To co, ruszają pierwsze zakłady, ile Taiga wytrzyma na rynku? (nie to, że życzę jej źle - jestem z natury po prostu złośliwa~)

Ja bym raczej powiedziała, że jesteś realistką ;) .

krótko. zamiast wydać coś lżejszego i może trochę popularniejszego rzucają się na pet shop- może być ciężko. kibicuję szczerze (chociaż już za dużo tego wszystkiego momentami wychodzi), ale obawiam się, że nie wytrzymają

A ja będę tym kolesiem, który powie, że prędzej padnie Hanami.

Dołączam do Twojej opinii, zwłaszcza, że nie mają dobrego PRu.

Ani tytulow. Ani renomy. I w ogole kitowi sa.

Inb4 learn2spell nie mam polskich znakow na telefonie

Nowe wydawnictwo nie-yaoi. "Trudna" tematyka, ale oby się utrzymali jak najdłużej. Im więcej wydawnictw (oferujących nie-yaoi) tym lepiej.

No a jak zjechałem Kałori za yaoi to zostałem zminusowany. Świat jest niesprawiedliwy : )

Polski fandom ni youkosou.

Nie jestem pewna, czy rynek już się nie nasycił. Policzmy: JPF - raz, Waneko - dwa, Studio JG - trzy, Kotori - cztery, Yumegari - pięć, teraz Taiga to sześć. Trochę dużo, bo fanów mangi nie przybywa. Wyaje mi się, że zaraz zacznie się naturalna selekcja i zostaną najsilniejsi. Tak więc raczej czarno widzę losy nowego wydawnictwa, choć trochę szkoda, bo tytuły zapowiedzieli zacne.

A Hanami i TCD? Wiem że są niszowi ale się trzymają w miarę dobrze(zwłaszcza to drugie). Poza tym, fanów mangi ewidentnie przybyło, bo w końcu wydawcy skądś musieli mieć kasę na te wszystkie nowości.

Chociaż nie powiem, gdyby ceną za powstanie Taigi i ew. nowego wydawnictwa(powiem tylko że ktoś wziął pewną sugestię Grisznaka dosłownie i już się szykuje, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu) byłby upadek Yumegari, Kotori czy TCD to bym nie płakał.

co to jest tcd?

The Cold Desire :)

TCD wydaje mangi?

Tak. Polskie. Huehuehue.

:3

Nawet jednej łezki? No foszek :)

Aż się boję pytać, którą moją sugestię...

Ta, jasne. Troll i tyle.

Tcd jest niesamowicie niszowe bo dopiero o nim usłyszałam a jestem na bieżąco w miarę o___O Lol

Bo TCD wydaje homoerotyczne książki, a nie mangi. Tzn. przepraszam, mangi też wydaje, jak ktoś wspomniał wyżej - a ściślej, wydaje komiksy polskich rysowników. Spoko wydawnictwo, ale skierowane do konkretnej grupy odbiorców (odbiorczyń?), więc nie ma się co wstydzić, że się o nim nie słyszało ;)

A ja chętnie poczytam tą jednotomówkę, jakaś odmiana wśród tasiemców :)

Pet Shop Of Horrors? Kupiłabym! Teraz oby to się spełniło :)

Ciągle mango i mango, a jak nigdy nie mieliśmy porządnego wydawcy anime, tak nadal go nie mamy...

Wolę jeść mango niż oglądać anime, nie wiem jak ty.

Próbowałam kiedyś jeść mango, pyszne, ale strasznie włókniste, wchodzi między zęby i brudzi. Jest jakiś protip na jego spożycie?

Sokowirówka.

Trochę dziwny dobór nazwy i loga w obliczu tego, że Toradora wydaje konkurencyjne wydawnictwo. No ale mniejsza. Życzę powodzenia. :)

Precyzując trochę: Konkurencyjne wydawnictwo wydaje mangową adaptację Toradory.

Wydaje mangową Toradorę, będącą adaptacją nowelki o tej samej nazwie. Naprawdę nie masz się do czego przyczepiać? No chyba, że z jakiegoś tajnego źródła wiesz, że to wydawnictwo ma zamiar wydać tą nowelkę?

