Niusy Teksty Galerie Plikownia |
DoubleBackMichał Durys Mangowe konwenty są organizowane w Polsce od ponad dziesięciu lat. Przez ten czas wiele się zmieniło, obecnie konwenty mają więcej uczestników, bogatsze i bardziej zróżnicowane programy, a na niektórych można nawet dostać paragon za wejściówkę. Jednym słowem, konwenty z roku na rok rozrastają się pod każdym względem. Z tego swoistego wyścigu zbrojeń świadomie zrezygnowali organizatorzy DoubleBacka. Zamiast tego zafundowali uczestnikom podróż w przeszłość. Jej początek wyznaczono na zimny weekend 19-20 marca 2011 Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Za ten sentymentalny powrót do przeszłości odpowiedzialne jest stowarzyszenie Hikari wspomagane przez WWFF i B-Team. Spora część osób skupiona w tych grupach nie tylko uczestniczyła w konwentach sprzed dekady, ale również je organizowała, więc z pewnością nie można odmówić im kwalifikacji do przygotowania takiej imprezy. Pierwszym podobieństwem do niegdysiejszych konwentów, choć nie do końca planowanym, była skala imprezy. Na DoubleBack przyjechało około 500 uczestników, czyli nieco więcej niż na typowej imprezie z przełomu wieków, ale z grubsza o połowę mniej niż na obecnych konwentach. Ponieważ DoubleBack gościł w tej samej szkole co Balcony, miejsca było pod dostatkiem. W komentarzach po konwencie pojawiały się wręcz głosy, że było pustawo. Ze swej strony dodam, że o ile korytarze faktycznie bywały puste, to na większości atrakcji sale były pełne. Ze względu na ilość uczestników organizatorzy nie wynajęli całej szkoły; część sal, w tym sala gimnastyczna, była wyłączone z użytku. Nie stanowiło to problemu, jedynie na najbardziej obleganych atrakcjach chętnych było więcej niż miejsc. Nawiązania do konwentów sprzed dekady były widoczne na każdym kroku. Konwentowy informator miał formę powielonej na ksero i złożonej na pół kartki A3, na której znalazła się mapka szkoły, tabelka z godzinami atrakcji, regulamin i obligatoryjny spam reklamowy. Pomimo prostej formy informator był szalenie pomysłowy, a przy tym niebywale praktyczny. W herbaciarni oprócz japońskiego jedzonka serwowano anime z kaset VHS (m.in. „El Hazard”), tam też zebrano identyfikatory, wycinki prasowe i inne konwentowe artefakty. Liczne nawiązania znalazły się w panelach i konkursach. Na DoubleBacku można był spróbować sił m.in. w takich konkursach: konkurs muzyczny (repertuar: stare anime), wiedzówka „Sailor Moon”, wiedzówka dla oldfagów (większość pytań pochodziła z recyklingu, a zostały ułożone na inny konwent bodajże osiem lat temu), Double Basterds czyli Królowie Karteczek (zgadywanie jaką postać z fandomu, mangi lub anime ma się na karteczce nalepionej na czole). Z kolei twórczą wymianę myśli można było prowadzić na panelach: trzydziestoletnie dziadki na konwentach, Back to the Past czyli jak pionierzy fandomu oglądali anime, twój pierwszy konwent, piłka na horyzoncie (panel o „Kapitanie Tsubasa”), manga i anime od 1973 roku. Od ilości atrakcji ważniejsze jest jednak ich przeprowadzenie, wszak w historii konwentów zdarzały się przypadki, że to co wyglądało ciekawie w informatorze okazywało się niewypałem w rzeczywistości. DoubleBack pod tym względem wypadł znakomicie, dawno nie uśmiałem się na konwencie tak jak podczas konkursu fandomowego czy Double Basterds (Totoro: czy pilotuję mechy? Uczestnicy: nie, ale byłoby zajebiście). Swoistym łącznikiem ze starymi