Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywoLord Raven Początek z lekkim opóźnieniem, ale liczy się, że pomimo sporych komplikacji (GPS uznał, że na skróty przez płot będzie szybciej) na konwent udało mi się w końcu dotrzeć. GODZINA 20:00 — PIĄTEK Po krótkim oczekiwaniu przed wejściem, w towarzystwie panów ochroniarzy pilnujących, aby gawiedź napojów wyskokowych nie wnosiła i robiących to co zwykle robi ochrona, ja i moja urocza asystentka, otrzymaliśmy nasze akredytacje. Co mogę powiedzieć o akredytacji dla osób z przedpłatami, wystawców i mediów wszelkich? Przede wszystkim rejestracja prowadzona jest w klasycznym systemie „kartka i długopis”, i kiedy piszę kartka mam na myśli stos, i to spory kartek, przez które osoby pracujące na akredytacji muszą się przekopywać. Na razie sprawia im to drobne kłopoty, ale obawiam się, że w przypadku większej ilości uczestników (a ta podobno ma dojechać rano), taka metoda może okazać się za mało wydajna. W każdym razie, nam się wejść udało. Przy akredytacji, otrzymaliśmy klasyczny identyfikator (plastik), oraz informator, o którym więcej w dalszej części. Pierwsze wrażenie jakie odniosłem po wejściu do budynku, to przestrzeń, wielka przestrzeń, którą ciężko jest ogarnąć. Mimo tego, że konwent rozpoczął się o 16:30, a na jego oficjalnym rozpoczęciu znajdował się jeden, słownie jeden org, i jeden uczestnik, konwent wydaje się lekko pustawy, jak na razie można bezproblemowo przecisnąć się korytarzami, mimo tego iż konwnetowicze już jęli rozkładać swoje leża we wszystkich dostępnych i niedostępnych miejscach. Wspomniałem o informatorze. Zwykle jest to książeczka, którą jedni zachowują dla sentymentu, inni wykorzystują jako papier toaletowy, a jeszcze inni nie używają w ogóle. W przypadku tej imprezy mapa obiektu, która się w nim znajduje jest artefaktem bezcennym. W budynku troszkę ciężko zorientować co się gdzie znajduje, i po jednym przejściu po wszystkich salach muszę stwierdzić, że mapa może się jeszcze przydać. Wedle moich informacji nie odbyło się kilka pierwszych atrakcji, a do niektórych brakowało sprzętu, dlaczego tak się stało postaram się dowiedzieć. GODZINA 08:30 — SOBOTA Niestety wczorajszy wieczór nie był zbyt szczęśliwy pod względem atrakcji. Jak pisałem wcześniej, wiele z nich się nie odbyło, zostało drastycznie opóźnionych, bądź doświadczyły problemów technicznych. Apel poległych: Fantasy to ma seks, Bunnyshima, Kinbaku (prelegent się rozchorował) oraz Nie ma się czego bać. Jedna z atrakcji tj. „Stepy Rohańskie”, będące amatorskim przedstawieniem na motywach „Władcy Pierścieni”, mimo iż odbyły się, nie były w ogóle uwzględnione w rozpisce godzinowej, co sprawiło, że wiele osób tę atrakcję przegapiło. Porytkon to jednak nie tylko problemy organizacyjne, jest też kilka plusów. Na początek sklepik z nagrodami. Bezsprzecznie jest to jeden z najlepiej zaopatrzonych sklepików, jakie dane mi było dotąd oglądać, widać silny wkład sponsorów w imprezę, nagrody robią duże wrażenie, aczkolwiek, aby zdobyć dostateczną ilość punktów trzeba się sporo nagimnastykować. Kolejny punkt warty zauważenia, to sale konsolowe. Portale Inner World oraz FrontGracza.pl stanęły na wysokości zadania, sale są dobrze wyposażone, konkursy, o ile mi wiadomo, odbywają się planowo. Jedyne zastrzeżenie jakie mógłbym na tę chwilę mieć, to lokalizacja. Sale, biorąc pod uwagę ilość zgromadzonego w nich sprzętu, są o wiele za małe, i atmosfera jest w nich „gorąca”. Definitywnie osoby, które planowały rozkład sal, powinny były wziąć to pod uwagę. Późnym wieczorem, wiele osób zgromadziło się w sali gier planszowych, tu znanej jako Games Room. Pomieszczenie to dzieli się na salę gier właściwą oraz bufet. O ile o planszówkach wiele już napisano i właściwie niczego nowego raczej nie wymyślę, o tyle należy wspomnieć o bufecie. Rzeczony przybytek oferuje kanapki, dania ciepłe, oraz kawę i herbatę przez 24 godziny na dobę. Jedzenie jest rewelacyjne, w rozsądnych cenach i zdecydowanie uważam, że jest to genialna odmiana po tradycyjnym konwentowym menu z pizzy i zupek chińskich. Jeśli chodzi o samą noc, to w zasadzie nic się nie działo. Uczestnicy mieli do wyboru salę planszówkową (w której spędziłem trochę czasu), oraz konsolową (otwartą do pewnego momentu), oraz trwające już atrakcje bloku fantastycznego. Generalnie w mojej opinii to dość dziwne, że w godzinach od 22 do 10 rano dnia następnego nie zaplanowano żadnych znaczących atrakcji. GODZINA 11:45 — SOBOTA Relacji ciąg dalszy. Na chwilę obecną atrakcje padają, jak pod ostrzałem artylerii. Z zapowiadanych wydarzeń pomiędzy 10, a 12 odbyły się nieliczne. Do martwych atrakcji bloku mangowego dołączyła Sztuka Japońska. Kalambury odbyły się planowo. Po pewnym czasie udało mi się również odnaleźć panel Transformery dla opornych, który tajemniczym zbiegiem okoliczności przemieścił się do zupełnie innej części budynku. Od samego rana funkcjonują stoiska wystawców, z bardziej znanych należy wymienić: Otaku, Kawaii Nihon Shop, Komiksiarnia, Shima Corp, Video Games Live, Hinamatsuri oraz Badgeton. Strefa konwentowej plotki: Wieść gminna niesie, a niezależne źródła potwierdzają, że jeden z mainorgów Porytkonu przesadził nieco z wodą ognistą co dało się wyczuć w promieniu metra od rzeczonego. Co ciekawe, przed chwilą przeszedł obok mojego stanowiska, nadal nie wygląda jakby już się dobrze czuł. Generalnie docierają do mnie informacje, że problem nadmiernego spożycia napojów wyskokowych istnieje, aczkoliwek na razie ogranicza się tylko do godzin nocnych. Generalnie wśród helperów i organizatorów atrakcji pojawiają się głosy niezadowolenia w związku z dezorganizacją pracy zarządców imprezy. Powtarzającym się problemem jest brak odpowiedniego sprzętu do prowadzenia paneli i prezentacji, przede wszystkim chodzi o projektory multimedialne. Ogólnie na tym etapie impreza zaczyna żyć własnym życiem i jak widzę konwnentwicze sami usiłują zorganizować sobie czas. Skoro o samych konwentowiczach mowa. Na korytarzach można zaobserwować przede wszystkim gawiedź mangową, z niewielką domieszką fantastów. Widać sporo osób w kostiumach, zatem zastanawiam się jak „cosplay w korytarzu obok szatni” będzie wyglądał. GODZINA 13:10 — SOBOTA Kolejna aktualizacja. Tym razem rzecz będzie o sleep roomach. Jak wszyscy jeżdżący na konwenty ludkowie wiedzą, sleepy są najczęściej bolączką, jest ich za mało są za ciasne itp. W przypadku Porytkonu jednak jest zgoła inaczej. Sleepów, oraz stref przewidzianych do snu jest pod dostatkiem i zasadniczo nie ma wielkiego problemu ze znalezieniem miejsca dla siebie. Dlaczego zatem konwentowicze decydują się na spanie w toaletach, ciężko mi powiedzieć... Strefa konwentowej plotki: Muszę pokusić się o drobne sprostowanie. Organizator o którym pisałem ostatnio, jest de facto zastępcą koordynatora jednego z bloków programowych. Za pomyłkę przepraszam. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Porytkon. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 8,00/10 (8 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 263 dodaj [1] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Dajmos [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 23.10.2009, 22:12:10, oceny: +0 -0 No ciekawe jak bedzie dalej Odpowiedz [16] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[2] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[3] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[5] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[18] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Oj uważałbym z tym stwierdzeniem :P [19] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[20] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[21] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[22] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[28] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[29] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[34] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[35] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[36] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[38] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[71] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[75] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[80] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[83] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[91] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[45] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[25] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[4] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Zapowiadało się świetnie, a z obecnej relacji wynika, że coś się sypie... No, ale pierwsze koty za płoty, to dopiero piątek, jutro to się dopiero zacznie... ;) Czekam z niecierpliwością na dalsze niusy. [27] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[56] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Nie potrafisz czytać? Z samych niusów wynikało, że orgowie się starają, a tu najwyraźniej kupa... [51] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[57] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Kpisz czy o drogę pytasz? [58] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Autorzy komentarzy wyraźnie ironizują zaznaczając, że ich zdaniem od samego powstania pomysłu zrobienia 3 edycji będzie...hmm...do dupy? To odpowiednie określenie. Głęboki oddech i żyjemy dalej, ok? [70] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Zrozumiałam komentarze. Ze swojej strony dodam, że po zadowolonych opiniach z 2 edycji i zachęcających niusach spodziewałam się czegoś więcej, no ale... wyszło jak