Endriu napisał:
jeżeli CLAMP się sprzeda, to będzie to siłą napędową do kolejnych ich tytułów

Czyli będą horrory Ito, shouneny-bijatyki i "genialne" dzieła CLAMP-a. Endriu czyta w moich myślach i wydaje dokładnie to czego nie tknąłbym patykiem.

Bardzo lubię Kobato ^_^

Aciuuuuuuuu

Trudno taką śliczną i fajną Kobato nie lubić. :)

ciekawe w jakiej formie ją wydadzą :) figurkę???

Kukuku...

Życie. Jest na to proste rozwiązanie - kupuj za granicą.

Wiadomo. Do tego pozostałe wydawnictwa (a w szczególności Waneko) mają bardziej urozmaiconą ofertę więc generalnie nie jest źle. Tylko JPF odcinka kupony.

W każdym razie, celem mojego postu było pokazanie, że to co napisałem wcześniej (Endriu kieruje się zasadą, że jeśli coś się sprzedało to pewnie coś podobnego sprzeda się równie dobrze.) to fakt. Zresztą Endriu się z tym nie kryje. Powinien więc wydać Kuroko no Basket albo Slam Dunka, mielibyśmy wówczas serię sportówek.

Niedawno Slam Dunk obejrzałem - z wielką chęcią bym przeczytał mangę ;)
A za KuroBaske lepiej się nie zabierać, bo jeszcze u nas terroryści zaczną atakować zloty ;)

Hm, KnB fajne, ale w mandze brakuje mi tego czegoś. Mianowicie akcji. Czegoś, co imho rysunek nie odda w przypadku zmagań sportowych.

A to, co z KnB robią yaoistki to już swoją drogą.
Ech.

A to, co z KnB robią yaoistki to już swoją drogą.
So true. Smutam, bo to fajny tytuł jest (znaczy, że rozrywkowy), a te babsztyle odstraszyły jakieś 60% potencjalnych odbiorców...

Prawdziwego fana basketu (czytaj mnie) nie odstraszą żadne zafajdane yaoistki i ich wizje >:C !

Zarabiać chcą... No skur.....y!

Niestety niektórych mang Motofumiego Kobayashiego nawet na zachodzie nie wydają, bo są niepoprawne politycznie. A hiszpański to mało zrozumiały język, jeżeli chodzi o to, co dostępne w Jewropie.

Troszkę ból dupy, ale raczej się zgadzam.

Jeśli "Another" was śmieszyło to musicie być naprawdę żałośni. Śmierć każdej postaci w tym anime była wzruszająca i sprawiała, że łzy z oczu płynęły strumieniami.

Ty tak na poważnie czy udajesz anfana/toma/grzesia/shirosamę?

Oj, głupiutki jesteś :)

Ty tak serio? Śmierci z ostatniego odcinka były jak kolejne części długawych cykli slasherów...

Nieprawda, miały sens, były tak zrobione, że mogły zdarzyć się naprawdę i były bardzo wzruszające.

Od początku krytykowałem te 2 ostatnie odcinki za zbytnie okrucieństwo. Jak rozumiem twórcy uznali, że za dużo postaci przeżyło, więc w tych dwóch odcinkach chcieli drastycznie zmniejszyć ich ilość. Mimo to 2 ostatnie odcinki były zdecydowanie najbardziej smutne ze względu na śmierć jednej istotnej bohaterki i dwóch przypadkowych.

Jeśli oglądaliście wersję TV to macie oczywiście cenzurę, która zasłaniała te najmocniejsze sceny. Więc warto oglądać jedynie wersje Blu-Ray.

Tomuś, już czas na emeryturę. Przejmuję biznes.

potwierdzam, najsmutniejsze anime galaktyki

mewtwo

Saikano czy Basilisk było smutniejsze. VPM, Air i Angel Beats! również.

nie, jestem pewien, że another było, obiektywnie rzecz ujmując, smutniejsze

tak smutne, że aż żal... dupę ściska

płakałem w momencie kiedy ogromny żyrandol spadł na grupkę uciekających uczniów. to było tak poruszające że tylko na zakończeniu death note płakałem bardziej

Double Kill
TRIPLE KILL

GODLIKE!!!

Jedyna poprawna i słuszna wersja:

Double Kill!
Multi Kill!
Ultra Kill!
MMMMMMMMMONSTER KILL!

