Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Asterix na OlimpiadzieCoach Recenzja filmu „Vexille” z elementami relacji z przedpremierowego pokazu w Cinema City Katowice Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Vision wraz z Cinema City sprawili fanom anime miłą niespodziankę, organizując przedpremierowy pokaz „Vexille” w pakiecie z bliźniaczym technicznie „Appleseedem”. Pomimo głupiej pory (gdy projekcja dobiegała końca, komunikacja miejsca kończyła już swoją szczytną służbę, a asfalt zwijano na noc), na projekcje przybyło liczne, ponad 40-osobowe grono. W tym nawet kilka kobiet. Projekcje odbyły się bez większych wpadek (nie licząc spóźnionego włączenia dźwięku przestrzennego na „Appleseedzie”), a jedyne skargi publiki dotyczyły wymogu opuszczenia sali pomiędzy projekcjami. Niestety, tak to już jest: bilety na następny seans trzeba sprawdzić, salę sprzątnąć, a i publiczność obok sklepiku z popcornem przegonić, a nuż się skuszą. Więc, drodzy współoglądacze-marudy, rzucanie się z zębami na dziewczyny z obsługi i robienie im przykrości było naprawdę zbędne. A fe. WizualniePokaz stanowił doskonałą możliwość doświadczenia w kinowych warunkach skoku, jaki dokonał się w technologii cellshadingu od czasów „Appleseeda”. A dokonał się spory. Twórcy wycofali się rakiem z plastikowych, fosforyzujących postaci, które straszyły w „Appleseedzie”, na rzecz dosyć ciekawej hybrydy — postaci renderowanych w 3D z wymuszeniem ostrego cieniowania charakterystycznego dla celuloidu. Powstał z tego dziwny, płasko–trójwymiarowy twór. Dlaczego dziwny? Bo płaskie z trójwymiarowym naturalnie się gryzie, i wychodzi z tego coś jak świnka morska — ani to świnka, ani morska. Na szczęście animatorzy zamiast usiłować znaleźć stały kompromis pomiędzy obydwoma stylami, wykorzystali ich antagonizm jako kolejny środek artystyczny. W zależności od sytuacji, animacja jest bardziej 3D lub bardziej płaska. Raz ma się wrażenie, że ogląda się „Final Fantasy Advent Children”, za chwilę, że „Ghost in the Shell”, po chwili, że oba na raz. Takie przeciąganie liny pomiędzy trójwymiarowym, a płaskim trwa cały film i, o dziwo, wygląda nieźle. W porównaniu z „Appleseedem” — bosko. Silną stroną „Vexille” są tła. O ile przy postaciach widać ciągłą walkę stylów, to tła i otoczenie prezentują się doskonale, zwłaszcza w kinie. Płynność animacji postaci także poprawiono, więc przy szybszych momentach oko nie gubi się na ekranie. Do poprawki natomiast pozostaje mimika postaci, która czasem mocno kuleje, oraz niektóre efekty (fale na brzegu, dym papierosa). Ale to drobiazgi. Wizualnie „Vexille” jest ładny, ciekawie rozwiązany i warto go zobaczyć, zwłaszcza na dużym ekranie. FabularnieZaczyna się świetnie. Ciekawa koncepcja przyszłości, klasyczny, acz niebanalny, motyw wpływu cybernetyki na ludzkość, androidy, polityka, trochę czułości, mechy, a całość okraszona szybką i efektowną akcją. Sam miodzik. Aż tu nagle — DUP! — i fabuła upada, by się już nie podnieść. Zupełnie jakby scenarzysta nie miał konceptu, jak pchnąć fabułę dalej, i w ramach poszukiwania inspiracji zarzucił sobie jakiegoś draga, „Mad Maxa” do