muszę wyjaśniać w jaki sposób). Oczywiście w Polsce może to wyglądać inaczej, ale na senpuu/tanuki/azunime/acepie nie siedzę od dzisiaj i widzę nad czym ludzie się zachwycają, a o czym nawet nie słyszeli (lub tylko słyszeli).

Last but not least, jak na razie nikt nie podjął się polemiki, widzę jedynie wycieczki osobiste czyli po staremu :].

Myśle że bardziej obiektywne będą wyniki sprzedarzy Blu-ray:
Fate/zero 2 : 41,121
JoJo: na razie brak ale samo CD z pierwszym openingiem sprzedało się w też około 40 tysiącach,czyli BD sprzeda się więcej.

W kontekście plebiscytu na Senpuu? Myślę, że nie. Poza tym masz stare dane, F/Z 2 sprzedano w ponad 45 804 egz.

No i "sprzedaży".

Sprzedaż singli nijak się ma do sprzedaży B-r/DVD :P

A sprzedaż BR/DVD nierzadko nijak się ma do popularności, myślisz, że kilkadziesiąt tysięcy sprzedanych płyt z K-ON! to dużo? Weź pod uwagę sprzedaż właśnie singli, pomyśl ile mogło zejść figurek...

Biorąc pod uwagę, że K-ON! jest w top20 najlepiej sprzedających się anime w historii, to tak, sądzę że jego kilkadziesiąt tysięcy to wyjątkowo dużo.

Oj uwierz, te pieniądze z płyt z anime to jest nic przy całej reszcie.

Powiedziałaś "A sprzedaż BR/DVD nierzadko nijak się ma do popularności, myślisz, że kilkadziesiąt tysięcy sprzedanych płyt z K-ON! to dużo?" (btw fatalny przykład, bo K-ON! jest akurat wyjątkowo popularnym anime). Pierwsza część to prawda, druga nie i właśnie na to zwróciłem uwagę.
Kilkadziesiąt tysięcy to gigantyczna liczba jak na anime i to jest fakt.
Pamiętaj też, że nie mamy żadnych sensownych danych nt. merchandise innego niż płyty, więc i tak nie da się o tym specjalnie dyskutować.
Do tego nie doceniasz znaczenia płyt. Wiesz ile kosztują? 60-80 dolarów. Za każde dwa odcinki. Sprzedaż na poziomie 4000 wystarczy na pokrycie kosztów produkcji typowego anime, nawet single/figurki/inne badziewie jest w tej sytuacji niepotrzebne by wyjść na zero (za to dzięki nim wychodzi się na plus). Sprzedaż na poziomie 10k to sukces nawet gdyby reszta źródeł dochodu kompletnie zawiodła. K-ON! sprzedał się w ponad 40k.

Proszę, nie wypowiadaj się w tematach o których nie masz pojęcia.
1) Wyniki sprzedaży w Japonii nie mają wiele wspólnego z popularnością anime
2) Wyniki sprzedaży w Japonii nie maja nic wspólnego z popularnością anime poza Japonią
3) F/Z 2 sprzedało się w ponad 45k egzemplarzy jak zauważył Góral
4) Wyniki sprzedaży CD z muzyka nie mają nic wspólnego ze sprzedażą anime
5) Wyniki sprzedaży CD z muzyką zależą od ich wykonawców
5) JoJo nie ma najmniejszych szans na 40k. Najprawdopodobniej pierwszy tydzień 12-16k, ostatatecznie 17-22k.

Pierwsze 5 dni sprzedaży :

JoJo Blu-ray + DVD 19,370

Co do F/Z fakt nie spojrzałem na datę.

Fakt, mocno przerosło oczekiwania oparte na preorderach (14k pierwszy tydzień), masa ludzi musiała kupować poza amazonem lub w ciagu paru dni, które nie były liczone. Tak czy siak do 40k się nie zbliży, nie osiągnie nawet 30k.

na senpuu/tanuki/azunime/acepie nie siedzę od dzisiaj i widzę nad czym ludzie się zachwycają, a o czym nawet nie słyszeli

I co, zobaczyłeś tam, że zapewne tylko garstka ludzi oglądała Sakamichi no Apollon (na Tanuki więcej ocen niż drugi sezon Fate'a)? Czy może na Sępu, gdzie wciąż mało osób oglądało JoJo, a jakoś nie przeszkodziło to wygrać JoJo w głównym głosowaniu w paru kategoriach (duże to wciąż mało musiało być). Oj, chyba kto inny ma tu problemy z czytaniem.

Czytałeś w ogóle komentarze w dziale plebiscytu (albo komentarze dotyczące F/Z i SnA w ogóle)? Jeśli tak to jak myślisz, ile z tych osób, które zagłosowało na Tanuki odwiedziło senpuu? Śmiem twierdzić, że bardzo mało inaczej choć garstka spośród (ponad) 300 osób, które wyceniły SnA na 10 lub 9 oddałoby głos w ankiecie. Tymczasem zrobiło to osób 10 (na 79 głosujących)?
Poza tym, owszem Fate/Zero 2 nie ma tylu ocen co SnA, ale w dużej mierze dlatego, że nie każdemu chce się głosować na drugi sezon gdy zagłosowało się na pierwszy (a Fate/Zero ma znacznie więcej głosów niż SnA). Tak jest z każdą dłuższą serią (porównaj sobie Gintamę i Gintamę', Naruto i Naruto Shippuuden itd.).

A JoJo wygrało "tylko" w dwóch kategoriach, w których znajomość serii była wymagana (ending każdy mógł sobie obejrzeć na youtube). I w kategorii "najlepsza postać męska" nie wygrałoby gdyby fani F/Z nie podzielili się na 2 grupy (Rider i Kiritsugu). A w kategorii "czarny charakter" Dio zwyczajnie nie miał konkurencji.

No i jak już traktujemy oceny na Tanuki za wyznacznik popularności to spójrz na JoJo's Bizarre Adventure. 29 głosów (słownie dwadzieścia dziewięć) JJBA vs. 431 głosów (słownie: czterysta trzydzieści jeden) F/Z 2 (a F/Z 890).

To może napisz jakiś tekst o tym dlaczego Gen Urobuchi nie potrafi dobrze pisać? Z chęcią bym to przeczytała. :-)

Aww, dobrze odmieniłeś ;_;
Napisałabym kontrargument, ale nawet nie próbowałam oglądać F/Z, więc niestety. To może tak: w walkach w JoJo też strasznie dużo gadają. A przecież te walki są fajne.

Skoro faktycznie nie oglądałaś to skąd całe oburzenie odnośnie mojej krytyki F/Z? Bo na prześmiewcę to się niestety nie nadajesz, za cienką skórę masz i gdy skleisz ripostę na twoim poziomie musisz wzywać na pomoc koleżanki. Z góry założyłaś, że przesadzam bo ludzie się nad tym zachwycają (jak nad Elfen Lied, jak nad Code Geass, jak nad HoTD, itd. ale gdy krytykowałem te serie tylko tom-- się oburzał, a teraz takich nawiedzonych fanatyków się namnożyło), a nie zdziwiłbym się gdybyś przyznała mi rację.

Anyway, nie napisałem nigdzie, że w JoJo mało gadają. Odsyłam do źródła: http://tinyurl.com/be24rf2