wyszło. [6] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Pierwszy raz jestem bylem na takim konwencie. Mialem prelekcje o 20 w piatek (korzenie demosceny na przykladzie commodore 64). impreza przynajmniej dzis = totalna dezorganizacja. pokaz dem przeprowadzilem na notebooku 14''. dostalem projektor na prelekcje (jakies 25 minut przed prelekcja byl dopiero dostepny), ale: organizatorzy kupili kabel do projektora- okazalo sie ze to przedluzacz a nie kabel i nie moglem notebooka spiac z projektorem (alternatywna opcja mojego notebooka: s-video > chinch tez nie weszla w gre bo brak bylo takowego kabla) nie bylo ekranu do projektora wiec nawet gdyby sie udalo to sprzezyc musialbym puszczac na scianie, ktora nie byla cala biala nie bylo gniazdek elektrycznych w sali (no dobra, byly 2 w niedogodnym miejscu, a organizatorzy w koncu nie maja na to wplywu ;) ) - przedluzacz ktory w koncu zdobylem u orgow byl zly (gniazdka z bolcami - przedluzacz TYLKO do gniazdek okraglych bez bolcow....) nie bylo naglosnienia wiec puszczalem z notebooka - czyli bez basu, ale na szczescie dosc glosno gral... ciesze sie ze pomimo tak spartanskich warunkow moi sluchacze wytrwali te 50 minut... mam nadzieje ze w sobpte bedzie lepiej, wybieram sie na pokaz sceny amiga/pc by V0yager&Fei. wyglada tez na to, ze takie problemy nie dotyczyly tylko mojej prelekcji (... przynajmniej w salach gdzie ludziska grali na konsolach wszystko bylo ok.), w innej sali w ktorej przebywalem byla podobna jazda (konkurs "jaka to melodia" w klimacie muzyki z seriali anime czy jakos tak) - konkurs byl prowadzony z laptopa i jego glosnikow.. dopiero po jakism czasie przyniseniono glosniki klasy "media markt za 20zl" ktore jednak wciaz nie byly dostosowane do sali w ktorej bylo ok 30-40 osob. z organizacyjnego punktu widzenia mozna sie tez czepiac braku zapelnienia poznego wieczoru piatkowego tj pomiedzy 22 a 24.... [7] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ja także wróciłem. Byłem do 23. Problemy ze sprzętem, problemy z odwołaniami atrakcji, dużo miejsca na konwencie, bardzo dobrze zaopatrzony sklepik z nagrodami. Ogólnie to nie moge się wypowiedzieć czy to dobry konwent czy nie, bo nie będę widział całości. Może jutro się poprawi, ale na razie jakby więcej mangowców dało się zaobserwować [chyba że fantaści poszli do knajpy :P] Aha, jedno co pamiętam. Akredytacja dla Vipów, wystawców i innych gości z rezerwacjami szła wolniej niż normalna kasa dla zwykłych userów... dziwne. [8] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[30] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[9] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[12] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[72] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Istotnie, miejsca było sporo, dlatego podziwiam tych osobników, którzy rozłożyli się pod schodami... [10] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[11] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Drobny błąd.. Zdarza się. [13] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[14] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[15] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[201] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[Blebleble, OT i bredzenie przeciętnego konwentowicza, jeżeli ktoś nie chce, nie musi oczywiście czytać ;).] Z konwentu na konwent zaczną mieć coraz bardziej wyśrubowane wymagania, oczekiwania będą coraz wyższe, co będzie często prowadzić do zawodu, chociaż... Kiedyś najważniejsze na konwencie były dla mnie panele, konkursy i stoiska, dziś tę rolę odgrywa głównie tzw. "socjal". Bez niego tez jestem się w stanie bawić, tyle, że w sposób taki, jak kiedyś (wcześniej wspomniane atrakcje) i nadal jest to dla mnie całkiem fajna sprawa. Jedna rzecz pozostała niezmienna - ta magiczna konwentowa atmosfera, odczuwana przy każdej tego typu imprezie. Najbardziej niesamowita jest jednak konwentowa noc, najlepiej w ogóle nie przespana. To coś wartego przeżycia, chociażby i raz. [204] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[206] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[214] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Tylko, że znajomych czasem brakuje. Mi się nudziło, bo nie miałam z kim porozmawiać, czy pobawić się w głupie gry. A gdyby były atrakcje to przynajmniej miałabym co robić, więc dla mnie to był najgorszy konwent w moim życiu. To organizatorzy mają zadbać, żeby uczestnicy mieli co robić, a nie uczestnicy sami sobie organizować atrakcje. Może od razu przestać robić jakiekolwiek konkursy i panele, niech każdy sam sobie "socjala" robi, przecież to jest najważniejsze;) [226] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Niech uczestnicy zawczasu zgłoszą więcej punktów programu, żeby organizatorzy mieli z czego wybierać. Na forum przed konwentem aż wrzało od pomysłów na różne atrakcje i konkursy. Ale gdy tylko prosiłem kogoś, aby zajął się zorganizowaniem i przeprowadzeniem danego punktu programu, to ten jakoś podejrzanie milkł i znikał z forum. Żeby mieć takie konsumpcyjno-roszczeniowe podejście, najpierw trzeba dać coś z siebie. A organizacja ma przed konwentem ważniejsze rzeczy na głowie, niż biegać za ludźmi i błagać ich na kolanach o program. Ile żeście sobie zgłosili, tyle żeście mieli. [228] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Gdybym wiedziała, że będzie taka bida, to bym na pewno zgłosiła więcej atrakcji, ale ponieważ większość atrakcji zostało ujawnione niedługo przed konwentem to skąd niby miałam wiedzieć? Ja akurat lubię prowadzić atrakcje, tylko zawsze wolę wcześniej wiedzieć, czy jest na nie popyt, bo narzucać się też nie lubię. A gdyby organizatorom zależało, to myślę, że by się bardziej postarali, bo to żaden problem spytać się prowadzących, czy by nie chcieli zrobić czegoś więcej. Pomijam już fakt, że dało się to wszystko tak rozłożyć w czasie, że między 23 a 10 coś by się znalazło. [230] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Odpowiem ogólnikowo. Ludziom się zdaje, że organizowanie konwentu to taka prosta sprawa - wszystkiego można dopilnować i wszystko dopiąć na tip top. Owszem, wielu błędów da się uniknąć, ale potrzebne jest do tego doświadczenie. A co gdy jest to czyjś pierwszy raz? Człowiek uczy się na błędach. Teraz już wiedziałbym jak podejść do wielu rzeczy. [232] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości, dlatego krytyka jest potrzebna, bo bez niej nie da się uczyć na błędach. Mi się nie podobało, mam wiele zastrzeżeń co do tego konwentu i nie zamierzam tego ukrywać, ani udawać, że było super. Plan dało się ułożyć inaczej, nawet z tą ilością atrakcji, jaka była. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej. [231] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
"Ile żeście sobie zgłosili, tyle żeście mieli." To chyba najdurniejsze co ostatnio wyczytalem na tej stronie. Nie zwalajcie winy na to, ze uczestnicy zamiast tworzyc program konwentu wola sie na nim bawic. Na Animatsuri 90% programu robila stala ekipa, nie jest to najlepsze rozwiazanie, gdyz czesto z tego powodu wielu z nas mialo wiecej jak 10 atrakcji na glowie, ale jak nie ma innej alternatywy, to musimy sobie jakos radzic. Nie wiem czemu, ale jak patrze na strone Porytkonu, to widze bardziej strone o konwencie mangowym, niz fantasy, a jak patrzylem na rozlatujacy sie program czesci mangowej, to mi sie przypominala pierwsza Avangarda. Moze czas sie przekwalifikowac na konwent fantasy z blokiem mangowym? Co by nie mowic, Avangardzie wyszlo to na dobre, pomijajac fakt, ze ostatecznie w ogole zrezygnowali z bloku mangowego. Przemyslcie to sobie. [233] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Niestety, byłem całym jednym mangowcem w czynnej organizacji konwentu, w dodatku po raz pierwszy w życiu byłem mainorgiem. Wszystko to spowodowało, iż pomimo ogromnej pomocy ze strony pozostałych organizatorów wiele zadań po prostu mnie przerosło. Jednym z nich było zebranie odpowiedniej ilości punktów programu. Nie mam niestety na tyle znajomości wśród młodszych mangowców, aby móc do nich pisać i prosić ich o program. Zaś starsi w większości przypadków dziękowali za współpracę. I dlatego ja też obecnie dochodzę do tych samych wniosków, co i ty. Bo tak jak napisałem powyżej, człowiek uczy się na błędach. Zatem do własnej nieudolności jestem w stanie się przyznać. Ale od mojej opinii, że dzisiejsi mangowcy są leniwi i w większości przypadków prezentują postawę roszczeniowo-konsumpcyjną, nie odstąpię. [247] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Widzisz, porytkon jako konwent ma swoją specyfikę. Objawia się ona tym, że za każdym razem gdy rozmawiał ze mną ktoś o jakiejś atrakcji czy projekcie, i sugerowałem mu porytkon, to zawsze dodawałem uwagę, że to konwent nieprzewidywalny i pcha się tam na własną odpowiedzialność. Poryty to typowy konwent na socjal. Socjalowi nie przeszkadza, że jeden z koordynatorów do upadłego czci Bachusa, drugiego nie ma bo pilnuje atrakcji 10min od konwentu, trzeci jest nieosiągalny bo nie ma ładowarki, projektorów nie ma, czegoś tam nie ma... Socjalowi w to graj, że atrakcje padają i można przejąć salę. Socjalowi odpowiadają wpadki, bo jest się z czego nabijać, odpowiadają kolejki i kretyństwa organizatorów, bo narzekanie oraz wspólne przeżywanie opresji łączy ludzi. Organizatorom atrakcji przeszkadza. Chcąc robić atrakcje na Porytkonie należy być albo samowystarczalnym, albo być social'istą, i na konwent jechać bawić się pod plakietką orga, atrakcję traktując jako doczepkę. Bo rynek atrakcji to też rynek, i ludzie idą tam, gdzie oferuje się warunki lepsze i stabilniejsze. P.S. Co do cosplayu w piwnicy, to powiedz mi drogi Tenchu, który to ludź nie miał na tyle jaj, by umieścić tę atrakcję w lepszej sali, bądź ją odwołać w cholerę? Bo spore grono ludzi jest zgodne, że za to coś tam na dole ktoś powinien zawisnąć na suchej gałęzi. A na forach WWFF trwają dyskusję nad zakupem wideł i pochodni, które w razie potrzeby rozdawało by się ludziom. [253] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[254] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Magickowców nie da się eksmitować jak zaczną grać. Przy czym piwnica na uboczu z niskim oświetleniem była by dla nich akurat lepsza niż sala gimnastyczna. Co stwierdził karciankowiec TEcHNO. Dlaczego cosplay nie odbył się na tej sali co przedstawienie - nie wiem, ale dostępne opcje nie rokują dobrze kolejnym edycją. Audiotele: 1. Ktoś spierdolił. 