oglądania, „Diunę” do czytania oraz kilka godzinek przy plejce z „Final Fantasy VII”. Uwaga, spoiler. Najedź myszką na paragraf, żeby odkodować tekst. Mr śjvngn jvryxvrw v znłrw cbyvglxv benm mebobglmbjnalpu bqqmvnłój fcrpwnyalpu mbfgnwrzl cemravrfvrav qb Wncbavv (cemlcbzvanz — mnbcngehwąprw pnłl śjvng j gbjnel v grpuabybtvr anwjlżfmrw xynfl), xgóen wrfg xnjnłrz wnłbjrw chfglav, cb xgóerw cnłęgnwą fvę zrgnybjr pmrejvr. Yhqmvr żlwą j fyhzfnpu bgbpmbalpu zherz mncbebjlz, hemąqmnwą fbovr cb chfglav łnmvxbjr enwql m pmrejvnzv v xenqaą m avpu pmęśpv qb ohqbjl xbyrwalpu łnmvxój. Anq pnłbśpvą gemlzn cvrpmę bqvmbybjnan jvryxn xbecbenpwn, genxghwąpn Wncbavę wnxb fjów celjngal ynovelag qyn fmpmheój v fxłnqnwąpn fvę j mnfnqmvr m cvrcemavęgrtb anhxbjpn v wrtb łlfrtb cemlqhcnfn j tneavghemr v bxhynexnpu. J fyhzfnpu angbzvnfg tavrźqmv fvę ehpu bcbeh v xahwr wnx mebovć xbecbenpwv xhxh. Pnłl gra boenm Wncbavv cnfhwr qb jpmrśavrwfmrw pmęśpv svyzh wnx śjvavn qb fvbqłn v, pubć zn wnxvrś gnz cemrfłnavr, bfgemrżravr pml tłęobxą nyhmwę, gb cfhwr avrźyr mncbjvnqnwąpl fvę svyz. Nxpwn gnxżr mjnyavn. Cemlfcvrfmn bq pmnfh qb pmnfh, nyr wrfg pbenm tbefmn, zavrw rsrxgbjan v tłhcvn. J svanyr znzl jlśpvt xhgreabtvpu, xgóel jmohqmvł an fnyv snyę śzvrpuh v fgnabjv qbfxbanłr cbqfhzbjnavr snohłl. Tql mbonpmlpvr an rxenavr żneójxę v zhpul, gb manpml, żr gra yrcfml svyz fvę fxbńpmlł. DźwiękowoMuzyka jest dobra, ładnie komponuje się z animacją, nie wybija się ani nie przeszkadza (co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że recenzent skupił się na innych kwestiach niż podkład dźwiękowy). Film głównie cieszy oko, reszta oprawy tylko wieńczy dzieło. Mechapancernie„Vexille”, przynajmniej w części pierwszej, to kino pancerzy osobistych i mechów. Mechadesign jest poprawny, miejscami nawet ładny. Wyszkoleni ludzie w pancerzach osobistych są w stanie wyczyniać cuda, znosić wszelkie przeciążenia i trafiać z broni krótkiej w odległe cele wielkości pięści. Maszyny natomiast są statyczne, powolne, głupie, i, choć to rok 2077, ich skuteczność opiera się głównie na szybkostrzelności i ślepym szczęściu. Ogólnie — wszystko zgodnie z prawami anime. PodsumowanieCzy warto było się wybrać? — warto. Jak macie chwilę czasu i parę złociszy w kieszeni, to gnajcie do kina, bo nie sądzę, by grali „Vexille” zbyt długo, a ze względu na przewagę wartości audio–wizualnej nad fabularną, to lepiej przeznaczyć kasę na projekcję w kinie, niż na płytę DVD. Animacja jest dosyć nowatorska i warto ją zobaczyć na wielkim ekranie. Po fabule spodziewajcie się kawałka dobrego kina w klimacie GitS–a oraz kawała nieco słabszego, w zupełnie innym stylu, i o klasę niżej. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Vexille. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 8,60/10 (5 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 52 dodaj [1] Re: Asterix na Olimpiadzie
Vulcan [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.03.2008, 18:26:43, oceny: +0 -0 Krótko i treściwie. Odpowiedz [2] Re: Asterix na Olimpiadzie
[29] Re: Asterix na Olimpiadzie
