"Seria będzie wydana w typowy dla Anime Gate sposób: na płycie znajdzie się oryginalna ścieżka dźwiękowa, wersja z polskim lektorem oraz polskie napisy."

Oraz niemożliwa do pominięcia reklama wody Kazimierskiej ;-)

Nie, tylko nie to!!! Tylko nie Kazimierska!!!!

yuri.... znowu nic dla mnie.

A ja tak z innej beczki zapytam... Czy są jakieś wieści o "Arigato" ? -> przecież pismo miało się ukazać w połowie grudnia a tu nic...

Pewnie pobiło rekord Anime+ i upadło przed wyjściem 1 numeru :P .

Yuriiii...? Hm, wypadałoby się bliżej przyjżeć ;)

Jeszcze mechy.Dość chore połączenie IMO.Nieco mi to przypominało power rangersów miejscami.

No wlasnie co do tych reklam, to jest gruuuuba przesada, przecież nie kupuję płyty w jakimś zakichanym szmatławcu, żeby mi przed filmem lecial obowiązkowy pokaz zasranych rekla, scierpiałbym jeszcze jedną, ale nie caly pakiet...

i nie da się ich przewinąć. tą kazimierską to znam na pamięć. ale widze że ta aktualka to obszerna jest o tym tytule, napewno kupie :D

Ja tam nie mam problemów z tym, włączam dvd i idę sobie zrobić coś do jedzenia i picia, jak wracam to akurat się zaczyna anime ;p. Co do reklam, to ta woda Kazimierska może iść nawet dwa razy, włączając menu płyty i wybierając start filmu znowu się widzi tą przeklętą wodę :/. Jedyny sposób ominięcia tego, to włączenie 2 rozdziału filmu i cofnięcie do pierwszego. Na komputerze można podobno pominąć te upierdliwe reklamy, ale niestety komp pokaże wszystkie detale na płycie dvd, których nie widać na zwykłym telewizorze (przeplot).

Niestety, takiej reklamy wymaga sponsor i wolę jednak, żeby była niż żeby anime nie było w ogóle. A tak faktycznie, można iść zrobić coś do jedzenia, poczytać gazetę, pójść do sklepu ;) i wrócić akurat na film :D. Marketingowcy z Kazimierskiej mają niezłe wyczucie - raz promowali film, który obracał się wokół utonięcia pewnego dzieciaka w rzece. Na okładce - obok mokrego ciała - widnieje napis 'Kazimierska'. Nieźli są :D.

Hurra!!! Coraz lepiej, coraz lepiej

Ha!
W pyte!

Ha!
Nie ten nius... Pomyłka...
Ale, jak już mi się napisało, to powiem, że Anime Gate ssie. Naprawdę można wydawać ambitne i znane anime i zarobić na tym kasę... Niektórzy chyba tego nie wiedzą...

Czyli jednak nie w pytę :-)

Juz widzę te tytuły gazet "Bajki o homoseksualistach" heh

Ta, jasne... Już ja to widzę - wszystkie osoby które chcą mieć mieć ambitne i wspaniałe tytuły płacą za nie te 6 dych od płyty. Bez chwili wahania... AG wydaje te pozycje, które w sklepie mają niskie ceny, a dzięki temu mogą trafić do wielu odbiorców. A że nie każda pozycja może być w ten sposób wydana , to trzeba brać to co jest. No a poza tym trzeba pamiętać o tym, że żadna najmądrzejsza nawet pozycja nie sprzeda się tak jak romansidło, wielkie cycki czy mordobicie - w końcu to Dragon Ball, a nie Eva był w swoim czasie najbardziej popularną pozycją JPFu...

A na rynku komiksowym na głowę bije Perseopolis Spawna czy innych Battle Chasers (hit przecie).
Chyba jednak muszę zrewidować poglądy.

Aw nevermind that.

Prawdą jest to co piszesz, a to dlatego że człowiek najczęściej pragnie mało intelektualnej rozrywki. Zatem przyłączam się do nie pragnącym ambitnych tytułów i wołam: [u]Cycki, cycki, cycki!!! :D :D :D[/u]

Jakoś GITS, bardzo popularna pozycja jest wydawany po 20zł za płytę, widocznie jak się chce to można.

Tak, ale 2nd GIG wydali beznadziejnie-_- A Kapłanki przeklętych dni kupię, co mi tam^_-

Co ci się z 2nd GiG nie podoba?

Jest wydany po polsku, posiada angielski dubbing, ma wykasowane krzaczki na okładce i nieprzezroczyste pudełko - innymi słowy zapewne wszystko :D .

Rany, ale malkontent... :D

1st GiG także ma angielski dubbing, a jakoś się wszystkim podobał. (poza jednym odcinkiem, gdzie na chwile zanikał dźwięk)

Cóż, może niektórzy nie wiedzą, że można w DVD przełączyć ścieżkę dźwiękową na japońską... ;)

No ja oglądałam na Japońskiej ścieżce językowej.^^ Chociaż na niektórych odtwarzaczach dvd przy endingu przeskakiwało na polskiego lektora.

Nie kupować za mniej niż 200 złotych i będzie dobrze :D

Kupuję! na 100%! Zakochałam się w tej serii od pierwszego wejrzenia! Ach, ten kohany opening KOTOKO i ending! Ten pedałowaty główny ukochany bishonen wyparty przez bishojo! Uwielbiam takie anime! XDDD

mi się bardzo podoba, widziałem pierwszy odcinek i już kase zbieram :D

Kreska fajniasta. Typowa, ale taka jaką właśnie lubię :)

Oby więcej takich Anime I'm love it