Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Asucon 7Piątek, późny wieczór. Obraz przed oczami powoli traci swą klarowność. Zmęczenie po podróży robi swoje. Decyzja: zdrzemnąć się na fotelach w sali kinowej, może będzie mi wygodniej niż ostatnio...? Nie, nie było... Konwent o nazwie Asucon dnia 22 września roku 2002 w godzinach późno-popołudniowych zakończył swoją siódmą już z kolei edycję. Żeby nastawić czytelnika na odbiór poniższej skrótowej i wybiórczej relacji napiszę: "był fajny, ale..." i przejdę do rozwinięcia słów powyższych. Specyficzność tegorocznego Asuconu przejawiała się już w jego warstwie organizacyjnej. Mianowicie, ekipa, która zazwyczaj przygotowywała konwent, nieznacznie się zmieniła, co swój wpływ na kształt, atmosferę i ogólny odbiór w pewien sposób miało. Ale o tym szerzej później. Kolejnym novum jeśli chodzi o Asucon był wprowadzony system przedpłat za bilety na konwent; sprawa, która zarówno przed, w trakcie jak i kilka dni po wzbudza kontrowersje wśród części konwentowiczów. Ogólnie system rezerwacji przedpłatami na kilka tygodni przed samym konwentem nie jest obcy i był/jest z powodzeniem stosowany na np. konwentach fantastycznych czy komiksowych. Sama jego idea jest dość prosta: żeby zarezerwować miejsce, należy odpowiednio wcześniej wpłacić określoną sumę na podane konto a przy wejściu na rzeczony konwent okazać świstek potwierdzający wpłatę i dopłacić resztę pieniążków żęby w nim uczestniczyć. Ale że w przypadku Asuconów był to dziewiczy raz z takim systemem nie uniknięto błędów i zgrzytania zębow u co poniektórych konwentowiczów. Kilka(naście) osób mianowicie odprawiono z miejsca konwentu, tylko dlatego, że np. spóźnili się z wpłatą (z różnych powodów, dajmy na to pracy, przez którą do końca nie wiedzieli czy będą w stanie się pojawić) czy chcieli kupić tylko bilety jednodniowe (odprawiano ich tłumacząc, że lwia większość biletów to karnety i że jednodniówki też należało rezerwować, mimo że na stronie internetowej konwentu, będącej oficjalnym źródłem informacji nic takiego nie pisało). Bajka jeszcze jeśli ktoś pochodził z okolic Katowic, ale odprawiać kogoś, kto przejechał pół Polski? Tu wielki minus za organizację tego wszystkiego i jeszcze większa krecha za tak lekkie odsyłanie ludzi z kwitkiem. Piątek, przed północą. Zapamiętać: nie spij w pozycji embrionalnej na fotelach z kinówki. Ale chwila snu to zawsze chwila snu. Wprawdzie ziewająco, ale mile spędzam czas z garstką znajomych, która również pojawiła się wcześniej. Szczęśliwi posiadacze rezerwacji nieprzerwanie tłoczyli się przy kasie i wymieniali skrupulatnie złotówki na identyfikatory. Mimo rozdzielenia na trzy kasjerki tłok widoczny był niemal stale, no ale, wedle źródeł organizatorów, łącznie Asucon 7 odwiedziło jakies 550 osób. Oprócz identyfikatora każdy został obdarowany również planem imprezy, który na te dwa dni stał się dla większości lekturą obowiązkową. Posiadał standardową rozpiskę godzinową, krótkie objaśnienia konkursów i paneli, wzory identyfikatorów i regulamin wraz z planem sytuacyjnym konwentu. Zręcznie pomyślane, choć jakość ksero kiepska. Specjalnych odstępstw od planu nie uświadczyłem, było kilka przekłamań i spóźnień, nie odbył się np. planowany