Wytłumaczy mi ktoś, dlaczego w co drugim komentarzu do dowolnego newsa, czy to konwentu czy jakichś nowości wydawniczych, ktoś lansuje się tym że nie ma tych kilkunastu-kilkudziesięciu złotych na swoje hobby które tak bardzo kocha ? Czy to takie modne zgrywać 'biednego' ? [51] Re: Asterix na Olimpiadzie
[52] Re: Asterix na Olimpiadzie
[3] Re: Asterix na Olimpiadzie
[4] Re: Asterix na olimpiadzie
[5] Re: Asterix na Olimpiadzie
Widzę, że "kuternogi" rządziły nie tylko w Katowicach, ale również w Poznaniu. Nie zdziwiłbym się gdyby podobnie było również w pozostałych kinach :) Na "Appleseedzie" nie byłem, więc porównania takiego jak Coachu nie miałem. Jednakże wizualnie "Vexille" prezentuje się bardzo dobrze. Generalnie zgadzam się z recenzentem. PS. A mi się podobało :) PSS. CC Kinepolis w Poznaniu zainwestowało w system projekcyjny i widziałem tam "Vexille". PSSS. I nie musiałem wydawać 15PLNów, ponieważ się wygrało nagrodę. Kto gra, ten ma :> [6] Re: Asterix na Olimpiadzie
[7] Re: Asterix na Olimpiadzie
[8] Re: Asterix na Olimpiadzie
[10] Re: Asterix na Olimpiadzie
Ale dzieci autystyczne mogą je zdekodować w locie :P Co do filtra - wolałem szarości. Jak czytam, to kursor myszy znajduje się u mnie mniej więcej w trzeciej dolnej części ekranu na środku, i rot 13 mi się pojawia dopiero jak przescrolluję w górę, czyli już po przeczytaniu spoilera :P Bardziej bym widział maskowanie onclick. Do tego ze względu na pajączki oraz ludzi z wyłączonym JS lepiej by w źródle były czytelne napisy (skrypt szyfruje onload, deszyfruje onclick). Wyszarzenie spoilerów jakoś mi bardziej przypadło do gustu. Może to wina starej szkoły, gdzie wszystko miało działać nawet w linksie (w razie braku JS dobiorę się do tekstu Ctrl+A), może szary blok dodawał czytelności układowi artykułu - nie wiem. Ale szare litery na szarm tle były fajniejsze. Jeśli by do tego doszło zmienianie barw on click, to IMO by wystarczyło. Pod operą onmouseover działa tylko, jak punkt kursora trafi na czcionkę, co po jej podmianie może powodować utrafienie w pustą przestrzeń i onmouseout i tak w koło macieju. By mieć stablilny tekst trzeba utrafić w szczęśliwy piksel, i nie ruszać myszą. [11] Re: Asterix na Olimpiadzie
Działa jak należy,chwila poruszenia myszą i jest ok.Swoją szosą dobre rozwiązanie. [12] Re: Asterix na Olimpiadzie
[18] Re: Asterix na Olimpiadzie
[22] Re: Asterix na Olimpiadzie
Ok, to jet jeszcze jeden tweak który by się przydał - włączenie scrollowania w poziomie. Czasem w komentarzach trafiają się elaboraty głęboko w drzewku, i system je rozciąga w dłuuugą, wąską kolumnę. Przydał by się przycisk który rozciągnie stronę wszerz, tak by każdy komentarz niezależnie od głębokości osadzenia miał te 800px szerokości dla siebie. [48] Re: Asterix na Olimpiadzie
coachu zmień sposób wyświetlania z "wątki" na "zwykły" - jest to bardzo przydatne przy długich komentarzach. Ja tam wolałbym opcję cytowania lub podziału strony przy zbyt dużej ilości komantarzy - przy niektórych rekordowych długościowo to czasem zwis się zdarza kilku/nasto sekundowy. [49] Re: Asterix na Olimpiadzie
[50] Re: Asterix na Olimpiadzie
Ja nie mówię, że to jest wygodne czy jakieś uber ale zawsze to jakieś rozwiązanie. [9] Re: Asterix na Olimpiadzie
