header imageheader imageheader image

Teleport 2002

Grzybek

Teleport 2002 był drugim konwentem zorganizowanym przez Nową Gildię i GKF. W tym roku do organizacji dołączył się GDAK, który był odpowiedzialny za część komiksową Teleportu. Podobnie jak w zeszłym roku konwent obył się w budynku Centrum Kształcenia Ustawicznego w Gdańsku na ulicy Augustyńskiego 1. Impreza zaczęła się 28 czerwca a skończyła 3 lipca 2002. Pierwsi uczestnicy zlotu otrzymali wraz z identyfikatorami informatory konwentowe. Na całym konwencie pojawiło się około pięciuset osób nie wliczając organizatorów.

Nie będę się rozpisywał na temat całego konwentu, ale skupię się głównie na dziale mangi i anime gdyż jemu to poświęciłem najwięcej uwagi nie tylko jako organizator lecz również jako uczestnik.

Kilkanaście godzin przed otwarciem (od kuchni i piwnicy)

Przez małe nieporozumienie związane z datą przygotowania budynku na konwent poinformowałem kilku organizatorów, że do budynku będziemy mieli dostęp już w czwartek co okazało się niestety nieprawdą. Udało mi się dzięki uprzejmości Surmika - koordynatora działu RPG zdobyć miejsce noclegowe dla moich współorganizatorów z Rzeszowa oraz Warszawy. Część ekipy organizacyjnej udała się do sklepu OBI, w którym zakupiliśmy 3 duże płyty kartonowo-gipsowe i kilka droższych drobiazgów do budowy ekranu. Po powrocie do "noclegowni" rozłożyliśmy śpiwory i materace i w taki to sposób rozpoczął się w czwartkowe południe nieoficjalnie Teleport 2002 w dwóch ciasnych pokojach pewnego opustoszałego sklepu w Gdyni znajdującego się w piwnicy budynku mieszkalnego.

W czwartek wieczorem odpaliliśmy komputer, na których zapisany był mangowy program Teleportu i wskazówki techniczne dla organizatorów. Przedyskutowaliśmy ponownie pewne jego części i zaczęliśmy układać pytania do konkursu wiedzy. Im dłużej układaliśmy pytania, tym ciężej myśleliśmy nad kolejnymi. Nie najtańsze, urodzinowe wino pomogło w formowaniu ciekawych pytań i błędnych odpowiedzi. Niestety butelka wina szybko się skończyła i na opracowywanie kolejnych pytań zabrakło natchnienia.

Piątkowy poranek dla kilku osób był katorgą. Słychać było przekleństwa i inne bluzgi kierowane do osób budzących i budzików. Ponad godzinę pakowaliśmy się do samochodu transportowego, który został wypchany po brzegi asortymentem konwentowym oraz bronią samurajską. Okazało się jednak, że nasz obładowany bus musi zabrać jeszcze komputer i deski do budowy ekranu od Akumasa. Klan Tygrysa był zmuszony do przejazdu kolejką podmiejską do CKU z wyjątkiem Kagetory, który postanowił pomóc nam w transporcie. Reszta osób zapakowała się do pojazdu i udała się do mieszkania Akumasa. Znalezienie bloku mieszkalnego Akumasa nie kosztowało nas wiele czasu, jednak kiedy się okazało ile rzeczy mamy wziąć od naszego współorganizatora, przeraziliśmy się. Cudem dokonaliśmy sprzętowej kompresji naszych bagaży w samochodzie kosztem cennego czasu. Było już sporo po godzinie ósmej rano. Udaliśmy się wreszcie w kierunku CKU licząc, że korki by były szczytem pecha. Cenny czas wciąż uciekał a ja już wiedziałem, że nie zdążymy się wyrobić z ekranem do godziny 13:30. Ku naszemu miłemu rozczarowaniu nie natrafiliśmy na korki w Trójmieście. Podczas otwierania naszego samochodu, nazwanego przez kilku "Pudełkiem sardynek" nie zostaliśmy pobici przez resztę organizatorów, którzy bez mojej obecności nie mogli się dostać na teren konwentu. Po bardzo przyspieszonym powitaniu ze znajomymi zaczęliśmy dekompresować nasz pojazd. Przenieśliśmy nasze bagaże na drugie piętro CKU psiocząc pod nosem, że to tak wysoko. Kolejnym problemem jaki nas zaskoczył to brak odpowiednich pomieszczeń. Część sal była bez gniazdek, część była bardzo mała a jedna nawet w stanie surowym (świeżo pomalowane ściany i sufit na biało, bez światła i z brudną podłogą). Oczywiście problemów było więcej, ale nie było czasu aby je szybko rozwiązać. Naszym zmartwieniem był ekran.

