I wszystko jasne :)

GenetiCon 4... i wała zwyciężonym. Jedna z tych porażek, które okazały się mieć pozytywne skutki.

Masz racje ! O TaKiEgO "wała" im ! ;P

Mówcie co chcecie mnie się geny oby 3 widziały... miały swój urok. Jednak brawa dla Usady... historia przedstawiona z pełnym rozmachem.

Dzięki :3. Ja się nie specjalizuję w rysowaniu komiksów więc zdaję sobie jednak sprawę z niedociągnięć.

Wyrabiaj się, czas najwyższy.
Kto wie, jeszcze z Ciebie Yen w kiecce wyrośnie.

Parafrazując:
.
.


[_Postwage_]
[___Yen ___]
[__ JWC ___]
[_< CNRY >_]
[__Usada __]

Yen w kiecce XD? Red-Priest-Yen?

A poważnie- to daleko mi jeszcze do poziomu Yena.

[za dużo ludzi mnie zazwyczaj rozumie : P]...

Yen Priest Usada.
Co do rozumienia...pobędziesz dłużej w piernikowym gronie i poznasz więcej historii związanych z historią pierniconów, to twoje historie staną się bardziej hermetyczne.
Po prawdzie, nie byłbym pewien, czy aż tak wiele osób kojarzy, czemu czwarty Geneticon poszedł się kochać. Tak więc jesteś na dobrej drodze.

pokłony dla Ciebie Usado, świetnie przedstawione XD
mnie się bardzo podoba.

Dziękuję- ja tylko rysowałam natomiast za scenariusz odpowiadają Seba i Eudial :].

Eeee...już ? Tylko tyle ? /Disappointed :(

Chyba lepsza krotka a tresciwa yonkoma niz jakas rozwlekla opowiesc xD. Szczegolnie w czasach, gdy ludzie maja na wszystko malo czasu... Zreszta jakbys przedstawil ten pomysl w dluzszej formie? Poza tym z numeracji wynika, ze bedzie ich wiecej ;)

no może..ale i tak mam niedosyt ;)

Nie martw się, na większe i poważniejsze rzeczy jeszcze przyjdzie czas :)

Bardziej gokoma.

Nie rozumiem.

Nie tylko Ty.

jest nas troje.

Posłuchajcie zatem, dziatwo...
Był sobie kiedyś w Toruniu konwent o nazwie Geneticon. Była to mała, właściwie lokalna, jednodniowa impreza, robiona przez garstkę miejscowych zapaleńców w Miejskim Domu Kultury. Zbliżała się kolejna edycja i mangowcy, którzy już nabrali nieco doświadczenia, postanowili zrobić większy, dwudniowy konwent. Pani dyrektor MDK, już wcześniej patrząca na nas niezbyt łaskawym okiem zgodziła się. Niestety, papieżowi wzięło się i zmarło, a przewidziany termin GenetiConu wypadł w pierwszy weekend po żałobie.
Oczywiście, takich czcicieli rogatego jak Seba, Ozz, Radaz, Siara czy Ja żałoba obchodziła w stopniu umiarkowanym, jednak, biorąc pod uwagę, że konwent miał się odbyć w weekend PO zakończeniu żałoby, wydawało nam się, że problemów nie będzie. Stało się inaczej, dyrektorka przyszła na spotkanie klubu, zrobiła nam awanturę (cytuję: "tyle słyszałam o wspaniałej, polskiej młodzieży, która potrafiła godnie uczcić śmierć papieża, a wy robicie mi wstyd"). Próby załatwienia sprawy polubownie spełzły na niczym, gdyż jak się okazało, wszystkie weekendowe terminy do połowy września mdk miał już zaklepane.
Po takim dictum nasza reakcja mogła być tylko jedna. Powiedzieliśmy MDKowi "sayonara" i postanowiliśmy, że zrobimy całkowicie "własny" konwent. O ile wcześniej takie pomysły gdzieś tam się tliły, tak teraz dostały potężnego kopa motywacyjnego. Resztę historii już znacie.

Tło historyczne jest zrozumiałe, ale obstawiam ze hermetyczność tej historyjki na tym się nie kończy.

Na podstawie tej historii powstał film o enigmatycznym tytule "TL DR".
ech ta ewolucja - jeszcze niedawno trzeba było być emo by być nierozumianym przez innych.

"uczcić śmierć papieża"? Brzmi, jakby chodziło o uczciwanie flaszką, w stylu radosnym XD
Ale dzięki, Krzysiu, że wreszcie wiem, o co z tym chodziło, bo sam rozumiesz, jakie umiejętności tłumaczenia ma Hadesik :)

Epic XDDDDD

W dziale multimedia "Tu znajduje się lista plików do poprania" rozbroiło mnie bardziej niż komiks.