Nowelki to pisali Konopnicka, Sienkiewicz i Prus. A p mangowych adaptacjach "Dymu", "Naszej Szkapy", "Antka" czy "Janka Muzykanta" nie słyszałem...

Niech ci będzie, "lajt nowel".

Czego się czepiam? Bo szlag mnie trafia, jak widzę posty, w których jest napisane, że jakieś wydawnictwo wydaje w naszym kraju Toradorę/Spice and Wolf/Another, podczas gdy chodzi przecież o mangowe adaptacje tych powieści.

No i co to ma do rzeczy?

Czytam lajtnowelki i jestem taki zajebisty. Wy, prostacy, gówniarze, dla was to tylko komiksy, bo bez obrazków czytać nie potraficie.

A jak w zamierzchłych czasach, kiedy rynek anime jeszcze u nas istniał, pisano, że wydawana jest chociażby taka "Shana", to też Cię tak to bolało? W gruncie rzeczy to anime jest taką samą adaptacją, co i manga.

No właśnie.:P
Gdy pytam w kiosku o CKM, to baba mówi, że broni nie sprzedaje. A gdy uściślam o co chodzi, to ona wtedy też się tak fajnie wpienia.:)

Tytu ciekawy , ale dla starszych odbiorców, krytycznie podchodzacy do mody na paranormalne rzeczy.Nie dla dzieci , nei dla młodziezy .

Głównodowodzący jako ścisłowiec (inżynier robotyki) powinien mieć głowę na karku więc jestem w miarę spokojny o racjonalne decyzje (w przeciwieństwie do decyzji Endriu). Zresztą dobór pierwszych tytułów o tym świadczy. Wiadomo, że do takich hitów jak Magi czy Claymore dostępu nie mieli, to samo tyczy się mang Urasawy chociażby. Ale Pet Shop of Horrors to dobry wybór jeśli uznać, że opinie i oceny na Baka Updates są miarodajne. Kojarzę, że tytuł ten był często wymienianą propozycją serwowaną polskim wydawnictwom więc zakładam, że sporo osób się ucieszy.

Podoba mi się też, że jedną z ulubionych mang pani Karoliny Elke jest Detektyw Conan. Daje to niewielkie nadzieje na ukazanie się tej genialnej mangi w Polsce. A gdyby nawet wydawnictwo celowało wyłącznie w shoujo/josei (byle nie pedalskie) to też nie będzie źle. Może Chihayafuru wydadzą albo 7 Seeds.

Życzę im utrzymania się znaaacznie dłużej niż Kotori.

Naprawdę, co wy macie do Kotori, nikt was nie zmusza do kupowania ich mang -__- Chyba lepiej, że istnieją, więcej wydawnictw to wzmożona konkurencja, czyli wyższy poziom wydań i niższe ceny.

Też mnie ten góralski butthurt bawi. Rozumiałbym, jakby Kotori wydało mu Conana i spieprzyło, ale skoro wydają coś zupełnie z innej bajki... No nic, obvious troll is obvious.

No właśnie byłam pewna, że z tym Kotori to jakiś wspólny troll, który mi umknął, ale góral przecież zawsze jest śmiertelnie poważny, więc WTF O_o

Słowa "troll " i "butthurt" dodać można do kategorii nadużywanych (a co za tym idzie niezrozumiałych) słów angielskiego slangu, zaraz obok słowa "epic".

Wyjaśniam czemu to wydawnictwo mnie drażni coby Grisznak nie miał takiego "butthurt'a". Wystarczy, że takie komiksy można znaleźć na półce (nawet tej wirtualnej w komikslandii np.) i tak jak nie chciałbym żeby dziecko trafiło na komiks o zoofilach tak nie chcę żeby dziecko trafiło na komiks o pedałach. Poza tym to strata papieru, tuszu i energii.

Może się mylę, ale czy to nie ty domagałeś się kiedyś wydania Berserka, gdzie mordują się, gwałcą i nie wiadomo, co jeszcze robią co kilka stron, a jeden z głównych bohaterów wygląda jakby uciekł z parady równości?
(masz ci los, doszło do tego, że bronię wydawania yaojców na polskim rynku...)

