Konwenty: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo

Pisząc o konwencie nie można zapomnieć o foto studio. Takowy przybytek funkcjonuje i na tym konwencie. Obsługą studia zajmuje się drużyna Bahamut i Edzia. Jak dotąd twierdzą, że obfotografowali już ponad 80 osób, a sądząc po małej kolejce czekających przy wejściu, ta lista jeszcze się wydłuży.

Zanim przejdę do opisu cosplayu, czuje się w obowiązku opisać jak na chwilę obecną wygląda budynek. Zatem obiekt wygląda, nieporządnie i jest to stosunkowo delikatne określenie. Na korytarzu wystawców panuje spory bałagan, śmieci walają się po podłodze, a kosze są przepełnione. Mam wrażenie, że obsługa budynku nieco przysypia.

Jak wspomniałem we wcześniejszym akapicie, cosplay miał odbywać się w „korytarzu przy szatni” i odbył się dosłownie tam. Generalnie pomieszczenie było absolutnie niedostosowane do prowadzenia tego typu atrakcji. Nad sceną, a w zasadzie podwyższeniem, znajdowały się rury centralnego ogrzewania, zamocowane na stalowych kątownikach do sufitu. Jeden z takich kątowników, znajdował się centralnie na wysokości głowy występujących uczestników, i w kilku momentach niewiele brakowało, aby doszło do wypadku. Zdaję sobie sprawę, że organizatorzy nie budowali tego obiektu, ale to oni zdecydowali o umieszczeniu sceny w tym miejscu i uważam, że ze względów bezpieczeństwa byłą to decyzja chybiona. Skoro już o warunkach technicznych mowa. Oświetlenie sceny zapewniały świetlówki sufitowe, nagłośnienie składało się z dwóch sporej wielkości głośników i wzmacniacza, który leżąc na scenie przez większą część pokazu skutecznie utrudniał uczestnikom poruszanie się po rzeczonej. Techniczni mieli również problemy z mikrofonem, odmawiającym współpracy co kilka minut.

Cosplay odbył się z niewielkim opóźnieniem, za prowadzenie odpowiadał KAIN, który mimo wszelkich problemów starał się bawić publikę jak mógł, a ponieważ ma w tym spore doświadczenie wypadało to całkiem dobrze. Co do poziomu strojów to nie można powiedzieć, aby był wybitny, ale nie można też powiedzieć, że był zły. Cosplayerzy, którzy zdecydowali wystąpić się na Porytkonie byli głownie debiutantami, pojawiło się co prawda kilka osób z „przeszłością coplayową”, aczkolwiek zabrakło twarzy znanych choćby z Pierniconu, czy też Balconu.

O ile występujący starali się nie komplikować procesu prezentacji i sprawnie przemieszczali się po scenie, to nie mogę tego samego powiedzieć o jury. Wspominani stwarzali wrażenie jakby nie byli przygotowani do wypełniania swoich obowiązków i sytuacje w których jury ściągało uczestnika zza kulis na scenę, ponieważ nie zdążyli ocenić, zdarzały się kilkukrotnie. Ostatecznie, cosplay zakończył się bez większych wtop, wyłonieni zostali zwycięzcy, a sądząc po brawach, publika zgodziła się z tym wyborem.

Korzystając z przerwy przed ogłoszeniem wyników, pozwoliłem sobie porozmawiać z kilkoma uczestnikami. Ogólny wniosek z tych rozmów nasuwa się taki:

Za kilka minut ma odbyć się koncert grupy „Shiro Room” również w tym samym miejscu. Szczerze powiem, aż boje się myśleć jak to będzie wyglądało.

Około godziny 19:00 odbyło się spotkanie z Przemysławem "Trustem" Truścińskim, rysownikiem, twórcą między innymi grafik do gry „Wiedźmin” oraz komiksów i projektów graficznych dla muzeum Powstania Warszawskiego. Spotkanie miało charakter kameralny, zjawiło się na nim kilku rysowników, którym prowadzący udzielił wielu ciepłych i rzeczowych rad.

Jak zwykle gdy sypie się plan, uczestnicy postanowili wziąć program we własne ręce i wyszli z inicjatywą stworzenia własnych atrakcji. Jedną z nich, była dyskusja o związkach męsko-męskich w starożytności. Odbyły się podobno jeszcze jakieś, ale nie miałem okazji ich odwiedzić.

Kilka godzin temu zakończył się koncert zespołu „Shiro Room”. Pomimo moich obaw co do kształtu koncertu wszystko wyszło bardzo dobrze, a publika bawiła się świetnie. W chwili obecnej w podziemiach budynku trwa Rockoteka, czyli disco tylko z lepszą muzyką.

Bardzo pozytywnymi opiniami cieszył się panel o nazwie „Przegląd teledysków boysbandowych”. Osobiście nie mogłem go odwiedzić, aczkolwiek w opinii osób, które brały w nim udział wszystko wypadło bardzo dobrze.