dobrymi czasami była obecność fandomowych dinozaurów. Część z nich, jak choćby Coach w urzędowym dresie, jest obecna na sporej części obecnych konwentów, ale tak rzadkie okazy jak Grzybek można było spotkać po raz pierwszy od wielu lat. Nie chciałbym się rozwodzić nad każdą atrakcją z osobna, jednak na kilku z nich pozwolę sobie poświęcić kilka słów szerszego omówienia. Tradycyjnie jednym z ważniejszych punktów programu był cosplay. Warto jednak podkreślić, że w wypadku DoubleBacka „ważniejszych” nie oznaczało, że pół konwentu kręciło się wokół cosplayu, co mi przypadło do gustu. Owszem, przed cosplayem aula została zamknięta na czas prób scenicznych i owszem, przed wejściem na aulę była kolejka, ale cały cosplay zamknął się w godzinie, obyło się bez przesuwania innych atrakcji. Liczba uczestników cosplayu była mniejsza niż zwykle, choć pewnie gdyby policzyć stosunek ilości cosplayerów do pozostałych uczestników zapewne nie odbiegałby on od innych konwentów. Oprawa również była skromniejsza, zamiast profesjonalnego oświetlania i generatorów dymu musiały wystarczyć coachowe foremki do ciast Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Dla mnie, jako redaktora anime.com.pl, ważne było pożegnanie Orient Hadala. Komiks ten stanowi ważny element historii naszego serwisu, a wnioskując po frekwencji mogę zaryzykować stwierdzenie, że również fandomu. Pożegnanie prowadził Yen. Większą część spotkania pożegnalnego stanowiło przypomnienie wybranych odcinków i omówienie wydarzeń z nimi związanych. Kulminacyjnym punktem była projekcja wykonanego przez Yena we współpracy z Insomnia Dubbing Project filmu stanowiącego zarazem prolog jak i epilog Orient Hadala. Film hołdował najlepszym tradycjom CNRY – wątpię, by ktoś go zrozumiał choćby w połowie, jednak i tak, a może właśnie dlatego, został nagrodzony burzą oklasków. W niedzielę odbył się sąd nad anime.com.pl czyli stylizowany na rozprawę sądową panel o wadach naszego serwisu. W roli oskarżyciela wystąpił mecenas Kolo z Wrocka, obrońcą był wyżej podpisany, a wysokim sądem John Reactor. Anime.com.pl zostało oskarżone o wywieranie złego wpływu na użytkowników oraz tolerowanie i podjudzanie chamskich zachowań. W procesie zarówno oskarżenie jak i obrona uciekły się do brutalnych zagrywek obliczonych na zdyskredytowanie strony przeciwnej. Po zawziętej dyspucie ława przysięgłych, a za nią wysoki sąd oddalił zarzuty oskarżenia i uniewinnił anime.com.pl Nie znaleziono pliku "3552161" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Z powyższych akapitów wyraźnie wynika, że DoubleBack był imprezą adresowaną do węższego niż zazwyczaj grona fanów. Po części właśnie dlatego konwent tak mi się podobał. Przysłowiowa druga strona medalu jest taka, że osoby nie należące do wspomnianego węższego grona mogły się kiepsko bawić na DoubleBacku. Na konwencie było niezbyt wiele atrakcji związanych ze świeżymi tytułami mang i anime lub kulturowo neutralnych, na których takie osoby mogłyby się zaczepić. Niewiele było również projekcji anime, które zazwyczaj są azylem dla osób, które nie mają się gdzie podziać. Nota bene była to jedna z rzeczy, które odróżniały DoubleBack od starych konwentów. Kiedyś na konwenty jeździło się w dużej mierze dla projekcji, a ilość polskich fansubów przygotowanych specjalnie na dany konwent była kwestią prestiżową. DoubleBack miał też niewiele do zaoferowania osobom, które lubią bawić