koncert, kilka pozycji kłóciło się ze sobą (vide karakoke i cosplay w tym samym czasie w dwu różnych salach), ale ogólnie swe zadanie spełnił dość dobrze. Sobota, okolice 2:00 nad ranem. Obraz znów ucieka sprzed oczu. Czy podłoga nie będzie za zimna? Aż tak nie była... Dopiero nad ranem obudziły mnie szmery pierwszych konwentowiczów. Ach... Czas na krótki przegląd atrakcji konwentowych: Na sali kinowej wręczono nagrodę Askara, którą w tym roku przyznano Panu Ken'ichiro Watanuki z Waneko za wkład w rozwój mangi w Polsce. Były kwiaty, dyplom, pamiątkowe zdjęcia. Jak co roku odbył się również cosplay, który zgromadził dość potężne tłumy na sali. Przebiegł dość szybko i sprawnie, mimo pokaźnej liczby cosplayowców. Scenki odgrywane przez niektórych z nich były ciekawe, z humorem i nie raziły dłużyznami. A Przypadkowego Przechodnia, zwycięską Victorię z Hellsinga i Kralizka w przebraniu Totoro, konwentowicze zapamiętają na długo. Z braku miejsc do spania, sala kinowa stała się w nocy również salą sypialną, ale wybierając tam nocleg było się narażonym na bliskość głośników i perfidne zadeptanie. Cóż, organizatorzy chyba musieliby zobaczyć kilka ludzi ze zmiażdżonymi głowami (mało co nie doszło do takiej sytuacji) albo z uduszeniem z braku powietrza (bo na CO2 długo człowiek nie pożyje) żeby zainteresować się zmianą lokalu na taki, który pomieściłby tyle osób i zapewnił im w miarę komfortowe warunki do spania. Niedziela, okolice 4:00 nad ranem. Głowa sama chyli się ku ziemi. Ktoś coś mówi, ale słowa jego nikną w przestrzeni. Wstaję. Lekko zachwiana równowaga potrzebuje kilku chwil na ustabilizowanie ruchów. Ruszam w kierunku miejsca, które ma stać się moim noclegiem. Przekraczam próg sali telewizyjnej. Ciemność widzę, ciemność... 2. Sala telewizyjna: dwa telewizory, nieco siedzeń. Pierwsze co rzuciło się w uszy to nagłośnienie. O ile niektóre anime broniły się podpisami to np. podczas konferencji z wydawcami, sprawniej było czytać z ruchów warg. Była ona naprawdę interesująca, a przez takie nagłośnienie słyszalna jedynie w pierwszych rzędach widowni. Ciekawa była również prelekcja krakowskiego Centrum Manggha, ale też nie przyciągnęła wielu zainteresowanych. Koknkurs wiedzy znowuż poraził nagłośnieniem i lekką dezorganizacją. Widzowie starali się słyszeć pytania, uczestnicy starali się odpowiadać, Tenchi postarał się o obniżenie poziomu trudności, ale nie uniknął dłużyzn, przez co trzecia runda rozgrywała się już niemal w gronie zamkniętym złożonym z prowadzącego i zawodników. Sala telewizyjna jak na poprzednich edycjach służyła za salę noclegową. Ludzie od razu po przyjeździe lokowali się w różnych jej miejscach, żeby zająć sobie co lepsze miejsca. Pod wieczór sala usłana była karimatami, śpiworami i ludźmi, wolnego miejsca było bardzo mało a atmosfra puszki z sardynkami górowała nad wszystkimi. Wchodzę. Stoję dłuższą chwilę w bezruchu czekając na przyzwyczajenie swych oczu do panujących ciemności. O, zdaje mi się, że widzę zarys ścian i filarów. Jeszcze kilka sekund na wzięcie oddechu przepełnionego wydzielanym przez stłoczonych ludzi CO2 i ruszam na poszukiwanie miejsca, w którym kilkanaście godzin wcześniej umieściłem swój plecak i śpiwór... 