Wycieczka po budynku w godzinach wieczornych ukazała następujący stan obiektu: śmieci walają się praktycznie wszędzie, na korytarzach sytuacja jest średnio ciekawa, w sleepach niewiele lepsza. Toalety nie są w najlepszej kondycji, aczkolwiek dostępny jest papier toaletowy i mydło, zabrakło natomiast ciepłej wody pod prysznicami.

Konwent obudził się do życia po nocce. Obsług ruszyła do sprzątania imprezy, większość śmieci zniknęła już z korytarzy, widać, że powoli wyjeżdżają też uczestnicy.

W tej chwili odbywa się panel o mangowych haremach chłopięcych, cały czas funkcjonują też sale Ultrastar, DDR oraz konsolowe. W sali gier planszowych również, kwitnie życie, a w bufecie zaczyna kończyć się wyżywienie.

Niestety, z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem opuścić imprezę nieco wcześniej niż pierwotnie planowałam, a co za tym idzie atrakcje, które odbyły się od godziny 12 nie będą ujęte w tej relacji.

Zanim jednak przejdę do podsumowania to chciałbym wspomnieć o jednym, niezwykle istotnym wydarzeniu jakie miało miejsce na Porytkonie. Podczas tego konwentu zawiązała się nowa inicjatywa fandomu mangowego, a mianowicie „FAP — Fandomowa Agencja Prasowa". Koncepcja jest zaiste zacna i roboczo zakłada współpracę pomiędzy fotoreporterami pracującymi na konwentach mangowych, w celu wymiany doświadczeń oraz współdziałania przy obsłudze imprez. Mam nadzieję, że wkrótce dowiemy się czegoś więcej. Póki co Panie i Panowie serdecznie wam gratuluje.

Przyznam szczerze, że stałem się ofiarą reklamy, jak pewnie wielu z Was. Zalew informacji promocyjnych, jaki w ostatnich miesiącach urządzili nam organizatorzy Porytkonu, skutecznie podsycił mój apetyt i sprawił, że oczekiwałem imprezy prawdziwie profesjonalnej. Niestety wkroczyła rzeczywistość, i okazało się, że największą ofiarą reklamy Porytkonu stał się sam Porytkon.

Nie potrafię zrozumieć dlaczego nie dopilnowano tak podstawowych spraw jak oznaczenie sal, czy też zawartości informatora. Ciężko mi pojąć dlaczego wypadło tyle atrakcji (z wyjątkiem jednego przypadku uzasadnionego) i dlaczego organizatorzy oraz koordynator bloku mangowego byli w zasadzie niewidoczni. Jestem oburzony sposobem w jaki zostały potraktowane organizatorki jednej z atrakcji bloku mangowego przez organizatorów bloku fantastycznego. Niezrozumiałym też dla mnie jest dlaczego organizatorzy Porytkonu patrzyli przez palce na nadużywanie alkoholu podczas imprezy w ich własnych szeregach. Nie wiem jak mogło to być możliwe, że na tak rozreklamowanej imprezie brakowało notorycznie podstawowego wyposażenia niezbędnego do prowadzenia atrakcji. Pytań z cyklu „nie rozumiem” mam jeszcze wiele, ale nie ma sensu tego roztrząsać już bardziej. Wiem, że część osób może mieć mi za złe, że nie wspominam o atrakcjach bloku fantastycznego, bądź bloku gier, które mogłyby podnieść ocenę ogólną imprezy, ale ta recenzja dotyczy głównie części mangowej, a ta była nie tylko bardzo słaba, ale również w moim odczuciu potraktowana po macoszemu i zmarginalizowana, mimo iż mangowcy stanowili wyraźnie przeważającą liczebnie grupę na tym konwencie.

W ostatnich słowach uważam, że Porytkon 3 i ⅓ był konwentem źle przygotowanym. Biorąc pod uwagę od jak dawna impreza ta była planowana nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla uchybień, które zaobserwowałem. W opinii tego recenzenta, organizatorzy powinni usiąść i poważnie się zastanowić, czy są zadowoleni z tego co zafundowali odwiedzającym. Nie mogę mówić za wszystkich, ale ja zadowolony z Porytkonu nie jestem.

Chciałbym, podziękować fanom, którzy jak zwykle w sytuacjach kryzysowych, wykazali się przedsiębiorczością i zorganizowali kilka świetnych atrakcji, chciałbym również imiennie podziękować Pierasowi, którego wysiłki w ratowaniu atrakcji bloku mangowego były wręcz epickie.

Dziękuje wszystkim, którzy pomogli mi w zbieraniu informacji do tej relacji. Nie wymienię Was z nicków, wiecie o kogo chodzi.

Dzięki wielkie również dla wszystkich osób, z którymi miło spędziłem czas w Games Roomie, oraz dla ekipy ze sleep roomu 306.

Zobacz także

Ocena

Komentarze

[1] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo

Dajmos [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 23.10.2009, 22:12:10, oceny: +0 -0

No ciekawe jak bedzie dalej