2. Ktoś nie miał jaj. 3. Ktoś jest idiotą. 4. Komuś nie zależało. 5. Potytkon wraca do niechlubnej tradycji konwentów łączonych - traktowania gówniaży-mangowców po macoszemu. [256] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Decyzja była, można powiedzieć, wspólna. Chociaż ja byłem za tym, żeby cosplay w ogóle się nie odbył. [234] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[236] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Będę pierdolił, bo w twoim przypadku nic się nie zmienia. Nie zgłosiłeś swojego punktu programu oficjalnie, na programowego maila, choć pisałem do ciebie w tej sprawie zaraz gdy tylko ruszył. A zatem jest tak jakbyś nie zgłosił go wcale. Daj sobie powiedzieć, że czasy atrakcji omawianych przy piwku na ognisku wśród znajomych minęły. Jakbym jeszcze chciał się bawić w przyjmowanie wszystkiego pokątnie właśnie w taki sposób, to nie byłoby na konwencie nawet tego co było. Odgórne ustalenie było takie, że w tym roku wszystko załatwiane jest oficjalnie, łącznie z przyjmowaniem punktów programu. Jeśli chcesz mieć pretensje, to miej je do całej ekipy programowej, a nie tylko do mnie. [17] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[23] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[24] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[26] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[31] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[32] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[33] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[37] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[39] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Konwentowa dziewczyna jest kawą? [154] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[41] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[43] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[46] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[98] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Rozjebana niczym plan na Porytkonie? Co do samego konwentu, to bawilem sie bardzo srednio, ale w sumie spodziewalem sie tego... Wiekszosc czasu spedzilem w konsolowce, ale mozna bylo w niej posluchac conieco od uczestnikow, ktore bardziej aktywnie spedzali czas ode mnie. O dezorganizacji lepiej nie mowic, bo bylo powiedziane wystarczajaco duzo, o nieodbytych atrakcjach rowniez... za to z relacji jednej z helperek dowiedziec sie mozna bylo ciekawej rzeczy na temat podzialu obowiazkow na konwencie. Otoz na Porytkonie czegos takiego jak podzial ekipy na poszczegolne funkcje nie istnieje i dlatego nie bylo osob od sprzatania, utrzymywania porzadku w kiblach itp., co moim zdaniem powinno zostac poprawione na ewentualne przyszle edycje. Osobiscie odwiedzilem cztery panele, z czego prowadzilem dwa. Niestety byly tez atrakcje, na ktore chcialem pojsc, a sie zwyczajnie nie odbyly, a szkoda... Na konwencie podobniez przewinelo sie 1200 osob, za specjalnie ich nie bylo widac przez gabaryty budynku (raczej). Swoja droga od jednego z orgow slyszalem o zapitej ochronie po pierwszej nocy (o niektorych orgach w tym stanie nie wspomne). Moim zdaniem bez wzgledu na wszystko osoby tego typu powinny byc z miejsca wywalane z konwentu. Mimo wszystko maja dbac o bezpieczenstwo na konwencie, a bedac w takim stanie zwyczajnie nie moga wykonywac tej funkcji, a niektorzy uczestnicy to wykorzystuja i sami zaczynaja pic... Ech... nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc wiecej konsekwencji organizacji i miec nadzieje, ze bedzie lepiej, ale raczej na nastepna edycje nie wpadne. [99] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[101] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[103] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[104] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[173] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Diabeł był na konwencie cały czas (pominę oczywiście jego nocną wycieczkę na osiedle...). Pierwszego dnia, a właściwie z pierwszego dnia na noc został zdegradowany na rangę niższą niż Organizator. Jeżeli ktoś miał styczność z ''Nocnymi drechami'' w nocy piątek-sobota to niech wie, że to właśnie Diabeł sprowadził nam gości. (żeby było zabawniej - powiedział Helpreom [jak dobrze, że miałam free-time ;o], żeby oprowadzili szanownych kolegów i zachęcili ich do pobytu na konwencie. Oczywiście, Drechy sie rozlazły w zawrotnym tempie, budząc większość konwentowiczów w środku nocy okrzykami ‘’EJ KU*WA! BAWCIE SIĘ!!’’ czy ‘’ALE KU*WA BIBA!!’’ Również z ich powodu nawiedziła nas Policja w sobotni poranek – ‘’kolegów’’ kulturalnie wyrzucić się nie dało) Ku mojemu zdziwieniu, dostałam po pewnym czasie niusa, iż Diabeł wrócił na stanowisko Orga. Nie trudno się domyślić, że zaraz potem znowu był na bani. Podejrzewam, że sprawa miała się tak: Diabeł mógł odzyskać Orga tylko wtedy, kiedy otrzeźwieje. Nie wiem jak było dokładnie - nie chciałam zadręczać już i tak zaganianego Bąka błahostkami. [175] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Takie cos to nie jest "blachostka", tylko powazny problem, ktory chyba tylko cudem nie doprowadzil do tragedii. Osoba, ktora ma problem z alkoholem, a mysle, ze Diabel go ma, skoro nie potrafi tych paru dni wytrzymac bez procentow, nie nadaje sie na pozycje organizatora i powinna byc z miejsca wyjebana dla przykladu. Jestem przerazony faktem, ze ktos taki moglby byc jeszcze organizatorem na jakimkolwiek innym konwencie, w momencie gdy po pijaku sprawia takie problemy. Moge miec tylko nadzieje, ze zostana wyciagniete odpowiednie konsekwencje w stosunku do tego czlowieka... [179] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[183] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Sądzę,że po lekturze tej relacji oraz waszych komentarzach większość orgów na śląsku i w zagłębiu poważnie się zastanowi zanim pomyśli o współpracy z tym człowiekiem. Jak dla mnie ten człek jest spalony. [166] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
W nocy z piątku na sobotę organizacja wygladała na mocno sfatygowaną %, tak samo jak ochrona i uczestnicy. Do tego w kilku miejscach konkretnie waliło rzygowinami. "Wisienką na torcie" był koleś, który (śladem węża) dotarł do wnęki w B1P3, położył się i puścił pawia. Ściągnięta chrona (zapita) obudziła kolesia i kazała posprzątać, skończyło się tylko na tym bo orgowie nie wiedzieli co z tym fantem zrobić... (wytrzeźwiałka?) [40] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[90] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Dziewczyny mówiły że ludzie czekali 20 min. i nic... może był w innej sali ? ... dla mnie to konwent znikających i pojawiających się atrakcji. Sale były tak źle oznakowane (oraz pomylone kartki) że to woła o pomstę do nieba! [42] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[73] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[44] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[47] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[48] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Czekam niecierpliwie na wyniki cosplayu. Anyone? :c [49] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[50] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
no właśnie nie napisali ;/ uhhh. D: [53] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[54] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Bez jaaaaaaj, chce wyniki! .-. [66] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ok, jedziemy: 1. Fallout - wędrowiec. 2. Elfka z Lineage 2. 3. Seras Victoria z Hellsinga. Za scenki (były cale dwie): 1. Wędrowiec z Fallouta + Buka z Muminkow. (druga scenka miałaby spore szanse, gdyby nie genialny pomysł puszczenia publiczności jakiejś Abby przez 4 minuty...) W tym, że na konwencie fantastów wygrał fantasta można niby wietrzyć jakiś spisek, ale dziewczyna naprawdę się postarała, szczególnie z liczba rekwizytów i detali. PS. Poryty konkurs ssal. [186] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[219] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[55] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[62] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[52] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[59] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