3. Sala panelowa: sala do wszystkiego. Z racji nazwy odbyło się w niej kilka interesujących paneli. Najwięcej poprowadził niestrudzony Buaku. Panele miały charakter niemal kameralny, bo sala była mała, miejsc siedzących było na kilkanaście osób a reszta musiała się tłoczyć po podłogach i przy wejściu. Dodatkowo, kraty w oknach uniemożliwiały ich otworzenie przez co stężenie CO2 w sali sięgało wartości krytycznych, można było się dosłownie odbić od tej gęstej masy powietrza wchodząc tam po raz pierwszy. Rekompensatą były ciekawe i zróżnicowane tematycznie dyskusje (yaoi, fansuby, tolerancja, fandom). Z konkursów odbyły się m.in. fanowski, o Bebopie (z niewiarygodnymi pytaniami Tibera) czy też Kalambury. W godzinach wieczornych sala panelowa przeobraziła się w Hentai-room, gdzie niestrudzeni konwentowicze mogli w skupieniu podziwiać skomplikowane fabularnie hentaie. Jak w każdym miejscu konwentu, tu również grupka ludzi urządziła sobie sleeping-room. Czy się wyspali to już ich słodka tajemnica. Oj, przepraszam, naprawdę nie chciałem Cię nadepnąć. Umysł stara się odtworzyć drogę do oczekującego na mnie śpiwora. Jeszcze tylko kilka podeptań i będę na miejscu... 4. Sala konsolowa. Wyposażona w konsole maści wszelakiej, kilka telewizorów a wszystko to otoczone masami ludzkimi. W dzień królowały bijatyki, odbyły się turnieje "Tekken TT" i "Puzzle Fighter". Wieczorem natomiast sala wzbogaciła się w fenomenalną rzecz, czyli maty taneczne do gry bodajże "Dance Revolution" (mogłem pomylić nazwę). Jeśli ktoś miał z takowymi do czynienia, wie o czym piszę. Dla niewtajemniczonych są to prostokątne maty, z zaznaczonymi na nich kierunkami i przyciskami, które obsługujemy nogami. W rytm muzyki i pojawiających się na ekranie instrukcji mamy wcisnąć daną kończyną odpowiedni kierunek. Brzmi może średnio ciekawie, ale zabawa była przednia i trudno było się od niej oderwać. Na sali konsolowej stały też dwa niepozorne komputery, które służyły, jak wieść gminna niesie, do wymiany anime. Co bardziej zmęczeni konwentowicze użyli także tej sali jako sypialni. Tak, to chyba tu. Zmysł dotyku wytężony maksymalnie. Tak, to chyba mój plecak, tak, to chyba mój śpiwór. Niepewność stacza krótką walkę z sennością i szybko przegrywa. Kładę się prawdopodobnie obok mojego plecaka i przykrywam prawdopodobnie moim śpiworem. Nadchodzi sen... 5. Stoiska firm i fanów. Dopisali i jedni i drudzy. Byli m.in. Honya, Comics Universum, Waneko, JPF, Mangaya, Anime Distribution Project. Oprócz przeróżnych mang w kilku językach można było dostać mangowe koszulki, kubeczki, oryginalne pałeczki i miski, fanziny, figurki, naklejki etc. etc. Wydarzeniem było przybycie firmy Egmont, która rozpoczyna szturm na rynek mangowy w Polsce tytułami "Gundam Wing", "Eden" i "EXaXXion". W/w tytuły rozchodziły się jak świeże bułeczki. Sala stoisk opustoszała pod wieczór, żeby zrobić miejsce LARP'owcom. Ci z kolei ustąpili później grupce osób oglądających yaoie i konwentowiczom szukającym miejsca do spania. Bezpośrednio ze stoiskami sąsiadował bufet, przyjazne i często odwiedzane miejsce. Ceny niewygórowane, ciepłe napoje i ciepłe jedzenie, darmowy wrzątek dla amatorów chińskich zupek. Doskwierał jedynie brak miejsca ażeby spokojnie móc zjeść/wypić cokolwiek w związku z czym