się całą noc. Muszę jednak przyznać, że te zarzuty wyciągam nieco na siłę z recenzenckiego obowiązku. Ja bawiłem się na konwencie zacnie i nie mam najmniejszych powodów do narzekania. Do grona osób niezadowolonych z konwentu należeć mogą także wystawcy. Niska, jak na obecne standardy, frekwencja w połączeniu ze znakomitej jakości atrakcjami sprawiła, że na stoiskach ruch był o wiele mniejszy niż na innych konwentach. To jednak żadną miarą nie powinno obniżać oceny konwentu – wszak to wystawcy są dla uczestników, a nie na odwrót. Z recenzenckiego obowiązku wypada też nadmienić, że od strony organizacyjno-technicznej trudno DoubleBackowi cokolwiek zarzucić. O ile wiem nie odbyły się tylko atrakcje, których prowadzący ulegli przed konwentem wypadkowi, ale nawet one zostały zastąpione innymi. Atrakcje rozpoczynały się w większości o czasie, kilka opóźniło się tylko dlatego, że wcześniejsze się przedłużyły. Przez cały czas szkoła była utrzymywana w czystości, w łazienkach nie brakowało papieru. W szkole był barek, który serwował tanie i jadalne posiłki, organizatorzy postarali się też o 50% zniżkę w pobliskiej pizzeri. Czego chcieć więcej? W mojej ocenie DoubleBack był konwentem nie tylko udanym, ale także wyjątkowym. Kameralny konwent adresowany do starszych fanów był strzałem w dziesiątkę, wszystkie pytane przeze mnie osoby wypowiadały się o nim w samych superlatywach. Bardzo dobrze świadczy o tym fakt, że na spotkaniu podsumowującym konwent jedynym zarzutem zgłoszonym przez uczestników było nie do końca jasne objaśnienie dojazdu do szkoły. Rzadko który konwent może pochwalić się tak zadowolonymi uczestnikami. Wszyscy, którzy myśleli o wyjeździe na DoubleBack, a nie zrealizowali tego zamiaru mogą teraz tylko żałować, bo drugiej szansy nie będą mieli – w zamyśle organizatorów była to impreza jednorazowa. Z kolei wszyscy uczestnicy mogą się cieszyć, że byli na jednym z najlepszych i najciekawszych konwentów ostatnich lat. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: DoubleBack. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 9,84/10 (19 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 74 dodaj [1] Re: DoubleBack
Baloo_CTW [*.adsl.inetia.pl], 28.03.2011, 03:35:07, oceny: +5 -2 Bardzo zacna recenzja. Rzeczywiście pomimo obowiązków służbowych, wyjątkowo dobrze się czułem na tej imprezie. Mam tylko nadzieję że to jednak nie będzie jednostrzałowiec. Odpowiedz [2] Re: DoubleBack
[3] Re: DoubleBack
[5] Re: DoubleBack
[7] Re: DoubleBack
[12] Re: DoubleBack
[29] Re: DoubleBack
Zatem ktos musial je przeniesc;) [36] Re: DoubleBack
[43] Re: DoubleBack
[46] Re: DoubleBack
[61] Re: DoubleBack
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [6] Re: DoubleBack
[8] Re: DoubleBack
Zacny konwent, zacni ludzie. Tylko o jednej totalnej porażce Joe nie wspomniał. A jako jeden z helperów muszę o tym wspomnieć - przez cały konwent nie było co robić :P. Ludzie dbali o porządek, sprzątali po sobie, wiedzieli do czego służą kosze na śmieci - istna rewelacja! Double Back był "jednym z najlepszych i najciekawszych konwentów ostatnich lat" ale również jednym z najczystszych. I tu w imieniu swoim, jak i wszystkich Helperów pracujących na Double Backu uczestnikom serdecznie dziękuję! Z prawdziwą niecierpliwością będę czekał na Double Back II. I nie ważne, że kolejna edycja pewnie za jakieś 10 - 15 lat. Zleci to szybko. A ja sobie poczekam :P. [9] Re: DoubleBack