[13] Re: Asterix na Olimpiadzie
o dwa tysiace znakow mniej niz zwyklym tekscie w arigato:) [14] Re: Asterix na Olimpiadzie
nie zgadzam sie z wieloma rzeczami ktore napial coach, szkoda ze nie zadal sobie trudu sprawdzic jaka technika wykonano postacie ludzkie :) rozumiem ze wszysko co wiruje na pustyni i przypomina czerwia to diuna? a moze misja na marsa? a moze ksiezniczka marsa? skad ten madmax? ze pojazdy i pustynia?:) inna sprawa ze najlepsza scena w filmie jest na jego poczatku. Zachwyca natomaist spojan koncepcja graficzno-fabularna. Jak zobaczycie aplleseed 2 to zaplaczecie - takie to dziadostwo... [16] Re: Asterix na Olimpiadzie
No to w takim razie możesz dodać jeśli łaska jaką to technologie użyli. Coś co przypomina czerwie pustyni kojarzy się zazwyczaj z Diuną, kształtem , sposobem poruszania i np wyskakiwaniem z nienacka pod wpływem czynnika zewnętrznego. U Herberta był to jednostajny chałas,w Vexille żelastwo. Skąd Mad Max ? A widziałeś Mad Maxa ? Jeśli tak to chyba nie mam nad czym deliberować. Z reszta każdy ma prawo do własnej interpretacji. [17] Re: Asterix na Olimpiadzie
Tekst pisałem jak wstałem następnego dnia po powrocie od Bala. Nie był przegooglany ani nic, to recka wrażeniowa z przedpremiery. Jak masz fajne linki do opisu techniki CG to zarzuć. Diuna, bo: Jest piach Jest mur zaporowy, sztuczny ale jednak Woda stanowi dla nich śmiertelną barierę Są głupie i ganiają za wabikiem Akurat czytam 'dzieci diuny' MadMax, bo to archetyp, właśnie za złomo-łaziki na piachu. Przy czym ja nie piszę oficjalnie, że to zrzynka czy nawiązanie, po prostu te klimaty. Już prędzej czepił bym się FFVII, bo tu nie ma już oczywistych nawiązań, jedynie feeling. Spójna koncepcja grafinczo-fabularna Możesz rozwinąć? Bo ja widzę dwa osobne filmy sklejone nieudolnie w momencie utraty przytomności. [23] Re: Asterix na Olimpiadzie
Coachu mógłbyś nie myśleć skojarzeniami? Gdyż jeszcze ci się skojarzy jakaś piaskownica z popularnym anime i koledzy cię zakopią... Albo sam będziesz chciał udawać sandworma. Równie dobrze można by odsądzać Herberta od czci bo tu zapożyczył, tam zapożyczył - tyle że to się aż tak wam nie kojarzy. [24] Re: Asterix na Olimpiadzie
1. Nie odsądzam. 2. Archetypy są do tego, by z nich korzystać. Wiadomo, że cokolwiek się nie wymyśli, to starożytni Chińczycy już to znali. Natomiast jeśli chodzi o przekazanie czegoś, to dużo prościej odwołać się do znanej symboliki niż tłumaczyć wszystko od początku. Nie wynajdujmy koła od nowa. Sandwormów się czepiam nie dlatego, że były zajumane z Herberta, ale dlatego, że ich obecność w tym filmie wyrządziła krzywdę całości. Bo zaczynało się naprawdę nieźle. Sytuacja polityczna nie była szyta grubymi nićmi, przewaga wyszkolonych ludzi nad specjalizowanymi automatami była do przeżycia, uwzględniając sztuczne zahamowanie rozwoju takich technologii, ale sandwormy? I w ogóle wszystko co się działo pod barierą? Kupy się nie trzymało. W 10 lat z kraju gdzie dominowały metropolie i beton został piach, żadnego gruzu, nic? Sandwormy przemieliły szukając żelaza? To czemu mają problem z murem zaporowym. I jak do cholery się utrzymują w kupie i zasilają? Wszystko pod kopułą było naciągane. O ile w części pierwszej mogłem się czepiać wyższości praw anime nad prawami fizyki, to w drugiej zęby mnie bolały od niespójności, bezsensu i załamania praw przyczyny-skutku. [25] Re: Asterix na Olimpiadzie