wiele osób jadło na stojąco, zdarzały się kolizje i oblania kawą/herbatą. Duży minus. Okolice 6:00 nad ranem. Umysł przebijając się przez pokłady snu krzyczy "okradają Cię!". Chwila konsternacji... Nie, to tylko ktoś wydobywa swój śpiwór spode mnie. Dobranoc dobry człowieku... Tłum. To rzucało się aż nazbyt często w oczy (i nie tylko w oczy) i naprawdę po tylu edycjach konwentu w tym samym miejscu, zwiększana z edycji na edycję liczba konwentowiczów zaczyna bardzo przeszkadzać. MDK Szopienice tak do czwartego Asuconu był jeszcze w stanie obsłużyć konwentowiczów, ale teraz to ani ani. Tłok na salach, tłok przy kasach, tłok przy wystawcach, tłok na kinówce, ludzie śpiący gdzie tylko się dało, malutkie ubikacje (aż dziw, że były w stanie przetrwać te masy ludzkie). Do komfortu było niestety daleko. I rozwiązaniem nie jest redukcja liczby ludzi na konwencie ale znalezienie lokalu, który, jak już wspomniałem, zapewni komfortowe warunki przebywania i spania dla tylu osób. Wczesny ranek. Mam dziwny sen. Śni mi się komórka grająca przez kilkanaście minut wszystkie warianty swoich melodii. Otwieram oczy... Sen trwa dalej... Ech... to jednak jawa. Nie, dobry człowieku, wcale mi nie przeszkadzasz... Najrótksza odpowiedź na pytanie "Jak było?" brzmi: "Jak zwykle". Nie uświadczyłem żadnych większych rewelacji, które stawiałyby ten konwent wyżej niż poprzednie jego edycje czy konwenty w innych miastach. Organizacyjnie nie powalił, repertuar anime zachwycił średnio (tak jakby się powoli kończyły anime do puszczania na konwentach). Starsi bywalcy spędzali czas w gronie znajomych czy też na panelach, młodsi stażem kręcili się między kinówką a TV. Wrażenia, z tego co dane mi było usłyszeć, ludzie wyniesli w miarę pozytywne, ale "można było lepiej". Zobaczymy co pokaże ósmy Asucon. Wybrać się pewno wybiorę. Nie wiem jak zdecydują ludzie, których odsyłano od kas do domu, nie wspominając o tych, którzy zostali dyscyplinarnie usunięci z konwentu. Konwent oceniłym na szkolne 3+ z adnotacją "a teraz czekam na pracę właściwą". Późne popołudnie. Uzbrojony w bilet tramwajowy opuszczam okolice Szopienic. Dojazd, dworzec, autobus, droga do domu i po konwencie. Do następnego. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Asucon. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 10,00/10 (1 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 12 dodaj [1] Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
Tifa [213.195.142.*], 02.10.2002, 10:21:43, oceny: +0 -0 Ej nooo... Wcale nie bylo tak zle! ^^" Ten opis jest strasznie pesymistyczny. Osobiscie zdarzylo mi sie byn na Asuconie6 oraz 7 i porownujac obydwie edycje, ta ostatnia wypadla znacznie lepiej! Osob bylo ZDECYDOWANIE mniej niz rok temu. Wcale nie mialam wrazenia tloku. Oczywiscie konwentu, gdy rozdawane byly identyfikatory, sporo osob gniotlo sie w holu, ale juz po 3h sytuacja sie uspokoila.
Ja mam tylko zal do tak malego zroznicowania tematycznego filmow.Sekcja9 nastawila sie na cos w stylu "Star Wars", totez glowne problemy anime byly ukazywane na tle przestrzeni kosmicznej, wielkich robotow itd. Jednak niespodzianka dla mnie byla emisja HackSign! To swietne anime! Na dodatek postaralismy sie, aby w nocy puszczono kolejne odcinki.