A ja tylko muszę sprostować, że panel transformery dla opornych odbył się w planowanym miejscu, czyli sali podanej w informatorze (wiem bo byłem);] Cosplay przyprawił mnie o lekkie nerwy, bo można było wybrać większą salę (games room był średnio wykorzystaną salą), a jeżeli nie to można było chociaż przynieść podłużne ławki dla widzów, a nie kazać im siadać na podłodze, która swoją drogą się lepiła... Koncert Shiro Room wypadł świetnie, chłopaki nieźle rozgrzali publikę;] Szkoda tylko że trzeba było stawać na krzesłach żeby coś zobaczyć;P [60] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Wiedzowy o Polonii 1 był. Brałem w nim udział. [61] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[63] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[64] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[68] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Skorygowałem. [65] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[187] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[194] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[196] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[197] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[67] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Yo, zdjecia (day 2). [69] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[82] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
1h 50min ściągania...o_O [96] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[100] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
A masz wykupione konto na tym serwisie?;> Tam pisze, że jak się ściąga w opcji free to nie leci więcej niż 20kb/s i u mnie to się niestety sprawdziło...;P [128] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[74] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[76] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
(Taaa Znalazłem jednego w kiblu? X.x) Mnie osobiście podobał się jeszcze "konkurs na bisha" co było straszne: Prysznice-duże pomieszczenie z trzema jedynie przegródkami,bez ciepłej wody,z grzybem i bez światła Totalny chaos-byłem przypadkowo w jednym ze slipów (zgubiłem się xD) gdzie pod ścianą siedział rządek ludków popijających piwo wśród pustych już puszek po "żubrze".Gdyby nie czynnik ludzki nie wiem jak bym przeżył xP [78] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[77] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[79] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[81] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[93] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[97] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[185] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
...tylko czy ktoś ma siły to opisać? Może wspomnę tylko o tym, jak przy wyrzucaniu nas z sali, kłóciła się ze mną ta wstawiona panna, co podobno ma recenzję gdzieś pisać i rzuciła hasło, że: "To nie wina orgów, że organizacja wysiadła" WTF??? To kto odpowiadał za organizację? Siły wyższe? Bogowie interweniowali???? Indeed, GOD (GODS???) HELP US! [211] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[217] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[248] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
... Pobożna jak porytkon? [84] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
taaaak, atrakcje nie dopisały... cosplay... będąc na scenie uderzyłam się o rurę wiszącą pod sufitem... bardzo przestronna szkoła, którą teraz będzie trudno posprzątać. Konwent uważam za w miarę dla mnie udany tylko dlatego, że byli sympatyczni ludzie, i że miałam blisko, przez co mogłam noc spędzić w domku [85] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Niczego nie zaluje w tym roku bardziej... niz zdecydowania sie na przyjechanie do Sosnowca na Porytkon... nie chce mi sie pisac co mi sie nie podobalo... bo minus minusa minusem pogania w tym wypadku w mojej ocenie... plusow jest malo... moge je zliczyc na palcach jednej reki... reszta wg mnnie slaba... juz na Mokonie lepiej sie bawilem... [86] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[156] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[87] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[88] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[89] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[188] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[92] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[94] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[95] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[102] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[105] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Dokonałem poprawki literówki i kwestii panelu o kimonach. Przepraszam, za to pominięcie, ale mieliśmy problem ze zlokalizowaniem tego wydarzenia. Jeśli zaś chodzi o bufet, w twojej opinii były to kamienie w mojej nie. Każdy z nas ma prawo do własnego zdania. [112] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Panel o kimonach odbył się o zaplanowanej godzinie i w sali podanej w informatorze. Dlatego nie rozumiem jaki był problem ze zlokalozowaniem. Jest jedna rzecz, która sprawiła, że ten panel nie wyszedł do końca tak jak było zaplanowane. A mianowicie to brak sprzętu. Bieganie po całej szkole szukając jakiegokolwiek laptopa na 5 minut przed rozpoczęciem nie należy do przyjemności. Nie wspominając już o braku rzutnika [144] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Eto... więc już tłumaczę ogólnie jeśli chodzi o oznaczenie sal prelekcyjnych był syf a o czym dokładnie mówię. Otóż były 2 sale prelekcyjne ale 3 widniały na planie budynku prelekcyjna(sala 222 2 piętro - I budynek - miała być to sala projekcyjna), prelekcyjna 1(I budynek - 2 piętro kawałek od poprzedniej), prelekcyjna 2(I budynek - parter) gdzie błąd... ktoś inteligentny powiesił na sali prelekcyjnej, prelekcyjna 2... oO Jeśli chodzi o sprzęt nie wymaga komentarza ;) A... i jeśli chodzi o jadalnie o tyle o ile niektórzy mogli narzekać o tyle dla mnie jak nie miałem czasu sobie usiąść kupić bułeczkę i kąsać w biegu było czymś niezastąpionym poza tym niezgorsza kawka no i grochówka...ech co ja bym bez niej w sobotnie popołudnie zrobił ^_^ [146] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[139] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ja buleczke jadlem w sobote rano i byla swiezutka i pyszna. Procz tego w trakcie konwentu konsumowalem takze - grochowke (rewelacja, IMO najlepsze danie w jadalni), zurek w kubku (bardzo dobry) i bigos (bardzo dobry). Do wszystkiego swiezutkie pieczywo, jak dla mnie to jadalnia Porytkonowa to byl epic win. [149] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[159] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[106] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[107] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[109] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[177] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[108] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[110] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Jeśli tak było to nieźle, ale cóż rzec, nie każdego w domu nauczyli kultury. [111] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[116] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ale ochrona uspokoiła ich dosyć skutecznie i reszta koncertu przebiegła super ;] [113] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[117] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[114] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[118] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[133] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[115] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[119] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[120] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ale chyba pierwszy raz w formie relacji, krok po kroku :) [121] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Tez nie:P [123] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[157] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[172] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Z Section 8 sytuacja była taka, że w ostatniej chwili okazało się, że TopWare'owcy zabrali tylko wersję gry, w której nie było dźwięku, i w związku z tym postanowili odwołać turniej. Bez dźwięku też od bidy można grać (choć jasne, że to nie to samo), ale już się niestety nie udało zmienić ich decyzji. [174] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[191] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Uprzedzili krótko przed planowaną godziną turnieju, a przełożenie wynikło z tego, że próbowałem jeszcze się z nimi kontaktować, by ich przekonać, żeby jednak zrobili ten turniej. Wiem, to było zagranie "wszystko albo nic". No ale niestety nie wyszło :( [125] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ale to mój pierwszy raz :P [132] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[122] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Zgadzam się z opinią recenzenta. A czy "Noc z horrorami" się odbyła? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- hmm... jak to leciało. Gdzie są kluczyki do czołgu!? [124] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Tak. A przynajmniej z tego powodu organizatorki pokazu teledysków boysbandowych zostały przegnane z sali jaką im przyznano. [135] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[137] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[147] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Co do kluczyków od czołgu ja sobie wtedy koczowałem w projekcyjnej która i tak nie działała ale i nie do końca bo miałem rzutnik, miałem lapka i nawet jakieś animy(skomplikowana sprawa) ale mało kto wiedział gdzie jest projekcyjna... Noc horrorów się odbyła, było kilka właśnie takich śmiechowych jeszcze, kilka z klasyki ale j/w nikt nie wiedział co i gdzie i jak... [148] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[151] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[152] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[155] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[203] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Gość od kluczyków był niesamowity - może akcja to typowy, znany wszystkim sposób wkurzania śpiących, ale w jego wykonaniu (mnie przynajmniej) rozwalał. GDZIE SĄ KLUCZYKI DO CZOŁGU?! - to hasło wielokrotnie, bardzo głośno roznosiło się po korytarzach Porytkonowej szoły. Po którymś jego usłyszeniu postanowiłem obczaić, jak wygląda to na żywo i śledziliśmy go razem z kumplem. Przepytał jeszcze kilka osób, uzyskując odpowiedź, że znajdują się w sali 220. Na tym w sumie zakończyła się ta głośna, debilna, ale też momentami zabójczo śmieszna zabawa. [208] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Może Ciebie i twojego kumpla to bawiło ale ludzi zmordowanych dojazdem i starających się po prostu przedrzemać godzinkę doprowadzało do szewskiej pasji. Okej,rozumiem,że chcieliście się zabawić ale i tak jestem pewna,że gdyby te osoby nie były tak zaspane żeby składnie odpowiedzieć pewnie dałby mu w morde.Tyle. [209] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Rozumiem/jestem świadom/wiem (jakkolwiek by tego nie określić), że zachowanie tego gościa było niefajne, aczkolwiek bardzo mnie śmieszyło (niestety bardzo często do śmiechu doprowadza mnie to, co nie powinno). Zdaje sobie sprawę z tego, że śpiącym na pewno było nie w smak. Odbiegając trochę od tego gościa i wypowiedzi dot. jego zachowania: fajny strój miałaś na cosplayu :). [216] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[218] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ten niesamowity gość od kluczyków to jeden z dresów, których przyprowadził na kona nawalony Diabeł. Ta, sytuacja dla niektórych może i zabawna ale naprawdę – wyrzucić dresów jest trudno. Jeden z nich przez prawie godzinę użerał się z Helperami, że chce kupić wejściówkę ale tylko po to, aby się przespać na jakiejś-tam-ławce. W końcu, wszystkich Drochów wyrzucono za pomocą Policji:P [140] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[142] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[126] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[190] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[127] Mała uwaga
Mam małą uwagę do relacji: Tekst: "...oraz konsolową (otwartą do pewnego momentu )..." posiada odnośnik do zdjęcia które przedstawia kartkę dostępną tuż po otwarciu konwentu (gdy walczyliśmy z gniazdkami które były niemożliwie upierdliwe, brakami sprzętu i pewnymi innymi czynnikami...), te które pojawiły się w nocy były inne. Niby szczegół ale jednak błąd. Reszta ok. Swoją drogą pozdrawiam wszystkich odwiedzających sale konsolową "Chillout Zone" oraz panele FrontuGracza :) Love & Peace [129] Re: Mała uwaga
Zdjęcie było zabawne, stąd ten link, ale jeśli uważasz, że to duży kłopot możemy je usunąć :) Pozdrawiam. [136] Re: Mała uwaga
Mnie tam osobiście nie przeszkadza zupełnie - chciałem jedynie lekko sprostować :) BTW: Napis który na niej widnieje jest akurat moim "dziełem" które spłodziłem w chwili wyjątkowej irytacji... [130] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Co do nagłośnienia , chciał bym zaznaczyć że sprzęt który otrzymaliśmy ze szkoły już dawno przeżyła swoje lata świetność.Większość gniazd dosłownie "latało".Nie mogłem przecież rozkręcać wszystkiego i lutować na nowo.A po za tym sprzęt padł nam na Rockotece o godzinie 6.38 dokładnie z powodu przegrzania ( co było wynikiem jeszcze starego systemu chłodzenia przez " żeberka " oraz jego długości użytkowania.) Chciałbym podziękować wszystkim którzy dobrze się bawili na Rockotece od samego początku. Przepraszam za wszystkie braki w utworach postaram sie je nadrobić :3 [141] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Rockoteka fajna sprawa (chociaz mialem wrazenie, ze za malo rocka w rocku :P), ale okolo godziny powiedzmy 3 warto bylo _troche_ przyciszyc muzyke. Niestety nioslo sie to po calej szkole, a ja mialem przyjemnosc spac centralnie nad "korytarzem obok szatni". Ogolnie zasnalem w miare szybko, bo bylem zmeczony, ale moze inni nie mieli tyle szczescia ;) [131] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
"Po pewnym czasie udało mi się również odnaleźć panel Transformery dla opornych, który tajemniczym zbiegiem okoliczności przemieścił się do zupełnie innej części budynku." A to dziwne, bo na konwencie byłem już ok. 8:45 i zacząłem przygotowywać wszytko praktycznie zaraz po odnalezieniu sali i uzyskaniu laptopa. Przez większość czasu od 9-10 siedziałem w sali, a jeśli nie było mnie, to była moja współprowadząca i pierwsi słuchacze, którzy zaczęli pojawiać się już koło 9:30. Panel rozpoczął się dokładnie o 10:00, trwał do ok. 11:20 (ze względu na to, że prowadząca kolejny panel się spóźniała, co pozwoliło mi na małe przeciągnięcie) i odbył się w sali podanej w informatorze, czyli "Sali prelekcyjnej 1" oznaczonej na planie jako "Sala Prelekcyjna I". "O ile występujący starali się nie komplikować procesu prezentacji i sprawnie przemieszczali się po scenie, to nie mogę tego samego powiedzieć o jury. Wspominani stwarzali wrażenie jakby nie byli przygotowani do wypełniania swoich obowiązków, i sytuacje w których jury ściągało uczestnika zza kulis na scenę, ponieważ nie zdążyli ocenić, zdarzały się kilkukrotnie." Czy przez przygotowanie do obowiązków jurora w Cosplayu rozumiesz posiadanie 3 par oczu z rentgenem oraz pamięci fotograficznej? Bo gwarantuję, że dość ciężko jest oceniać wygląd kostiumu, poziom jego wykonania i jeszcze podobieństwo do postaci, kiedy delikwent biega po scenie jak króliczek Duracela i ucieka z niej po 20 sekundach, zasłania się programem konwentu (vide. uczestniczka w kostiumie "Japońskiej Uczennicy"), czy też niemal jednocześnie pojawia się kilkoro uczestników, odgrywając dynamiczną prezentację, po czym schodzą ze sceny, nie mówiąc już o przypadkach, kiedy dany uczestnik miał nr. pod strojem (!) co utrudniało jego identyfikację. Chcąc być rzetelnym i sprawiedliwym, jury decydowało się w kilku przypadkach, na ponowne przywołanie takich uczestników, aby móc w pełni ocenić jego/jej/ich prezentację. Poza tym takie ponowne przywoływanie uczestników nie przedłużyło Cosplayu, który skończył się zgodnie z planem. Stąd też nie rozumiem zarzutów o brak przygotowania. A tak na marginesie, Porytkon to: "Zagłębiowski Konwent Miłośników Fantastyki i POPKULTURY JAPOŃSKIEJ"! Dlatego, jako Przewodniczący proszę o nie insynuowanie jakoby jury było stronnicze w wyborze zwycięzcy. Zwycięzcy zostali wybrani po dość burzliwej dyskusji, a kolejność miejsc na podium też nie była łatwa do ustalenia. A to że dwa pierwsze miejsca zajęły uczestniczki przebrane za postacie z gier, to już zasługa ich ciężkiej pracy. [138] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
W sprawie transformerów umieściłem sprostowanie w tekście. Jesteśmy tylko ludźmi. Co do sędziowania. Słyszeliście kiedyś o rundzie jury? Jeśli nie to zachęcam do poszukania informacji na forach cospalayowych i w google. Pomoże, ułatwi, i będzie lepiej (to nie sarkazm tylko dobra rada, system ten świetnie sprawdza się "w polu" vide Nejiro '09). Do ostatniego akapitu: nie przypominam sobie, abym coś insynuował, hell, w ogóle nie komentowałem wyboru zwycięzców. [259] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
mnie "runda jury" nie przekonuje. Prezentowanie się przed kilkoma osobami i prezentowanie przed tłumem to dwie różne sprawy. W dodatku, cosplayowicze przyjeżdżają nie tylko na cosplay. Najpierw próba próby, potem próba, runda jury, zbiórka przedcosplayowa.. Co jeszcze? Cosplayowiczom chyba też należy coś z konwentu. Naprawdę wywołanie tych paru osób spowrotem aż tak zaburzyło przebieg cosplayu, żeby jury dawać przydomek "upierdliwi"? [260] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[143] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
O ile wyniki cosplayu to Wasza i tylko Wasza sprawa (jako jury). O tyle faktem jest, ze byliscie upierdliwi w tym ponownym sciaganiu uczestnikow na scene. Czasem bylo to troche uzasadnione, ale np. pytania typu "co masz w futerale z gitary" sa moim zdaniem idiotyczne. Co do numerkow - prowadzacy wyczutujac dana osobe, mowil jej numerek, takze jesli nie wystepowala grupa to raczej nie powinno byc problemow z niewidocznym numerkiem :) Ogolnie wydaje mi sie, ze praca jury na tym cosplayu (jesli ktos ma do niej zastrzezenia) byla najmniejszym problemem :) [249] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Cosplay jest dla widowni, nie dla jurorów. Show jest dla ludzi i uczestników. Nie będę tu przytaczał ciepłych słów które rzucałem pod waszym adresem kiedy słyszałem co tam wyprawialiście, ale zapamiętajcie sobie jedno - to nie Idol, na cosplayu jury wykonuje swoją robotę, a nie sieje zamęt. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę jak wygląda wysyłanie ludzi na scenę w trybie 'ogarniania chaosu' ale nie jest to sprawa prosta, nawet bez waszych starań. Porytkon zapamiętam za cosplay z najdurniej dobraną salą oraz najbardziej upierdliwym jury. Żeby nie było, że nie jestem konstruktywny - na scenicznej części cosplayu ocenia się PREZENTACJE. To jak ktoś wypadnie na scenie. Stroje można sobie do woli i w zbliżeniach pooglądać na próbie i na zapleczu. Wiem, że wynik miał być szybko, i latanie po zapleczu by go mogło opóźnić o chwilę. Ale tu stawiam pytanie - czy pierdoły z powodu których wzywaliście ludzi na scenę, miały wpływ na wynik finalny? Czy naprawdę nie lepiej postawić pytajnik przy ksywce, dać przedstawieniu szansę trwać w miarę płynnie, a dopiero jeśli wasze wątpliwości będą decydować o układzie na podium, to ruszyć dupę na zaplecze i te wątpliwości rozwiać? Utrudnialiście pracę organizatorom, uczestnikom, prowadzącym. Zasłanialiście widok i psuliście show widowni. Chyba się nieco zapomnieliście... [250] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[134] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ja na Porytkonie bawiłam się bardzo dobrze. Nie miałam problemów z trafieniem do poszczególnych sal (może to dlatego, że byłam tylko na panelu o kimonach i w sali UltraStar). Jedyne, co mnie zezłościło, to organizacja cosplayu. Scenę widziały chyba tylko 3 pierwsze rzędy osób, ja uwiesiłam się na siatce przy ścianie ale po minucie stwierdziłam, że i tak nic nie zobaczę :/ Późniejszy koncert niby był fajny, ale nagłośnienie rzeczywiście kulało i było to dość mocno słychać. Potem chciałam sprawdzić, co to za rockoteka w podziemiach... no cóż, nie wiem, czy to ja mam jakieś omamy węchowe, czy czuć tam było alkohol, w każdym bądź razie szybko się stamtąd zmyłam, nałożyłam słuchawki na uszy i tak jakoś przetrwałam noc ^^' Nie spałam w sleeproomie i nie żałuję. Na korytarzu też było świetnie ;3 [145] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[150] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[153] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[158] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[160] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[162] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[161] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[163] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Wiesz, Kwak, jeśli bym pojechała, to pewnie też znalazłabym sobie rozrywkę wśród znajomych. Aczkolwiek to minimum programowe musi być, by spełniać jakieś standardy. Nie każdy jeździ na konwent spotkać się tylko i wyłącznie z kolegami i obcować non stop w ich gronie :/ Oczywiscie rozumiem też, że to była impreza n poły fantastyczna, a na poły mangowa. Biorąc to pod uwagę nadal uważam, że jeśli chociaż połowa opinii o Porytkonie jest prawdziwa, to coś poszło mocno nie tak jak powinno. [168] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[169] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[170] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Jak dla mnie to za bardzo się ludzie nakręcają teraz na ten konwent, a zwłaszcza Ci których na nim nie było. Porównywanie go do Mokonu (gdzieś wyżej widziałem ten post) jest raczej idiotyczne. Ja uczestniczyłem głównie w atrakcjach bloku mangowego i kilku postapo i ze wszystkich, które miałem w planie nie odbyła się tylko jedna. Ktoś musiał mieć wyjątkowego pecha, żeby co chwila trafiać na atrakcję, która się nie odbyła. Fajnie by było jakby ktoś ładnie od myślników wymienił te które się nie odbyły, bo jak czytam komentarze to mam wrażenie że byłem na zupełnie innym konwencie. [171] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Turniej DDR, Turniej Sekcji 8, Panel o sztuce japońskiej, Kinbaku - z rzeczy na których chciałem być oczywiście. Przebywałem na terenie konwentu od godziny 20 w piątek do godziny 13 w niedziele. Czas spędzony na terenie konwentu - 41h. Po odliczeniu czasu na sen, czyli 10-godzinnych dziur w planie, zostaje 21h. Kinbaku - 3h, Sztuka jap - 1h, Sekcja 8 - 2-3h, DDR - 4-5h. Z rzeczy na których planowałem być wypadło zaledwie 10-12h konwentu... czyli dokładnie jego połowa. Jeżeli kogoś nie bawi konsolówka i jest mangowcem, to porytkon jest zdecydowanie nie dla niego. [192] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[193] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ja się dobrze bawiłem na planszówkowej:) [195] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[213] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Tak jak nie kazdy lubi panele o gejach, wybory biszow czy sliniacych sie na widok cyckow nieletnich mangozjebow. Na Porytkonie w nocy programu nie bylo (i to duzy blad, zgadzam sie), ale nie badzmy, az tak ograniczeni, zeby swiata poza blokiem mangowym nie widziec. Ja spedzilem dwie noce w sali planszowkowej i bawilem sie bardzo dobrze. W koncu moglem bez wyrzutow pograc z ludzmi, ktorzy nigdy nie maja czasu. Ze tak powiem WWFF on board :P [221] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[212] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[261] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[164] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Fantaści wygrali w karnych, ale cały przebieg meczu był bardzo emocjonujący :D. Przez 2/3 meczu mangowcy konsekwentnie budowali przewagę i prowadzili 3:0. Wtem kibice fantastów wpadają na genialny pomysł i dokonują rytualnego spalenia tomiku "Czarodziejki z Księżyca". Zaklęcie działa z opóźnieniem, ale fantaści błyskawicznie wyrównują, a potem wygrywają w karnych :D. [165] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[167] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[176] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[178] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[182] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[189] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[180] Bunnyshima
Zastanawiające, ponieważ prelekcja odbyła się planowo o ustalonej godzinie, siedziałem na środku pomieszczenia ze słuchaczami i jedyne co mogło zasugerować, że prelekcja się nie odbywa, to: A)mała liczba uczestników (było łącznie 6 osób) B)Parę osób, które cały czas pracowało nad wyglądem sali postapo. [181] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Porztkon Cudo *W* [184] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Gdyby nie znajomi to była by to katastrofa a tak to uważam że był całkiem dobry. Nie odbyło się jeszcze "Nippon czy Japonia kraj kontrastów" Pozdrowienia dla wszystkich z pierwszego piętra, z tej części budynku co akredytacje na dole były ^-^ [199] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[198] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Konwent jak dla mnie był dobry. Parę nie dociągnięć był , ale można by rzec iż błądzić to ludzka rzecz. Większość z was to starzy wyjadacze którzy można powiedzieć mają "zboczenie co do konwentów" a mówiąc prościej porostu widza błędy jakie ktoś popełnia, na które niektórzy niezwracaną uwagi. Co do "wody ognistej" to jesteśmy młodymi ludźmi i sami decydujemy o tym co robimy , bo wszystko jest dla ludzi. Każdy helper starał się jak mógł. I chwała im za to.Co do miejsca Cospalyu, nie mógł się odbyć na sali prawdopodobnie z powodu tego iż podłoga była cyklinowana i lakierowana. Wiem że przedstawienie sie odbyło, ale jakim cudem tam to ja nie wiem. Chciałbym podziękować dla osób z którymi współpracowałem czyli dla Bąka ,Szczecina ,pewnego pran z bródką który załatwił oświetlenie oraz przedłużacze ,coraXar CORVIDAE , Proboszcza ,Nyuu i jeszcze raz dla ludzi którzy sie bawili na Rockotece. DZIĘKUJE! [202] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Zgadzam się z opinią, że wszystko jest dla ludzi, ale nie zawsze, nie wszędzie i z umiarem. [207] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Masz racje. Ale niestety niektórzy nie znają granic przyzwoitości.Tak na marginesie powiem że powinniśmy sie uczyć kultury i to kultury picia od Greków , bo tam bycie na bani to wielki wstyd. [251] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Na cyklinowaną podłogę są folie budowlane. Które z resztą proponowałem Tenchiemu przed imprezą i stwierdził, że nie ma potrzeby. U mnie w domu stacjonuje stare oświetlenie WWFF w sile kilku przygotowanych halopaków i zdezelowanego oświetlenia kolorowego wraz ze sterownikiem do kompa. Przerzucałem do Bąka siatki, tło fotograficzne i przedłużacze, mogłem i to. Daliście chłopaki radę, ale gdyby ktoś nie spierdolił, to zronilibyście dużo więcej i efektowniej, w godniejszych człowieka warunkach. [257] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ta sala miała być out of use... :( [200] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[205] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Weekend podobał mi się przede wszystkim ze względu na znajomych, z którymi to miałem okazje się spotkać i spędzić sporo czasu. Poznałem też wiele nowych osób ;d. W sumie byłem tylko na dwóch panelach: "1001 rzeczy których nie wiesz, a których chciałbyś się dowiedzieć o ASG" i na panelu o Touhou. Oba były bardzo fajne - pierwszy szczególnie ze względu na prowadzącego, opowiadającego z pasją o tym, co go naprawdę kręci w sposób przystępny dla względnie postronnego słuchacza, a drugi z powodu prowadzących, przedstawiających nie tyle same gry, ileż to potężne i jakże fascynujące uniwersum. Smutne było to, że z bloku mangowego poleciało tyle atrakcji (na kilka chciałem się wybrać), czego można było się dowiedzieć z kartek, wiszących np. w okolicy pewnych schodów na pierwszym piętrze. Przerażające były też przepchane worki na śmieci czy (momentami) stan łazienek. Chociaż w sumie nie mnie narzekać. Prysznic był naprawdę mocny: zimno, ciemno i koedukacyjnie, a na dodatek ten strumień - włoski postanowiłem jednak umyć w jednej z tych "umywalek", co dało niepomiernie lepszy efekt, niż próba spłukania szamponu przy użyciu natrysku. To był mój pierwszy konwent "łączony" (tj. fantastyczno-mangowy) i czułem się jakoś tak inaczej ;p. Na koniec powyższego dziwnego wywodu należałoby umieścić podziękowania: dla ludzi ze sleepa, o którym wspomniał Daiku - byliście niesamowici; dla grupki powrotnej z pociągu (znamy się też bardziej prywatnie, ale również wypadałoby o was wspomnieć ;)) i pani M. OT: Moglibyście coś więcej powiedzieć o FAP? :) [210] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[215] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[220] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ktos