Największy na świecie serwis wideo usunął tysiące filmów pornograficznych. Za ich publikację odpowiada grupa użytkowników z forum internetowego 4Chan, które zajmuje się przede wszystkim japońską mangą i anime.

Forumowicze 4Chan przeprowadzili wspólnie zorganizowaną akcję w ramach protestu przeciw niektórym działaniom YouTube'a. Użytkownik z 4Chan mający nick Flonty, wyjawił dziennikarzom BBC, że zrobił to, bo YouTube ciągle usuwa muzykę. Chodzi tutaj o praktykę kasowania publikowanych przez internautów klipów, które naruszają prawa autorskie.

Użytkownicy 4Chan publikowali klipy pornograficzne, ale nadawali im tytuły, które nie sugerowały takowej treści (np. nazwiska sławnych osób). Miało to przyciągnąć uwagę internautów.

Firma Google, właściciel YouTube'a, poinformowała o usunięciu tysięcy filmów. Co istotne, ciągle niektóre wideo mogą jeszcze pałętać się w serwisie, bo pracownicy YouTube'a jeszcze usuwają zarówno materiały filmowe, jak i miniaturki graficzne. Wyszukiwarkowy gigant dodał, że wszystkie konta użytkowników biorących udział w tej akcji zostały wyłączone i pozostaną nieczynne.

Sprawdzanie wszystkich klipów wgrywanych do YouTube'a jest wręcz nierealne. Na oficjalnym blogu znajdziemy informację z środy (20 maja), że 20 godz. materiały filmowego pojawia się na YouTube co minutę!