O tej porze dzielnica handlowa była z reguły spokojna. Nie tym razem. Huk zaklęcia za hukiem, wszyscy w okolicy wiedzieli co się święci. Część zerkała ostrożnie przez okna, inni udawali, że nic się nie dzieje. Nikt jednak nie ośmielił się interweniować – zdrowie było im miłe, a pojedynek magów gwarantował szybką jego utratę, nie tylko pojedynkującym, ale zwłaszcza niewinnym obserwatorom. Gdyby jednak ktoś się zainteresował, zobaczyłby, że przeciwnicy są stosunkowo młodzi. Wszystko byłoby jasne. Nieopierzeni, hardzi uczniowie, którzy tylko szukali okazji by teorię zdobytą w salach akademii przetestować praktycznie.

Tym razem jednak było nieco inaczej. Wątły młodzieniec w zdecydowanie zbyt długim szaliku, mdło-szarych spodniach i pulowerze z symbolem akademii – taki widok nikogo nie dziwił, od takich dzieciaków roiło się codzień na ulicach miasta, gdy kończył się dzień zajęć. Jego przeciwniczka – to dopiero egzotyka. Takiej to lokalni nie widzieli na własne oczy, ale słyszeli pewnie nie raz, w przekleństwach starych nauczycieli akademickich i kpinach studentów. Ubrana w kolorowy, bajkowy wręcz strój ze spódniczką, wstążkami, kokardkami… stanowiła spore widowisko. To Wybranka. Dużo za młode dziewczę obdarzone niewyobrażalną mocą przez zapomnianą przez bogów magiczną istotę. Tradycjonaliści i akademiccy kpili z takich, nie mniej niż z siebie nawzajem, może nawet i bardziej. Niebezpieczni amatorzy, przebierańcy bawiący się w magów – to tylko najłagodniejsze określenia jakim Wybrańcy byli raczeni od swoich, skupionych na studiowaniu ksiąg, kolegów po fachu.

Dzieciaki stały naprzeciw siebie na środku ulicy. Smutne pojękiwanie uszkodzonej okiennicy było jedynym dźwiękiem, który towarzyszył ich szybkim oddechom. Gdy dwóch magów spotyka się w pojedynku, o wyniku decydują najpierw umiejętności. Pod tym względem wszystko sprowadzało się do ostatniego strzału, najsilniejszego na chwilę obecną zaklęcia i nadziei, że przeciwnikowi nie uda się osłonić lub uniknąć. Teraz tylko ktoś musiał podjąć ostatni krok.

- Kryształowe Wstęgi Mocy! – wraz z okrzykiem koło dziewczyny pojawiły się cztery fioletowe, gładkie kryształy i praktycznie natychmiast wystrzeliły w stronę młodego maga zostawiając za sobą długie wyraźnie fioletowe smugi.

- Negato homini!

Młodzieniec skontrował przezroczystą falą energii, która zakrzywiając światło udała się na spotkanie kryształów i, miał nadzieję, rywalki. Jednak wynik pojedynku nie będzie taki jak się spodziewają. Idealnie na środku pojawiła się trzecia osoba. Odziany w długi płaszcz i spiczasty kapelusz mag, który spokojnie mógłby być dziadkiem obydwojga dzieciaków… zarówno pod względem wieku jak i mocy magicznej. Bez słowa wyprostował dłonie, jedną w stronę młodego studenta, a drugą w stronę Wybranki.

Przed dłońmi uformowały się dwie potężne tarcze, które bez trudu zatrzymały ataki młodych. Następnie, z nieprzyjemnym mruknięciem, czarodziej pchnął magiczne tarcze w stronę walczących. Nie mieli szans. Tarcze uderzyły w nich równie błyskawicznie co boleśnie, zwalając obydwoje z nóg. Pojedynek został zakończony.

- Najchętniej pozbył bym się Was obojga. Jednak Zgromadzenie nie spojrzałoby na to zbyt przychylnie. – Stary czarodziej miał donośny głos, niewątpliwie wzmocniony czarami. Nawet nie starał się ukryć pogardy jaką odczuwał dla tych niedojrzałych amatorów. Jemu podobni studiowali księgi, zwoje, eksperymentowali ze zdobytą wiedzą ryzykując często życiem. Nie chodzili w mundurkach do szkół, gdzie specjalnie dobrana kadra uczyła w bezpiecznych warunkach specjalnie spreparowanych zaklęć. Nie wielbili mistycznych istot, które obdarzały mocą o której nie było nic wiadomo. Oni studiowali magię w prawdziwy sposób.

Dziewczyna zupełnie nie wiedziała o co chodzi. Nie mogła wiedzieć, była zbyt niedoświadczona, jak wszyscy Wybrańcy na początku. Jednak jej młody przeciwnik również był bardzo zaskoczony nagłym obrotem spraw. Widząc ich wyraźne zagubienie, starzec kontynuował.

- Nie słyszeliście? Zwołano Zgromadzenie. Bez jedności nie przetrwamy, będziemy się wyniszczać, aż nie zostanie żaden adept magii. Dlatego koniec walk i konfliktów. Zgromadzenie musi wybrać wspólnego przywódcę. Naszego Cesarza...



Tym wstępem pragniemy przedstawić Wam zarys konwencji, oraz jednocześnie zaprosić wszystkich Was na konwent Gathering organizowany przez Stowarzyszenie HIKARI oraz grupę WWFF odpowiedzialną wcześniej za konwenty: BALCON, PROJECT 2011, Doubleback. Impreza została objęta patronatem prasowym przez Magazyn ARIGATO.

Wydarzenie odbędzie się w dniach 03-04.03.2012 najpewniej na Śląsku, choć nie ukrywamy, że na tym etapie rozważamy też inne, być może ciekawsze, opcje. Finalną lokację poznacie w Listopadzie.

Impreza będzie obsługiwana przez system RAMIEL - rezerwacje rozpoczną się na początku grudnia, aczkolwiek przewidujemy również możliwość wcześniejszego zdobycia wejściówek, o czym poinformujemy już na naszej stronie. Koszt wejściówki względem roku 2011 nie ulegnie zmianom i wyniesie 40zł.

Aby nie spamować, za często portalu anime.com.pl o zmianach będziemy Was informować za pośrednictwem naszej strony WWW: www.gathering.com.pl (która pełną funkcjonalność uzyska 8 września), profilu na portalu Facebook, Twittera, oraz okazjonalnie poprzez blog Cosyhell.pl. Pierwsze informacje można uzyskać już teraz pisząc na adres info@gathering.com.pl.

Serdecznie zapraszamy!