napisał, że zastanawianie się co było gorsze - Mokon czy Porytkon to brak kultury/poziomu/whatever. A ja właśnie przez brak pewnego poziomu kultury niektórych uczestników/ktokolwiek tam był zaczełam takie rozważania. Bywałam już na konwentach fantasy jak i mangowych, ale nigdy nie byłam na żadnym łączonym (to znaczy jedna sala dla bloku mangowego się nie liczy) i przynajmniej ja odniosłam w pewnym momencie wrażenie, że mangowcy/ci od jkultury są poniekąd olewani. Nie wiem czy konwent był zły, mam co do niego mieszane uczucia po prostu. Ale nie o tym chciałam pisać. Wydaje mi się, że potrzebne jest wyjaśnienie o co chodziło z tym pokazem teledysków. Jednocześnie chciałam przeprosić za furię w jaką wpadły osoby na pokazie - ale miały dobry powód żeby to zrobić o czym za chwilę, naprawdę ludzie się zdenerwowali całą sytuacją i jezeli osoby, które miały z nami do czynienia to zrozumieją i sami za swoje błędy też przeproszą to spoko,dziękujemy za wyrozumiałość, a jak nie to kij wam w oko i tyle. Zwłaszcza pewnej osobie z mooocno rozszerzonymi źrenicami, która wydzierała się najbardziej i mimo, że być może (a raczej na pewno) nie jest tego świadoma wprowadziła największy zamęt na sali i jeszcze odgrażała się, że napisze gdzieś o tym (ciekawe czy wspomni o swoim stanie). Historia zaczęła się w piątek, kiedy opkazało się, że są problemy technicznę. Od piątku wieczór , przez całą sobotę organizatorki pokazu nawiedzały z większą lub mniejszą częstotliwością orgroom i gadały z kim się da, żeby załatwić pokaz. Właściwie to w końcu się udało - dostały rzutnik na dwie godziny, potem miały go oddac, ale potem miał wrócić lub pokaz miał zostać przeniesiony na telewizor. Pokaz miał się odbywać do upadłego/do rana więc większośc uczestników nawet swoje rzeczy do sali wniosła i trzymała przy sobie. Z niewiadomych powodów w informator pokaz wpisany był tylkoo na godzinę, mimo, że planowo miał trwac minimum 3, a w razie zainteresowania zostać przedłużony (dlatego nie było po nim nic w planie). Po dwóch dniach latanie, szczesliwa uczestniczka, że jednak udało się coś załatwić oczywiście musiała się jednak przejechać, gdyż nagle okazało się, że jednak mamy się wynieść, co najlepsze zostaliśmy poinformowani o tym przez 1 z osób, która obiecała nam sale do rana. Osoba ta uparcie twierdziła, że nic nikomu takiego nie obiecywała i że wogóle nas nie widziała wcześniej. Rozumiem - piwo otępia umysł. Nic dziwnego, że nie tylko prowadzące, ale i uczestnicy, którzy stawali od piątku na głowę, żeby pokaz się odbył dostali lekk mówiąc wkurwa. Do wszystkiego wtrąciła się jeszcze kolejna osoba wogóle nie majaca nic wspólnego z organizacją i nie znająca sprawy i zaczeła się dziewczynom odgrażać, że napisze gdzieś o nich. Sala w której miał się odbyć początkowo pokaz też została zamknięta. Ja też najpierw byłam wkurzona, ale po jakimś czasie tego co się działo trochę ogarnęłam i starałam porozmawiać z tymi orgami/helperami jak cywilizowany człowiek odsuwając tym samym dziewczynym, które wymiękały nerwowo. Ponoć w pewnym momencie zostałm nawet dowodzącą tej grupy i mam wrażenie, że sporo osób myśli teraz, że byłam organizatorem pokazu. Nie, nie byłam, ale że to jedyna atrakcja dla której przyjechałam i że byli w nią wmieszani moi znajomi to postanowiłam jakoś to ogarnąć. Dzięki wyrozumiałości pewnych ludzi - za co im dziękuje, miałyśmy przynajmniej miejsce, żeby przenieść swoje rzeczy i mieć w ostateczności gdzie spać. Potem wyniosłyśmy się na korytarz i dostałam jakiejś depresji z tego wszystkiego - tak mi było głupio za całą sytuację - dlaczego to nie wiem - kto widział mnie wtedy, ten wie. Dzięki mobilizacji innych dziewczyn udało się po dłuuugich poszukiwaniach odnaleść zasyfioną salę larpową, ale lepsze to niż nic więc laptop i krzeselka i trzeszczące głośniki musiały nam wystarczyć. Pokaz teledysków w ostateczności skończył się między godziną 4 , a 5 rano, niestety tylkow ok. 15osobowej ekipie, bo pewnie reszta ludzi nie miała pojęcia co się stało. Podsumowując uważam, że jakakolwiek wina nie lezy po stronie organizatorek pokazu, bo od początku do końca starały się, żeby wszystko miało być tak jak powinno i próbowały tego pilnować i mam nadzieję, że nie zobacze żadnego niemiłego słowa w ich stronę, bo o ile teraz jestem w stanie zaakceptować to całe zamieszanie i nerwy niektórych, o tyle po jakichś niemiłych komentarzach przestanę być miła. Ktoś napisał też o nieodbywajacych się atrakcjach mangowych - moje obydwie się odbyły. Panel dramowy w piatek trwał 1,5 godziny zamiast dwóch, no, ale problemy ze sprzetem... - ale ostatnie pół godziny poświęciliśmy na luźne dyskusje. Natomiast kolejnego dnia , w sobotę, panel o japońskich aktorach też uważam za udany i cieszący się zainteresowaniem - co mógł zobaczyć chociażby Kwak wchodząc 10 minut po oficjalnym zaończeniu panelu (tak, te zdjęcie, które się pojawią są już po oficjalny zakończeniu panelu) . Mam nadzieję, że niewiele osób przestraszyło się tego jak krzycze, ale ludzie, jak chcecie sobie pogadać ze soba to od tego są chociażby korytarze, a jak rozmawiacie na temat to tak, żeby wszyscy słyszeli - naprawdę raz jak dziewczyna coś opowiadała wszyscy uczestnicy starali się uciszyć niektóre osoby aż w końcu ja musiałam wrzasnąć. Mnie jako prowadzącej aż tak to nie przeszkadza, ale jeśl ktoś chc się wypowiedzieć, a mówi ciszej to... I jeszcze przykro mi dla panów , którzy przyszli się ponabijać i popiszczeć na panelu "ciachowym" - niestety ja jednak staram się jakoś te moje panele pod względem informacyjno-dyskusyjnym przygotowywać bardziej niż pod względem piszczenia do zdjęć. Ale ogólnie oba panele uważam za w miarę udane :) No, mam nadzieję, że uzupełniłam recenzję o to czego w niej nie ma, a w czym ja miałam okazję uczestniczyć. [222] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Nie wiem czy konwent był zły, mam co do niego mieszane uczucia po prostu. Zależy od osoby. Fantastom się podobało, reszta ma zdania podzielone. ludzie, jak chcecie sobie pogadać ze soba to od tego są chociażby korytarze, a jak rozmawiacie na temat to tak, żeby wszyscy słyszeli Nie wiem kto wymyślił taką zasadę, żeby nie rozmawiać podczas paneli. Gdybym nie rozmawiał ze znajomymi podczas panelu, to sporej części bym pewnie nie rozumiał ze względu na brak znajomości tematu. Nie widzę sensu pytania się prowadzącego o coś, kiedy mogę to załatwić po cichu, nie przedłużając panelu. Jeżeli uczestnikom atrakcji nie podoba się rozmawiające towarzystwo, to zawsze mogą wyjść. [223] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[224] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[225] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ogólnie mam dziwne wrażenie, że ludzie wciąż nie rozumieją różnicy między panelem, a prelekcją. Przyjmuje się, że na panelu się rozmawia, ale rozmawia się kulturalnie, na temat, nie robiąc przy tym bałaganu. Na prelekcji natomiast uczestnicy zwykli siedzieć cicho, zwykle pod koniec takowej prelekcji prowadzący się pyta, czy są jakieś pytania. Wtedy jest czas na rozmowy. Natomiast takie zachowanie, jak gadanie podczas prelekcji/panelu między sobą, kiedy prowadzący mówi uważam za brak kultury i szacunku do wykładającego. Nie wiem kto wymyślił taką zasadę, żeby nie rozmawiać podczas paneli. Gdybym nie rozmawiał ze znajomymi podczas panelu, to sporej części bym pewnie nie rozumiał ze względu na brak znajomości tematu. Nie widzę sensu pytania się prowadzącego o coś, kiedy mogę to załatwić po cichu, nie przedłużając panelu. Ale właśnie po to są panele, żeby pytać się prowadzącego o rzeczy, których się nie rozumie. Gwarantuję Ci - choćby to nawet była prelekcja, jeżeli podniesiesz rękę do góry, prowadzący udzieli Ci głosu i będziesz mógł zadać każde pytanie, które Cię nurtuje. Jeżeli uczestnikom atrakcji nie podoba się rozmawiające towarzystwo, to zawsze mogą wyjść. A dlaczego uczestnik ma tolerować gadające towarzystwo? Chce posłuchać panelu, w końcu po to na niego przyszedł, a nie gadających towarzyszy. [227] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Zwrócił ktoś uwagę na to, że napisałem "po cichu"? Ja nie mówię o wydzieraniu się (gdzie są kluczyki od czołgu?). Nie widzę różnicy między rozmawianiem na prelekcji, panelu, pokazach amv'ek... Chce posłuchać panelu, w końcu po to na niego przyszedł, a nie gadających towarzyszy. W wielu wypadkach "gadający towarzysz" też chce 'posłuchać panelu' i go zrozumieć. Zomg. Czuje się jakby konwenty były jakimś gettem. Teoretycznie to aż strach w ogóle się odezwać na panelu... tylko dlaczego jeszcze nikt w praktyce mnie nie upomniał? [229] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Może ludzie się wkurzają, bo opisałam sytuację, która naprawdę przeszkadzała innym, pisałam o konkretach, które miały miejsce, a nie o jakiejś teoretycznej sytuacji, która ma niewiele wspólnego z tym co się w pewnym momencie stało. A pozatym tak jak napisałam ci uczestnicy nie przeszkadzali prowadzącej, ale uczestnikom, którzy chcieli się wypowiedziec i się wypowiadali - to nie zdaża się na panelach tego typu na tyle czesto, żeby to olewac i przeszkadzać w taki sposób, że ponad pół sali prosi rozmawiajacych o ciszę. (a tamci się tak wycieli z panelu w swój świat, że tych krzyków nie słyszeli xD) [235] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ja tam dawno byłam ostatnio na konwencie, ale czy te piszczące i machające łapami dziewoje to jest już jakiś standard? To ja proszę żeby organizatorzy nie wliczali ich następnym razem w cenę