To kolejny dowód na to, że muszę częściej nasłuchiwać wieści z mangowego światka. Dla mnie nie tylko wydanie "Metropolis" jest olbrzymim zaskoczeniem, ale sam fakt istnienia wydawnictwa Arashi. Jako p.o. rednacza serwisu w głównej mierze niusowego moim mottem powinno być "zaskakiwac to my, a nie nas", ale jeśli miałyby być to takie miłe niespodzianki to czemu nie.

o_0
Też jestem w szoku...
Ale to dobrze, że powstało wydawnictwo, które ma zamiar wydawać tytuły skierowane do dorosłego czytalnika. Po cichu liczę, że później wydadzą inne dzieła Tezuki... :)
A tak btw, to Metropolis ma jeden tom??

Rany... szok! KUPUJĘ!

Fenomenalnie. Ciekawy jestem tylko, jak polscy czytelnicy przyjmą kolejne dzieło Tezuki, autora kompletnie przez nich zignorowanego Black Jacka (zwłaszcza, że Metropolis jest od BJ starsze, czyli narysowane jeszcze bardziej "oldschoolowo"). Komiks oczywiście zamówię, chociaż strona wydawnictwa budzi pewne obawy, jeśli chodzi o profesjonalność przedsięwzięcia - brak telefonu, doświadczenia... poza tym te przedpłaty. Cóż, zaryzykować można, najwyżej niecałe 30 zł w plecy... jakoś przeboleję ;)

Nie wiem... Jakos tak sceptycznie do tego podchodze. Cos mi to przekretem pachnie. Gosc moze rownie szybko zniknac co sie pojawil. Nikomu nie wydaje sie dziwne, ze pojawil sie z nikad i oglosil ze siedzi na rynku juz od roku???
A tak na marginesie, to jak zwykle znajduje sie w mniejszosci, ktora przechodza po plecach ciarki na sama mysl o Tezuce. Brrr... Dla mnie znosna klasyka to lata '80 nie wczesniej.

Faktycznie cos to smierdzi ...

Mimo ze chetnie bym kupil te mange to jednak sie powstrzymam, przelew na konto wydaje mi sie dosc dziwny. Nie mam cos zaufania do tego wydawnictwa.
Mam tylko nadzieje ze sklepy w stylu Komikslandii zakupia ja i ew bede mogl kiedys kupic ja tam.

Witam w imieniu wydawnictwa Arashi. Może po kolei. Informacje o szczegółach technicznych mangi wkrótce wrzucimy na naszą stronkę. Metropolis to pozycja jednotomowa, 160 stron. Firma istnieje od ponad roku, ale w tym czasie zajmowaliśmy się negocjowaniem tytułów, co jak widać ani szybkie, ani łatwe nie było dla małego, początkującego wydawnictwa. Nie było sensu się reklamować póki nie było konkretów. Jeśli chodzi o telefon, to wrzucimy numerek jak tylko kochana TP SA raczy wywiązać się z umowy i dokończy podłączanie drugiej lini. Co do zamówień z przedpłatą - nie da się ukryć, że tytuł do komercyjnych nie należy, a taki sposób daje względne bezpieczeństwo finansowe przedsięwzięcia. Inne tytuły Tezuki - niewykluczone, ale to zależy od opłacalności Metropolis.

To miło, że macie zamiar wydawać klasykę, zwłaszcza taką klasykę jak Tezuka. Tezuka to fenomen - w Japonii wznowienia wszelkich jego tytułów wciąż sprzedają się w ogromnych nakładach, natomiast większość prób importowania go na rynek zachodni kończy się fiaskiem.
Proponuję Wam przemyśleć kilka rzeczy - po pierwsze, jesteście wydawnictwem debiutującym, polskiemu czytelnikowi kompletnie nieznanym, co automatycznie ogranicza zaufanie do Was (bez urazy, to całkowicie naturalne). W tym momencie bazowanie na przedsprzedaży i ilości limitowanej może okazać się pomyłką - możecie nie osiągnąć wystarczającej ilości zamówien, żeby opłaciło się to w ogóle drukować (za taką cenę) - mimo, że faktyczna liczba pragnących zakupić ten tytuł będzie większa.
Po drugie - mam nadzieję, że nie ograniczycie promocji do internetu? Z drugiej strony, reklama w branżowych czasopismach kosztuje (jednak to chyba jedyny - niekoniecznie skuteczny zresztą - sposób, żeby zachęcić do zakupu wystarczającą ilość osób). Dobrze byłoby także ujawnić się na konwentach z promocją Waszego wydawnictwa i Metropolis - to w jakimś chociaż stopniu uwiarygodniłoby Was.
Po trzecie i ostatnie - nawet przy najlepszej dostępności Metropolis (zła dystrybucja "położyła" już niejeden dobry tytuł i wydawnictwo) może się okazać, że jego sprzedaż będzie zbyt mała, by zwrócić koszty jego wydania. To dość ryzykowny tytuł, musicie to wziąć pod uwagę. Prawdopodobnie nie stać Was na wydawanie wielu tytułów (przepraszam, jeśli to zabrzmiało źle - ale dokładnie o tym świadczy "zapożyczanie" się od przyszłych czytelników już na starcie), więc fiasko finansowe pierwszego z nich może oznaczać koniec wydawnictwa.
Pozdrawiam.