Orly? Koło wymyślili w Mezopotamii. Kołczu - ty bronisz swej tezy czy jej zaprzeczasz? Oh wait... Wycofujesz się. Sandwormy cię wkurzyły? Gdyż nie wylazły poza umowny "mur zaporowy" i nie hasają po morzach, polach i lasach. Poza tym wkurza cię że nie sfilmowano 10 letniego wwożenia piasku do Japonii... Wieżowce Polacy zajumali. Mnie wkurza że Drakula popłynął do durnej Anglii - tyle że bez tego nie byłoby całej historii. Zaś fakt istnienia wampirów ni cholery się kupy nie trzyma to inna sprawa. Diuna? Czemu nie zacząć wyliczać co się tam kupy nie trzyma? Można by stworzyć archetyp "kupy nie trzymania". Czy oczekujesz że film typu Rambo będzie utrzymany w znośnym realizmie? Może jeszcze część 1. Ten film to napakowana scenami akcji popisówa animatorów CG. Nie będzie tłumaczyć zawiłości ani tworzyć własnego świata. Pościg, strzelanina, wybuch, dialog i od nowa. Jeśli zaś chcesz sensu, spójności, zachowania przyczynowości i skutku zacznij czytać Sherlocka Holmesa. Tyś się Kołczu zdrażnił gdyż pierwsze skojarzenia nie potwierdziły się w dalszej części filmu i wrednie zaczęły ci przypominać coś innego niż miałeś nadzieję w pierwszych minutach. A przyczepić się można i trzeba było z innych powodów - choćby ta niby realna sytuacja polityczna. Izolacja? W 21 wieku kiedy przez Google Earth gapi ci się na dach chałupy każdy kto chce, szpiegostwo przemysłowe jest faktem, podstawy ochrony informacji są dziedziną dla specjalistów a nie wiedzą powszechną a ukrywanie czegokolwiek na taką skalę wzbudzi 100% zainteresowanie innych państw. Samo izolowanie wydaje się procesem trudnym lub wręcz niemożliwym patrząc się na to choćby z punktu widzenia ekonomii Japonii jak i świata. Ty zaś piszesz że durny robal się kupy nie trzyma. O tak - cholernie wiruje. Coachu - mniej skojarzeń. Pliz. [26] Re: Asterix na Olimpiadzie
[27] Re: Asterix na Olimpiadzie
Btw - japońska robotyka imho się zakorkowała. Proszę poszukać sobie na jutubie "Big dog" zrobionego przez Boston Dynamics. Nowe video (marzec '08) wymiata. [30] Re: Asterix na Olimpiadzie
Wkurza cię, że Drakula popłynął do Londynu? Za babami nie takie dystanse się przebywało (chociaż najwidoczniej nie wszyscy...) a co ci się w Diunie kupy nie trzyma? Tak serio? A ty Coach, rzeczywiście nie przesadzaj, ileż to filmów/serii robiło *insert desert-creating apocalypse here*, żeby mieć pustkowie za miejsce akcji? [32] Re: Asterix na Olimpiadzie
[33] Re: Asterix na Olimpiadzie
[34] Re: Asterix na Olimpiadzie
Drakula nie był stukniętym podlotkiem, zaś interesowało go głównie wysysanie. Zresztą on sam jest bez wątpienia bytem kupy się nie trzymającym. Diuna? Ogół technologii - zaczynając od tarczy poprzez ornitoptery - kończąc na podróżowaniu w kosmosie. Czerw jest bajerem zarówno z punktu widzenia fizyki jak i ekologii. Ale to jest proza - a nie wniosek patentowy czy schemat. W zależności od ilości "bajeru" mamy sf lub fantasy. [35] Re: Asterix na Olimpiadzie