Konwentowa budowlanka

Po przeniesieniu materiałów budowlanych na salę gimnastyczną, która miała w założeniu być "MainRoomem" zaczęła się istna harówka. Część organizatorów zaczęła: ciąć piłą deski, wiercić dziury, wkręcać haki, malować białą farbą płyty kartonowo-gipsowe oraz stawiać ekran. Pozostali organizatorzy zajęli się przygotowaniem pozostałych sal oraz kierowaniem ludzi do Sleepingroomow. Około godziny 13:30 według założeń organizacyjnych miała się rozpocząć się część mangowa ale ekran był wykonany w niespełna 75 %. Oczywiście aby nie było za wesoło doszły mnie słuchy, że wyczerpały się pomieszczenia na Sleepingroomy. Teraz oprócz tak standardowych problemów jak brak ekranu, organizacją Consolroomu, lataniem za identyfikatorami oraz noszeniem stolików zacząłem kombinować jak zakwaterować dość duże grupy osób w zastępczych pomieszczeniach. W taki to sposób w salach przygotowanych na panele i konkursy "zamieszkali" uczestnicy konwentu. Sala organizacyjna popularnie nazywana "Orgroomem" została oddana klanowi Tygrysa, ponieważ niemożliwością było zrobić w tak małej salce miejsce wypoczynkowe dla organizatorów mangi i komiksu. Około godziny 15:00 udałem się ze SkyAce'm i Ldathem do sklepów aby zakupić jakieś nagrody i upominki. Staraliśmy się kupować nagrody nawiązujące do konkurencji ale byliśmy niestety ograniczeni własnymi pieniędzmi. Wyjątkiem są produkty firm Waneko i P.H. Marjanna, które sponsorowały mangami konwent. Około godziny 18:00 nasze drugie piętro było przygotowane w prowizoryczny sposób na oficjalne otwarcie konwentu.

Press Button to Start

No i zaczęło się... Pierwsze anime ujrzało ekran no i niestety światło dzienne. Projektor jak na złość nie chciał się dopasować do ekranu a światło dzienne, o którym już wspomniałem skutecznie zniechęcało ludzi do wpatrywania się w mało czytelne napisy i wyblakłe kolory. Ktoś wpadł na pomysł, aby okna pozasłaniać workami na śmieci, ponieważ, żadnego lepszego materiału nadającego się do tego przedsięwzięcia nie posiadaliśmy. Bardzo komicznie musieli wyglądać organizatorzy, którzy rozcinali worki po śmieciach a następnie sklejali je tworząc prowizoryczne zasłony. Łącznie zużyliśmy chyba trzy opakowania worków i kilkadziesiąt metrów taśmy klejącej. Wyczynem z naszej strony było wchodzenie po drabinie tudzież kratach przytwierdzonych do okien w celu zawieszenia naszych nowopowstałych zasłon foliowych. Praca nasza nie poszła na marne i sala główna w miarę była zaciemniona.

Press button to play again

Tak więc po tych wszystkich zabiegach byliśmy prawie zadowoleni z naszej sali. Teraz należało jeszcze wydrukować przygotowany wcześniej program dla MainRoomu oraz dopasować do niego panele. W tym właśnie momencie okazało się, że plan zawarty w informatorze Gildii kompletnie nie zgadza się z naszym. Wszystkie nasze konkursy i panele zostały przesunięte mniej więcej o godzinę w przód. Na szczęście konsolroom zaczął jakoś działać.

W piątkowy dzień nie odbył się konkurs "Gryzdać każdy umie" ale chyba nieliczni zauważyli jego brak w programie.

Pomimo, że sala gimnastyczna wyglądała prawie jak typowy MainRoom, wiele nam jednak się w niej nie podobało. Kiedy nastąpiło zamknięcie sali w piątkowy wieczór, postanowiliśmy przenieść nasz cudowny ekran na sąsiednią ścianę. Kilku odważnych i silnych fanów pomogło nam w dokonaniu tej trudnej czynności. Pozostało zabezpieczyć ekran i przestawić krzesła z projektorem. Tak się zakończył pierwszy oficjalny dzień Teleportu.

Morał organizatorki I

Organizatorzy wykazali się profesjonalizmem, pomysłowością i pracowitością. Dzięki doborowej ekipie udało się zapanować nad bałaganem powstałym pierwszego dnia. Nie zmienia to faktu, że otwarcie przesunęło się o około 4 godziny, okna były prowizorycznie zaciemnione a ludzie nie wiedzieli gdzie mają spać.

[ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Teleport.

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
10,00/10 (1 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 2 dodaj

[1] Re: Teleport 2002
Lord Raven [*.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl], 09.09.2002, 07:57:48, oceny: +0 -0
I gdyby można to było tak szczegółowo opisać w Kawaii, to nie wyszłoby na to, że np. w konsolówce na TP200 nic się nie działo... Eh.. Przeklinam limit znakowy. Niemniej jednak recenzja, jak i sam konwent, była wypaśna^^ Mam nadzieję, że w przyszłym roku też będe.
[2] Re: Teleport 2002
Darth Vader [*.wloclawek.dialup.inetia.pl], 04.10.2002, 19:19:42, oceny: +0 -0
hmmm... :P Nic sie nie dzialo ??? hehehehe, z tego co pamietam, to nas z tamtad nie mogli wywalic nawet w nocy i to pod grozba "kar cielesnych" :) ale co tam, telepek byl super i na nastepny juz sobie mieczyk ostrze ^________^
Powered by WashuOS