Niestety muszę się zgodzić. Ale miejmy nadzieje, że im sie uda, a ja Tezukę na pewno kupię :)

Oj dobrze prawisz Minicat dobrze... :D Twoje uwagi są trafne, ale my to wiemy, narazie promocja będzie w internecie, załatwiamy reklamy w pismach branżowych. Spokojnie nie wszystko naraz :) Co do przedpłat to mam nadzieję że jak pojawi się telefon i reklamy w czasopismach to zaufaie do nas wzrośnie, bo przy tak niskim nakładzie poprostu nie da się wydać inaczej tego tytułu.

To ja jeszcze pozwolę sobie dodać, że zupełnie na miejscu, a nawet pożądane byłoby zademonstrowanie 5-10 przykładowych stron, żeby potencjalni czytelnicy mieli okazję przekonać sić co do jakości tłumaczenia/edycjii/redakcji wydania.

Tak czy inaczej w kazdej drukarni jest jakies minimum, od ktorego wogole sie zaczyna drukowac. Przypuszczalnie gdyby wydawca przyszedl i powiedzial ze chce np. 10 egzemplarzy, to by mu powiedzieli a idz pan sobie na ksero. Wiec niech Arashi wydrukuje to wymagane minimum i pojedzie na konwent. Wtedy nie bedzie problemu, zyska wiarygodnosc a i przelewy na konto tez pojda. Nie znam biznesu, w ktorym nie trzeba na poczatku zainwestowac. Tutaj nie ma wyjatku. Nawet Egmont, ktory jest znanym wydawnictwem chyba (jak sie myle, to prosze mnie skorygowac) najpierw pokazal sie ze swoimi mangami na konwencie. Wiec pokazcie sie ludziom, bo taka stronke jak wasza sam moge w godzinke zrobic a i otworzenie konta w banku nie stanowi problemu.

Oczywiście mamy nadzieję, że nie zostanie złożone 10 zamówień ^^' i jest granica którą musimy wydrukować, ale to wszystko wyjdzie w praniu. Na konwentach też planujemy się pojawić(mimo braku czasu musimy to zrobić) Co do stronki nie będę komentować bo już było wyjaśnione

Wszystko jest piękne, z wyjątkiem strony... Tezukę kupiłabym chętnie, ale mało profesjonalne wykonanie serwisu www (jak to mawia nasz nieoceniony Magister)budzi niepokój. Głupi powód, ale powód. Poza tym czerwony przekaz jest mało wiarygodnym sposobem przedpłaty - kasę można otrzymać, schować do kieszeni, a Tezukę zamówić na użytek domowy. Poczekam.

no wszystko swietnie... wydawnictwu podlaczaja druga linie, ale numeru na pierwsza nie podali... gdyby mi zlezlo na kliencie albo bylo to uczciwe to podalbym telefon domowy, komorkowy, nawet od kolegi... a tu sobie nowi jaja robia z ludzi... kpina - sorry nic nigdy od Was nie kupie macie mnie i ja Was tam mam... znaczy sie w d**ie. Nawet gdybyscie byli uczciwy w co mocno watpie

Nie podaliśmy numeru tel. domowego ponieważ wiązałoby się to z późniejszymi kłopotami i pomyłkami, widocznie nie zaglądałeś na naszą stronkę ponieważ tel. do wydawnictwa znalazł się tam już kilka tygodni temu. Jeśli masz jakieś wątpliwości zawsze możesz zadzwonić (068) 385 22 24 pn-pt 16-18 lub napisać arashi@arashi.pl Jesteśmy nową firmą i Metropolis to nasz pierwszy tytuł, ale nie zamierzamy nikogo olewać, myślisz że dla jaj płacimy za reklamy w magazynach? Przykro mi że już teraz nas oceniłeś tak surowo (a wiadomo że nie da się być doskonałym od samego początku) mam nadzieję że kiedyś to się zmieni. pozdrawiam iola

nadal uważam, że mnie olewacie... kiedy pisałem poprzedni komentarz nie było na Waszej stronie żadnego telefonu, więc krecicie. kolejnym dowodem(jakbyście mi nie wierzyli, że go nie było) jest to, że się tłumaczyliście czemu nie podaliście jakiegoś innego(np. domowego)... dobra mniejsza o to bo nic z tej polemiki na temat telefonu, który podaliście już... Ale tak jak napisałem nie skorzystam, wole zamówić Metropolis i jeszcze 8 innych tytułów przez amazon i dac zarobic dhl'owi niz bawic sie z Wami... - nie mam żadnych uprzedzeń, ale dla mnie pierwsze wrażenie było katastrofalne.

Gwoli wyjaśnienia tel. był wrzucony na stronę 14 maja

A może ktoś chciałby odsprzedać?