Mylisz nierealnośc logiczną z nierealnością technologiczną. Fikcyjna technologia nie oznacza, że coś nie trzyma się kupy. "Nietrzymanie się kupy" oznacza niespójność WEWNĘTRZNĄ dzieła. Np, jakbyś powiedział, że jakiś tam agregat przerabia aluminum na C4 z prędkością 500Kg/h, a potem twierdził, że przerobiło to coś w pół godziny dwie tony. A Drakula był zakochany. To się wampirom zdarza (zwłaszcza, jak po kilku stuleciach zobaczą idealną kopię zmarłej ukochanej). [37] Re: Asterix na Olimpiadzie
O radości... Możesz się pohamować w tworzeniu bzdur? Fikcyjna technologia trzyma się kupy TYLKO WTEDY gdy zakładamy na potrzeby opowieści że jest ona REALNA. Tylko skąpość szczegółów powoduje że nie wynajdujemy dziury w całym. Jeśli świat powieści nie zmienia podstawowych praw fizyki (a w Diuna osadzona jest w naszym wszechświecie) mam prawo oczekiwać iż pozostałe prawa będą zachowywane. Dzięki zaś nawet pojedynczym kwiatkom (takim jak spacer Hana Solo po asteroidzie w "Imperium") możemy ciężko się zastanawiać nad przytomnością twórców. Więc szanowny pan sprecyzuje może szerzej - jakich argumentów mogę używać, gdyż niestety nie zacytuje tutaj żadnego kawałka tekstu którego sam autor podpisałby "bzdura" jak to pan szanowny proponuje. P.S. Filmów się pan naoglądał. Niedobrze. Pytanie! Jonathan Harker przyjeżdża do hrabiego Draculi aby: A. Pokazać zdjęcie swej narzeczonej; B. Pomóc hrabiemu i wyjaśnić szczegóły dotyczące jego zakupu posiadłości w Anglii; C. Zostać wampirem; D. Ot tak sobie, ciąg przyczynowo skutkowy nie jest taki ważny. Może pan zaglądnąć na stronę projektu Gutenberg po oryginał. [38] Re: Asterix na Olimpiadzie
[41] Re: Asterix na Olimpiadzie
Jeju, taatooo... Jeszcze chwilkę, proszę! Napiszę że fajnego masz tutaj bloga, i że świetny wpis jak na początek. A jak napiszę że nie, to potraktujesz mnie wyższością i ostracyzmem? Może nawet zasłużę na ironię? Jeśli ja trolluje to ty krasnoludzisz. [39] Re: Asterix na Olimpiadzie
Diuny z bajkami (tzn. Gwiezdne Wojny) nie mieszaj. Zwłaszcza, że w bajkach nie ma problemów z ciśnieniem/brakiem tegoż w przestrzeni kosmicznej. Na potrzeby dzieła technologia w Diunie jest realna. Tarcze są logiczne i, IMHO, rozsądnie pomyślane. Rusznice laserowe takoż. Jeżeli chodzi ci o interakcję dwojga powyższych, to przykro mi, nie przypomnę sobie dlaczego to tak działało. Czerwie? Czemu nie? Ewolucja jest chora psychicznie. Co do Drakuli (i pana Harkera), to jaki problem uznać, że Drakula w tamtych czasach inwestował w nieruchomości po prostu? [/bzdura] Dobra, inaczej, skoroś uparł się na dzieło literackie i logikę: Boli cię Londyn, czy przeprowadzka sama w sobie? Coauchu: daj mu trollować. Niech ma coś z życia. Mi nie przeszkadza. [40] Re: Asterix na Olimpiadzie
Zwraca się do ciebie per Pan, gada za każdym razem coś z innej beczki, byle na przekór, na wiedzy dotyczącej Vexille wykłada się, na pytanie czy oglądał zwleka dając czas torrentowi... Ring a bell? [42] Re: Asterix na Olimpiadzie