Po takiej recenzji człowiek autentycznie żałuje, że nie był. Może gdyby termin był inny... Do konwentowych bywalców się zdecydowanie nie zaliczam, ale swego czasu na parę starszych jak SMD (kurde, to już 13 lat temu!) czy MMCP (gdzie Mr.Root z Pegaz Assem jeszcze bywali) się dotarło. BTW Tekst w ramce Oryginał (widoczna przy pisaniu komentarza) nie obsługuje indeksu górnego, przez co widzimy rok 20111. [10] Re: DoubleBack
Konwent był faktycznie rewelacyjny. Zresztą już miesiąc wcześniej czuło się, że on będzie wyjątkowy. Bawiłem się świetnie. Byłem na paru atrakcjach. + Bardzo dobra organizacja doświadczonych ludzi, którzy wiedzą w co ręce włożyć (mowa ofkorz o WWFF) + Masa starych znajomych + Brak bydła i czystość na konwencie (wniosek: na konwentach śmiecą w dużej mierze młodzi 12-16, bo starsi dbają o porządek, wniosek2: helperzy się wywiązali ze swojej heroicznej pracy) + Świetna, stara atmosfera ("mała" szkoła, mało ludzi, dużo przestrzeni) - Mapka dojazdu na konwent (no bez jaj, była słaba, ale w jakich czasach my żyjemy, żeby nie skorzystać z google maps czy GPS w samochodzie :)- i tak nigdy na żadną mapke nie opatrzyłem, na starych konwentach też) - brak projekcji (IMHO mogłyby się jakieś odbyć, ale WWFF wytłumaczył się z tego, więc no drama) - utwór "Czy ktoś widział Dziubdziuba"... :) Bardzo udany konwent. Joe - świetna recenzja, cholernie zgrabnie napisana, przystępna i mówiąca o wszystkim co potrzeba. podoba mi się:* [13] Re: DoubleBack
[42] Re: DoubleBack
[11] Re: DoubleBack
Wystawcy, to są dla własnego zarobku, a nie dla uczestników... Dlatego byli niezadowoleni. Jak byś wydał kasę na paliwo, wykupił miejsce na stoisko a potem okazało się, że wtopiłeś albo zarobiłeś na granicy opłacalności, to co się dziwić, że wystawcy niezadowoleni? ;) (nie, nie jestem wystawcą:P). ;) [14] Re: DoubleBack
[15] Re: DoubleBack
Xion nie ma powodu, aby nastawiać się tak konfrontacyjnie. Każdy handlowiec, gdy dokonuje inwestycji, niech to będzie towar na wyjazd + koszta transportu, spodziewa się zwrotu tejże. W świecie idealnym powinno się dać zarobić, choćby na koszty, każdorazowo, w rzeczywistości jest to loteria pt. "RYZYKO HANDLOWE". Jak w każdej loterii czasem się wygrywa czasem nie. Tym razem wystawcy nie mieli szczęścia i szczerze im z tego powodu współczuje. Zrozumiemy, jeśli przy kolejnej imprezie zostaniem zbojkotowani, liczymy się z tym, ale dla wystawców, którzy jednak zdecydują się na powrót na Śląsk, Podbeskidzie lub Zagłębie przygotujemy, a w zasadzie przygotowaliśmy drobną zachętę, o której z zainteresowanymi będziemy rozmawiać. [16] Re: DoubleBack
[17] Re: DoubleBack
Obawiam się, że w tym przypadku oldschoola nie było. [19] Re: DoubleBack
[20] Re: DoubleBack
[21] Re: DoubleBack
Może będzie kiedyś mój syn lub córka - ja już nie. [58] Re: DoubleBack
[18] Re: DoubleBack
Potraktowałeś to zdanie zbyt dosłownie. Bynajmniej nie twierdzę, że wystawcy jeżdżą na konwenty by spotykać uczestników. Napisałem, że wystawcy są dla uczestników ponieważ na konwencie to uczestnicy są najważniejsi i oni mają być zadowoleni, a stoiska są tylko jedną z atrakcji oferowanych uczestnikom. Tym niemniej cieszę się, że jako pierwszy pokusiłeś się o konstruktywną krytykę. [22] Re: DoubleBack
