Niusy Teksty Galerie Plikownia |
NATcon 2009 — relacja zbiorowaNeru, Kame & Akane Pierwsza edycja NATconu miała miejsce w Zespole Szkół Ekonomicznych numer 2 w Krakowie w dniach 8-9 sierpnia 2009 r. Początkowo konwent miał odbyć się w Liceum im. Ojców Pijarów, jednak z powodu nieukończonych w terminie prac remontowych organizatorzy musieli zmienić miejsce imprezy, co udało im się w niecały tydzień. Szkoła, znana już konwentowiczom z siódmej edycji DOJIconu, była dosyć mała, ale bez większych problemów pomieściła ok. 1000 osób, które zjawiły się na konwencie. Dzięki wcześniejszej rejestracji i przedpłatom akredytacja uczestników przebiegała sprawnie. Dodatkowo kasy zostały otwarte już o 8 rano (sam konwent zaczynał się o 10), co znacznie pomogło uniknąć utworzenia się dużej kolejki na conplace, a osoby, które przyjechały wcześniejszym pociągiem, mogły już spokojnie poszukać miejsca w jednym z dziesięciu sleep roomów i obkupić się w mangowe gadżety na ponad 20 stoiskach. Przy wejściu na teren imprezy każdy uczestnik otrzymywał informator, identyfikator oraz oddzielnie tabelkę z godzinową rozpiską atrakcji w każdej sali. Informator na pierwszy rzut oka wyglądał profesjonalnie: kolorowa okładka na śliskim papierze z ładną grafiką wykonaną przez grupę Irugami, wygodny do noszenia w kieszeni format A6. Jednak zawartość informatora nie była tak zachwycająca. Z powodu źle sformatowanego tła trony były nieczytelne, informacje rozmieszczono chaotycznie (gdyby nie dołączona tabelka nie wiadomo by było, którego dnia miała odbyć się dana atrakcja). Niedokładna mapa okolicy utrudniała swobodne poruszanie się poza terenem konwentu. Ponadto brakowało w nim takich podstawowych wiadomości, jak godziny otwarcia i lokalizacja bufetu szkolnego oraz sklepiku z nagrodami, informacji na temat opieki medycznej czy chociaż krótkiego wstępu i listy organizatorów. Na szczęście niektóre z tych informacji można było odnaleźć na kartkach porozwieszanych po całej szkole. Na plus można zaliczyć dokładny plan budynku, który rozmieszczony był również na każdym piętrze oraz na dwóch ogromnych arkuszach przy wejściu i na parterze, co znacznie pomagało konwentowiczom się odnaleźć. Identyfikatory, pomimo tego, że graficznie prezentowały się dość ładnie i były wygodne w noszeniu, z trudem spełniały swoją podstawową funkcję. Bardzo nieznacznie różniły się kolorami, a miejsce do wpisania nicka było małe i prawie niewidoczne. Jeśli chodzi o plan atrakcji, to nie był on może bardzo czytelny, ale za to przepełniony najróżniejszymi wydarzeniami, zaczynając od zwykłych paneli, konkursów i warsztatów, kończąc na hazardowej części konwentu, czy nocnym jarmarku, który okazał się strzałem w dziesiątkę (ale o tym pozwolimy sobie wspomnieć trochę później). Sale były zajęte prawie 24 godziny na dobę, dzięki czemu każdy mógł znaleźć coś dla siebie. W wolnych chwilach uczestnicy mogli poskakać na matach do DDR-a, pośpiewać w sali do UltraStara lub zwiedzić wystawę Dollfów. Brakowało nam trochę sali projekcyjnej, jednak w poszukiwaniu multimedialnej rozrywki zawsze można było zajrzeć do AMV Roomu lub wstąpić do jednej z dwóch świetnie wyposażonych konsolówek. W trafianiu na upragnione eventy przeszkadzało dziwne nazewnictwo poszczególnych sal i ich specyficzne rozmieszczenie, a sama szkoła nie była najprostsza, jeśli chodzi o rozkład pomieszczeń. Organizatorzy poradzili sobie brakiem z pryszniców w budynku montując na zewnątrz dwa natryski, które funkcjonowały przez cały czas trwania imprezy. Swoją przygodę na NATconie rozpoczęłyśmy od panelu na temat redagowania informatorów poprowadzonego przez Kojiego. Prowadzący przyniósł informatory z najróżniejszych konwentów i razem z uczestnikami starał się wypracować model wzorowego informatora. Następnie krążyłyśmy pomiędzy kilkoma innymi atrakcjami. Szczególnie w pamięci zapadł nam prowadzony przez Wilku konkurs „Zmiennicy”, który polegał na przedstawianiu zaimprowizowanych scenek z poszczególnych anime lub z danymi postaciami, gdy zostało w nich coś zmienione np. postacie zostały zamienione charakterami, czy główny wątek fabularny był inny. Naszą uwagę zwrócił także koncert Rei Hazuki, który udał się pomimo krótkiego opóźnienia i nienajlepszego nagłośnienia. Niestety, jeśli chodzi o kolejną większą atrakcję – cosplay, sytuacja była nieco inna. Odwołane zostały obie transmisje, a sama sala pomieściła niewielu chętnych. Pomimo tego, wszyscy, którzy się na niego dostali, miło wspominają tę atrakcję i oceniają ją zdecydowanie na plus. Jeszcze przed cosplayem odbył się turniej UltraStara. Uczestnicy zostali połączeni w trzyosobowe grupy, z których mieli zostać wyłonieni najlepsi. Wszystkie grupy wykonywały cztery utwory. Po jednym wskazanym przez każdego śpiewającego i jednym wybranym losowo. Kolejną atrakcją, na jaką udało nam się wybrać, był „Konkurs na Naczelnego Bisha Konwentu”. Sala z trudem pomieściła tłum fanek yaoi, które z utęsknieniem czekały na pierwszych kandydatów. Jury nie zawsze podzielało zdanie widowni, co nieraz wywołało głośny sprzeciw. W nagrodę bish i vice bish dostali kolorowe wstęgi, a za