Och, drogi panie Michale: myślę że pan Chaos nie reaguje tak alergicznie na tytułowanie go per "pan" jak pan, panie Michale. Ba, o ile mnie pamięć nie myli ta oryginalna awersja do formy grzecznościowej/oficjalnej została nawet uwieczniona w Orient Hadalu. Na tym zakończymy naigrawanie się z twego konfliktu z Savoir-vivre, choć należałoby Ci się znacznie więcej za nazywanie mnie trollem i złodziejem - do tego bezpodstawnie. Btw zacytuje tą stronę wikipedii: "Symptomy trollingu... ...częste nazywanie innych trollami internetowymi..." Pytasz czy widziałem Vexille - nie, nie widziałem. Spytam się więc tego który oglądał: Czy te "sandwormy" przekształciły Japonię w pustynię? Gdyż trudno to wywnioskować z twych wypowiedzi: "I w ogóle wszystko co się działo pod barierą?" "W 10 lat z kraju gdzie dominowały metropolie i beton został piach, żadnego gruzu, nic?" "Sandwormy przemieliły szukając żelaza?" A jeśli to nie sandwormy przemieliły tylko inny kataklizm - to wszystko będzie ok? Ten mur Cię już nie będzie męczył? Bo jeśli to Jugsy właśnie wyrównały teren to przepraszam - rzeczywiście nawet taki ceramiczny mur nie powinien ich powstrzymać. "I jak do cholery się utrzymują w kupie i zasilają?" Być może autor zapomniał przedstawić jakiegoś efektu Holltzmana (nie mylić z Holtzmanem) który pozwala utrzymywać się złomowi elektroniczno-metalowemu w formie wirów za pomocą sił elektromagnetycznych. BTW sandwormy też w teorii wydatkują więcej energii przemieszczając gigantyczne cielska niż potrafiłyby się najeść. Wracając jeszcze do twego pytania "czy widziałem" - czepiam się twego podejścia do "recenzowania" - nie zaś czy mówisz prawdę, lub czy Vexille jest realistyczne. Pamiętasz iż najpierw doczepiłem się schematyczności a potem wątpiłem iż wszystko musi się tłumaczyć racjonalnie - a wręcz często naciąga się fabułę w ramach zasady "bo tak". Podałem nawet IMHO poważniejsze pytania niż nieszczęsne "sandwormy". Więc dziwnym jest iż miałbym być odpytywany z filmu czy też udzielić się w jakiejś dyskusji na temat filmu - zanim wolno mi będzie wtrącić parę uwag na temat tekstu. [43] Re: Asterix na Olimpiadzie
O tak - zaś potwory o wymiarach przekraczających 800 metrów długości i średnicy 80 metrów bez większych problemów przemieszczają się w piasku którego gęstość jest przynajmniej 1,5 raza większa niż wody jak i ciśnienie. Gdyby tylko piasek miał właściwości wody. I co on je że ma TAKĄ energię. Co do technologii - jedno magiczne słowo: efekt/zjawisko Holtzmana. I mamy podróże nadświetlne, tarcze, dryfy, kule oświetlenia jaki i fuzja subatomowa wywołana kontaktem tarczy i lasera. I wszystko to załatwia bliżej nieokreślone zjawisko Holtzmana które po efektach jest tylko znane. Tam zakrzywi przestrzeń, tu zniweluje grawitację, gdzie indziej oblepi człowieka jak lateks i pomimo iż zatrzymuje obiekty o pewnej prędkości i cholera wie jakiej wielkości - pamiętając o cudownym uratowaniu barona. (Dziwnym jest też drobne zakłócenia dźwięku podczas używania tarczy). Wiatry o prędkości 700 km/h też są fajne - tornada klasy IF5 które zajmują się przenoszeniem całych domów są znacznie wolniejsze (rekord chyba niewiele więcej