Cospley rzeczywiscie nie wypadl najlepiej. Byl krotki i nieuporzadkowany. ALEZ KARAOKE I COSPLEI BYLY W ROZNYCH SALACH O ROZNYCH PORACH!! (Niedopatzrenie recenzenta). Przeciez wystarczylo tylko poprosic:"Czy moglibyscie przesunac karaoke, bo chcialabym zobzcyc obie konkurencje?", "Pewnie!". I tyle ^_^
Co do noeclegu... Fakt.. Labirynt miedzy spiworami, ale tak zawsze bylo, jest i bedzie.
Sala z konsolami? REWELACJA! A tanczenie bylo juz od 10 rano! :)) Nie mowiac juz, co sie dzialo o 2 w nocy :PPP Nie ma to jak banda dzieciakow nasladujaca dziwne ruchy ^_^"
A ja na pytanie "jak bylo", odpowiem: "LEPIEJ." ^_^ Odpowiedz [2] Re: Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
>ALEZ KARAOKE I COSPLEI BYLY W ROZNYCH SALACH O ROZNYCH PORACH!! (Niedopatzrenie recenzenta). >Przeciez wystarczylo tylko poprosic:"Czy moglibyscie przesunac karaoke, bo chcialabym zobzcyc obie konkurencje?", >"Pewnie!". I tyle ^_^
Dziewczyno, chłopaku, czymkolwiek jesteś.. zmiany w programie konwentu, podczas trwania konwentu?! Czy Ty wiesz o czym mówisz? To byłaby totalna klęska organizacyjna!!! [6] Re: Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
Mirai... Kurka... Czy Ty wlasciwie widziales cos w tym konwencie pozytywnego? A zastanawiales sie jak to jest organizowac konwent?? To cholerna praaaca!!! I takie niedopatrzenie, ktore zreszta szybko zostalo rozwiazane, naprwde mozna wybaczyc.
Co do sprawy z biletami - macie racje. To byla totalna kicha. W zeszlym roku rezerwowalam bilet dla mojej qmpeli. Okazalo sie, ze mail nie doszedl i chcieli ja odeslac do domu. A kobiecina mieszka w Warszawie!!! Jakos pogadalam z nimi(a raczej zaczelam krzyczec^^") i ja wpuscili. [7] Re: Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
Tifa, słoneczko, ja DOBRZE wiem, jak się organizuje konwenty :) Zapraszam na BAKA :) [8] Re: Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
yo Mirai dzieki za sprostowanie.W zyciu nie przypuszczałam że dożyję dnia kiedy powiesz o Asuconie dobre słowo.
Osobiście przesunęłam karaoke tak by śpiew i cosmplay nie byly o tej samej porze.Kto uważał,że cosplay byl nieudany to już niestety jego prywatny problem.Ja bawiłam się cudownie.
Do Ravena-nie wiem czy pamiętasz naszą rozmowę na IRC ale ten komentarz doliczam do reszty.