UT99 najlepsze UT.

Double Kill!
Multi Kill!
Mega Kill!!
Ultra Kill!

UT2004>UT99

ROADRAGE.
Halo CE > UT ;)

+milion

Nie znasz się, głuptasie, akcja z koparką była najlepsza.

idioto przecież każdy wie że śmierć w żyrandolu była bardziej smutna, zginęło tam wiele ładnych dziewczyn i było mi ich bardzo szkoda

Każdej postaci ? Mi tylko nielicznych było żal.

Tak naprawdę wzruszająca i wyjątkowo okrutna w tym anime była śmierć 3-4 dziewczyn.

Ale one sa rysunkowe, więc chyba ich nie bolało. Bardziej boli to jak sie czyta twoje komentarze.

Nie rozumiesz, że chodzi o odczucia oglądającego.

Zresztą nawet jakby sobie wmawiać, że to wszystko wymyślone to i tak niektóre sceny są tak smutne, że trudno się nie wzruszyć.

10/10

Zaiste, łzy lecą strumieniami. Od odcinka z nadzianiem się na parasol można płakać ze śmiechu :D

Akurat jej zbytnio nie lubiłem, ale śmieszne to nie było ani trochę. Musisz/musicie zrozumieć, że takie dokładne pokazywanie okrutnej i nagłej śmierci było podstawą Another. W tym anime właśnie o to chodziło.

Jeśli ktoś was z was oglądał dokładnie to anime to zauważy, że już na samym początku Mei wyjaśniała na czym polegają te śmierci.

"Musisz/musicie zrozumieć, że takie dokładne pokazywanie okrutnej i nagłej śmierci było podstawą Another"

Tak samo jak w Braindead :D

A co ciekawego można robić na Nowej Zelandii jeśli się nie ma owcy pod ręką...

grać w rugby albo podziwiać krajobrazy znane z LOTRa

ale tak poza tym to fakt, nie ma nic do roboty

O, miło wiedzieć, że acepowy trolling potrafi jednak być jeszcze, od czasu do czasu, subtelniejszy od góralsko-tomowych butthurtów.

Nie no, ta scena z filarem w ostatnim odcinku była genialnie śmieszna :D

A poza tym to może nie mnie super wzruszało, ale przynajmniej trzymało przed ekranem i sprawiało, iż oczekiwałem następnych odcinków : )

Może cie pocieszy, ale w mandze tak dużo ich nie ginie =.=
CHYBA SPOILER ^^"
a ta główna bohaterka również ma się dobrze na końcu mangi :P

Przeglądałem z ciekawości mangę i pozytywnie mnie to zaskoczyło. O wiele mniej osób w niej ginie.

Nareszcie coś od CLAMPic w Polsce! Kobato jest jednym z ich lepszych tytułów, dlatego mam nadzieję, że się dobrze sprzeda i w przyszłości dostaniemy xxxHolic czy Tsubasa Reservoir Chronicle. Byleby nie były to ta badziewna trylogia o akademii clamp.

Card Captor Sakurą by się nie pogardziło. A Kobato to się sprawdzi,ciekawe że wychodziło tak długo.

Wychodziło długo, ponieważ miało przerwę i CLAMPIce zmieniały magazyn, w którym było publikowane.

Angielskie wydanie stoi na półce ale polskie też by się przydało :) Najlepiej w formacie omnibusów Dark Horse'a ale to tylko marzenia :

TYLKO KURWA NIE OMNIBUSY
jak ja tego gówna nienawidzę.

W miękkiej oprawie i na 500 stron to można wydawać słowniki i książki serwisowe.

Ładnie się trzyma i ma znacznie większy format

Tak, dopóki klej na grzbiecie się nie rozklei od czytania.

Wszystko powyżej 300 stron powinno mieć twardą oprawę, najlepiej zszytą.

Popieram Slovę, żadne zakichane omnibusy.

Jest to stanowczo za grube i niewygodne w trzymaniu, poza tym, ten ich lichy klej zacznie w końcu puszczać, zwłaszcza, gdy trzyma ponad 500 stron Klanu Poe w miękkiej oprawie.

Już komiksy Marvela, które mają mniej stron niż zbiorowe wydania JPFu są lepiej wydawane (szyte strony i gruba okładka).