Ogólnie, jako organizator konów i jako ich recenzent dla Informatora Konwentowego, nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Wystawcy na konwencie, jako że są atrakcją, też są ważni. W końcu to oni sponsorują cześć nagród na konie, pomagają pokryć koszty itp itd. Z drugiej strony sami sobie winni, skoro rzucili się a wiedzieli że będzie tak mało osób. Cóż, to tylko jeden, mały mankament tego konu, z tego co słyszę ;) . Także naprawdę nieźle :) [23] Re: DoubleBack
Znowu nie zgadzasz się z czymś, co sam wymyśliłeś, bo ja nigdzie nie napisałem, że wystawcy są nieważni. Napisałem jedynie, że uczestnicy są najważniejsi, a to nie to samo. Mogę zaproponować Ci łatwy test na ustalenie hierarchii ważności. Spróbuj sobie wyobrazić konwent bez wystawców. Da radę, nie? Spróbuj wyobrazić sobie konwent bez uczestników. I co? No właśnie... [28] Re: DoubleBack
Wiesz, ja nawet byłem na konwencie na którym organizatorzy zapewnili uczestnikom tylko miejsce do spania. Bawiłem się świetnie, tyle że nie z powodu organizatorów. I dochodzimy do chyba sedna tego o co mi chodzi. Mając takie małe grupki niezadowolonych z konwentu, powoli to się przerzuca na odczucia uczestników. I nie, konwent bez wystawców vel sponsorów wg mnie nie może się odbyć. Bo robienie konwentu lawirowanie między zadowoleniem różnych grup które sprawiają że taka impreza działa ;) . [50] Re: DoubleBack
[52] Re: DoubleBack
[53] Re: DoubleBack
[54] Re: DoubleBack
No bo z nie może. Mówię tu o dobrze zorganizowanej imprezie z której każdy wraca zadowolony. Mogę zrobić konwent bez programu, doskonale wiem że ludzie będą się świetnie bawić. Ale tu chodzi o to, żeby impreza sama z siebie coś dawała. Więc nie - dalej uważam że impreza bez takich rzeczy jak sponsorzy nie może się odbyć. [56] Re: DoubleBack
[59] Re: DoubleBack
Organizowałaś kiedyś konwent? ;) Powiem ci tak, na ostatnim Porytkonie wystawca płacił 50 zł od ławki i dostawał tylko ławki. Żadnej reklamy ani nic. Niektórzy sponsorzy dali mniej, niż niektórzy wystawcy (zależy od pakietu sponsorskiego). Na polskie realia, większość sponsorów daje nagrody wartości 300-400 zł :) . Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [65] Re: DoubleBack
[66] Re: DoubleBack
[70] Re: DoubleBack
[26] Re: DoubleBack
Jako koordynator stoisk wydaje mi się, że w miarę moich możliwości niczego nie zaniedbałam w stosunku do wystawców. Mam nadzieję, że mimo wszystko wystawcy nie poczuli się potraktowani źle od strony organizatorskiej. Jeśli taka sytuacja miała miejsce to naprawdę bardzo przepraszam... starałam się, nie wszystko też potrafię przeskoczyć. [40] Re: DoubleBack
Jeśli miało miejsce to opisywane wyżej "niezadowolenie", to nie raczej z powodu kontaktu na linii koordynator-wystawca. Zgaduję (och), że to oczywiście chodziło o również wspomniany wcześniej, niski utarg. Jeśli ktoś jest nieszczęśliwy z tego powodu i jeśli ma jakieś żale, to raczej do siebie. Ympreza była opisana - był limit taki, a taki, więc i można było sobie skalkulować, że potencjalnych nabywców będzie mniej - znacznie mniej. Doubleback od początku prezentował się jako odskocznia, jako nienormalny konwent, więc trzeba było sobie to wziąć do serca przy zapisywaniu się. W handlu jest tak, że raz się wygrywa, a raz przegrywa - w tym przypadku było jasne, że dla tego, który wybuli więcej (większa oferta = więcej miejsca, więcej pracy) koszty mogą się nie zwrócić. Świadome ryzyko. Doubleback raczej był niczym ekspozycja - pokazać się i zareklamować, a czy wyjść na plus, to już łut szczęścia - dosłowny. [44] Re: DoubleBack