Do Rudioka: ale recenzję nam dałeś.Nie prościej
napisać,że wedle Ciebie Asucon był do niczego? Po co sie tyle rozpisywać? Pozwól,że coś Ci wytłumaczę.System biletowy sprawdza sie na wszystkich konwentach fantastycznych w kraju od kilku latek- i Asucon jako impreza regularna ogólnokrajowa także go przyjęłą.Dla wygody naszej i naszych uczestników.Nie możemy pozwolić sobie na to by sprzedawać bilety 600 osobom pierwszego dnia konwentu,gdyz wywołało by to chaos jakiego nikt nawet Ty nie wyobraża sobie.Tym bardziej ,że nie miałeś przyjemności spedzić nawet minuty na na kasie.To ciężka robota, nie chciałbys tego robic przez cały dzień.Już lepiej jest siedziec na kinówce i narzekać.Asucon bedzie trzymał sie tej formy rezerwacji biletów.Co do osób ,które wybieraja sie na konwent przez pół Polski bez rezerwacji wierząc,że uda sie im wejść. Pozwólcie ,że rozwieję te nadzieje.To jest zwyczajna nieodpowiedzialność.Sekcja nie bedzie brała odpowiedzialności za takie osoby.Chcesz byc na konwencie ? Wykup rezerwację, poproś znajomego by zrobił cos takiego dla Ciebie.Pora trochę dorosnąć.Nie będzie litości dla osób które olewają zasady konwentu.Nie pomoga także maile z pogrózkami, blagania, czekoladki i łapówki.I nie myślcie,że wyjdzie Wam ten sam numer na Puchikonie.NO way ^_^.
Bilety jednodniowe będą przemyślane w gronie Sekcji.Tych którzy chcieli taki bilet zakupić i nie mogli muszę tutaj przeprosić.Ilość uczestników zaskoczyła nas samych.
Nie ma innego miejsca w okolicy Katowic poza MDK gdzie odbywa sie Asucon,który pomieściłby tyle osób.Możemy wynając więcej sal ale czy bedziemy w stanie pomieścić więcej uczestników?
Gra na konsolowej nazywała sie dance dance revolution.W recenzji pominąłeś tez firme Maru i Universitas które także były na Asuconie.Nie zobaczyłam tez nic o panelu yuri.BOOO a szkoda tak bardzo sie starałam:P
End of topic.Nie bedzie wiecej postow z mojej strony kto chce może pisać na priva.Jak ktos ma cos dopowiedzenia niech to bedzie fakt a nie lanie wody, jak w recenzji.Na flamy i spamy nie odpowiadam.Jestem za stara na takie zabawy.
mileena
member od Section 9 [9] Re: Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
Droga Mileeno, chyba jesteś przeczulona. Na pewno nie można powiedzieć, że recenzja Asc7 jest negatywna. Jej wydźwięk jest raczej neutralny czyli "dobry con, choć to i to można było zrobić lepiej". IMO taka konstruktywna krytyka jest więcej warta niż same zachwyty, choć z drugiej strony rozumiem, że jako organizatorka włożyłaś w to dużo pracy i chciałabyś usłyszeć w zamian dobre słowo. Ja ze swej strony nie żałuję przyjazdu na Asc, imprezę w skali szkolnej oceniam na 4 z dużym minusem. Ten minus to między innymi wynik rezerwacji, które jako takie rozumiem i popieram, lecz nie podobał mi chaos informacyjny dotyczący rezerwacji jednodniowych oraz brak potwierdzień. Tym niemniej Tobie i innym organizatorom składam podziękowanie za w sumie udany konwent. [11] Re: Asucon 7 - bez przesady... ^_^'
> Do Rudioka: ale recenzję nam dałeś.Nie prościej > napisać,że wedle Ciebie Asucon był do niczego? | Wcale tak nie uważam. I nie dałem recenzji "Wam" a głównie ludziom, zarówno tym, którzy byli i chcieliby porównać z nią swoje odczucia z konwentu jak i tym, którzy nie byli. > Nie ma innego miejsca w okolicy Katowic poza > MDK gdzie odbywa sie Asucon,który pomieściłby > tyle osób. | Z tego co mi wiadomo, takie miejsce jest, ale nie ma możliwości jego wynajęcia. Tyle wiem od osób, które się wypowiadały na ten temat. Osobiście nie wierzę, że takich miejsc nie ma więcej. > Nie zobaczyłam tez nic o panelu yuri. > a szkoda tak bardzo sie starałam:P | Wybacz, rzeczywiście gdzieś mi umknęło. A panel osobiście nawet mi się podobał :) Jak już na KT Ci wspomniałem, radzę ochłonąć następnym razem i nie brać każdej krytyki jako atak. [12] Asucon 7 - a jednak niedobrze...