Pff, proszę cię. Przecież zgwałcenie kobiety przez mężczyznę jest czymś o wiele bardziej naturalnym i zdecydowanie mniej szkodliwym dla społeczeństwa niż dwa "pedał". Nie wiedziałeś?

Najmniej szkodliwym dla społeczeństwa jest niewychodzenie z domu.

Nom, mniejsza szansa że ktoś cię zgwałci.

Nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie...

Samogwałt to też gwałt.

Zgłaszam do prokuratury.

Nie wydaje mi się, żeby na tym rynku tak to działało. Jak jakaś dziewczynka kupi yaoica zamiast dobrej mangi innego wydawnictwa, to to drugie wydawnictwo może się nie utrzymać. Wiadomo, że jak mam wybierać upadek któregoś wydawnictwa, to zawsze będzie to wydawnictwo yaoi :p

A to może zamiast wybierać wydawnictwo do odstrzału pozwólmy, by rynek zweryfikował sytuację?

No a kim my jesteśmy, konkurencją, organem państwowym?

Większość z nas to członkowie rynku i ta dyskusja jest jak najbardziej rynkowa :)

Od kiedy to u nas rynek cokolwiek weryfikuje?

To u nas jest jakiś rynek?

Kurcze, chciałbym podejmować takie nieracjonalne decyzje jak Endriu. Mógłbym wtedy zapewnić byt własnemu (nieistniejącemu) wydawnictwu. Ech... Dlaczego nie jestem Endriu? :(

Zrób Animatsuri w konwencji Naruto, będzie blisko. Ostatnia taka impreza miała miejsce 6 lat temu.

Czekalem na twój hejt na Endriu ;3

A gdyby tak powstało wydawnictwo które wydaje mango i animu. Potem mogli by wydać dany tytuł w "dwóch" wersjach, chyba byłoby fajnie.

anyway jak wyjdzie Pet Shop to kupię na pewno.

Miło czytać o nowych wydawcach a nie o tym, że inne upadają.
Niepokoi mnie tylko ten empik. Oby się szybko przekonali, że nie tędy droga.

Możesz rozszerzyć swoją wypowiedź? Chodzi o to, że empik zdziera z klientów i wydawców, tak?

Nie wiem, czy to o tym mowa i z czym to jest związane, ale z pobliskiego (Katowice) Empiku zniknęły wszystkie mangi.

może nie zniknęły, rozejrzyj się lepiej. w paru salonach pozmieniali układ półek, przez co w moim najbliższym salonie leżą one zupełnie gdzie indziej (ale i tak kupuję w matrasie)

Katowice... i nie do Komiksiarni?
(btw, Matras czynny 6-21 na dworcu =3 )

Szedłem do Saturna, to i do Empiku wstąpiłem.

W Matrasie w Katowicach na dworcu nie udało mi się jeszcze utrafić żadnych nowości ;)

Jest jeszcze Matras na Stawowej, mają tam nieco więcej niż w tym na dworcu ale szału i tak nie ma :)

Lepiej bym tego nie ujął :D
Wydawcy książek oraz komiksów cierpią przez empik.
To oczywiście przekłada się na klientów, bo muszą płacić więcej.
Na dodatek empik nie daje zniżek, a jak już daje, to zniżki ze swoich zawyżonych cen.
Dobrze, że ponoć niedługo empik będzie miało w ofercie tylko pierdoły i rezygnują z książek, komiksów, filmów, muzyki, gier itd.

Nawet jakby Empik poluzował rabaty (a dodam że w Matrasie są dużo gorsze), to cena mangi napewno nie spadnie. Już teraz utrzymywana na sztucznym, zwyczajowym poziomie ~20 zl podczas gdy w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii ceny wynoszą ok ~30-40 zl za tomik. Aby było ciekawiej koszty druku, tlumaczenia, licencji i przygotowania są i u nas i u nich takie same - a zagranica ma zdecydowanie większe nakłady niż Polska.

Aby było ciekawiej koszty druku, tlumaczenia, licencji i przygotowania są i u nas i u nich takie same - a zagranica ma zdecydowanie większe nakłady niż Polska.