niż 500). Po takich burzach atmosfera powinna być pełna pyłu. W ziemskich warunkach pył może wznieść się na 6 km - Mr zaporowy miał średnio 4-4,5 km. By się nie rozpisywać dorzucę tylko z klasyki: filtrfraki-piekarniki oraz najfajniejszy błąd: cytat z pierwszej strony o urodzinach Muad'Diba. Wystarczy potem otworzyć Dodatek IV i skojarzyć daty. Nie rozwodząc się dłużej nad Drakulą "Bram Stoker's Dracula" Coppoli nie jest pierwszym, ni ostatnim - dodatkowo wskazuje oryginał. Więc po co kopia? Co do "bólu" a raczej wkurzania (co też powinienem raczej potraktowac cudzysłowem) czemu Londyn? I czemu statkiem zabijając dodatkowo załogę niezbędną do kierowania nim? Trasa lądowa jest bezpieczniejsza i bardziej urozmaicona. [44] Re: Asterix na Olimpiadzie
Hmm...zastanawiam sie, czy uczepiles sie Diuny, czy ze wszystkim tak robisz, ze rozbierasz na drobne kawalki i demaskujesz brak realizmu. Ale niewazne. Z Karpat do Londynu ciezko na piechote, o ile mi wiadomo. Proponuje zakonczenie dyskusji, bo nie prowadzi do niczego, oprocz moze frustrowania osob trzecich. Na te chwile ostatnie slowo jest moje i brzmi "pierniczek" :P [po reinstalce nie mam polskich znakow, gomen za bledy] [45] Re: Asterix na Olimpiadzie
Nope - ukazuje tylko "umowność" niektórych faktów na takim "autorytecie" jak Diuna. Taka Licentia poetica. A Europa miała już koleje, można było także powozem dojechać tam gdzie trzeba. [46] Re: Asterix na Olimpiadzie
[47] Re: Asterix na Olimpiadzie
Fakt - lecz jest różnica: płynąć tylko przez kanał - albo płynąć z Warny przez morze Czarne, Śródziemne, Atlantyk i na koniec kanał. Tym bardziej że tak kombinował z transfuzjami że "zacumował" w Whitby czyli na wschodnim wybrzeżu. Jeszcze 100 km i byłby w Szkocji. Albo i do Norwegi by dotarł. [21] Re: Asterix na Olimpiadzie
[15] Re: Asterix na Olimpiadzie
Co Ty gadasz , ja mam Opere i wszystko jest ok. [19] Re: Asterix na Olimpiadzie
[20] Re: Asterix na Olimpiadzie
Przepraszam, czemu oni wciaz maja plastikowe wlosy? Ja pamietam jak chyba w 1996 chwalili sie, ze wyszlo im dobre futro (Jumanji). Ale to bylo z 12 lat temu. Naruto na 360 wygladalo mi lepiej niz anime Naruto (powiedzmy serial, zeby nie bylo), a robiony jest na konsoli w realtime. Nie, realistycznych wlosow tam nie ma (i nawet sie nie starali), ale ladne tlo i cell shading to naprawde nie jest juz zadna sztuka. I nie tylko CS, nowy Ratchet & Clank jest calowkicie 3D i wyglada jak film Pixara. Autentycznie. Natomiast "realistyczne" przerywniki filmowe w grach, jesli prerenderowane, to wygladaja bez porownania lepiej. Albo FFVII AC sprzed 2 lat czy cos. To nie byl nawet film kinowy i byly dobre wlosy. I twarze jak u ludzi (idealnych ludzi). [28] Re: Asterix na Olimpiadzie
IMHO to oni dalej kombinuja nad zlotym srodkiem miedzy prawdziwym 2D, a prawdziwym 3D. Pewnie jeszcze kilka filmow powstanie zanim wszyscy beda zadowoleni. A co do filmu to Kolacz fajnie to opisal. W drugiej czesc filmu to juz jest samo przerazenie przedstawiona rzeczywistoscia i podziwianie dynamicznych akcji. [36] Re: Asterix na Olimpiadzie
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||