Piszecie: Bez przesady. Cóż, nie ma przesady w opisie. Jest wiele prawdy, spałem w pozycji prawie embrionalnej na fotelu kinowym (zaznaczam w tym miejscu, że warto do kinowego fotela dostawić trzy krzesła i na to rzucić karimatę - jak w łóżku, ale na to wpadłem nad ranem ^_^ ), nudziłem się włócząc się między salami (Sekcja 9 nie rzuciła na ruszt nic, co mogłoby zachwycić - nie to, żebym nie lubił dajmy na to Full Metal Panic, ale po prostu juz to widziałem, a polskie suby to dla mnie za mało bym zaczął się radować - po prostu zabrakło nowości, świeżutkich bułeczek i tyle), ale największy minus Sekcja 9 dostaje ode mnie za brak ComputerRoom!!!!! Rozumiem - tępienie piractwa - znaczy powinien być zakaz korzystania z nagrywarek, ale co tam, S9 uznało, że lepiej zabronić wymiany. Przełknąłbym i to, ale S9 okazało się niesłowne, gdyż sami korzystali z 2 kompów w celach nie do końca charytatywnych. na dodatek nadziałem się jeszcze na laptopa, który dzielnie męczył sie z Nero Burning Rom (kto wie, ten wie co to). To juz przekroczyło granice mojej wytrzymałości i ostatecznie postawiłem krzyżyk na Asuconie 7 i Sekcji 9. Podział na równych i równiejszych jest dla mnie nie do przyjęcia. Co wy na to? [3] Re: Asucon 7
Pierwsza recenzja konwentu, która oddała moje wrażenia z nim związane. Gratulacje dla opisującego. Choć na następny Asucon Anime Distribution Project już raczej nie pojedzie. Nie po to się rezerwuje i płaci (sic) za zużytą energię żeby ci jeszcze od samego początku włodarze z ŚKF grali na nerwach... [4] Re: Asucon 7
Coz, recenzja bardzo dobra, i w sumie Rudiok ma racje. Ale bez watpienia najwieksza wtopa organizatorow to system rejestracji biletow - mimo, ze na stronie www wyraznie pisalo ze bilety jednodniowe mozna bedzie nabyc bezposrednio na konwencie, w praktyce okazalo sie ze osoby bez rezerwacji jednak nie maja szans wejsc. No, ale poza tym ta edycja nie byla ani lepsza, ani gorsza od poprzednich. Wyraznie organizatorom konwentow brakuje nowych pomyslow na ciekawe atrakcje, bo od lat jest zawsze to samo. Zreszta starzy konwentowicze teraz juz chyba nie jezdza na konwenty dla "atrakcji" a raczej po to, zeby spotkac sie ze znajomymi, ktorych na codzien znaja z netu. Pozdrowienia dla wszystkich ktorych spotkalem - bylo fajnie :) [5] Re: Asucon 7
Ja ze swej strony na początku pragnę przeprosić za opóźnienie w publikacji tegoż sprawozdania. Po wtóre także jestem zdania, że za numer z przedpłatami i odprawianiem ludzi z kwitkiem należy się organizatorom pręgierz. Po trezcie znam personalia osoby, która wyciągała spod Ciebie swój śpiwór o 7:24 nad ranem (nie około szóstej), ale to niech pozostanie moją słodką tajemnicą. ;-) [10] Re: Asucon 7
Jak dla mnie konwent nie odbiegal zabardzo od innych...:)
dla mnie najwieksza rozrywka i tak byla sala z konsolami...cala noc przetanczylam na macie...:D
Zabawa naprawde swietna...tylko ,ze kolo 5 rano niebardzo juz sie orientowalam ktora noga to prawa a ktora lewa...:P | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||