CCS poniekąd już u nas waneko wydawało xD

Czytałem rozdziały,dlatego chciałbym aby pojawiły się tomiki.

CCS w Polsce ludziki nie chciały, wolały dojrzalsze tytuły. I słusznie.

tsubasa srubasa, MKR KUR*A

Wydawniczy ból dupy czas zacząć.

Kobato ♥♥♥

http://waa.ai/Sv4

Kobato jest pięknie narysowane. Anorher to też niezły tytuł. W końcu coś się ruszyło w tym JPFie.

Kobato !!! Już jestem zainteresowany :3. Tylko aby wydali to porządnie a nie bez obwoluty .

a nie powiem tytuły mnie interesują... jak mega mangi dla mnie są nietrafione tak te dwa zapychacze czasu ależ owszem czemu nie... gdy chce czegoś poważniejszego zawsze mam hanami

Przy okazji wydawania takich mang jak Another i Spice and Wolf zawsze zastanawiam się, kto pierwszy odważy się wydać wersję książkową zamiast komiksowej adaptacji. I nie chodzi tu tylko o light novel ale normalne powieści - w końcu Another powstało na podstawie pełnoprawnej książki. Chyba czas jeszcze nie nadszedł, ale czekam z niecierpliwością, na przykład na coś od Natsuhiko Kyogoku.

Z chęcią przeczytałabym powieść "Another"...

Obstawiałbym jednak kogoś spoza rynku mangowego, jeśli już.

Z twoją ciągłą śpiewką nie zdziwiłbym się, gdybyś teraz zniechęcał inne wydawnictwa po to, żeby JG w przyszłości miało pierwszą LN'kę w Polsce. Pisze na profilu JG na fejsie jak byk, że Otoyomegatari jest eksperymentem, żeby zobaczyć, ile mangowców przyjmie coś nietypowego, i ile niemangowców zainteresuje się tymi nietypowymi rzeczami. A w moim toku myślenia
Zainteresowanie niemangowców + Forma nietypowa dla mangowców = Książka, czyli LN.
I prędzej czy później do tego dojdzie.

Problem polega na tym, że jeden błąd, i tą śpiewką sam się podkopiesz.

Kuźwa, aleś sobie wymyślił teorię...
Uważam, że wydawanie light novel w kraju, gdzie czytelnictwo jest tak katastrofalnie niskie, a mangi czytają w sporej części ci, którzy właśnie poziom tego czytelnictwa obniżają, nie ma sensu. LN to nisza w niszy.
Gdyby ktoś miał to u nas wydawać, to obstawiałbym prędzej właśnie jakieś wydawnictwo fantastyczne, które wyszłoby z tym nie do mangowców, ale do ludzi czytających książki.
I owszem, gdyby Yanek coś takiego faktycznie planował, to bym mu wchodzenie w tę branżę odradzał. Szkoda mocy przerobowych i czasu na coś tak wątpliwego.

Święte słowa.

Obawiam się, że nigdy nie zobaczymy w naszym kraju ani LN, ani zwykłych japońskich powieści. W końcu po co się przemęczać i ryzykować finansowo, skoro ludzie i tak nie tego nie kupią, bo nie lubią czytać. Lepiej jest wydać mangową adaptację jakiego znanego tytułu, która ma dużą szansę się sprzedać, niż wydać samą powieść/LN i liczyć, że inwestycja w ogóle się zwróci.

Z tymi, że nigdy nie zobaczymy zwykłych japońskich powieści nie przesadzajmy, bo trochę jednak jest ich w Polsce dostępnych i nawet widać że niektóre wydawnictwa starały się wypróbować na czytelnikach coś bardziej egzotycznego. Szału nie ma, ale jednak coś jest. Za to na LN chyba możemy liczyć jedynie ze strony jakiegoś odważniejszego wydawnictwa mangowego.

Mam w domu kilka tytułów Murakamiego, so your argument is invalid.

KOOOOOOBAAAATOOOOOO yeahhhh

UGH Clamp - nie dla mnie. UGH Another - może się skuszę.

O, miła wiadomość. Czekam więc na Anothera. :3

Dzięki za Kobato. Dobrze by również było, gdyby Wysoki Sąd wydał także CardCaptor Sakurę i Tsubasę Chronicle. Jesli zajdzie taka potrzeba zaciągnę kredyt na mangi.