wejściówki... [237] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[238] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Otai powiem tak rozumiem cię w pewnej kwestii, chociaż nie wiem co tak na prawdę było obiecane a co nie było. Szkoda tylko, ze nie potrafiłaś docenić tego, ze "pewne osoby" latały i załatwiały właśnie ta sale, fakt jakoś durnego dziękuje nie usłyszałam nawet,ale mniejsza. Na kolegę, który był odpowiedzialny za sale tak na prawdę nie miał innego wyjścia w programie w tej właśnie sali miało odbywać się co innego, a że prawdopodobnie o tym zapomniał to już w ogóle inna sprawa. Chodzi mi o to, ze to tak na prawdę przez przypadek dostałyście się do tamtej sali. Mało tego człowiek chciał dobrze, w końcu pokazałyście cokolwiek. Faktem jest też, ze tv w waszej sali nie działało i gdyby nie projekcyjna prawdopodobnie teledyski były by oglądane na laptopie. Powinnyście były być chociaż trochę wdzięczne, a nie człowiek się stara załatwia coś a tu jeszcze się na niego drą, to tez nie było w porządku. Nie mowie oczywiście, ze druga strona jest bez winy, ponieważ Pieras powinien się zorientować co kiedy jest, a ze [chyba] nie zauważył tego wyświetlania horrorów, to już nie wiem jak to na prawdę było, może on też błąd popełnił to się czasami zdarza,ale nie trzeba od razu skakać sobie do gardeł. Szkoda bo ja też byłam zła bo w momencie kiedy wróciłam zaczęliście się na siebie wydzierać[a ja np. teledyski oglądać chciałam ;d]. Nie podobały mi się krzyki,nie potrafiliście tego załatwić w normalny sposób, działałaś impulsywnie [trochę się nie dziwie] ale trzeba jednak być wdzięcznym ludziom, ze miało się cokolwiek. I przypominam, ze nie bronie tutaj jakiejkolwiek strony. [244] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Tak jak pisałam, nie ja organizowałam , tylko mniej więcej nakreślam sytuację :) . I przepraszam bardzo, ale to ja w końcu się jednak uspokoiłam i zaczełam rozmawiac normalnie z prowadzącymi te atrakcje więc nie do mnie hasła, że nie załatwiałam tego w normalny sposób. Pozatym jak można wyczytać z mojej wypowiedzi starałam się przeprosić za zachowanie ze strony fanek. Niemiło zachowywały się wobec siebie obie strony, a nie tylko jedna i uważam, że po prostu należały się jakieś dokładniejsze wyjaśnienia dlaczego tak to wygladało z naszej strony - ale nie będę się o tym drugi raz rozpisywać. [239] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[252] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Od lat. Wielu. W momencie w którym się je dostrzega, oznacza to pewien awans w hierarchii fandomowej. Przez niektórych zwany starzeniem ;) [255] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Ale żeś mnie podsumował :P [240] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
No to czeka mnie pisanie monologu opierdalającego panienki boysbendówki: Let`s start... Spójrzmy do informatora "Przegląd teledysków boysbendowych" - Sala PRELEKCYJNA 2, a drogie panie kwoli wyjaśnienia ja udostępniłem Wam salę PROJEKCYJNĄ (niby podobne a jednak nie), dlaczego? zostałem o to poproszony ponieważ i tak nic innego się tam akurat nie działo, a od 22 mogłem dostać rzutnik(tutaj byłem święcie przekonany że chodzi o góra 2 godzinny pokaz), następnie usłyszałem pytanie "Czy możemy tutaj spać". Ogólnie jedną z wielu tradycji konwentowych jest spanie na projekcjach, ale wrąbanie się z wszystkimi klamorami było no z deka... dalej... od godzinie 24 miała się odbyć noc horrorowa i w momencie którym dostałem informacje "mam horrory idziemy puszczać filmy" (a była to 2:30 przed przestawieniem czasu 1:30) nieuczciwym byłoby z mojej strony nie udostępnić tej sali dla ludzi którzy chcieli planowo oglądać horrory osobą których tam być nie powinno. Oczywiście w momencie, w którym tąż informację przekazałem zostałem ... powiedzmy nie miło potraktowany ... żadna z pań nie zwróciła uwagi na to że to moja sala i wszystko co w niej jest załatwiłem ja "MY SIĘ STĄD NIE WYNIESIEMY!" padały okrzyki i nie jednokrotnie byłem straszony main orgami, ostatecznie wyniosły się eksponując swoją złość, nienawiść i tam takie inne ... PS: Jeżeli kogoś obrażasz obrażaj go imiennie bo akuratnie żadna z osób, które wyciągały Was z sali nie była pod wpływem napoju wyskokowego. PS2: Puszczenie horrorów było zarządzeniem od górnym, nawet próbowałem załatwić Wam jakobyście tam zostały ale odpowiedź "Nie" była dla mnie jasna i klarowna ... szanujmy się wzajemnie, a Wy drogie panie uszanujcie ludzi którzy chcieli oglądać coś innego niż boysbandy, a takiej możliwości nie mieli, bowiem stwierdzenie "nam się należy" jest całkowicie nie na miejscu ... Takie ostatnie wtrącenie od godziny 22 do godziny 24 miałyście najlepiej wyposażoną sale na całym konie [241] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
pisanie monologu opierdalającego panienki boysbendówki: Czy używając jawnie obraźliwych słów próbujesz rozbuchać tą dyskusję do absurdalnych rozmiarów? Czy teraz w ramach rewanżu "panienki boysbandówki" mają wymyślić jakiś soczysty epitecik dla ciebie? Daruj sobie taki niski i żałosny poziom dyskusji. Ogólnie to spróbuj przeczytać jeszcze raz dokładnie posta otai, bo ona ciebie tam w żadnym wypadku nie obraża, tylko przedstawia nasze stanowisko. Otaj przyznaje że nam puściły nerwy (bo puściły), ale z waszej strony też nie spotkałyśmy się z dyplomatycznym wyjaśnieniem sprawy. Jak sam przyznałeś w innym poście, jesteś troszeczkę winny bo nie sprawdziłeś czy te horrory się odbędą czy nie, BA! nawet nas nie ostrzegłeś że cokolwiek MOŻE się odbywać... Nam powiedziano że wszystkie aktrakcje w twojej sali zostały odwołane. Naszą winą jest to że zakładałyśmy, że skoro orgowie raz nam obiecali, że będziemy miały salę na całą noc, to potem będą o tym pamiętać nawet przy załatwianiu przenosin (no niestety wyszlo na to że wszyscy o tym zapomnieli) PS: Jeżeli kogoś obrażasz obrażaj go imiennie bo akuratnie żadna z osób, które wyciągały Was z sali nie była pod wpływem napoju wyskokowego. Alkohol nie powoduje roszerzenia źrenic. Otaj sugeruje że ta panna czymś innym się pobudzała >.> PS2: Puszczenie horrorów było zarządzeniem od górnym Taaak... orgowie nam to rano dość ciekawie wyjaśnili mówiąc co nieco o tym orgu któremu upatrzyło się jednak puścić te horrory ;) [242] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[245] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
[243] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Nie wiem co orgowie mieli do tego co zażądał horrorów co było w pełni uzasadnione, ludzie chodzili i pytali gdzie horrory, oczywiście macie tutaj swoje racje zostałyście potraktowane w sposób nie najmilszy, jednak gdybym nie oberwał na wstępie oskarżeniami i wyzwiskami z 1000 i 1 nocy mogłoby się to skończyć inaczej, co do mojego wstępu do komentarza był on raczej upustem frustracji która mnie ogarnęła po przeczytaniu komenta otai jawnie stwierdzającego "nie było naszej winy, Wy wszystko zawaliliście, może i się na Was wydarłyśmy ale to też z Waszej winy, przeproście". Nie dążę do dalszego rozdmuchiwania sprawy wręcz przeciwnie "just forget about it" ponieważ każdy ma teraz inną wersje, każdy wie co innego i jak to zwykle bywa każdy wie najlepiej, ale jeżeli jest to dla kogokolwiek w jakikolwiek sposób obraźliwe przepraszam "Alkohol nie powoduje roszerzenia źrenic. Otaj sugeruje że ta panna czymś innym się pobudzała >.>" Tak... jakby to powiedzieć just rotfl ... to było jakby 3 facetów(ze mną) każdy trzeźwy, żadnych dragów(toć to już paranoja) i jedno dziewczę którego bym nawet o picie alkoholu nie podejrzewał ... tyle ... [246] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
Wiesz, trochę źle zinterpretowałes mój komentarz - ja przeprosiłam tak wogóle to po pierwsze - przedstawiłam nasze stanowisko bez jakichś obraźliwych tekstów. Chodziło mi o to, żebyśmy się przeprosili za tę sprawę NAWZAJEM , a jeśli chcecie nas obrażać i wyzywać to wtedy kij wam w oko. (i tak jak pisałam - chodzi głównie o osoby, które się w jakiś niemiły sposób do dziewczyn rzucały). Oczekiwałam w odpowiedzi raczej jakichś wyjaśnień z waszej strony skoro ja wyjaśniłam naszą frustrcje, Tymczasem dostałam "monolog opierdalający" co niestety nienajlepiej świadczy- ale z drugiej strony rozumiem, że w słowie pisanym czesto mozna coś źle zinterpretować (zwłaszcza jak ja się rozpiszę można się zgubić), dlatego wyjaśniam. Nie napisałam , że to nie jest wogóle wina fangerli, a jedynie, że to nie jest wina organizatorek pokazu - szczerze powiedziawszy nawet nie jestem pewna czy one się w jakiś sposób w ogóle uniosły. I tak jak pisalam, wyzywaj może kogoś innego, unoś się na innych, bo akurat to ja koniec końców z wami gadałam i za swoje własne zachowanie przepraszałam już wtedy, a potem wyciagnęłam dziewczyny z sali. "Osoby, które wyciagały was sali" napisałeś - nie wiem kogo, bo to ja zebrałam dziewczyny, kazałam im zabrać rzeczy i wyszłam z nimi na korytarz. (a co się działo późnej itd. już opisywałam więc nie będę się produkować) Sprawę rozszerzonych źrenic wyjaśniłam wyżej - ktoś trzeci przyplątał się i narobił jeszcze większego bajzlu. a sprawa alkoholu - wiem, ze największy dym poszedł o to, że jedna z osób właśnie za bardzo trzeźwa nie była i kazała spadać. nie wnikam w to bardziej, ale fakt faktem, ze sama czułam tam od kogoś alkohol.Jeżeli wy byliście trzeźwi to ok, ale tego, że nie było tam kogoś kto przyszedł nas wywalić nieco wcięty wmówić sobie nie dam. Niestety przez to odbiło się to niechcący też na osobach trzeźwych i to jest niestety przykre. [258] Relacja i fotki - FG
[262] Re: Porytkon 3 i ⅓ relacja, mniej więcej, na żywo
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||