pierwsze miejsce dodatkowo podręczny zestaw z lusterkiem i kondomami w środku. W godzinach 20:00-24:00 przed wejściem do szkoły odbywał się wspomniany już wcześniej festiwal cieszący się niebywałą popularnością. Wokół placyku zostały porozwieszane klimatyczne lampiony, a miejsce zostało zastawione różnorakimi stoiskami począwszy od pieczonych kiełbasek, a skończywszy na łapaniu rybek, czy rozwalaniu arbuza. Na jednym ze stanowisk można było spróbować kuchni japońskiej (specyficznych smaków herbat oraz sushi). Całość przypominała japoński festiwal matsuri. Jedynym minusem całego przedsięwzięcia były koszty, jakie musieli ponieść biorący udział w danej atrakcji, co odstraszyło cześć konwentowiczów. W tym samym czasie odbywał się konkurs karoke. Muzyka płynąca z niego umilała czas spędzony na dworze. Po północy odbył się „Pokemon evil cosplay”, a na zakończenie dnia można było udać się na jedną z nocek tematycznych. Rano kontynuowałyśmy naszą przygodę na konwencie. Udałyśmy się na salę główną, gdzie odbywał się „Whose Line Is It Anyway” organizowany przez grupę XDLOL. W nocy odbył się przeprowadzony przez Qzina konkurs o tej samej nazwie. Obie wersje cieszyły się dużym uznaniem widowni. Na zakończenie poszłyśmy na panel podsumowujący. Organizatorzy cierpliwie odpowiadali na pytania publiczności. Niestety, pomimo tego, co zostało podane na stronie, konwent skończył się o godzinie 14:00, a nie 16:00. Wtedy właśnie zamknięto większość sal i rozpoczęto sprzątanie budynku. Z tego konwentu wróciłyśmy wyjątkowo zadowolone. Niewątpliwie był to jeden z najlepszych w tym roku. Z niecierpliwością czekamy na następną edycję. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: NATcon. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. Brak głosów.KomentarzeIlość komentarzy: 15 dodaj [2] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
: )) [3] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
Pierwsza edycja NATconu - tu bym się sprzeczał, IMO to jest tylko przemianowany DOJIcon ;] Dzięki wcześniejszej rejestracji i przedpłatom akredytacja uczestników przebiegała sprawnie. Dodatkowo kasy zostały otwarte już o 8 rano - mogę się mylić, bo rano trochę zaspany byłem, a kolejkę ominąłem jakoś w nocy, ale z tego co kojarzę, to była spora obsuwa z otwarciem kas Organizatorzy poradzili sobie brakiem z pryszniców w budynku montując na zewnątrz dwa natryski, które funkcjonowały przez cały czas trwania imprezy. - no nie przez cały czas, trochę problemów sprawiały, pierwszego dnia z ekipą z Rzeszowa je naprawialiśmy ;p Inna sprawa, że jak już nawet działały, to i tak mało kto korzystał. No, to tak czepialsko, ale i tak się zajebiście bawiłem ;) [4] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
Była obsuwa dosłownie 15 minut . Studencki kwadrans . [6] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[5] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[7] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[9] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[8] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[10] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[15] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
Budzi cię sms? zioom, też bym tak chciała.. >:O [11] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
"Z powodu źle sformatowanego tła trony były nieczytelne, informacje rozmieszczono chaotycznie (gdyby nie dołączona tabelka nie wiadomo by było, którego dnia miała odbyć się dana atrakcja). Niedokładna mapa okolicy utrudniała swobodne poruszanie się poza terenem konwentu. Ponadto brakowało w nim takich podstawowych wiadomości, jak godziny otwarcia i lokalizacja bufetu szkolnego oraz sklepiku z nagrodami, informacji na temat opieki medycznej czy chociaż krótkiego wstępu i listy organizatorów." Mam watpliwosci co do sprawnosci wzroku dziewczyn. Strony byly czytelne jak najbardziej. Zawartosc informatora byla ulozona chronologicznie tak by mozna go bylo czytac na bierzaco i nie wertowac go caly czas. Podstawowe informacje byly zawarte na jednej stronie z tylu. Mapa byla wystarczajaco dokladna by trafic do wszystkich zaznaczonych lokalizacji. Godziny otwarcia oraz lokalizacja bufetu byly widocznie i czytelnie podane. Informacja o opiece medycznej rowniez. Fakt nie znalazlem informacji o sklepiku z nagrodami i listy organizatorow. Tak wiec panny najpierw idzcie do okulisty i optyka, a dopiero potem bierzcie sie za pisanie relacji. [13] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
[12] Re: NATcon 2009 — relacja zbiorowa
Jeżeli chodzi o rozpiskę to w porównaniu z innymi tegorocznymi była czytelna. Natomiast zgodzę się z autorkami co do informatora-nie potrafiłam się w nim połapać. Z tego co wiem to main room pomieścił większość jak nie wszystkich którzy chcieli się dostać na cosplay. A co do oceny...cóż jest subiektywna, co jest całkiem normalne. Było w porządku, aczkolwiek bawiłam się średnio, ale to już nie z winy organizacji czy samego konwentu ;). | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||
co do samego tekstu to jest kilka literówek ale czyta się go swobodnie :)