Mi z kolei wydaje się, że grupą konwentowiczów w największym stopniu przyczyniającą się do utargu stoisk są właśnie młodsi (których na DB było znacznie mniej w stosunku do oldfagów) i dlatego wyszło jak wyszło. O przepraszam, jeszcze zawsze obładowany zakupami z konwentów wraca Yasiu, ale to trochę inna bajka :D [51] Re: DoubleBack
A wiesz, jak przyjeżdża się na konwent oldfagów z czterema tysiącami wpinek z Naruto i Kuroshita, to naprawdę nie ma się co dziwić. Ze staroci była tam może jedna zagubiona pocztówka z NERVu i tyle. Implikowanie, że stare pryki nie kupują, lub nie mają kasy by kupować (lol) to błąd. Gdyby ktoś postawił stanowisko z anime z Poloni1, natłukłby więcej kasy niż ruski lodołamacz lodu w Przejściu północnowschodnim. Na szczęście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - człowiek zyskał trochę kontaktów, i to co miał wydać na Doublebacku, pójdzie na ~specjalne~ zamówienia:) [62] Re: DoubleBack
Nie wiem skąd wymyśliłeś, że niby sugeruję, że oldfagi nie mają kasy. Owszem, uważam, że kupują mniej bo taka jest kolej rzeczy: 1) Jak się jest młodym padawanem, to lekką rączką wydaje się kieszonkowe od rodziców, jak się jest oldfagiem to w sytuacji niepatologicznej wydajesz własne zarobione pieniądze. Ja już na przykład jestem na tyle stara, że wolę iść na dobry a droższy obiad niż przeżyć konwent na paru zupkach chińskich i oszczędzić przez to 20 zł na mangę. Nie mówię, że to reguła, ale w pewnym wieku ludzie zaczynają patrzeć na to, co jedzą :P 2) Towar. 10 lat temu na konwentach towar był bardziej atrakcyjny, bo nie był tak dostępny. Wszyscy polowali na oryginalne gadżety, mangi i artbooki, bo nie dało się ich nigdzie dostać, a polskich tytułów było raptem kilka. Teraz po polsku masz kilkadziesiąt tytułów i możesz je kupić choćby w Empiku, a niekoniecznie na konwencie, podobnie z anime; oryginalne małym sumptem da się sprowadzić z zagranicy, przynajmniej jeśli ktoś jest na tyle dorosły, że posiada kartę kredytową;), zwykle wychodzi taniej, więc więcej oldfagów z tego korzysta. A gadżety, no cóż, nie każdy jest badżofagiem, wyboru jakiegoś porażającego jak dla mnie nie ma poza tym. [67] Re: DoubleBack
[68] Re: DoubleBack
[69] Re: DoubleBack
[71] Re: DoubleBack
[72] Re: DoubleBack
[24] Re: DoubleBack
Mniej niz 500, duzo mniej. (Tak o polowe?) Pozegnanie foremek bylo oficjalne. (Foremki >> zadyma jak na Love2.) [25] Re: DoubleBack
[27] Re: DoubleBack
Niestety oficjalne. Niestety, bo skurczybyki trzymają się starego prawa, że stare, radzieckie (Chińskie) i toporne sprzęty, są trwalsze i skuteczniejsze niż wymuskana nowoczesna (równie chińska) tandeta. Na DoubleBack foremki miały być eksponatem, ale w starciu z PARami-LED okazało się, że są silniejsze. [57] Re: DoubleBack
[64] Re: DoubleBack
[30] Re: DoubleBack
[31] Re: DoubleBack
[32] Re: DoubleBack
[33] Re: DoubleBack
Z rzeczy zajebistych do rozpragowania: -tania woda mineralna w 2 l za 1 zl (na Animatsuri byla tez darmowa z kulerow), pizza -50% oczywiscie tez -medale za cosplay (te rozpadajace sie cosie na Love2 byly mocno zenujace) -rozne kosze na rozne smieci (chociaz ukryte troche) -charytatywna dzialalnosc (nie pierwsze na Slasku, ale jednak) Inne: Fajna scena, choc z limitem 140 na widownie (ktos nie weszedl? nie wiem, ale jakby bylo wiecej ludzi to bylo gorzej). Frekwencja bardzo niska, na pewno nie 500 (ani 400). Trend? (Ok. 100 na tym co to odwolali, zreszta wciaz na zwrot kasy czekam - w sumie Der, mozesz dac na JP.) Zabraklo troche wiecej ludzi z starych ekip, np. Tenchiego i Tibera (nie wiem czy Tiber jest w PL, ale Tenchi to na pewno wciaz tam gdzie mieszkal zawsze). Konwencja swietna (dla odmiany), ale mozna bylo ja troche bardziej (na przyklad tylko stare konsole i turnieje starych gier). Wiecej grzechow chyba nie pamietam [60] Re: DoubleBack