Źródło: moja dupa

Źródło: Tokyopop, Ki-oon, Kaze

A w Japonii cena za tomik to ok. 420-600 jenów=13-19 zł(źródło: amazon), niby czemu W Polsce ceny książek miałyby iść w górę zamiast w dół? Ach prawda, u nie mamy tańszej energii z elektrowni atomowych... Te 30-40zł to może być cena okładkowa, ale wierz mi, sprzedawcy się jej nie trzymają.
No popatrz! Koszty tłumaczenia z japońskiego takie same jak we Francji czy Niemczech? Nic tylko zostać tłumaczem, zarobi się kokosy!

Czemu mangi w Japonii są tańsze? Już śpieszę z wytłumaczeniem:

- brak kosztów tłumaczenia (duh!)
- o wieeeeeeeele większy nakład
- w dużej większości wydania podstawowe, czyli te kosztujące w granicach 420-600 jenów są drukowane na najzwyklejszym papierze toaletowym

Komiksy zachodnie są w Japonii znacznie droższe od ich rodzimej mangi. Odpowiedz sobie dlaczego. :)

W takim razie jak wytłumaczysz ceny mangi na zachodzie:

- nakład o wiele większy niż u nas
- druk na niebielonym papierze, który u nas zwykło się nazywać 'toaletowym' ?

Znacznie wyższe zarobki? 10 funtów dla anglika, to jak 10zł u nas. Ponadto dzięki temu, że mają więcej kasy mogą sprowadzać i wydać więcej tytułów.

Zdziera to swoją drogą, ale bardzo dużej liczbie wydawców po prostu w ogóle nie płaci. Empikowi już dziękujemy za to, że zabija już i tak wątły polski rynek wydawniczy.

Mam o tym felieton, ale Joe mnie nie lubi a na Kjudelka nie będę wrzucał bo nie.

http://pastebin.com/2sXkRA0p

A może nie chce zniechęcić potencjalnego reklamodawcy? A jeśli chodzi o Empik, jakby wydawnictwa poszły po rozum do głowy i nie oferowały swoich mang w tej sieci (jeśli rzeczywiście jest tak źle) problem by zniknął. Kupować przez internet każdy głupi potrafi (z polskich wirtualnych księgarń osobiście najbardziej cenię sobie sklep gildii), poza tym są matrasy i właśnie sklepy samych wydawnictw (nie jest problemem zamówić kuriera, byle nie UPS bo kantują).

Jeśli mam coś zamawiać kurierem to TYLKO UPS. Przyjadą na skinienie zostawią paczkę gdzie chcę i to bez pyskówki i dodatkowych dni czekania jak chociażby DHL. Ba kiedyś zamówiłem dwie paczki z różnych końców Polski i nawet nie wiedziałem ze obie idą UPSem i obie dotarły pod moje drzwi niemal nazajutrz.

Tak szczerze mówiąc, to Twój tekst niewiele wnosi do tematu. Równie dobrze mógłbyś go wrzucić na bloga.

Nie dziwię się, że Joe go nie dodaje, bo cienki jest, jak sik pająka.

Po to powstał system oceniania m.in., Acep to nie Tanuki (choć niezupełnie, na Tanuki potrafią wrzucić gorsze teksty), a ten temat może zapoczątkować ciekawą dyskusję.

Fajnie. Tylko jakby ten tekst był bardziej osadzony w rzeczywistości, a nie przypominał wnioski komisji Macierewicza, to dyskusja pewnie byłaby ciekawsza.

A co ma jakość tekstu do jakości dyskusji na temat tego tekstu?

Zakładam, że punktem wyjścia do dyskusji mają być tezy zawarte w tekście. A te są nieco kosmiczne.
Tyle ma. Moim zdaniem.

O, oferta wydawnictwa prezentuje się bardzo ciekawie, zawsze miło, że ktoś chce wydawać shoujo i josei :) Jak na razie to wszystkie zapowiedzi wydają się zachęcające.
Tylko to "ohayo" w jednym w newsów na stronie kłuje w oczy...

PET SHOP!!! nie wieeeeerzeeee