[34] Re: DoubleBack
Zaiste informator był bardzo udany - oryginalny, miły dla oka a zarazem czytelny. Za to dużym minusem w moim odczuciu było umiejscowienie DDRa na korytarzu (my spaliśmy 2 piętra wyżej, a mimo to było dość głośno słychać...). A poza tym oczywiście duuuży plus za odlschoolowy klimat ^3^ (wiadomo, że to nie to samo co 10 lat temu, ale dało się odczuć konkretną część tej 'magii' :) [35] Re: DoubleBack
Konwent był pozytywny. Najbardziej rozbawił mnie końcowy akcent sądu nad acepem - "moderacja acepa powinna brać przykład z moderacji portali onet.pl i gazeta.pl", rynsztok internetu, przy którym małolaty z /b/ to pełen Wersal, wyznacznikiem wzorców, lol. Koleżanki prowadzące panel o kanji chciałem przeprosić, nie wiem, co mi się z tym 貧 zwidziało. [37] Re: DoubleBack
Hmm, nie wyczułem tu dowcipu, więc na wszelki wypadek sprostuję - moim zadaniem było przytoczenie argumentów osób, które narzekają na acepa i generalnie zrobienie wszystkiego, co możliwe, aby przekonać sąd do zamknięcia serwisu, także chwytałem się wszelakich argumentów, niekoniecznie racjonalnych, grzecznych itd. Miało być trochę śmiesznie i trochę konstruktywnie, jak wyszło, to już nie mnie oceniać, ale bawiłem się świetnie :) A osobiście acepa loffciam takiego jakim jest i cieszy mnie ten werdykt który zapadł ^^ [38] Re: DoubleBack
[47] Re: DoubleBack
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [39] Re: DoubleBack
[41] Re: DoubleBack
[48] Re: DoubleBack
Nawet przy moim wysokim poziomie tolerancji na pochlebstwa trudno mi się zgodzić z taką oceną sytuacji. Występy publiczne to nie mój żywioł, lepiej sprawdzam się w pisaniu i nie ma tu ni grama fałszywej skromności. Ale i tak dziękuję za komplement. PS. Jestem programistą lub, jak to się ładnie pisze w CV, łebdeweloperem. [45] Re: DoubleBack
Milo sympatycznie... zgadzam sie z Imperatorem... impreza takiego typu nie powinna byc jednostrzalowka... ale tez nie powinan sie odbywac rokrocznie... ale juz co 2-3 moze 5 latek :P Jest potencjal :) Btw Joe... czy wrocicie jeszcze do starych dobrych audycji radiowych o konwentach, ktorymi faszerowaliscie nas od 2009 do 2010? [49] Re: DoubleBack
Planuję wrócić do audycji, na początek konwentowych, a docelowo także cotygodniowych. Odzyskałem już sprzęt, na DB naładowałem akumulatory zapałem do robienia czegoś dla fandomu, więc będę się starał z najbliższego konwentu zrobić relację. Póki co polecam relację na żywo z Futaby 2, którą poprowadzi drużyna Feanora. To już w najbliższą sobotę. [63] Re: DoubleBack
Mi się DB przypomina za każdym razem, kiedy spojrzę w lustro popodziwiać swój gojący się łuk brwiowy xD Taka pamiątka, i nawet dopłacać nie musiałam ;d Warto było się wybrać, i śnieg, i ciepłe bułki na śniadanie w niedzielę, i atrakcje na które się poszło *a i tak na część jakoś nie dotarłam*. Nie mogę powiedzieć, że jeżdżę na konwenty od dawna, ale odpocząć od wielkich imprez w takiej atmosferze naprawdę było przyjemnie. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||